tag:blogger.com,1999:blog-62015844124324871462024-03-14T00:15:39.446-07:00gwaromaniakarolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.comBlogger74125tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-66954813275312631522015-10-07T12:02:00.000-07:002015-10-07T12:02:00.951-07:00Szalej - Rozdział 13 - Bitwa<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">B
i t w a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Był 13 maja 1433 roku.Dzień
wstał wiosenny choć chłodny.Gęste</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opary
które unosiły się nad nieprzeliczonymi stawami i łąkami
oblepiały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystko
wilgocią.Ciszę poranka przerywało pojedyncze człapanie łosia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czy
czochranie się samotnego odyńca.Przyroda zamarła w oczekiwaniu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
pierwsze promienie słońca,tylko niecierpliwy kos ozłacał
przestrzeń</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoim
śpiewem,zaprzeczając powszechnemu mniemaniu,że w dzień</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Serwacego
musi być mroźno i śnieżno. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W małej leśnej kaplicy ukrytej
w zakolu rzeki Rudy,która w tym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejscu
przebija się przez gęste lasy i liczne stawy co niby pierścieniem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okalają
górujące nad Rybnikiem wzgórze nazywane przez miejscowych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Górą
Rudzką lub Cerekwicą,ksiądz odprawiał mszę świętą.Młody
książę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ĸarniłowsko-Raciborsko-Rybnicki
Mikołaj II syn księżnej Heleny z rodu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">arystokracji
litewskiej i księcia Jana,klęczał przed obliczem Jezusa i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żarliwie
modlił się o zwycięstwo w bitwie,która miała rozstrzygnąć o</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">losach
Górnego Śląska.Morze cierpień,krwi i łez,rabunku i poniżenia,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przepełniło
czarę goryczy.To co miało być protestem przeciw złu i
wynaturzeniom w łonie kościoła katolickiego oraz przewadze
czynnika</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">germańskiego
w życiu społecznym Czech,których Śląsk był integralną</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">częścią
(umowa wyszegradzka-Kazimierz Wielki 1335r)stało się pretekstem do
rozpętania okrutnej wojny religijnej która spustoszyła Śląsk </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przypominając
czasami pogromy najazdu tatarskiego.Ogromne oburzenie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wywołała
wiadomość o najeździe husytów na Jasną Górę i sprofanowanie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przez
polskiego kacerza Kuropatę ikony Najświętszej Maryi Panny wraz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
dzieciątkiem.Wściekłość pobożnych i z natury łagodnych
rybniczan</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wywołało
morderstwo kapłana Walentego zamordowanego we wsi Jankowice w czasie
kiedy niósł ostatnią posługę ciężko chorej kobiecie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Modlili
się śląscy wojowie,modlił się książę o pokój dla
Śląska,który</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niestety
trza wywalczyć orężem.Rybnik,małe miasteczko nie posiadające</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">murów
obronnych zostało przez oddziały księcia Bolesława V pana na
Głogówku,Prudniku i Niemodlinie-żarliwego husytę totalnie
splądrowane.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ludność
w większości opuściła domostwa szukając schronienia w bagnach i
głębokich lasach.Teraz tłumnie wychodzili i garnęli się
dowalki.Wszyscy </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jednako
wiedzieli,że tak dalej żyć nie podobna.Ciągły strach spowodował,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
życie straciło wartość.Dlatego zarówno szlachta jak i ludzie
wszelkiego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stanu
postanowili z rzucić to jarzmo i walczyć.Zwyciężyć albo umrzeć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Msza
dobiegała końca.Kapłan błogosławił wszystkim którzy kołem
otoczyli małą śródleśną kapliczkę.Książę ubrany w zbroję
wysłuchał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">relacji
zwiadu który pod osłoną nocy zapuścił się na sam szczyt
Cerekwicy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
dotarł do pierwszych zabudowań na Zagrodnikach i Łony.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dziwne
to mości książę ale zupełnie się nie ubezpieczają.Śpią po
domach</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
susły.Złapaliśmy dwóch z oddziału niejakiego Zygfryda z
Bełku,którzy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zanim
z kamieniem u szyi wskoczyli do stawu powiedzieli,że między nimi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">panuje
spór,czy uganiać się po Śląsku,czy nie lepiej wyruszyć z
polakami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przeciw
Krzyżakom.Powiadali,że to jest królewska wyprawa która sławę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
splendor większy daje a i łupy większe obiecuje.Tylko książę
Bolko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obstaje
by wpierw rozprawić się z tobą mości książę a następnie wedle</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">woli
każdy do koronnych przystąpić może.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ilu
ich jest,sucho zapytał książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ciemno
i trudno ustalić.Złapani przed śmiercią powiedzieli,że bardzo
dużo.Ściągają ze wszystkich stron.Wymienili oddziały
Runsztajna,Bolka, Korybutowicza,Zygfryda z Bełku,mówili też o
Piotrze Polaku,Kuropacie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
wielu innych-spamiętać trudno.Jeden z onych drabów wyznał,że
planowali spotkać waszą książęcą mość pod Żorami i tam
zaatakować od tyłu.Widać słabo rachują.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobrze
się spisałeś,jak cię zowią?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Michel
z Rybnika-zagrodnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przedstawcie
mi go po bitwie,powiedział książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pokornie
prosza mości panie,pozwól mi walczyć u swojego boku.Śmierci</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szukom,bo
mi kacery młodo baba na śmierć za łonaczyli.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pozwalam.Dajcie
mu tarczę i topor,nie idzie po mojej prawej stronie,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwrócił
się do swojego przybocznego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Już
promienie słońca zdążyły przebić się przez poranne
opary,złocąc świat</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoimi
cudnymi barwami.Wiosenny jazgot ptaków walczył o palmę
pierwszeństwa z rechotem milionów żab.Wstał pogodny choć chłodny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dzień.Szeregi
śląkich chorągwi w wielkim porządku i bez zbędnego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ociągania
formowały szyki.Z prawej strony szły oddziały feudałów którzy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opowiadali
się po stronie księcia Mikołaja,była doskonała chorągiew</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Oleśnicka
choć bez udziału księcia Konrada,była chorągiew panów na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pszowie,Wodzisławiu
i Jedłowniku.Środek zajmowały chorągwie samego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">księcia
Mikołaja.Lewe skrzydło stanowiła chorągiew samego biskupa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Konrada
wspomagana chorągwią hetmana Wilchelma.Zupełnie swobodnie </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tak
jak by wbrew regulaminowi przemieszczała się miedzy tymi siłami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lekka
chorągiew rycerza Macieja,która widać miała zadanie
specjalne.Poza wymienionymi znaczącą siłę stanowiły zastępy
mieszczan rybnickich i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłopów
z okolicznych przysiółków wyposażonych w postawione na sztorc
kosy i sierpy,widły,cepy a nawet wystrugane z dębowych gałęzi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">piki.Wszystko
to w dostojnej ciszy,miarowym krokiem ruszyło na szczyt</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Cerekwicy
by zając pozycję i czekać na atak wojsk husyckich.Każdy szeptem
powtarzał:”przeciw bezbożnikom,taborytom,kacerzom”.Przodem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szła
chorągiew rycerza Macieja,która rwała się do boju,mając
nadzieję,że</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spotka
na swojej drodze oddział Dobka Puchały z którym mieli osobiste</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">porachunki.Gdy
dojeżdżali pod szczyt zauważyli,że widać zostali już</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zauważeni,gdyż
książę Bolko w wielkim pośpiechu szykował swoje zastępy,które
zgodnie z taktyką husytów po winne zająć szczyt by z góry
miażdżyć wroga wozami spiętymi łańcuchami.Książę Mikołaj
zorientował się,że uprzedził przeciwnika i pierwszy opanował
szczyt Cerekwicy,zaraz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pchnął
na pomoc Maciejowi drugą chorągiew która ustawiła się obok jego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chorągwi.Książę
Bolko widząc,że przegrywa walkę o szczyt Cerekwicy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
desperacji wysłał dwie swoje pancerne chorągwie,których zadaniem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było
opanowanie szczytu.wzniesienia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">I
tak bitwa rozpoczęła się wcześniej,zanim obie strony ustawiły
pełny szyk </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bojowy.Ciężka
jazda husytów musiała forsować strome zbocze,przez co</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jej
impet był o wiele za mały,by zmiażdżyć lekkie chorągwie
śląskie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zaskoczeniem
dla husytów było,że Ślązacy nie ruszają do ataku oczekując</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów
na szczycie.Plan był prosty-im dłużej będzie trwała galopada </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciężkiej
jazdy pod górę,tym mniejszy będzie impet i siła uderzenia.Drugim</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaskoczeniem
było,że obie śląskie chorągwie rycerza Macieja iwrocławska</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tuż
przed spotkaniem z czołówką husytów,rozstąpiły się puszczając
ciężką jazdę w próżnię.Nie łatwo jest wytracić impet
rozpędzonych koni.Husyci</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przelecieli
przez szczyt Cerekwicy nie natrafiając oporu i nagle spostrzegli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">,że
pędzą na wprost wojsk księcia Mikołaja,które szeroką ławą
niby fala podchodziły pod szczyt.Husyci zorientowali się,że bez
wsparcia swoich pozostałych wojsk nie mają szans dotrzymać pola
Ślązakom.Poszedł</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sygnał
do zatrzymania a następnie odwrotu ale było za późno.Otoczna ze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystkich
stron chorągiew została zmuszona do podjęcia walki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
pewnym momencie zawachał się i książę Mikołaj takim obrotem
sprawy.Miał przed sobą ciężką chorągiew husytów,potem pustka i
na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szczycie
lekką chorągiew rycerza Macieja.Chorągiew wrocławska po</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przepuszczeniu
husytów wycofała się nie bardzo wiedząc co robić.Sprawę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozwiązali
sami Rybniczanie,którzy trzymani jako rezerwa nie wytrzymali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
szeroką ławą ruszyli na husytów,otaczając ich ciasnym kołem
przez co</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uniemożliwili
książęcym dobranie się im do skóry. Zaczęła się bitwa śmierć
i życie.Każdy miał swoje rachunki,które chciał koniecznie sam</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uregulować,a
ceną było życie.Nie pomogły nawoływania rycerzy,ażeby</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rybniczanie
odstąpili i dopuścili jazdę która paliła się do walki.Husyci</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bronili
się dzielnie,zakuci w zbroje odpierali ataki mieszczan uzbrojonych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
długie piki,cepy widły i topory osadzone na długich grabowych
stylach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Najskuteczniejszym
sposobem na pancernych było okaleczanie ich koni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Biedne
zwierzęta niemiłosiernie rażone pikami z podciętymi pęcinami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">padały
przywalając swoim ciężarem jeźdców.Nienawiść była tak duża,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
niektórzy mieszczanie wskakiwali pod brzuchy przerażonych koni </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wysadzając
z siodła jeźdca.Zakuty w żelazo żołnierz gdy upadał na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ziemię
był zupełnie bezbronny.Widżc to książę Mikołaj uznał,że
tutaj nie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potrzeba
jego wojska.Nienawiść ustokrotniła siły rybnickich mieszczan</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
chłopów.Zbici w ciasne koło husyci,kłuci,rażeni toporami ze
wszystkich stron,nie potrafili wykorzystać swoich sił.Trzask
toporów o zbroje mieszał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
z piskiem i przeraźliwym rżeniem koni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tym czasem książę Bolko
postanowił usadowić swoje oddziały na szczycie Cerekwicy i być
może udało by się osiągnąć ten cel,gdyby nie chorągiew
ciężkiej jazdy z Raciborza,która ominąwszy osaczone przez </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rybniczan
oddziały husyckie zdążyła wesprzeć lekkie chorągwie śląskie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">broniące
szczytu.Wojska Bolka V zostały odrzucone od szczytu przez co nie
połączyły się z osaczonymi chorągwiami.To był kolejny błąd
Bolka V,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
był przekonany,że jego ciężkozbrojne chorągwie wsparte
oddziałami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kacerzy
i zaprawionymi w bojach chorągwiami litewskimi przejadą po</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ślązakach
jak koło wozu po żabie,a ciężkie wozy bojowe dopełnią reszty</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zniszczenia.Podzieleni
na małe grupy toczyli jak by swoje odrębne małe potyczki.Głogowska
chorągiew księcia Bolesława została odrzucona na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">północ
w kierunku bagnistych łąk rzeki Rudy,gdzie konie topiły się nie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mogąc
wykonać zwrotu.W kierunku Zagrodnik walczyła jazda czeska-</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciężkozbrojna
osaczona przez doborową chorągiew księcia Mikołaja oraz </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">luźno
walczące rycerstwo Śląskie.Tutaj walka trwała bez jednej chwili</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wytchnienia.Wyćwiczony
żołnierz spotkał równie sprawnego przeciwnika.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bardzo
trudne chwile przeżywał rycerz Maciej ze swoją lekką chorągwią.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Natarła
na nich z furią litewska chorągiew Korybutowicza,dowodzona pod </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jego
nieobecność przez rosłego rycerza który siał w koło
spustoszenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Litwini
zorientowali się,że przychodzi im się zmagać z luźno skleconą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chorągwią,zaczęli
pozorować odwrót w kierunku Kozich Gór,a chodziło</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
to by wydostać się na równinę.Tam błyskawicznie uformowali się
w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czwórki,dokonali
zwrotu i runęli na lekką chorągiew rycerza Macieja.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Uderzenie
było tak silne,że Ślązacy musieli się cofać tracąc co rusz
któregoś z jeźdców.Zaciekłość była tak duża,że nawet ranni
co spadli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
koni,walczyli dalej między sobą,bywało nożami a nawet gołymi
rękami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
zębami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Maciej
zrozumiał,że to koniec dla jego dzielnych żołnierzy.Siły były</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nierówne,ręce
opadały ze zmęczenia,oczy zachodziły mgłą,w piersiach</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brakowało
tchu,a litewscy wojownicy miażdżyli ich swoją przewagą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dalsze
ustępowanie zbliży ich do mieszczan którzy jeszcze zmagali się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
chorągwiami husyckimi.Litwini na tyłach mieszczan -to rzeź i
przegrana</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">całej
bitwy.Trzeba zginąć a nie ustąpić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słońce świeciło już wysoko
na niebie,choć chłód przypisany świętemu Serwacemu w dalszym
ciągu dawał się we znaki,to końca bitwy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
było widać.Porozrzucane na stokach Góry Rudzkiej oddziały
walczyły</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">między
sobą nie wiedząc nic o swoich braciach.W pewnym momencie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">książę
Mikołaj zobaczył,że sytuacja lekkiej chorągwi rycerza Macieja
jest</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tragiczna.Nakazał
więc by rycerz Wilhelm zostawił potopioną w bagnach</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciężką
chorągiew husycką i pośpieszył z pomocą Maciejowi.Decyzja była</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słuszna
wycofanie chorągwi hetmana Wilhelma husyci przyjęli z wielkim
entuzjazmem sądząc,że ustąpili pola,ale pościgu nie podjęli,bo
ludzie i konie byli tak wymęczeni,że nie byli zdolni do
wykaraskania się z bagna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pomoc
dla chorągwi Macieja przyszła w ostatniej chwili.Uderzenie z boku w
Litwinów spowodowało,że musieli zmienić szyk.Być może mimo tego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">osiągnęli
by swój cel,gdyby nie nagłe pojawienie się oddziału Żorzan,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którzy
przyszli w sukurs braciom z Rybnika,a wypadło to w najbardziej </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odpowiednim
czasie.Walka rozgorzała od nowa-widły,piki,cepy i topory</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mieszały
się z uderzeniami rycerskich mieczy.Nowe siły wstąpiły w
Ślązaków.Nikt nie zważał,że przed chwilą mdlały mu ręce,od
nowa rozpoczęła się straszliwa-zacięta walka.Powolutku górę
brali rybniczanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Husyci
zmęczeni śmiertelnie nie stawiali już takiego oporu.Pękł zwarty</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szyk
pancerniaków husyckich,rozproszonych przez połączone siły
Rybniczan i Żorzan.Rozpadł się zwarty dotąd szyk Litwinów choć
w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dalszym
ciągu stanowili dużą siłę.Szczególnie dowódca Litwinów siał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wokół
śmierć.Sam w otoczeniu giermków przebijał się do chorągwi
Głogowskiej księcia Bolesława.Żaden żołnierz nie dawał mu
rady.Potężny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koń
i nadludzka siła rycerza powodowały,że kto zbliżył się do niego
padał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
rażony piorunem.Zobaczył to książę Mikołaj i krzyknął na
swoich by</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrobili
mu miejsce i dopuścili do goliata.Jakoż rozstąpili się i
pozwololi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">im
stanąć naprzeciw siebie.Rosły rycerz na olbrzymim bachmacie i
młody</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">książę-pacholę
prawie,na pięknym koni pełnej krwi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę,że
przyjdzie mi zrobić mojemu panu a przyszłemu królowi Śląska</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zygmuntowi
Korybutowiczowi piękny prezent w postaci uciętej głowy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cherubinka.Zygmunt
wróci od Jagiełły z koroną królewską to pewnie będzie kontent
z prezentu głowy swojego oponenta.No mości dzieciaku</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stawaj,niech
ci przy strzyżę baki,bo wąs ci pewnie jeszcze nie wyrósł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Książę
Mikołaj choć młody i o chłopięcej sylwetce,znany był z tego,że</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mało
który dorównywał mu we władaniu rapierem czy mieczem.Nauki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pobierał
u najlepszych mistrzów fechtunku.Toteż prawie wszyscy przerwali
walkę robiąc półkole by obserwować pojedynek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę,że
lepiej od miecza mielesz ozorem,zreplikował jego przechwałki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Litwin
bez słowa spiął konia chcąc frontalnym atakiem zmiażdżyć tego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dzieciaka
co próbuje się mierzyć z nim-znanym z niepospolitej siły
rycerzem.Rozpędzona masa zmierzała prosto w księcia.Litwin nie
próbował nawet podnieść miecza uwarzając,że samo uderzenie
wystarczy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
zmieść księcia razem z koniem,lecz taneczny unik spowodował,że</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Litwin
uderzył w próżnię.Poznał rycerz Zygmunta Korybutowicza,że oto</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mierzy
się z mistrzem nad mistrze,a ten lekki z pozoru koń to prawdziwy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tancerz,który
w mig odgaduje zamiary swojego pana.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
i co tyko chmielowa-zawołał książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Litwin
nie za bardzo rozumiał co się stało.Spoglądał zdziwiony pytając</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wzrokiem
jak to się stało,że on nie trafił w tego fircyka.Zrobił srogą
minę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
ponownie ruszył na Mikołaja trzymając miecz ponad głową.Książę
lekko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">puścił
wodze koniowi i miękko prawie tanecznie szedł na przeciw Litwina. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gdy
dojeżdżali do siebie Litwin stanął w strzemionach by ciąć z
całej siły,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
wtedy czarny jak smoła koń,posłuszny woli księcia,zrobił nagły
ruch,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niby
potknięcie w kierunku Litwina.Bachmat chcąc uniknąć zderzenia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gwałtownie
odskoczył i husyta ciął powietrze.Widać włożył w cięcie całą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siłę,bo
razem z mieczem pochylił się gwałtownie do przodu i ratując się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przed
upadkiem wypuścił miecz z ręki.Głośny szmer podziwu dla księcia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
wspaniałej postawy konia ,który po wykonanym triku kiwał łbem jak
by</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dopraszając
się braw.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
i co wąsiasto czaplo,odezwał się książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rycerz
był skonfundowany.Śmiech był obrazą gorszą od śmierci.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Podajcie
mu któryś jego miecz bo sam pewnie nie potrafi zejść z konia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
go podnieść.Widać cały regiment giermków sadza ta pokraka na
konia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Skoczył
któryś z żołnierzy by podać miecz.Husyta poprawił się w siodle</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
syknął przez zaciśnięte zęby.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
godzi się dworować ze szlachcica-rycerza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dla
nas tyś nie rycerz tylko bandyta.Ile masz kapłanów i zakonnic na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sumieniu.Ile
sprofanowanych obrazów świętych.Jakie morze niewinnej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">krwi-niewiast
i dzieci.No ruszaj chyba,że cię strach obleciał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Starli
się i tylko dzwonienie stali o stal dowodziło,że miecz trafił na
miecz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Poznał
Litwin,że to nie zabawa,że oto ma przed sobą młodego rycerza,ale</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">już
mistrza we władaniu mieczem,ni ma jeszcze jeden atut-konia.Piękne</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwierzę
tak ułożone,że czasami uprzedzało myśli swojego pana.Robił a to</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">unik
a to markowane potknięcie które zupełnie dezorientowało mawet</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wprawionego
w boju przeciwnika.Stało się jasne,że ten pojedynek wygra</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">młodziutki
książę.Gdy zmęczony Litwin robił zwrot,Mikołaj zdążył</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podjechać
za nim na odległość cięcia,ale nie godziło się ciąć z tyłu
więc</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poczekał
aż husyta ustawi się przodem.Wtedy wykonał cięcie szybkie jak</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">błyskawica.Niewidoczny
ruch nadgarstka i ostrze wylądowało na szyi </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Litwina.Znieruchomiał
zdziwiony bliskością księcia.Jeszcze próbował</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podnieść
miecz,lecz ręka znieruchomiała i opadła bezsilnie.Miecz wypadł</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mu
z ręki i wbił się sztorcem w ziemię.Siłą woli podniósł rękę
by zatamować krew,ale były to ruchy bezwiedne.Chwilę jeszcze
chwiał się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
siodle,by nagle runąć na ziemię.Walka była skończona.Gromkie
hura</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyrwało
się ze Śląskich gardeł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobić
heretyków,dować ich sam.Kaj je Bolko-to jego sprawka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ale
księcia Bolka V-tego który dowodził husytami już nie
było.Zrozumiał,że bitwa jest przegrana i razem z bliskimi sobie
rycerzami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czmychnął
z pola bitwy kierując się na południe by w zbójeckim gnieździe</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Runsztajna
znaleść schronienie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bitwa
była rozstrzygnięta.Pojedyncze oddziały odizolowane od siebie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stawiały
zacięty opór.Zaciekłość była tak wielka,że nikt nie oczekiwał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
nie dawał pardonu.Straszne to były obrazy kiedy ranni miast modlić
się,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeszcze
walczyli między sobą.Straszliwy los spotkał pozostawioną w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bagnach
ciężką jazdę husycką.Zostali co do jednego wystrzelani przez</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kuszników
z Wielopola,Golejowa i Ochojca.Rybniczanie wraz z Żożanami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którzy
przybyli z odsieczą w podzięce,że bliskość oddziałów
książęcych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zmusiła
husytów do odstąpienia od murów ich miasta,obchodzili usłane</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trupami
pobojowisko i pomagali rozbić ostatnie broniące się oddziały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Książę Mikołaj objeżdżał
pobojowisko by nagle będąc na zachodnim</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stoku
Cerekwicy zobaczyć obraz niewiarygodnej nienawiści i męstwa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Oto
chorągiew ciężkiej jazdy husyckiej której przyszło walczyć z
piechotą </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śląską,tak
dalece zapamiętała się w walce,że gdy nie stało inaczej jeźdcy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zeskakiwali
z koni i walczyli na pięści i pazury.Jak walczyli tak pozostali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
śmiertelnych uściskach z odgryzionymi uszami,wydłubanymi oczami'</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słońce powoli chyliło się ku
zachodowi topiąc się w czerwonej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poświacie
mgieł i oparów,tego chłodnego majowego dnia 1433 roku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Cienie
prastarych dębów porastających Cerekwicę wydłużały się
obejmując mrokiem pobojowisko.Wszyscy pospołu szlachta,rycerze,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">włościanie
i zagrodnicy stanęli na szczycie góry,umęczeni,schlapani krwią
ale szczęśliwi ze zwycięstwa.Ci twardzi pobożni ludzie,którzy
musieli przez ostatnie lata znosić mord,rabunek i poniewieranie
świętości teraz ocierali łzy radości.Koniec husytów na naszej
ziemi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kościoły
splądrowane i z beszczeszczone,a przecież musimy odprawić</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mszę
świętą.Musimy podziękować Bogu za zwycięstwo.Książę stał w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otoczony
ciasnym kołem przez wszystkich którzy tak dzielnie walczyli tego
dnia.Tutaj na szczycie tej góry skąd najbliżej nam do Boga i na
pamiątkę naszego zwycięstwa,postawimy skromną kapliczkę i
poświęcimy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ja
ku czci świętego Urbana.Tutaj wielebny odprawi mszę dziękczynną
i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tutaj
niech po wsze czasy rybniczanie opiekują się tym miejscem i nirch</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">go
czczą w podzięce świętemu Urbanowi,że pozwolił na odnieść to
zwycięstwo.Amen.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">A
teraz chcę wyrazić szczególne uznanie mieszkańcom Rybnika i
okolicznych opoli,że tak dzielnie wspierali nas w boju.Dziękuję
imć</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">panu
Frysztackiemu burmistrzowi Żor,że przybył wraz ze swoimi
mieszczanami wesprzeć nas w walce.Muszę wam jeszcze jedno
powiedzieć,oto moją wolą przeniesiecie ciało zamordowanego
kapelana</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Walentego,który
obowiązki kapłańskie wykonując,męczeńską śmiercią</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zginął
z jego polowego pochówku w Jankowicach na cmentarz w Rybniku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
te uroczyste przeniesienie zwłok sam osobiście przyjadę i
wszystkich</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mieszkańców
zapraszam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Koniec </span>
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-60819443341773135572015-10-07T12:01:00.000-07:002015-10-07T12:01:00.737-07:00Szalej - Rozdział 12 - Odsiecz<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">O
d s i e c z</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jechali stępa.Przodem chorągiew
rybnicka którą dowodził hetman</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wilhelm,za
nimi podążali woje księcia Mikołaja,następnie luźne oddziały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">panów
którzy dosyć mieli pogromów urządzanych przez husytów,było
wielu pojedynczych wojów którzy przystali do księcia gotowi
uwolnić</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ziemię
śląską od zarazy husyckiej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do
księcia zbliżył się rycerz Maciej którego chorągiew zamykała
pochód.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
książę,mam wiadomości które wydusiłem od tego Dratewki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mów,chętnie
posłucham.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ten
piekielnik przyznał się do wielu zbrodni.To on w karczmie zwanej
Świerklaniec namawiał wyrobników by przystępowali do husytów
prawił,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
kapłana w Jankowicach za dźgali ludzie Runsztajna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znam
sprawę tego kapłana,choć pewności nie mam kto jest winny tej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ohydnej
zbrodni.Mów dalej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiedział,że
pod Pszczyną jest mały oddział husytów,wysłany by pojmać matkę
waszej mości księżnę Helenę.Główne siły są pod Żorami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
Rybnikiem a dowodzi nimi książę Bolko i wielu znanych polskich
kacerzy.Powiedział,że sam Dobek Puchała wybiera się by wesprzeć
Bolka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
to ciekawe co mówisz,Mikołaj wyraźnie się zamyślił;Pułapka?mnie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uwiązać
pod Pszczyną a w tym czasie splądrować Rybnik i Żory i jak się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">da
to połączonymi siłami uderzyć na mnie od tyłu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
go przypalałem to wystękał,że ten oddział coś my pod
Pawłowicami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znieśli
podążał na spotkanie z księciem Bolesławym.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyprowadź
go,chcę go przepytać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedy
mości książę nie mogę,bo ten piekielnik pewnie już kibluje w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">piekle-taka
jego mać.Usmażony wyzionął ducha.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
cóż,postąpiłeś z nim tak jak na to zasłużył,ale wiadomość
ważna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
Pszczynie nie zabawimy długo,uprzedzimy ich i zaskoczymy.Wyślij</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przodem
mały podjazd,niech rozeznają jak są uzbrojeni no i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiela
ich jest.Pszczynę znam dobrze,spędziłem tam kilka lat,Wydaje mi
się,że oni bardziej zajęci są plądrowaniem niż
wojowaniem.Uderzymy z marszu,ty Macieju obejdziesz miasto lasem i
zajdziesz ich od Kobióra,ja</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uderzę
z frontu a hetman Wilhelm wymiecie ich z miasta.Zrobimy krótki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">popas
i ciągniemy na Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Będzie
tak jak każesz,książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Staniemy
pod Rybnikiem dużo wcześniej niż się spodziewają.Będziemy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">walczyli
ich bronią.Do tych czas oni zajmowali wzniesienia a nam kazali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
pchać do góry.Tym razem będzie na odwrót. Domażlice nie mogą
się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powtórzyć.Pamiętaj
musimy zająć Górę Rudzką która panuje nad Rybnikiem.Znam te
miejsca,bo tam ustrzeliłem dużego jelenia.W koło są</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bagna
i łąki rzek Rudy i Nacyny które nie sprzyjają ciężkiej jeździe
i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husyckim
wozom.To oni będą musieli się pchać pod górę,i to będzie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nasza
szansa.Jest jeszcze jedna rzecz na którą liczę-poparcie wiernych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kościołowi
mieszczan rybnickich.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Myślałem,że
do rozprawy z husytami dojdzie pod Pszczyną,powiedział</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rycerz
Maciej a okazuje się,że to Rybnik będzie tym miejscem które</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozstrzygnie
czy Śląsk uwolni się od tej heretyckiej zarazy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Powoli wjeżdżali w teren znany
księciu z lat młodości.Te lasy pełne</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwierza,gdzie
i żubra spotkać łacno a powiadają,że i niedźwiedź odwiedza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">te
tereny.Książę dał znak na krótki odpoczynek .Ludzie i konie
muszą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nabrać
sił przed czekającą ich walką.Każdy żołnierz wie jak ważne
jest</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprawdzenie
przed walką ,czy miecz lekko wychodzi z pochwy,czy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mizerykordia
prawidłowo dynda na pasku,a i posilić się godzi i czoło</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
sucha wytrzeć.Siedzieli na ledwo zieleniejącej się trawie
ukwieconej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przylaszczkami
i pierwszymi kaczeńcami.Pachołki zadawali koniom</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">karmę,sprawdzali
uprząż.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wielebny
kapelan niech odmówi modlitwę za nasze powodzenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
książę niczego innego nie robię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
coś po cichu rozmawiasz z Panem Bogiem,a może ty prywatne</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">interesa
załatwiasz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-W
ciszy słyszę głos Pana mego,odparł kapelan.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ładnieś
to powiedział,że Pan Bóg słyszy i nasze myśli,ale dzisiaj by</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dodać
sobie otuchy pomodlimy się głośno i razem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">I
tak płynęła po polach i łąkach modlitwa śląskich
wojów.Skończyli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">modlitwę
i zabierali się do wymarszu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Maciej
wyjeżdża pierwszy bo musi zrobić słuszne koło by zajść ich od
strony Kobióra.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Książę
jeszcze wydawał rozkazy gdy wrócił podjazd wysłany pod
Pszczynę.Okazało się,że zamek oblega stosunkowo mała grupa
husytów,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bez
dyscypliny i porządku.Raczej kręcą się szukając co by jeszcze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrabować.Jest
ich około trzech setek razem z kacerzami i pospulstwem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żądnym
grabieży.Książę słuchał wiadomości w wielkim skupieniu bo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przecież
chodziło o jego matkę Helenę uwięzioną w zamku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panowie
oficerowie,książę zwrócił się do dowódców chorągwi którzy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stale
byli w jego otoczeniu.Skoro oddział oblegający zamek jest nieliczny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
darujemy sobie zachodzenie ich od strony Kobióra.Uderzymy frontem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uwolnimy
zamek a reszcie pozwolimy uciec w lasy,tam ich dobiją chłopi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którzy
mają z nimi swoje porachunki.My zrobimy krótki popas i ruszamy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
Żory?odezwał się rycerz Zenek z Roja-wioski blisko Żor leżącej
a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powiązanej
z majątkiem braci Cystersów którzy w pobliżu mieli swój</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">Paradis”-słynny
z winnej latorośli.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Żory
miniemy,są dobrze bronione pod dowódcą swojego burmistrza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Frysztackiego,sławnego
rycerza.Husytów postraszymy samą swoją</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bliskością.Doszły
mnie słuchy,że Żory bronione są nawet przez dzielne kobiety,które
wrawą wodę leją na łby atakujących.Wszystko wskazuje na to,że
główne siły husytów zbierają się koło Rybnika.Tam im wydamy
bitwę.Uprzedzimy ich i zwyciężymy.Z pomocą Boga!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hura,niech
żyje książę.rozległy sie okrzyki.Na Rybnik!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
świętujcie zwycięstwa nad niedźwiedziem gdy niedźwiedź w gawrze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siedzi,zażartował
książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">I
poszli w szyku marszowym,przodem jak zwykle lekka chorągiew która</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dawała
baczenie na wszystkie strony,w środku chorągiew ciężkiej jazdy,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
na końcu chorągiew rycerza Macieja.Zamykał ten pochód tłum ludzi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zbrojnych
w cepy i widły,który dosyć miał nieustannych grabieży i
mordów,czynionych przez husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
hałasować,żeby nas zbyt wcześnie nie zmiarkowali,las na razie
daje</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nam
ochronę.Oddział posuwał się bardzo szybko,ludzie podochoceni</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wczorajszym
zwycięstwem rwali się do walki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gdy
wiechali w zabudowania miasteczka,zaskoczenie husytów było
kompletne.Początkwo myśleli,że to pomoc jednego z oddziałów
który</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">penetrował
okolicę,lecz gdy rozpoznali znaki książęce wpadli w panikę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Trębacz
zwoływał wszystkich włóczących się po mieście,oddających się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swawoli,ale
było za późno.Lekka chorągiew hetmana Wilhelma zmiotła</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ich
samem rozpędem.Próbowali salwować się ucieczką w wąskich
uliczkach,ale i tam dopadły ich topory ślązaków.Pozostałe
chorągwie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podzieliły
się na dwa skrzydła i z dwóch stron zaatakowały oblegających</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamek.I
tu zaskoczenie było tak duże,że początkowo oblegający machali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękami
na powitanie spodziewanej pomocy.Gdy zorientowali się,że chorągwie
rozwijają szyk bojowy i ruszają do ataku zwinęli się sprawnie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
ustawili frontem do atakujących.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pierwsze
uderzenie chorągwi lekkiej jazdy przyjęli dzielnie,pozostawiając</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
placu boju kilku zabitych.Widząc sytuację książę wydał rozkaz
by lekka jazda ustąpiła miejsca pancernej chorągwi.Wtedy dopiero
okazało się jak wspaniale wyćwiczone były chorągwie
śląskie.Lekka jazda pozorowała atak na husytów.Jednakże zaraz
potem udali,że ulękli się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zakutej
w żelazo jazdy husyckiej.Już z piersi niektórych husytów wyrwał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
okrzyk tryu,fu,już opuścili ustawione w kierunku nieprzyjaciela
piki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
lance,gdy nagle z za pleców lekkiej jazdy pokazała się książęca
pancerna</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">choroągiew.Husyci
nie wytrzymali impetu i zaczęli się wycofywać w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kierunku
zamku.Wtedy spotkał ich drugi niespodziewany cios.Z okień</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamku
zaczęły spadać na ich głowy kamienie,rażeni byli lasem strzał i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kubłami
wrzącej wody.W mig zrozumieli,że są w pułapce.Przebić się przez
pancernych którzy jako kosiarz szli niosąc śmierć i przerażenie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było
niemożliwością.Atakowani z dwóch stron wiedzieli,że przyjdzie im</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polec,ale
że byli dzielnymi wojownikami postanowili drogo sprzedać</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">życie.Nikt
nie dawał pardonu.Walka była krótka lecz krwawa.Słonko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wchodziło
w zenit,gdy otwarły się bramy zamku i oblężeni mogli się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przywitać
z wybawcami.Wyszła księżna Helena przywitać swojego syna</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Mikołaja,który
jako jeden z nielicznych nie uległ modzie na wyrzeczenie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
wiary i przystanie do husytów.Był posiłek dla wszystkich,było
wino</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dla
oficerów i piwo dla żołnierzy.Po odpoczynku postanowiono zbliżyć</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
do Żor na tyle by samą obecnością wypłoszyć oblegających ale
kroki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kierować
na Rybnik.Tam Bolko V-zaciekły husyta stacjonuje i posiłki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zbiera,by
rozprawić się z księciem Mikołajem.Powiadają,że spodziewa się
wsparcia z samej wielkopolski.Księżna Helena miała wiadomości,że
już</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wspierają
go Zygmunt Korybutowicz z litewskimi zastępami oraz Jan </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kuropata
i Derysław z Rytwian a nie wykluczone,że i syn Zawiszy Czarnego
Maciej wspiera go swoją osobą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiadają,że
i z Niemczy Piotr Polak wybiera się pod Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Że
bitwa będzie to już postanowione,a jej wynik w rękach Boga.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niech
Was Bóg błogosławi,bo w słusznej stajecie sprawie.Husyci mówią</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
poprawieniu wiary a w rzeczy samej sieją śmierć,grabież i
cierpienie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ale
czas był zbyt drogim by go marnować na zbędne gadanie.Uprzedzić,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaskoczyć
Bolka,nie pozwolić mu obrastać w siły,to była sprawa w tej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chwili
najważniejsza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zadanie!Dotrzeć
do Rybnika i zająć Górę Rudzką,którą niektórzy nazywają
Górką Gliwicką albo Cerekwicą.Wytrącić husytom ich broń,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">atak
z góry przy pomocy ciężkich wozów spiętych łańcuchami.Podejść</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pod
osłoną nocy i ukryć się w gęstych lasach Kamienia,Paruszowca;</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przed
świtem zająć szczyt góry.Zmusić Bolka do przyjęcia bitwy na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">naszych
warunkach.Wyruszamy w imię Boga!</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-54192557378095599472015-10-07T12:00:00.001-07:002015-10-07T12:00:07.825-07:00Szalej - Rozdział 11 - Wyprawa<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">W
y p r a w a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ważne wiadomości przynosisz
mości rycerzu.Jasno widać,że jedst</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
atak na cały Śląsk.Prokop Łysy,Jan Polak,Zygmunt Korybutowicz,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polscy,litewscy
i ruscy kacerze-siła tego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
do tego mości książę dodać trza naszych śląskich zdrajców z
księciem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bolkiem
V na czele,nie licząc pomniejszych zwolenników tych heretyków</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">takich
jak Runsztajn którego zowią Jastrzębiem,Jerzy z Pszczyny,Zygfryd</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
Bełku...</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daj
spokój,znam te nazwiska,książę przerwał wyliczanie kolejnych
nazwisk.Martwi mnie bierność Jagiełły który za pomoc w wojnie z
zakonem gotowy jest przymykać oczy zbrodnie Prokopa i jego zgraii.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiadają,że
królowa Zofka wielką jest przeciwniczką owych heretyków</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a,że
jest młoda i wielkiej urody a Jagiełło łasy na niewieście powaby
to i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nadzieja,że
króla opamięta i do zgody z papieżem namówi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiele
w tym prawdy co mówisz Macieju.Puki co przyjdzie nam stawić</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czoła
owej zarazie.Wiadomości które przekazała zakonnica ważne są dla</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mnie
i Konrada.Skoro husyci wybierają się do Krakowa to ich oddziały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pozostaną
bez wodzów.To będzie nasz czas,żeby mniejsze oddziały które</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tyle
zła czynią wyciąć w pień.Wielkie oddałeś zasługi mości
rycerzu dla</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">naszej
sprawy.Nie zapomnę o tym mości Macieju.To nie styd,że lochem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opuszczałeś
rybnicki zamek-na wojnie różnie bywa.Dobrze,że zakonnicę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">która
oglądała tyle bezeceństw a przecież zachowała wiarę i męstwo
oddaliście w opiekę siostrom z Czarnowąsów.Zasłużyła na
odpoczynek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dzięki
za dobre słowa,mości książę,wszak tylko rycerski obowiązek</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wypełniam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szkoda,że
inni rycerze tak nie myślą.Puki co czeka nas dużo roboty.Nie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">będziesz
odpoczywał Macieju,musisz szykować się do drogi.Pojedziesz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okolice
Gliwic podburzyć okoliczną szlachtę przeciw Korybutowiczowi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jak
tylko Korybutowicz opuści Gliwice by z dworem krakowskim targować
należy miasto zająć a mieszczan którzy mu sprzyjali po karać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Poślę
umyślnego do Konrada by się do rozprawy z husytami sposobił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Miej
oczy i uszy otwarte.Przychodzi czas żeby każdemu sprawiedliwie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odpłacić.Bolka
zostawiam dla siebie a Dobka Puchały i onego litewskiego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sobiepanka
Korybutowicza oddaję Konradowi.Macieju weźmiesz dwa konie z mojej
stajni,a po tego twojego coś go zostawił wele Pszowa poślę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mały
oddział.Kowal zasłużył na nagrodę za wierność.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Książę
panie mam pokorną pdośbę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mów,co
w mojej mocy uczynię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodzi
o tego Dobka Puchały;mam ja swoje z nim porachunki,jeszcze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spod
Nysy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tej
prośby spełnić nie mogę,jest to sprawa mojego kuzyna Konrada
który</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ma
pierwszęństwo przed tobą.To jego krewna pod Nysą tyle zła od
onego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Puchały
zaznała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pod
moją wszak była opieką,powiedział Maciej i stąd moje do onego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">arcydiabła
rachunki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
stanę między wami,choć sam chętnie bym skrzyżował z onym
Dobkiem miecze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dziękuję
mości książę,tym wierniej będę służył sprawie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
teraz godzi się rycerzu,żebyś godnie wypoczął,głód zaspokoił
a i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trunku
zażył.Mam ci ja beczkę przedniego piwa ważonego przez nijakiego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Piwczyka
z Rybnika.Każę ci słuszny dzban odlać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jakoż rzeczywiście następny
dzień i kolejne dni były pracowite i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pełne
nowych wiadomości.Oto do księcia dotarł umyślny od rycerza spod
Knurowa i Szczygłowic,który potwierdził wieści przekazane przez
zakonnicę Maciejowi.Zygmunt Korybutowicz zostawia załogę w
Gliwicach i Bytomiu a sam wyrusza do Krakowa .W okolicach Rybnika i
Żor pojawiają się duże watachy husytów.Prawdopodobnie oblegany
jest </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamek
w Pszczynie,w którym rezyduje matka księcia Helena .Duża grupa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów
łupi miejscowości pomiędzy Żorami a Rybnikiem.Były to bardzo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">złe
wiadomości,gdyż zdobycie zamku w Pszczynie równało się wzięciu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">księżnej
Heleny jako zakładniczki a to równało się przystąpieniem
księcia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
husytów.Żory obwałowane murami mogą się bronić,ale przecież
też nie wiecznie.Kolejne wiadomości napawały zgrozą.Broni się
Oleśnica,zdradziecki układ podpisuje Świdnica.Zdrada goni
zdradę.Oto</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nawet
w otoczeniu biskupa rocławskiego dochodzi do oddania husytom</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przez
rycerza Altzenau twierdzy Otmuchów.Cały Śląsk płonie grabiony i </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mordowany.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po mszy porannej książę
Mikołaj jeszcze raz zwołał,wszystkich</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znaczących
rycerzy na naradę.Sytuacje jest dramatyczna,prawie cały Śląsk </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opanowany
jest przez husytów.Padają kolejno Kluczbork i Buczyna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przybywają
kolejne oddziały polskich kacerzy,którym przewodzą Mikołaj</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kornicz,Raczek
Wyszyński.Spustoszenie sieje ten który usiłował zniszczyć ikonę
jasnogórską a kiedy mu się to nie udało,ze złości ciął</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ikonę
rapierem zostawiając na policzku Matki Boskiej dwa cię cia na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">policzku.Pada
klasztor w Krzeszowie.Zgroza!Zgroza!Zgroza!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Sami
widzicie panowie,że miarka się przebrała.Musimy się szykować</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
ostateczną rozprawę z husytami.Albo zwyciężymy albo czeka nas </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">życie
w hańbie.Maciej,miły memu sercu rycerz zaniecha wyjazdu pod
Gliwice.Ruszamy pod Pszczynę,Żory,Rybnik.Tam będą nasze śląskie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Termopile.Książę
Bolko Opolski jest już w drodze,wygląda na to,że minie Racibórz,a
uderzy na Rybnik,by po tym pomóc zdobyć Żory.Dzisiaj wyślę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dwóch
niezależnych posłańców do Konrada.Nie uderza na Gliwice.My</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruszamy
pod Pszczynę,a po tym poszukamy Bolka,znajdziemy go albo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pod
Żorami,albo pod Rybnikiem i wydamy mu bitwę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Natychmiast
rozjechali się umyślni do księcia Oleśnicko-Kozielskiego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Konrada
oraz biskupa wrocławskiego z prośbą o włączenie się do walk</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
husytami i skoordynowanie działań.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ruch
na zamku raciborskim był ogromny.Stale przybywali rycerze ze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoimi
chorągwiami,przybywali feudałowie śląscy by wesprzeć księcia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
rozprawie z husytami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
powodzi wiadomości jedna była szczególnie ważna i radosna.Oto</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Konrad
Biały książę na Oleśnicy i Koźlu,wyruszył najkrótszą drogą
do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gliwic.Widać
doszły go wieści o wyjeździe Zygmunta Korybutowicza do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krakowa
i nie czekając chciał rozbić bastion husytyzmu na Śląsku którym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">były
Gliwice.Wiadomość ten potwierdził goniec wysłany przez Mikołaja,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
obok Koźla natknął się na księcia Konrada.W krótkim liście
pisał,że zmierza do Gliwic by rozprawić się z Korybutowiczem,Był
taki czas,że</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">książę
Mikołaj chciał drogą przez Raciborską Kuźnię dotrzeć do Gliwic</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
wesprzeć Konrada,ale zamiaru tego poniechał.Wieści spod Pszczyny i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Żor
były wielce niepokojące.Szybka odsiecz stawała się konieczna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rozległe łąki wzdłuż koryta
Odry dawno nie gościły tylu wojów</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
pospolitego ruszenia.Ludzie mieli dosyć rabunku,gwałtów i
poniżenia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wszyscy
uświadomili sobie,że pomocy nie uświadczą.Polsce potrzebna</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">była
ciężka jazda husycka w wojnie z zakonem krzyżackim.Pomimo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">deklaracji
płynących z Krakowa o odcięciu się od husytów,dla ślązaków</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stawało
się jasnym,że muszą wziąć sprawy w swoje ręce i zatroszczyść</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
o spokój na swojej ziemi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
czasie marszu wojsk śląskich pod Pszczynę,dotarła do Mikołaja
dobra</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiadomość.Konrad
pod nieobecność Korybutowicza zdobył Gliwice i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystkich
mieszkańców którzy okazywali przychylność husytom srogo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ukarał.Gniazdo
husytyzmu na Śląsku zostało rozbite.Tym raźniej śpieszył</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Mikołaj
pod Pszczynę uwolnić swoją matkę Helenę,uwięzioną w zamku</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oblężonym
przez mały oddział husytów.Nie licząc drobnych potyczek</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">marsz
przebiegał spokojnie.Dobrze zorganizowane oddziały wzbudzały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">strach
wśród przeciwników.Dopiero niedaleko wsi Pawłowice,w pobliżu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zbójeckiego
gniazda Runsztajna,natknął się Mikołaj na większy oddział</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">składający
się z piechoty,taborów i ciężkiej jazdy.Husyci obozowali w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głębokim
jarze,pewni siebie zupełnie zaniedbali ubezpieczenie.Byli tak</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pewni,że
w terenie kontrolowanym przez swojego sprzymierzeńca rycerza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Runsztajna
zwanego Jastrzębiem są bezpieczni,że gdy zobaczyli pierwszą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śląską
chorągiew zupełnie potracili głowy.Przede wszystkim nie wiedzieli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
jaką siłą mają do czynienia bo większość wojska zasłonięta
byłazboczem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głębokiego
jaru.Książę choć młody wiekiem był już doświadczonym
wojownikiem.Natychmiast nakazał zatrzymać marsz.Chorągiew lekkiej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jazdy
ta którą widzieli husyci zaczęła formować szyk bojowy,jak by</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapraszając
husytów do walki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Husyci,co należy przyznać
wykazali wielką dyscyplinę,gdyż</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">natychmiast
zaczęli formować szyk bojowy sądząc,że przyjdzie im się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zmierzyć
z jedną zabłąkaną śląską chorogwiąDlatego nie zaangażowali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swojej
największej siły-wozów spiętych łańcuchami,które siały
popłoch</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
szeregach nieprzyjaciół.</span><span style="font-size: x-large;">
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
tym czasie Mikołaj pod osłoną wzgórza,podzielił swoje chorągwie
na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zgrupowania,które
każde z innej strony obchodziły wzgórze.Husyci początkowo czekali
na atak Ślązaków uznając,że jedna lekka chorągiew to</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
mało by rozpędzać swoje ciężkie konie.Widząc jedna,że Ślązacy
stoją</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
zamierzając atakować,sami ruszyli z wielkim impetem.A choroągiew</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śląska
stała zachowując kamienny spokój.Zakute w żelazo ciężkie
zastępy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obciążone
dodatkowo ciężką zboją pokonywały wzgórze,tracąc stopniowo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">impet.Zwalniali
coraz bardziej,słychać było sapanie konie,ciężkie oddechy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeźdców.Na
to czekał Zdeńko z Bzia który dowodził śląską chorągwią.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kiedy
chusyci zupełnie zwolnili grzęznąć w mokrym gruncie,Zdeńko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruszył
do ataku.,nie frontalnie a jedynie okrążając ciężką jazdę z
dwóch stron.”Kąsał” ją ustawicznie.Husytom było bardzo
trudno ustawiać się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">frontem
do nieustannie zmieniającej pozycje lekkiej jazdy.Co rusz padał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jakiś
husyta wydając okrzyk zdumienia,że to właśnie on pada w to zryte
kopytami błoto.Nikt nie prosił o litość bo wiedział,że
jej nie otrzyma,za</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dużo
krzywd,zbyt wiele nienawiści było po jednej i drugie stronie by móc</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">liczyć
na litość.Dowódca husyckiej chorągwi zorientował się,że
pozwolił</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
wmanewrować w walkę na warunkach dla siebie niekorzystnych.Kazał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trąbić
odwrót,ale było za późno.Hałas na tyłach dowodził,że Ślązacy
zdobyli tabory w którychprzebywała piechota zupełnie nie biorąca
udziału</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
walce.Husyci uważali,że jedną lekką chorągiew rozbije ciężka
jazda</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">samym
swym impetem.Zaskocznie było tak wielkie,że piechota miast</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">formować
szyk bojowy,poszła w rozsypkę.Uciekali pojedynczo i grupami</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zostawiając
tabory a w nich konie,wozy i mnóstwo zrabowanego mienia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
pogoń poszła lekka chorągiew rybnicka tnąc niemiłosiernie
każdego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kto
nawinął się pod miecz.W tym samym czasie chorągiew samego księcia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ustawiona
w szpaler przyjmowała husyckich jeźdźców którzy salwowali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
ucieczką z pola walki.Pogrom był zupełny.Oszalałe konie biegały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szukając
swych panów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Książę
nakazał zebrać swój oddział i poniechać pościgu pojedynczych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żołnierzy.Czasu
było mało,Pszczyna a w niej matka księcia Helena potrzebowali
pomocy.Gdy wszyscy się zebrali,okazało się,że brakuje </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lekkiej
chorągwi rycerza Macieja złożonej z wolnych rycerzy.Czyżby</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wpadli
w zasadzkę?A może zostali rozbici w starciu?Rycerz Maciej </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ze
swoją chorągwią jak by się zapadł pod ziemię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
hetmanie Wilhelmie weźcie kilku jazdy i poszukajcie czy aby</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
jest ranny i nie potrzebuje pomocy.Gdybyście go znaleźli martwego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">też
go sprowadźcie,bo dzielny to rycerz i godnego wymaga pochówku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
czasie gdy szukano rycerza Macieja,książę dokonywał przeglądu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swojego
oddziału.Straty były małe.Zaskoczni husyci bronili się słabo nie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zadając
wojskom księcia większych strat.Jedynie lekka chorągiew która</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stała
na szczycie i przyjęła uderzenie pancernej chorągwi husytów były</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niewielkie
straty.Walka była zwycięska i stanowiła dobrą zapowiedź przed </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jutrzejszym
spotkaniem pod Pszczyną.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dziękować
Bogu,mości rycerze,że mogliśmy odnieść to zwycięstwo,które</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podniesie
nas na duchu.To dobry znak na przyszłe wyprawy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle dał się słyszeć tętent
licznych kopyt i podniesione głosy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przerywane
śmiechem.To połączone chorągwie rycerzy Wilhelma i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Macieja.Rycerz
Maciej na długim sznurze prowadził nie lada gagatka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
książę złapałem nie lada oficyjera,lubieżnika i
mordercę,dobrego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znajomego
spod Rybnika i Nysy,imć pana Dratewkę.Tak się nakazał wołać</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
jak jest naprawdę,kto go tam wie.Więcej on ma cnoty niewieściej na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sumieniu
niż nie jeden włosów na głowie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szczgólnie
jak je łysy,odezwał się jakis dowcipniś ośmielony dobrym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chumorem
księcia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
mnie poznał to dał takiego dyla,że mało mi konia nie zatarł,tak
migał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miedzami
ani hazok.Myślę,że już więcej bezeceństw czynić nie będzie,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dlatego
puściłem się za im.Kompanów posiekalim a tego tu przyprowadziłem
przed twoje oblicze żebyś z bliska zobaczył jak wygląda</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdrajca,świętokradca,,lubieżnik
i bezecnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przed
księciem stał chudy mężczyzna w czarnej pelerynie i kapeluszu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
dużym rondem,które ocieniało twarz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
cię zowią,zapytał książę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Raczek,a
wołąją mnie Dratewka,bo handluję dratwą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
jest jak o tobie mówią?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Łżą
panie!Jestem człowiek spokojny i nikomu krzywdy nie czynię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Handluję
dratwą i ludziom pomagam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
gdzie masz dratwę?chciałbym kupić,powiedział książę .</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Husyci
mnie ucapili i dratwę zabrali.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-I
tak jeździłeś z husytami miast dratwy nosisz u boku miecz i
topór.A co</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">robiłeś
w Rybniku i Nysie?temu rycerzowi który widział twoje czyny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kłam
zadajesz?Związać i powiesić do góry nogami,rozkazł książę,nie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">umiera
powoli,ku przestrodze innym.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
książę mnie go zostaw,powiedział Maciej,wyduszę z niego wszystko
co wie,a wie nie mało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
weź go sobie żeby go przepytać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pokorne
dzięki mości książę,powiedział Maciej.Oj będziesz ty Dratewka</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 16pt;">żałował
że cię matka rodziła.Marny twój los. </span> <span style="font-size: 28pt;">
</span>
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-76646145792543154502015-10-07T11:59:00.001-07:002015-10-07T11:59:09.091-07:00Szalej - Rozdział 10 - Zemska<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Z
e m s t a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na spienionym koniu jechał
traktem z Wodzisławia do Raciborza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ubrany
na czarno jeździec.Widać było,że koń dobywał resztek sił
utykając</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
jedną nogę.W pewnym momencie koń potknął się mało nie
zrzuciwszy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeźdźca.Konny
zeskoczył i podszedł do małej drewnianej chatki z boku</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">której
dobudowana była kuźnia.Chata mieściła się na rozstaju dróg
które</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">biegły
jedna do osady Pszów,druga do samego Raciborza tonęła w gęstym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lesie.Jeździec
walił pięściami w zaryglowane od środka drzwi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
tam kto,krzyczał.Otwieraj bo do księcia Mikołaja zdążam z
ważnymi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiadomościami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
skond mom wierzyć,że do ksiyńcia,z za drzwi słychać było męski
głos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Książęcy
rycerz nie bój się,otwieraj.Pomożesz to nagroda cię nie minie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dało
się słyszeć trzask odsuwanej zasuwy i w drzwiach ukazał się
rosły</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłop
z kudłatą głową i żelaznymi cęgami w dłoni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dyć
panie nie dziwujcie sie,że sie boja.Co chwila inszy klupie,a kożdy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wożny;jedyn
od Korybuta,inszy od Puchały a przed chwilkom to byli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tukej
ludzie od samego księcia Bolesława.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prawisz,że
książęcy jechali tutaj przed chwilą?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Juści
panie,ale byli z nimi ludzie od Raczka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Słuchaj
chłopie,konia mam zdrożonego i potrzebuję zmiany.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kej
u mnie panie koni ni ma,były dwa ale baba z cerom pojechały do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pszowa
bo tam je bezpieczniyj. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daleko
do tego twojego Pszowa?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niedaleko
panie ,cza skryncić w lewo,przejechać lasek,skryncić w prawo,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przejechać
Nacynka i już sie je.Piechotom bydzie panie szykownych pora
zdrowasiek. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
cię zowią?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Janik
Sobol,panie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Posłuchaj
Janiku.Pójdziesz do tego Pszowa,przyprowadzisz jenego z twoich
koni,byle był zdatny do drogi,a ja ci zostawię mojego ogiera który</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jest
zdrożony ale to koń przedniej krwi,pamiętaj.Janik spojrzał na
rumaka</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uwiązanego
do płotu i w mig zorientował się,że to jest nie byle jakie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwierzę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Za
nim chłop przyprowadził konia a właściwie szkapę,której jedyną
zaletą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było,że
żyje,rycerz rozkulbaczył swojego ogiera,pozwalając mu się paść</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
łące a sam odpoczywał pod rozłożystą lipą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
tu talara Janiku,a o mojego konia dbaj,bo to szlachetne zwierzę,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pochodzi
od dowódcy hazaru tatarskiego,który oblegał Racibórz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rycerz
dosiadł szkapy i zniknął za zakrętem drogi,gdy kowal gwizdnął</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
palcach a w podłodze otworzyła się klapa,z której wyszło trzech</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłopów
ubrudzonych ziemią.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ha
ha ha,na tej habecie daleko nie zajedzie,ani do Syryni,dyć ona jyno</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dlo
tego ruszała szłapami,bo dostała skopek piwa i je naprano.A poiydz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mi
Iżi,ci w pywnicu żyją-Żyjom,co by mieli nie żyć.Kowol je
uwionzany,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
baby leżom bo som spite piwymTrza było tego rycerza pyrlikym bez</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łeb
piznąć,to isto wpadło by nom trocha dukatów.Żywy może nom
napytać biydy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niy
miej strachu,wszystko idzie ku dobrymu.Rycerz myśli,że jo je kowol</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wierny
poddany księńcia Mikołaja.Jak go nasi nie za szlachtujom to isto</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pudzie
z Mikołajym na wojaczka.Padajom pod Glywicami,Rybnikym,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pszczynom
som nasi.Oblygajom Żory.Isto se użyjom.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kaj
som te prawowierne husyty,nie wiela użyjom,beztusz jo wola som</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prowadzić
wojna,na własny użytek ale na rachunek tego Prokopa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dziwejcie
sie miast zdobywać miasto i dostować kamiyniami po łepie,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
jak mosz pecha to ci kidnom kibel gówiyń na gowa,wola zdobyć
chałupa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
cołkim dobytkiym,żarciym i babami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Moż
prawie;a jake som chyntne do tej roboty szczególnie jak poczujom</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nóż
na hyrtoniu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nóz
niy nóż kożdo je hyntno.Wiela z nich jyno sie boi grzychu,a jak z</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nich
zdyjmiesz tyn strach to kożdo sie parzy ani koty w marcu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobrze
godosz.take one som,jyno wolom co by ich nikt nie widzioł przi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tej
robocie.Wele Legnicy naszli my piyńć szumnych bab,była miyndzy
nimi paniczka wielkigo rodu.Co to było lamyncynio a ślimtanio,jyno
jak</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kero
znolozła sie w inszej izbie,tak co jom nie widziały zaroz przestała
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lamyncić
a nodstawiała,że hej.A ta pniczka to aże prosiyła-Iżyczku
jeszcze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trocha,jeszcze...się
przechwalał a już za jego plecami stało trzech konnych.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zorientował
się,że ktoś obcy mu się przygląda,bo zniżył głos i powoli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odwracał
głowę i zamarł.Poznał swojego dowódcę-wyrhniego Wadislawa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Husyta,przeciwnik
papieża i wiary ale i przeciwnik wszelkiej rozpusty.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
Iżi znalazłem cię,zdradziłeś naszą sprawę.Gwałty czynisz a
zła sława</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spływa
na husytów.Nadszedł wasz kres i twój Janiku.Niech no któryś</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wejdzie
do środka i zobaczy ilu tam pokrzywdzonych.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Litości
mości Wladislawie,żodnego trupa-to mówiąc próbował ciałem</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zasłonić
wejście do domu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Związać
go i pozostałych też.Niech który zajrzy do piwnicy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
chwili żołnierze wytaszczyli na światło dzienne wytarzanego w
ziemi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kowala
i dwie półnagie pijane kobiety.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
ladacznice,pijane jak świnie-krzyczał Iżyk.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prawda
to?zwrócił się Wladislaw do kowala.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panoczku
dyć to je moja baba i cera-na siyła wlywali w nie gorzołka a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
tym na moich oczach...kowal sie rozpłakał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
kończ kowolu,tego nie godzi się słuchać.Powiesić wszystkich,o
tam</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
lipie-wskazał na drzewo,pod którym nie tak dawno odpoczywał rycerz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">księcia
Mikołaja.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wladislawie,powiem
ważną rzecz,ale daruj mi żcie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
daruję,a ty wyśpiewasz wszystko jak na spowiedzi,jak ci pachołek</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wsadzi
do rzici rozpalone żelazo.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
darujcie mi życie-krzyczał przerażony Iżyk.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
znak dany przez Wladislawa,pachołki zaciągnęli wszystkich pod
lipę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tamtych
wieszali,a Iżyka postawili przodem do pnia,tak jak by chciał go</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">objąć
rękami.Ciasno związali mu ręce.Skamlał jak skopany pies gdy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pachołek
rozpalał na kowalskim ognisku kawał żelaznego pręta.Gdy pręt</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozpalił
się do czerwoności Wladislaw osobiście włożył go w odbyt</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nieszczęśnika.Ryk
bólu mieszał się ze smrodem palonego ciała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
wszystko powiem.Litości!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wladislaw
odstąpił od skazańca i wręczył pręt kowalowi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tobie
go zostawiam kowalu.Wiesz co z nim zrobić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oj
wiem panie,wiem.Szłapy mu podkuja podkowami,te jego instrumynta</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uzmaża
na ogniu.Bydzie żałowoł,że sie urodziył.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to ci go zostawiam,a ci ,wskazał na wisielców niech wiszą ku </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przestrodze
dla nnych. </span>
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-50788773825515798962015-10-07T11:57:00.003-07:002015-10-07T11:58:04.213-07:00Szalej - Rozdział 9 - Oblężenie<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Oblężenie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: medium;">Hetman
Wilhelm stał na samym szczycie zamkowej wieży i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bezradnie
przyglądał się pogromowi jaki husyci urządzili mieszkańcom</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rybnika.Brali
srogi odwet za klęskę,jaką mały oddział Piotra Polaka po-niósł
w Rybniku.Dzisiaj gdy połączył siły z oddziałem litwina Zygmunta
Korybutowicza powinowatego samego Jagiełły-który obrał sobie
Gliwice</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jako
siedzibę i przyszłą stolicę państwa śląkiego z jego osobą w
roli króla;</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miał
miażdżącą przewagę z którą Rybnik nie potrafił sobie
poradzić.Płonął</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
tylko Rybnik ale i wszystkie okoliczne sadyby:Łony,Zagrodniki,Kozie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Góry,Wawok,Rybnicka
Kuźnia,Wielopole,Paruszowiec,Ligoca Kuźnia i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Piaski.Rozbestwione
oddziały nie dawały nikomu pardonu,miasto które</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
miało murów obronnych nie było zdolne przeciwstawić się takiej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sile
wojsk husyckich.Husyci zastosowali podstęp który się powiódł,otóż</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">początkowo
słychać było wyłącznie mowę polską(kacerze),co uśpiło
czujność wielu mieszczan,którzy nie schronili się w otaczających
miasto </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lasach
i mokradłach.Gdy prawda wyszła na jaw było za późno.Jedynie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamek
przezornie pozamykał bramy i podniósł zwodzony most.Hetman</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamecki
Wilhelm nie pomylił się węsząc podstęp i każąc wszystkim</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">księżom
i zakonnicom skryć się na zamku.Po za księżmi jeszcze tylko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kilka
rodzin bogatym ziemian schroniło się na zamku zasilając załogę.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wprawdzie
Maciej,rycerz który gościł na zamku,widział tłumy podążające</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kierunku lasów suminskich,ale wielu nie zdążyło i płaciło
straszliwą cenę za nie tak dawne zwycięstwo nad oddziałem Piotra
Polaka i rycerza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Runsztajna
zwanego Jastrzębiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hej
Wiluś-krzyczał jakiś pijany husyta do hetmana na zamku.Posłuchaj
co ci powiem.My jesteśmy wojsko księcia Korybutowicza,króla Czech</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
za niedługo i Śląska nie masz szans się obronić.Otwórz bramy a
my</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">puścimy
wolno mieszczan,pokazał na liczne grono wziętych do niewoli </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mężczyzn,kobiet
i dzieci.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
obleśny zbóju,zdrajco!Miast walczyć z krzyżakami,własnych braci</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gromisz.Tyś
nie je ani Polok ani Litwin.W piekle bydziesz sie smażył.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
się będzie smażył,ten się będzie smażył.Mości Wilusiu
obrońco rudery.Popatrz jak się miasto pali,wystarczy ognia by cię
usmażyć i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
psom dać na pożarcie.Otwieraj wrota po dobroci.Otworzysz,a damy si</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
nagrodę piękną kobietę.Młoda ci jest i do kochania chętno,naszym
już</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sił
brakuje,może ty stary borsuku jej dogodzisz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wierza,stary cyganie,hetman na samą myśl,że któraś z mieszczek</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lub
okolicznych ziemianek mogła wpaść w ręce tej bandy oprychów,aż</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
spocił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wierzysz?To poczekaj,zaraz ci ją przedstawię,myślę,że się
znacie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wycofał
się,by po chwili przyprowadzić młodą kobietę w habicie mniszki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
co Wiluś,zmiękła ci rura?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-O
Matko Bosko!-odezwał się głośny okrzyk za plecami hetmana.To jest
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zakonnica
kero osłabła na trasie jak my uciekali spod Nysy.Widać jom
naszli-Maciej stał wpatrzony w krzykliwego żołdaka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hetmanie,prowadź
z tym wojokiym godka jak nojdłużyj.Musza jom odbić</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">choćby
przyszło paść.To jo jom zostawiył na trasie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
czasie gdy hetman prowadził targi z wrzaskliwym wojakiem ,Maciej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dosiadł
konia i boczną bramą wyjechał poza mury zamkowe.Widać,że</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przeciągające
się targi zdenerwowały żołnierza,bo w pewnej chwili złapał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mniszkę
za włosy chcąc podciąć jej gardło,gdy nagle gdzieś z boku
strzała</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wystrzelona
z kuszy przeszyła jego pierś.Padł jak rażony piorunem nie </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wydawszy
głosu.Wtedy z cienia wyłoniła się postać rycerza na siwym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koniu,która
galopem pędziła gdzieś od strony Nacyny.Dwóch młodych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żołnierzy,którzy
pilnowali ustawionych w szeregu mieszczan wziętych do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niewoli
nawet się nie broniło.Sądzili pewnie,że to swój
nadjeżdża.Dopiero</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdy
pierwszy padł cięty mieczem,drugi usiłował doskoczyć do Macieja,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bo
on to był,lecz nie zdążył zrobić kroku,bo oto z murów zamkowych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kusznik
przeszył go na wylot.Teraz wszystko odbyło się bardzo szybko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Maciej
podjechał do przerażonej mniszki,złapał ją,posadził przed sobą
na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koniu,a
mieszczanom pokazał gdzie mają uciekać i spiął konia galopując </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kierunku wąskiej bramy otwartej specjalnie dla niego.Wszystko odbyło
się tak szybko,że plądrujący Rybnik nawet nie zwrócili uwagi na
zniknięcie mniszki i grupy mieszczan skazanych na śmierć.W pewnym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">momencie
pijany mordem i grabieżą tłum przypomniał sobie o zamku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przecież
tam są skarby,tam są księża ze złotem i srebrem.Podchodzili</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bezładną
grupą pod mury pewni,że zamek podda się bez walki w zamian</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
złudną obietnicę wypuszczenia na wolność zakonnicy i bogatych
mieszczan.Wtedy zorientowali się,że ich kompany leżą z
przestrzelonymi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">piersiami
a mniszka i mieszczanie zniknęli.Tłum żołdactwa zawył nie-</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opisaną
nienawiścią.Znowu ten borsuk zamkowy Wiluś wystawił ich na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pośmiewisko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zdobyć
zamek!-padła komenda pijanego oficera.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Na
zamek-zawtórowała reszta żołnierzy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rybnicki Zamek,stara budowla
postawiona na rubieżachKsięstwa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wielkomorawskiego
czasy swojej świetności miał za sobą,Restaurowany</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
latach dwudziestych trzynastego wieku przez księcia
opolsko-raciborskiego Kazimierza zyskał nowy wystrój,mury obronne i
fosę to jednak nigdy nie spełniał warunków które kwalifikowały
by go jako obronny.Wiedział o tym hetman zamecki,upatrując
możliwości jego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obrony
w rozlewiskach i moczarach rzeki Nacyny.Uwolnieni mieszczanie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wzmocnili
wprawdzie załogę,lecz byli równocześnie dodatkowym
obciążeniem-szczególnie gdy chodziło o jadło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
świetle łuny pożarów rycerz Maciej zsadzał z konia przerażoną
mniszkę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Była
blada na twarzy i jak by skurczona w sobie.Przejścia ostatnich dni</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">malowały
się przerażeniem w jej oczach.Umierającą z głodu,pogodzoną</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
losem znaleźli ją hasający po okolicy husyci.Od hańby uratował
ją jej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stan,była
po prostu konająca z wycieńczenia i głodu i jako taka zupełnie
nie wzbudzała zainteresowania żołnierzy.Jak przez sen pamięta
żądania</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyrzeczenia
się krzyża i sakramentów-nie reagowała.Pewnie umarła by</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">porzucona
w krzakach gdyby nie jeden z wojaków,w którym widać tliły</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
ludzkie uczucia.Napoił ją,nakarmił kaszą i woził na swoim koniu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do
czasu.Gdy przyszło do walki stanowiła zbyt duże obciążenie i dla</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">konia
i dla jeźdca.Porzucona niedaleko Wodzisławia wpadła w ręce samego
rycerza Runsztajna-Jastrzębca postrachu całej okolicy-szczególnie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziewcząt
i niewiast.I gdy wydawało się,że jej los jest przesądzony,kolejny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cudowny
zbieg okoliczności uratował jej życie i cześć.Otóż Runsztajn</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zabiegał
o względy młodej wdowy-pani na Jankowicach która w obawie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przed
jego natarczywością schroniła się pod opiekę księcia Mikołaja
w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Raciborzu.Kiedy
Jastrząb przekonał sie,że ma do czynienia z zakonnicą,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
znał pobożność księcia,postanowił wykorzystać osobę
konsekrowaną jako zakładniczkę za panią na Jankowicach i
Bijasowicach.Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy mniszki gdyby nie
zwrot wydarzeń.Otóż główny</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowódca
oddziałów husyckich i kacerskich Piotr Polak postanowił zdobyć</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rybnik
by zmazać klęskę jaką poniósł z rąk hetmana Wilhelma.Prywatna</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprawa
Runsztajna-Jastrzębca siłą rzecz zeszła na plan dalszy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Świątobliwo
siostro,jak bardzo sie ciesza,że mogłech Wos wyrwać z rąk</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tych
piekielników.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oby
dobry Bóg wybaczył im ich grzechy.Ja dzięki cudownemu zbiegowi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ocaliłam
i życie i cześć niewieścią,ale com się na patrzała i na
słuchała</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tego
nie da sie opowiedzieć.Dobry rycerzu,taką mam prośbę,musisz </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dotrzeć
do księcia pana i przekazać mu ważne wiadomości,które usłyszałam
w czasie ich pijackich rozmów.Zapamiętaj co mówię.Zygmunt</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Korybutowicz
opanował Gliwice i zamierza się koronować na króla całego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Śląska.Powiedz
księciu,że w najbliższym otoczeniu hoduje zdrajcę,może</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ich
być więcej,nazwisk nie znam ale,że są-to jest pewne.Wiedzą o
każdym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jego
zamiarze.Powiedz księciu,że polskie pany bez przerwy zgadują się
z husytami.To wiem,że szykuje się wielka delegacja husycka do
Krakowa,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
samego Jagiełły.Ma jechać Prokop,Dobek Puchała,Korybutowicz i
inni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słyszałam,że
Polacy za pomoc w wojnie z zakonem krzyżackim gotowi są</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrzec
się roszczeń o Śląsk.Szykują wielką ostateczną wyprawę na
Śląsk.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Powiedz
mu,że oczekują pomocy od panów z Wielkopolski,Podola i Rusi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Razem
z księciem Bolkiem V z Głogowa szykują wyprawę na Racibórz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dalszą rozmowę przerwał hałas
dochodzący spod murów zamkowych.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">To
pierwsze oddziały połączonych sił husytów i kacerzy przypuściły
szturm na zamek.Miasto było całkowicie splądrowane.Powolutku
ucichły wrzaski i lamenty,komu udało się przetrwać ten zaszył
się w najgłębsze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nory.Cała
załoga wyszła na mury gotowa bronić się do ostatka.Wiedzieli, </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
w razie przegranej czeka ich śmierć w męczarniach.Mężczyźni i
kobiety</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stali
ramię przy ramieniu,by bronić dostępu do murów.Szczególnie
dzielni</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">byli
rycerze Wilhelm i Maciej,ustawieni w najbardziej zagrożonym miejscu
od strony kościoła Bożego Zbawiciela i od strony Zagrodników,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siali
spustoszenie swoimi mieczami.Która głowa wychyliła się ponad mur</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">była
ścinana jak makówka przez żniwiarza.Dzielnie spisywały się
kobiety,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">które
gotowały wrzątek w kadziach a następnie lały go na głowy
pijanych szturmujących.W oknach zamku ustawieni byli łucznicy i
kusznicy którzy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siali
śmierć wśród napastników.Opór obrońców rodził wściekłość
wśród</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przeważnie
pijanych żołdaków,którzy zupełnie nie zwracali uwagi na fakt, że
tak chaotyczny atak nie może dać efektów,przy dobrze
zorganizowanej obronie,popartej pełną determinacją.Niespodziewanie
duże zagrożenie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powstało
od strony południowej zamku,gdzie żołnierze Korybutowicza</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ścięli
ogromne drzewa i spuścili je na mur tak,że stanowiły pomost do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łatwego
pokonania muru.Pierwsi żołnierze wdarli się na plac zamkowy i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wydawało
się,że to jest koniec.Głośne hura miało siać przerażenie i
strach</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
stało się inaczej.Rybnickie kobiety wzięły się do roboty,jedne
gotowały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wrzątek
a drugie lały go do kufli po piwie i niby częstowały żołnierzy
ale</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
który podszedł bliżej został oblany wrzątkiem.Chluśnięcie w
twarz </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odbierało
ochotę do walki.Poparzeni latali w koło próbując ściągnąć
hełmy i zanurzyć głowę w zimnej wodzie,ale żadnemu to się nie
udało,bo co który ściągnął hełm i pochylał się nad beczką z
zimną wodą,dostawał potężne uderzenie cepem od „Chrubej
Berty”,młodej kobiety o potężnej posturze która normalnie
pracowała w zamkowej kuchni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Hetman
Wilhelm widząc zagrożenie na odcinku południowym posłał na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomoc
walczącym kobietom kilku pachołków uzbrojonych w piki i topory.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pierwszy
przyleciał niejaki Reclik.Nawet nie zauważył,że na kalfasie stoi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potężna
Berta i rozdaje ciosy na prawo i lewo.każdemu kto znalazł się w</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zasięgu
cepa.Dostał i Reclik,który przystanął ,popatrzył się zdziwiony
na</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potężną
babę i dopiero padł jak ścięty kłos.Teraz obrona poszła już
raźno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ktoś
przytaszczył beczkę dziegciu,rozlał go na ścięte drzewo i
podpalił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słup
ognia i czarnego dymu odgonił pozostałych żołnierzy,którzy
uznali,że tędy zamku nie zdobędą.Zapał szturmujących powoli
słabł.Na dzisiaj</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamek
był obroniony.Pijani,zmęczeni napastnicy odstępowali zostawiając</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
placu trupy swoich kompanów.Obrońcy mieli czas odpoczynku. W
ogromnej sieni zamku hetman Wilhelm zwołał wszystkich znaczących</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obrońców
na naradę,pozostawiając na murach jedynie wachty.Byli więc</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rycerze
z okolicznych opoli,było kilku feudałów z okolicy,byli rybniccy
księża z proboszczem na czele,był rycerz Maciej z przyboczną
drużyną,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">były
też Rybniczanki,które wykazały się niepospolitym męstwem w
czasie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szturmu.Brakowało
jedynie zakonnicy,która w przyzamkowej kaplicy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">modliła
się,dziękując Bogu za cudowne ocalenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zamku
nie obronimy-powiedział hetman.Jest nas za mało,mury są za
niskie,fosa za płytka a napastników jest dużo.Dzisiaj to była
jedynie próba. Byli pijani szli na hura,ale jak się zorganizują i
zaatakują naraz pełną siłą, to zamek się nie obroni.Musimy
żyć,by dotrzeć do księcia Mikołaja.On</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potrzebuje
każdej pary rąk zdolnej udźwignąć miecz.Jedyna rzecz jaka nam
pozostała to po kryjomu opuścić zamek i pzrekopem na Smolna a</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">następnie
traktem przez Pszów,Bzie dotrzeć do Raciborza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wypadnie
to zrobić z zaskoczenia-powiedział rycerz Maciej.Kiedy zasną,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wypadniemy
i przebijemy się lasami na Gaszowice-Sumina po tym Rudy,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">może
Cystersi nam pomogą,a jak nie to prosta na Racibórz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
kobiety?a dzieci?a zakonnica?Zostawić je na pastwę tej heretyckiej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">hołoty?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nasi
kuzyni Czesi,pobratymcy kacerze polscy-taka sromota,kapłan trzyma
się za głowę.Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.Doczekają się
zapłaty</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Fakt,przebić
mogą się jedynie konni,głośno rozmyślał hetman.Nikogo nie
zostawimy na łasce husytów.Będziemy się bronić,jak przyjdzie
zginąć to</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zgniniemy
razem.Teraz wysłuchamy mszy świętej,za nasze ocalenie a potem spać
by nabrać sił do dalszej walki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Prawie
w zupełnych ciemnościach,przy jednej tlącej się świecy,rybnicki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">proboszcz
odprawiał mszę.Nikt nie śpiewał,każdy szeptem rozmawiał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
Bogiem,polecając mu los Rybnika i bliskich. </span>
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-17399449648640332372015-10-07T11:56:00.002-07:002015-10-07T11:56:35.394-07:00Szalej - Rozdział 8 -Ucieczka<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Ucieczka</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W starym lesie sosnowym panował
ponury półmrok.Omszałe od starości gałęzie splecione srebrnymi
pajęczynami,potęgowały wrażenie grozy i tajemniczości.Grobową
ciszę niespodziewanie przerwał donośny krzyk spłoszonej sroki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pujdziesz
precz ty żagato dioblico,widzicie jom jak sie na nos uwziynła,gotowo
nom skludzić na łeb jakoś banda. Grupie kobiet ubranych w czarne
zakonne szaty przewodził starszawy mężczyzna,lekko szpakowaty choć
z postawy jeszcze w dobrej kondycji fizycznej będący.Ubrany w
ciemnobrązowy żupanik,jaśniejsze hajdawery wpuszczone w wysokie
buty z cholewami,robił wrażenie rycerza śląskiego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">u
którego zaznaczały się wpływy zachodnie w postaci białego
żabotu,który</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kontrastował
z resztą odzienia.W prawej ręce dzierżył dębowy kostur,ale u
pasa nosił krótki miecz-jak przystało na rycerza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Macieju,zostaw
srokę,bo ją jedynie drażnisz i do większego hałasu
zachęcasz,głos zdradzał,że była to dama skoro przyganiała
rycerzowi. Wrzask sroki zawsze coś zwiastuje,boja sie,że może
zwabić rabusiów. Pełno ich wkoło nas,to i głos sroki może ich
naprowadzić na nosz trop. Ledwo my uciykli z klasztoru podziymnym
wykopym,isto mogom nos szukać,przecaż podążajom na koniach a
idymy piechotom.Najgorsze to żeście som źle ubrane-pokazał
wzrokiem na grupę sióstr zakonnych w czarnych habitach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Macieju
nasza jedyna ostojo,co radzisz?jesteśmy słabe kobiety,bez ciebie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
damy rady.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mości
pani,powiedział Maciej,za dużo nos w jednej grupie;ciynżko jest
sie ukryć tela ludziom.Muszymy podzielić sie na mniyjsze grupy,tak
aby łacniyj szło sie prześlizgnąć miyndzy husytami.Muszymy
zdobyć szaty, tak co by siostry sie przeblykły,w habitach daleko
nie ujdom. Gdy to mówił dziesięć sióstr pytającym wzrokiem
śledziły każdy jego ruch Każda błagała wzrokiem,żeby znaleść
się w grupie z Maciejem.Wszystkie były świadkami okropności,o
jakich wcześniej nie wiedziały,że istnieją. Z okień
klasztoru,położonego poza murami miasta widziały bitwę toczoną
przez wojska biskupa wrocławskiego Konrada z wojskami husytów i
polskich kacerzy,którymi dowodził sam Prokop Łysy.Widziały zdradę
części wojsk biskupich,które przyłączyły się do
husytów.Klęska,krew,lament i przerażenie,dantejskie sceny gdy
rozpasane żołdactwo pastwiło się nad pokonanymi. To prawdziwy
cud,że razem z rycerzem Maciejem znalazły się w piwnicach
klasztoru w chwili gdy do środka wdarli się żołdacy Prokopa
Łysego.Wielkiego następcy Jana Husa,spalonego na stosie w
Konstancji. Prokop Łysy nazywany przez niektórych Wielkim święcił
swój wielki tryumf. Szczęściem w piwnicy w której przebywał
Maciej z kobietami było tajne przejście prowadzące w kierunku
pobliskiej rzeki Nysy.Pewnie dawno by uciekli,zacierając ślady,gdyby
nie los księżnej,która akurat bawiła w klasztorze i znajdowała
się pod osobistą opieką rycerza Macieja-starego rębajły bywałego
w niejednej bitwie.W tej sytuacji,by księżną od hańby ratować
Maciej poukrywał mniszki pomiędzy beczkami z winem a sam pobiegł
do sali modlitewnej,gdzie spodziewał się zastać księżną na
modlitwie. Gdy wbiegł na schody klasztor cały opanowany był przez
husytów.Z cel dochodziły jęki i wołanie o pomoc.Nie zważał na
nic,znaleść księżnę-to jedyny cel.Widział porozrzucane obrazy
święte,walające się po podłodze krucyfiksy i inne cenne
przedmioty.W ogólnej wrzawie wyrażnie słyszał polskie głosy-to
kacerze szukający dobytku i młodych niewiast.I chociaż to kacerze
stanowili duże zagrożenie dla księżnej,to tym razem byli dla
Macieja wybawieniem,bo mówili tym samym językiem i mógł wmieszać
się w tłum udając,że plądruje,a właściwie szukając księżnej.W
końcu ją zobaczył,stała w grupie innych kobiet,blada jak
płótno.Ratowało ją to,że na sobie miała pokutne szaty,przez co
nie wyróżniała się z tłumu mniszek. Maciej zauważył,że
księżna na szczęście była w rękach czeskich husytów którzy
mniej nastawali na cnotę niewieścią,dla nich ważniejszym było
wyrzeczenie się wiary,pomstowanie na księży i papieża. Wysoki
kudłaty husyta,z krucyfiksem w dłonie,chodził od mniszki do
mniszki i kazał pluć na ukrzyżowane Chrystusa.Pierwsza mniszka
miast na krucyfiks napluła w twarz husycie-jego reakcja była
natychmiastowa. Trzymanym w drugiej ręce nożem,poderżnął jej
gardło.Widok był przerażający-bezbronna słaba kobieta i rosły
uzbrojony wojownik.Gdy podchodził do drugiej zakonnicy,ta przerażona
widokiem zemdlała i upadła na podłogę,chciał ją pchnąć nożem
ale z tyłu odezwał się ktoś mówiący po polsku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niechaj
ją dla mnie Peter,jest jeszcze młoda.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nu,kogo
widzę sam Dratewka,no ty se masz zawdy mało-kopnął kobietę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kierunku kacerza.Jeszcze kilka kobiet zmuszanych było do wyrzeczenia</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
wiary ale Maciej wpatrywał się w blade oblicze księżnej.Była
ubraną w czarny pokutny habit,który zakrywał książęce szaty,ale
niebezpiecznymi były jej smukła sylwetka i uroda.Nie poznali,że
oto przed nimi stoi córka wielkiego wroga husytów,gdyby to
wiedzieli,daliby wiele by ją mieć;było</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
czym szantażować znienawidzonego księcia.Kudłaty olbrzym podsunął
jej krucyfiks do oplucia,odwróciła twarz na bok,kudłacz podniósł
nóż gdy Maciej krzyknął:</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mnie
ją dej Peter-to miejsko ladacznica,dlo niyj gardło to za mało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
ty co z nią zdelasz-krzyknął kudłacz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zaprowadza
jom przed ołtorz i tam koża tańcować ku uciesze wojoków. Księżna
nie rozpoznała umazanego krwią i błotem rycerza Macieja,
przerażenie malowało się na jej twarzy myśl,że wypadnie umrzeć
w hańbie i poniżeniu była porażająca.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
bier ją skoro to kurwa,bo się rozmyślę-coś harda ta
pani,powiedział</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pod
nosem. Maciej tylko czekał na przyzwolenie,brutalnie złapał
księżnę za rękę i pociągnął ku sobie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
drogi chłopy,a przyjdźcie za godzina przed ołtorz,uwidzicie
teater. Ciągnął ja brutalnie,wymyślał i popychał przed
siebie.Szli długim korytarzem,ściany zbryzgane krwią,na schodach
pełno trupów,że trudno było postawić stopę by się o kogoś nie
potknąć.Teraz dopiero Maciej nachylił się i szepnął księżnej
na ucho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wyboczom
jaśnie pani ale inaczyj nie idzie,mogą sie domyśleć.Zdziwiona</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pani
stanęła,przeżegnała się i spojrzała w twarz rycerza.Po chwili
uśmiech</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ulgi
rozjaśnił jej twarz-poznała Macieja.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
własnej winy wpadłam w te opresje,nie posłuchałam rady by opuścić
klasztor i udać się na zamek do Oleśnicy.Bóg mi cię zesłał
Macieju.Rycerz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
odpowiedział słowem,bo wiedział,że niebezpieczeństwo nie minęło
Stanęli przed drzwiami które wiodły do piwnicy.Maciej chwilę
mocował się z zamkiem,następnie otworzył tylko tyle by mogli
wśliznąć się na wąskie kręte schody prowadzące w dół.Gdy
weszli do pomieszczenia w którym Maciej zostawił mniszki okazało
się,że któryś z husytów z węszył</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wino
a teraz ugania się za młodą zakonnicą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
widzę,że masz mladą szlachciankę,białe lico,spinka we włosach,
odezwał się do Macieja.No to ja ci pomogę..nie dokończył zdania
bo jedna z zakonnic zdzieliła go cynowym dzbanem w łeb.Zwalił się
na podłogę a Maciej na wszelki wypadek,dołożył mu rękojeścią
noża. Można było iść dalej.Wpierw należało zablokować drzwi
by opóźnić ewntualny pościg.Teraz Maciej zgarnął pozostałe
mniszki i wspólnie odgrzebali stare,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zastawione
beczkami i drabinami drzwiczki drzwiczki,które prowadziły do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głębokiego
i ciemnego lochu zionącego stęchlizną i chłodem. Nie było czasu
na zastanawianie się-tym bardziej,że za drzwiami dało się słyszeć
gwar plądrującego żołdactwa.Księżna,chociaż z natury delikatna
dała przykład odwagi.Pierwsza po drabinie zeszła na same dno ganku
dając przykład lękliwym zakonnicom.Gdy wszyscy znaleźli się w
ganku, Maciej zamknął klapę włazu i z pochodnią w jednej ręce i
mieczem w drugiej torował drogę.Szli wśród pisku szczurów i
gęstych pajęczyn.Gdy do ich uszu doszedł tętent końskich kopyt
Maciej domyślił się,że są poza klasztorem,pytanie czy na pewno
loch prowadzi w kierunku rzeki.Raz o mało nie wpadli w ręce
kacerzy,po prostu loch musiał biec pod jakąś skarpą,bo nagle z
prawej strony zobaczyli snop światła,które wdzierało się do
środka.Stanęli pewni,że to jest koniec.Maciej ostrożnie zrobił
kilka kroków i spostrzegł z boku zakratowany właz,a obok przy
ognisku grupę wojaków grzejących ręce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hej
ty tam,jak tam wlazłeś-zauważyli go.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wyjście
do lochu je hań za miastem,skłamał.Tukej nic nie znojdziecie,
szczury,wilgoć i pajynczyny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
ty od kogo,dopytywał się zgłos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Od
Dratewki-znowu zełgał Maciej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
od tego chudego babiorza,znom go.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Maciej
nie wdawał się więcej w rozmowę.Sam przeszedł przez oświetlone</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejsce
i zobaczył straszny widok-trupy żołnierzy,mieszczan i kobiet.W
smugach światła zobaczył przywiązanego do słupa rajcy
Miejskiego.Teraz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">należało
przeprowadzić przez miejsce oświetlone smugą światła kobiety.
Pierwsza przechodziła zasłaniając twarz księżna,następnie jedna
po drugiej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mniszki,aż
ostatnia nie wytrzymała i z ciekawości przystanęła,żeby
popatrzeć na straszny obraz.Widok był tak wstrząsający,że
mniszka odruchowo zrobiła znak krzyża.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Baba,hej
chłopy baba,pijany husyta dojrzał mniszkę.Przyklejony do kraty
próbował złapać ją w swoje łapy.-Mniszka
sakra,mniszka,krzyczał. Maciej wyskoczył przed kratę,zasłonił
mniszkę sobą i śmiejąc się powiedział:</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
ty co,chłopa od baby nie odróżniosz?Żołnierzowi chcesz zamiynić
jego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przyrodzynie?To
obraza kero wymago krwi-pchnął go mieczem w pierś. Maciej
widząc,że robi się zamieszanie,krzyczał na cały głos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mnie
rycerza nazywo babom,otwórzcie te kraty bo musza go po siekać</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
drobne kawałki.Tako zniewaga!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pijani
husyci popatrzeli i wrócili na swoje miejsca przy ognisku.Jeden
zabity więcej czy mniej,kogo to obchodzi</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jaśnie
pani gibko do wyjścia,zwrócił się do księżnej,pryndzej czy
późniyj</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zainteresują
się trupym kompana.Biegli potykając się o rózne przedmioty w
nieustanym pisku szczurów i trzepocie nietoperzy.Księżna
kilkakrotnie upadała raniąc dłonie do krwi,ale zawsze dzielnie
wstawała i ponaglała mniszki do biegu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pamiętajcie,to
nasze życie i cześć niewieścia,tłumaczyła słabnącym i coraz
bardziej zniechęconym mniszkom.Tak dobiegli do miejsca z którego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było
widać,początkowo mały,ale stale powiększający się jasny
punkt.Byli prawie u wylotu tunelu gdy dobiegły ich ludzkie
głosy.Bardzo blisko jakiś męski głos wydawał rozkazy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pośpiychejcie
bo czasu momy mało.Siodać do środka łódki i schylać sie, żeby
nie poznali,że wiezymy baby.Jorga zbiyrej od kożdej zapłata,złoto
i insze kosztowności,kero ni mo niech wysiodo.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Macieju
widać bogate mniszki uciekają przed husytami,księżna mówiła
sprawdzając jakie kosztowności ma na sobie.Złota klamra,łańcuch
i krzyż,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
mało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wyskocza
i zajmia łódka,obyjdzie sie bez płacynio.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Siłą
nic nie wskórasz,obiecaj po dukacie od każdego z nas. Maciej gdy
wyszedł z tunelu cały umorusany,obwieszoną pajęczynami, z twarzą
czerwoną od krwi,którą dla niepoznaki sam sobie posmarował,
wyglądał tak przerażająco,że ci uznali go za straszydło albo
dzikiego, pijanego husytę,bo nie czekając odepchnęli łódź od
brzegu i popłunęli wartkim nurtem.Nie pomogły nawoływania,machanie
rękami-łódka zniknęła w zakolu rzeki, </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stali u wylotu lochu,bardzo
blisko brzegu Nysy,która w tym miejscy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwęziła
koryto przez co nurt stał się bardziej rwący i niebezpieczny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ostrożnie,jesteśmy
jeszcze bardzo blisko miasta,wprawne oko łatwo nas</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dostrzeże,księżna
zachowywała rozwagę,próbując uspokoić przerażonego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mniszki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Trza
w pojedynka dolecieć hań do tej kympki drzew,Maciej pokazał ręką</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
kilka brzóz rosnących w niedalekiej odległości.Tam sie spotkomy.
Zebrani w cieniu brzóz zastanawiali się co dalej począć by
dotrzeć do swoich.Podział na mniejsze grupy okazał się
niemożliwy,gdyż zdaniem księżnej równał się skazaniu na
śmierć pozbawionych męskiej opieki mniszek.Niemożliwym było
zdobycie męskich ubrań dla tylu kobiet. Wędrowali przeważnie
nocą,jedli szczaw,kwiaty mniszka i stokrotki, wszyscy żuli korę z
brzozy i napotkanych klonów,zdarzało się,że Maciej </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znalazł
jaja ptaków ale było to za mało by nasycić
słabnącekobiety.Zbliżyć</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
do osad ludzkich w terenie prawie całkowicie opanowanym przez
husytów równało się śmierci i hańbie.Pierwsze opadły z sił
dwie starsze wiekiem zakonnice,którym spuchły nogi i po prostu nie
potrafiły zrobić kroku.Długo zastanawiali się co z nimi zrobić.W
końcu Maciej za namową</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jednej
z nich naciął gałęzi,zbudował szałas,do
któregoobieweszły,położyły </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
na ściółce z gałęzi i trawy.Gdy odchodzili słyszeli modlitwę
kierowaną</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
Boga o rychłą śmierć.Była to straszna decyzja,ale jedyna by
reszta mogła iść dalej.Instynkt podpowiadał Maciejowi by kierować
się w stronę Raciborza-sława młodego księcia
Mikołaja,nieprzejednanego wroga husytyzmu wskazywała,że oddziały
Prokopa Łysego będą omijały gorący”</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">teren.Kolejna
mniszka trawiona torsjami odmówiła marszu,prosiła by jak
poprzednie zostawić ją obok drogi.Tym razem księżna odmówiła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
trzeba będzie umrzemy razem,zawyrokowała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Posuwali
się robiąc wrażenie upiorów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pamiętaj
Macieju,to ci nakazuję,że w razie gdyby mieli nas pojmaćhusyty</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
pierwszą mnie zabij.Taka jest moja wola-księżna stała na boku
grupy i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szeptem
wydawała polecenia rycerzowi,który z przerażeniem słuchał słów</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swojej
pani.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Macieju
ja wiem,to jest nasz koniec,dalej nie pójdziemy,wszystkie jesteśmy
bardzo słabe,nie wiemy nawet gdzie jesteśmy,a i ty ledwo pociągasz
nogami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-W
imię ojca i syna i ducha świyntego!Co tyż jaśnie pani żądo,jako
mom</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">księżno
zabic tymi oto rynkami?Bodejbych zarozki usech jak polno nać. Myśleć
o tym ni moga,ciary mnie przechodzaom!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
wiesz ty Macieju jaki mnie czeka los?Chciałbyś widzieć swoją
panią</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
hańbie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oj
niy,oj niy jaśnie pani,ale przecarz odeszli my daleko od Nysy i tak
se kombinuja,że isto som my niedaleko Raciborza,a to oznaczo,że
książę Mikołaj musi być blisko.Schowejcie sie w kszokach i
czekejcie na mnie wleza miyndzy ludzi,za sięgna jynzyka i znojda coś
do jedzynio. Czekały bardzo długo,zimno i głód powodowały,że
traciły instynkt samo- zachowawczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jeść,jeść
krzyczały nieświadome,że mogą być słyszane przez wrogich
żołdaków.Skulone ciasno grzały się nawzajem i żuły resztki
żywicy którą uzyskały z połamanej brzozy.Naraz do ich uszu
dotarł tętent galopujących koni.Skuliły się jeszcze bardziej by
pozostać niezauważone.Oddział był nieliczny,minął je i
rozpłynął się w dali.Zapanowała cisza,którą za chwilę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przerwał
t¶tent następnej grupy.Widać była to grupa ciężkiej jazdy,bo i</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ziemia
drżała i chrzęst zbroi dowodził,że to pancerni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
czeskie husyty-powiedziała jedna z mniszek-Genowefa,gdyż pochodziła
z Ołomuńca i biegle mówiła po czesku.Gonią jakiś oddział
biskupa Konrada,mówiła szeptem do księżnej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
tośmy straciły okazję-westchnęła księżna.Oddział od
Konrada,mojego</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">krewnego,szkoda
wielka.Z tego co mówią jesteśmy gdzieś niedaleko </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Niemodlina.Widać
mocno zboczyliśmy z traktu na Racibórz,na południe</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nam
trzeba iść.Nagle jedna z mniszek widać półprzytomna,nie
potrafiła</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapanować
nad sobą i głośno kichnęła.W jednej chwili grupa husytów</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otoczyła
krzaki,w których siedziały przykucnięte.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-He
chłopy,a to mamy holki-zawołał wyrhni oddziału,mały pucułowaty</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żołnierz
z czerwonym nosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zeskoczyli
z koni i pojedynczo wyciągali je przed oblicze szefa.Siedział</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
ogromnym koniu cały zakuty w żelazo wystawiając spod podniesionej</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przyłbicy
fioletowy nos i małe świdrujące oczka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
za jedne?-odpowiadać szybko bo nie mamy czasu.Czy przejeżdżał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tutaj
oddział wojska?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ano
ano odpowiedziała po czesku Genowefa.Mocno zmęczeni,podążali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
tam,pokazała w kierunku bliżej nieokreślonym.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nasza
holka-krasawica,a co ty tutaj robisz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Najechali
nas ci których gonicie.Śpieszno im było to porzucili.My głodne</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
słabe,nawet mówić trudno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
zagłodzić chcieli,Konradowe psy,wyrhni ze złości ruszał wąsami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jeść
i pić szeptała Genowefa,która okazała się niezłą aktorką.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
rozkaz wyrhnego każdy żołnierz zostawił im wszystkie posiadane</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapasy
żywności-chleb,słoninę,nawet pół usmażonego na ogniu zająca.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Żywność
uchroniła je od niechybnej śmierci głodowej.Najadły się do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">syta
i prawie natychmiast zasnęły.Wtulone jedna w drugą ogrzewały się</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciepłem
swoich ciał i śniły,że oto oddział śląskich rycerzy księcia
Mikołaja</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 16pt;">znalazł
je zawiózł na zamek do Raciborza.</span></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-33459228110358208442015-10-07T11:55:00.001-07:002015-10-07T11:55:25.742-07:00Szalej - Rozdział 7 - Narada<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Narada</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do późna w nocy paliły się
światła na zamku w Raciborzu.W dużym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kominku
trzaskał ogień roznosząc w koło przyjemne ciepło.W zbitym z
modrzewiowych desek fotelu,oparty nogami o gzyms kominka siedział
młody książę Mikołaj,syn księżnej Heleny wywodzącej się z
arystokracji litewskiej.Chociaż Mikołaj był jeszcze bardzo
młody,ledwo wąs znaczył się ciemnym meszkiem pod nosem,przecież
już był szanowany za męstwo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
nieustępliwość w walce z nawałą husycką która ogarnęła
Śląsk. Książę z wielką uwagą słuchał relacji,które składali
mu rycerze,dostojnicy i przeorzy zakonów.Z prawej ręki Mikołaja
siedział ten który choć w małej skali,to jednak po gromił
oddział husycki w Rybniku-rycerz i hetman zamecki Wilhelm.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Rzecz
to haniebna,mości panowie,że całe zło które niesie ze sobą ruch
husycki tak łatwo zapuszcza korzenie na naszej ziemi,i to nie tylko
wśród</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">biedoty,ale
i szlachty.Rozzuchwalił się zbój z Jastrzębia Runsztajn.Doszły
mnie słuchy,że to jego ludzie zamordowali wielebnego Walentego z
Rybnika i to w czasie kiedy podążał z sakramentami świętymi do
chorej niewiasty z Bijasowic,niedaleko Jankowic.Moje opole Bijasowice
zniósł z powierzchni ziemi.Nie ujdzie mu to na sucho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Husyci,rękami
polskich kacerzy napadli na klasztory w Bardzie,Złotoryi, przeor
zakonu cystersów z Rud przedkładał księciu notatki z utraconego
mienia.Pełno ich w okolicach Nysy,Bytomia i Wrocławia.Wiemy,że i
rycerstwo z Litwy i Rusi im sprzyja.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bo
zło bardziej kusi,cnota wymaga wysiłku,prałat Dobiesław przerwał
wyliczenia cystersa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Macie
rację-przytaknął hetman na zamku rybnickim Wilhelm,słuchałem
relację człowieka który przeżył pogrom husycki w
Świerklanach.Wierzyć się nie chce ile nienawiści do naszej wiary
siedzi w ludziach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znane
mi są re przypadki o których prawicie,książę Mikołaj potrafił
mówić mową śląskiego ludu,choć na co dzień jak wszyscy
piastowicze śląscy używał języka niemieckiego.-Wiem,że jest to
walka,ze wszystkim co pochodzi od papieża i cesarza
Luksemburga.Wiem,że pod ideą Husa kryją się często zwykli
bandyci,których jedynem celem jest grabież,gwałt i mord.Łacno
ludziom w głowach po bańtlować.Obiecują,że wszystkie grzechy
biorą na siebie ci ich przywódcy,których trudno zliczyć-spalili
Husa to znalazł się Prokop Łysy,jest znakomity rycerz Żiżko
który przystał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
nich.Pomyślcie mości panowie,że do tego towarzystwa przystał mój
krewny Bolko pan na Opolu,Brzegu i Głogóku.Gorze nam,gdy do knowań</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów
dołączy Jagiełło z Krakowa.Ma on swoje interesa by wykorzystać</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów
w wojnie z Krzyżkami.Ten niby hetman Piotr Polak któregoś
Wilhelmie w Rybniku pobił zbiera dużo wojska i ponownie szykuje się
najechać Śląsk.Nie pójdzie im łatwo,to wam obiecuję.Wiem,że
biskup wrocławski i mój kuzyn Konrad Biały twardo stoją po naszej
stronie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wielaś
ksionże żolu wyloł ze swojego serca-powiedział burmistrz Żor
Frysztacki.Wiela żolu i to słusznego,ale nom trza radzić,jak sie
przed husytami bronić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prawda
to jaśnie panie,włączył się opat zakonu cystersów z Rud,szykują
wielką wyprawę wspomaganą przez wielmożów polskich,litewskich i
ruskich.Od niedaleko stąd Zygmunt Korybutowicz,powinowaty Jagiełły,
wije sobie husyckie gniazdo zamierzając obwołać się królem
Śląska. Nadzieja w tym,że wojska biskupa wrocławskiego oraz
Konrada pokonają</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">husytów,którzy
gromadzą się pod Nysą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oby
Bóg błogosławił Konradowi.Amen.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Amen
odpowiedzieli wszyscy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
chwili książę podjął naradę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Musimy
się szykować do walki z husytami,nie czekając na wynik bitwy pod
Nysą.Wszędzie gdzie się da należy znosić oddziały husytów i
sprzyjających im polskich kacerzy.Gnębic i nie dawać odpoczynku a
w tym czasie zbierać siły do walnej rozprawy.Trzeba aby księża z
ambon nawoływali do czujności.Dawać pozór na szpiegów których
nasyłają by czynić zamęt.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
jedna sprawa z którą sobie sami nie poradzimy-odezwał się rycerz
Żarko z Oleśnicy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
czym mości Żarko?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ze
zmową polsko-litewsko-czeską.Ten wspomniany już Korybutowicz gości
u Witolda w Krakowie,by namaścił go na króla Śląska.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dlatego
was zwołałem do Raciborza.Musimy wspólnie uradzić jakie podjąć
działania.Mam nadzieję,że to nie Witold staje po stronie husytów,
choć on jeszcze półpogan.Królowa Zofka mocno trzyma stronę
papieża, a Zofka młoda jest i urodziwa.Wiadomo,jaki
napalony na babskie powaby jest starszawy król,a przecież na dworze
jest jeszcze jedna persona sam Oleśnicki.</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 16pt;">-Wiele
prawdy jest w tym co mówisz mości rycerzu Żarko.Czeka nas wiele
trudu,ale wierzę,że wspomoże nas śląski lud,który dosyć ma
heretyckiej udręki.Na razie jesteśmy za słabi by stawić czoła
husyckiej nawale,ale przyjdzie i na to czas.Co się tyczy tego
Korybutowicza to pchnę umyślnego do kuzyna Konrada na
Kłodzku.Będzie go miał na oku.</span></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-68296658791824039072015-10-07T11:53:00.003-07:002015-10-07T11:53:41.146-07:00Szlej - Rozdział 6 - Zasadzka<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Zasadzka</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na wschodnim niebie jasno
świeciła gwiazda poranna,a daleko za horyzontem niebo powoli
nabierało barwy jasnoróżowej,delikatnie przechodząc w złotą
poświatę.Gdzieś tam w zaroślach słychać było pierwsze
nieśmiałe popiskiwania budzących się ptaków.Przypominało to
orkiestrę,która przed koncertem stroi instrumenty.Pierwszy ton
podał kos,drugi po słowiku solista.Lękliwe sarny i jelenie
ukradkiem przemykały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
wodopoju.Przyroda budziła się ze snu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
panowie jesteśmy spóźnieni,głośno powiedział dowodzący Piotr
Polak,wyrywając z odrętwienia tych których monotonne kołysanie w
siodle uśpiło,jak kołyska niemowlę.Zaczyna dnieć,zagrodniki już
się budzą.Zygota do mnie!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jestem
hetmanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mijamy
Kozie Góry,nie warto dla kilku chałup wszczynać alarm.Jeżeli nas
zauważą powiadomią hetmana na zamku,a ten przygotuje obronę.
Pamiętajcie,to jest zamek z załogą i jest dużo
mieszczan.Atakujemy podług planu-jedni objeżdżają z prawej,drudzy
z lewej strony a twoja rola Zygota najwieksza.Popłoch i przerażenie
odbiera siły każdemu. -Już jam im zrobię popłoch,mości
hetmanie.Wiechcie słomy przywiążę psom do ogona,podpalę i
puszczę między strzechy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tylko
spraw się lepiej niż Runsztajn z tym kapelanem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kapelan
nie żyje,klnę się na mój rycerski honor,Runsztajn stał obok i
słyszał rozmowę hetmana z Zygotą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skoro
żyje,to mi go pokaż,ot co.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Martwy
on,upierał się Jastrząb,reszty nie pojmuję.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wprawione w zbójeckim rzemiośle
zbiry,sprawnie podzieliły się na oddziały i ze swoimi dowódcami
zniknęli w przepastnych lasach,które okalały Rybnik.I chociaż
szli cicho jako liszka gdy poluje na mysz,to przecież nie
zauważyli,że byli śledzeni.W koronach potężnego buku co rósł
na szczycie najwyższego wzniesienia Kozich Gór,siedział ubrany z
chłopska młody człowiek.Śledził każdy ruch oddziałów Piotra
Polaka.Notował w pamięci,na jakie grupy się podzielili i widać
domyślił się co zamierzają.Ledwie ostatni jeździec zniknął w
gęstwinie,zwinnie jak wiewiórka zsunął się z buku i sobie tylko
wiadomymi ścieżkami pognał w kierunku rybnickiego zamku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Natarczywe kołatanie do głównej
bramy zamku dudniło po całej okolicy. Wa htowy,którym był stary
Wiktorin,nieufnie spojrzał przez szczelinę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jaki
dioboł robi take larmo po nocy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
godej za wiela,jyno gibym budź hetmana-husyty som na Koziech Górach
i podchodzom z trzech stron. Wiktorin otworzył małe drzwi które
były częścią wielkiej bramy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prawisz,że
już som.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wczora
byli w Jankowicach,tam ich zejrzoł Wawrzyn,a joch ich wybadoł</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dzisiej
jak podchodziyli do Kozich Gór.Budź hetmana i rycerstwo bo czasu je
mało.Wnet cała załoga zamku była na nogach.Hetman,który o
oddziele Piotra Polaka i towarzyszącego mu oddziału Runsztajna
wiedział od ocalałego z pogromu Świerklan chłopa Proćpaka,był
przygotowany do</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obrony
Rybnika.Rozkazy były wydane,każdy wiedział co ma robić i jakie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zająć
stanowisko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
Georg leć do proboszcza niech zabierze wszystko co wartościowe i
przybywa na zamek.Jan Skorek ma objechać całe miasto,niech wszyscy
którzy potrafią utrzymać w dłoniach kopoczyk,widły lup cepy
stają do obrony miasta.Czeka nas ciężkie zadanie.Książe Mikołaj
jest daleko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dużo
ich naliczyliście-hetman zwrócił się do chłopa który przywiózł
wiadomość.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bydzie
ich dziesiyńć razy po rynce,jaśnie panie.Jest też trocha pieszych</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kerzy
sie przyplątali do nich.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kobiety,dzieci,rogacizna
wyprowadzić w bażoły i lasy na Wawok,szybko,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zachować
ciszę,niech im się zdaje,że nas zaskoczyli.Tego co sam mianował
się hetmanem-Piotra Polaka i Runsztajna zostawcie mnie.Długo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">będą
pokutować za zło którego dopuścili się na naszej ziemi.Poślę
ich do książęcego lochu w Raciborzu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ale coś mi śię
wydaje,że w 50 ludzi nie będą zdobywać zamku.Chcą wykorzystać
zaskoczenie i złupić co się da,najpewniej kościoły,bo tam jest
złoto.W czterech grupach wyjdziemy z zamku i zaczaimy się na
drogach prowadzących do miasta.-Zagrodnicy z Łony obsadzą wzgórze
nad strumykiem który wpada do Nacyny,ludzi z Zagrodników zaczają
się na Cerekwicy,niech ich przepuszczą,a następnie odetną im
odwrót, ci od strony Żor niech podejdą do Cerekwicy od zachodu,a
ja przyjmę ich o tutaj,obok kościoła Zbawiciela-gdzie spodziewają
się największych łupów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bystry
obserwator zobaczyłby ciekawy obrazek-na ciemnych ulicach miasta
panował niezwykły ruch.W ciemnościach jak w sennym widziadle
przesuwały się postacie ciągnąc za sobą leniwe bydło i ospałe
dzieci. Tylko w jednej z chałup było dziwnie cicho,nikt nie
wychodził,nie pędził bydła,a przecież to dom
zagrodnikaWiktorina,który dzisiaj ma służbę na zamkowej
bramie.Cecylia która mijała dom Wiktorina i Weroniki przystanęła
zdziwiona.Czyżby tak głęboko spali-dziwne to.Cecylia jak każda
baba była ciekawa dlaczego nie odpowiadają na alarm.Uwiązała
krowę do płotu i dzieckiem na ręce podeszła do drzwi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Weronko
wstowej,husyty som w mieście.Cisza.Ciekawe czamu pyskato zawsze Wera
milczy jak grób.Mocno schylona weszła do izby..Jakaś postać
leżała w poprzek barłogu.Coś tu nie pasowało,próbowała się
wycofać,gdy czyjęś silne ręce złapały ją za gardło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cicho
ani słowa,bo bydzie źle.i z tobą i z dzieckiym.Czuła zimne ostrze</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">noża
na swoim gardle.Ktoś pchnął ja na barłóg,próbując wyszarpnąć
jej dziecko z rąk.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niechej
dziecko a zrobia co chcesz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Teroz
to jo nic od ciebie nie chca,jyno leż cicho,a jak byda chcioł to
nie byda pytoł o twoja zgoda.Leż tak jak ta,pokazał na Werę która
skrępowana leżała na barłogu. Leżała i patrzała w oczy
zakneblowanej Weronice.Ten głos nie jest jej obcy,gdzieś go już
słyszała.Kto to jest-uparta myśl nie dawała jej spokoju.Dlaczego
nie staje do obrony miasta,tylko napada bezbronne kobiety.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
już za chwilka bydzie tukej mój hetman Piotr Polak-to wielki rycerz
przyszły król Śląska.Stał nad nimi w fanatycznym
uniesieniu.Przystaniecie do nas nic wom nie bydzie,poznocie
prawdziwych chłopów,dotykał obleśnymi zimnymi rękami.Nagle
gwałtownie się wyprostował i podszedł do malutkiego okna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiktorin
je na zomku,usłyszała szept Weroniki.To je Dratewka,tak go
wołajom-przystoł do husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cicho
tam,co to za gdaczynie,przidzie wasz czas to sie wygodocie.
Leżały obok siebie sparaliżowane strachem.Dratewka cały czas stał
przy oknie i nerwowo na coś czekał.Czas dłużył się
niemiłosiernie,drętwiały kości a na dodatek dziecko zaczęło
kwilić,widać głodne.Cecylia delikatnie gładziła je po główce i
delikatnie by prześladowca tego nie zauważył podała mu pierś do
ssania.Uspokoiło się.Cecylia czuła błogą rozkosz
macierzeństwa.Nie pasowało to do grozy chwili ale widać taka jest
potęga natury,że uczucie macierzeństwa odsuwa na bok wszelkie
przeszkody.Cecylia poddała się błogiemu uczuciu i zapadła w
sen.Nie wie jak długo spała,obudził ją straszliwy wrzask,szczęk
żelaza i głośne nawoływania ludzi.Kiedy otworzyła oczy,było już
na tyle jasno,że rozpoznała kontury domów podświetlone łuną
pożaru.Dratewka miał rację</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">teraz
rozpocznie się mord i grabież.Odruchowo przytuliła do siebie małe
dziecko.W tym dał się słyszeć tętent koni.Dratewka podniecony
wybiegł przed dom witać kompanów,ale widać coś szło nie po jego
myśli,bo wrócił</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyraźnie
zaniepokojony.Za oknem dało się słyszeć komendy wydawane w języku
śląskim.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zamknąć
droga odwrotu,nie dować pardonu.Łapać oficyjerów żywcym, do był
głos pomocnika hetmana zameckiego,który żołnierskiego rzemiosła</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uczył
się na zamku w Raciborzu.Kobiety już nie leżały lecz siedziały i
obserwowały bieg wydarzeń.Dratewka robił się coraz bardziej
nerwowy, mówił sam do siebie,że on przecież nikomu nie robił
krzywdy,że tylko szukał schronienia razem z niewiastami...Szczęk
broni,kwik koni dowodził</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
husyci zostali zepchnięci do środka miasta.W pewnej chwili Dratewka
spakował swoje rzeczy i troszcząc się o kobiety zniknął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zaskoczenie husytów było
kompletne.Pierwszy oddział podchodził</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
kościoła na Górce,gdy nagle z drzew które porastały Cerekwicę
posypał się gad strzał.Dwóch pierwszych spadło z koni,reszta
zaskoczona</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zbiła
się w bezładną kupę,rozglądając się za nieprzyjacielem.Husyci
w końcu ustawili szyk chcąc za wszelką cenę dotrzeć do
kościoła,gdzie spodziewali się łupu,ale w tym czasie z za drzew i
krzewów wychyliły się postacie uzbrojone w kosy,sierpy,widły i
cepy a bywało,że długie dębowe koje starczały za broń.Nikt nie
zwracał uwagi,że oto naprzeciw stoi wyćwiczony w boju zbir.Maczugi
i siekiery bębniły po żelaznej zbroi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zasadzka,dał
się słyszeć donośny głos oficera.Wycofać się do środka
miasta,tam spotkamy się z naszymi.Rzeczywiście początkowo
wycofywali się zachowując szyk,ale zaciętość obrońców była
tak duża,że złamała szyk husytów.Obrońcy dawali upust złości,że
ktoś nie pozwala im żyć w pokoju</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
każe im odstępować od świętej wiary,że kradnie i niszczy cały
dobytek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Smutny
był los niewinnych koni które ranne czekały,by litościwa ręka
skróciła ich cierpienie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
lepszy los spotkał oddział Zygoty.Wpuszczeni w wąskie uliczki
miasta</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">które
wiły się między ciasno zabudowanymi domostwami zostali nagle
zaatakowani ze wszystkich stron.Kwik ranionych widłami koni mieszał
się z przkleństwami zaskoczonych husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zdrada,panowie
zdrada!To jest pułapka.Gdzie jest Piotr Polak?Gdzie jest</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Runsztajn?Zawracamy!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ale
nie było gdzie zawracać.U wylotu ulicy pokazał się oddział
konnych hetmana zameckiego,który spychał przerażonych husytów w
kierunku placu targowego i rynku.Husyci jeszcze się bronili,jeszcze
stawiali słaby opór,ale popełnili błąd dzieląc się na małe
oddziały.Zawiodło zaskoczenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zdecydowana
postawa mieszczan wsparta oddziałem zbrojnym hetmana na rybnickim
zamku przesądziły o ich klęsce. Spędzeni na malutki plac
usiłowali wszelkimi sposobami dotrzeć do karczmy Świerklaniec,w
której widzieli jedyny ratunek.Okazało się,że i tam byli
obrońcyRybnika.Co który husyta pokazał się ponad parapetem okna
dostawał cios toporem albo pchnięcie piką i spadał pod nogi
tłumu, który gęstniał,bo wiadomość o tym,że husyci wpadli w
zasadzkę błyskawicznie rozniosła sie po okolicy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
kto żył biegł,by przyłożyć rękę do zwycięstwa.Bywało,że
ściągnięty z konia wojak rozrywany był przez tłum na
strzępy.Nienawiść do husytów w księstwie Raciborskim była
ogromna,proporcjonalna do pobożności ludu tej ziemi.Nagle na
samym końcu ulicy która wiodła w kierunku Żor ukazał się sam
hetman Wilhelm z oddziałem konnych.Tłum rozstąpił się
wpuszczając śląskich rycerzy prosto na przerażonych husytów.Stali
naprzeciw siebie-zdziesiątkowany oddział zdrajców spod znaku
rycerza Runsztajna zwanego powszechnie Jastrzębiem,polskich kacerzy
Piotra Polaka i grupa rodowitych Czechów-husytów.Ci którzy nie tak
dawno mienili się panami życia i śmierci teraz jeden przez
drugiego rzucali broń,mając nadzieję,że to uchroni ich od kary.
Hetman Wilhelm wysunął się do przodu i głośno powiedział: -Kto
jest oficerem niech wysunie sie do przodu. -Ja,odezwał się
pokrwawiony Kacper.-Tylko jeden?Takiego tomacie hetmana,który mieni
się zostać królem Śląska,czmychnął przede mną jak szarak.A
widzieliście drugiego arcy diabła jak uciekał w kierunku swojego
zbójeckiego gniazda Jastrzębia? Zostawiając was na pastwę.Dobrzy
on i są gdy przychodzi mordować i grabić bezbronnych
księży,zakonników i rabować mienie.A wiele sadyb puszczonych z
dymem,od choćby niedalekie Bijasowice,To kundle są nie rycerze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odpowiadać
mi tu zaraz ,bo inaczej będziecie odpowiadać rozciągnięci na
kole,na placu zamkowym.To wy spaliliście Bijasowice?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jużci,że
my panie-przyznał z pochyloną głową Kacper.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
kto naszego wielebnego kapelana Walentego pohańbił i zamordował?
Ta wiadomość poraziła husytów,nie liczyli,że ktokolwiek był
świadkiem mordu i znęcania się na kapłanem.Wiedzieli,że za to
czeka ich nie tylko śmierć,ale i okrutne męki.Więc jeden przez
drugiego zaczęli spychać winę</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
nieobecnych.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
nie nasza sprawa,panie.To Jastrząb ze swoimi kompanami puścili z
dymem Bijasowice i księdza posiekli.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Teraz
dopiero straszna wiadomość o śmierci lubianego kapłana dotarła
do wszystkich mieszkańców.Pomruk gniewu i oburzenia był jedyną
odpowiedzią na straszna miadomość.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-My
panie proste żołnierze,wykonujemy rozkazy naszego hetmana.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jakiego
hetmana.Samozwańca,diabła w ludzkiej skórze.A kto was prosił do
Rybnika?Po co zadajecie tyle bólu i cierpienia.Tyle hańby,krwi i
łez. Niech wszyscy zagrodnicy,kmiecie-chłopy i baby wiedzą co ich
czeka gdy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podniosą
rękę na naszą świętą wiarę i życie.A tych którzy są naszymi
a przystali do husytów oprawi kat.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle
z tłumu wysunęła się Cecylia,z dzieckiem na ręce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hetmanie
w mieście je ukryty husyta,wołajom go Dratewka.Mie wiyńziył</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
Weronika tysz,stała i pokazała ręce Weroniki ,całe w pręgach po
sznurze którym była związana,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dratewka,tyn
z karczmy,krzyknął ktoś z tłumu.Dować go sam. Poszukiwania
Dratewki nie dały żadnego rezultatu,zaginął bez śladu w
przepastnych lasach,które ciągnęły się aż do samego
Jastrzębia,gniazda okrutnego Runsztajna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
rynku obok drewnianego ratusza rosły prastare lipy,które ocieniały
cały plac,a wiosną rozsiewały upojną woń,która przyciągała
owady,a szczególnie pszczoły,które pracowicie napełniały plastry
bartników przednim miodem.To tutaj hetman Wilhelm wyznaczył miejsce
kaźni,dla tych którzy znaczyli swoją drogę łzami i krwią
niewinnych mieszkańców Śląska.Teraz wisieli uwiązani do
potężnych konarów lip.Kompany zamozwańczego hetmana Piotra Polaka
i znanego z dużego okrucieństwa rycerza Runsztajna zwanego
Jastrzębiem.Cały rynek i okoliczne ulica zapełnili się
mieszkańcami Rybnika i okolicznych opoli. Wszyscy chcieli na własne
oczy widzieć męki i śmierć tych którzy siali przerażenie i
śmierć.Teraz obnażeni do pasa wisieli uwiązani za ręce i huśtali
się kołysani przez wiatr.Żaden nie prosił o łaskę;wiedzieli,że
sami jej nie dawali więc i jej nie doświadczą. Na ogromnym siwym
koniu nadjechał hetman zamecki Wilhelm który w imieniu księcia
Mikołaja świętował zwycięstwo.Na jego znak kat przystąpił do
swojej roboty.Katem był Proćpak,chłop za Świerklan dzięki
któremu Rybniczanie zdążyli przygotować obronę.Śmierć była
jedynym wybawieniem od strasznych tortur jakich
doświadczali.Nikt-nawet kobiety i dzieci nie odwracały twarzy.Taką
nienawiść wzbudzali husyci,że nawet legendarne pogromy tatarskie
schodziły na plan dalszy.W straszną ciszę nagle wdarł się krzyk
jednego z wiszących husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pomsty,pomsty,pomsty!Przyjdom
tu nasi a wtedy nikt z wos nie obstanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Makabryczny
spektakl osiągnął szczyt gdy pachołki miejskie pod wiszących na
znosili suchy chrust a kat dokonał jego podpalenia. Gdy sznury na
których wisieli zajął ogień,spadali jak dojrzałe gruszki
wzniecając tumany iskier.</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 16pt;">-Tym
razem jesteśmy górą,hetman zwrócił się do przybocznego
dragona.Zaraza ogarnia cały Śląsk-jedyna nadzieja w naszym
księciu, który szykuje się do rozprawy z tymi heretykami. Ludzie
syci wrażeń rozchodzili się do swoich domostw,dziękując Bogu,że
tym razem oszczędził ich dobytek a samych pozostawił przy życiu.</span></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-75776975325974079992015-10-07T11:52:00.003-07:002015-10-07T11:52:30.713-07:00Szalej - Rozdział 5 - Zdumienie<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Zdumiene</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Była jeszcze ciemna noc,gdy
Piotr Polaka nakazał pobudkę.Wstawali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niechętnie
rozespani i źli,ale rozkaz hetmana to święta rzecz.Co bardziej
głodni podchodzili do wołu i szukali niedojedzonych kawałków.Ostra
komenda”na koń”przerwała szwendanie się i
ociąganie,błyskawicznie cały oddział siedział na koniach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ludzie
Jastrzębca zabiorą ciało kapelana,rozkazał hetman.Powiesimy go na
drzwiach kościoła przy zamku tak by stary borsuk na zamku nabrał
do nas rezpektu.Reszta podzielona na grupy,tak jak wczoraj
zdecydowałem.Kacper jedzie na górka,zajmuje fara z
kościołem,Jastrząb uderza na kościół obok zamku i rozwiesza na
drzwiach ciało onego kapelana a następnie szturmuje zamek,Zygota
robi popłoch i podpala domy,a równocześnie odcina mieszczanom
drogę ucieczki w okoliczne lasy.Na razie jechali razem,gdy dojechali
na miejsce w którym wczoraj zabili kapłana,Jastrząb zatrzymał
swój oddział i posłał dwóch w oznaczone</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejsce
w którym powinno znajdować się martwe ciało.Jakie było ich
zdumienie,gdy ciała nie znaleźli,nie było też śladu by ciało
szarpały wilki. W budzącym się świcie zobaczyli rzecz
zdumiewającą,oto w miejscu w którym powinno znajdować się ciało
zobaczyli mnóstwo kwitnących stokrotek.Na ten widok obaj
żołnierze-zatwardziali heretycy przeżegnali się ukradkiem,bo
sprawa była niezwykła.Nawet największy heretyk,a takim był
Runsztajn,stał zdumiony i kiwał głową.Przecież parę godzin temu
stał nad posiekanym rapierami ciałem kapłana,to przerastało jego
wyobraźnię.Do sadyb ludzkich było na tyle daleko,że nikt nie mógł
w nocy znaleźć ciała,wilki zostawiają ślady szarpaniny.No a te
kwiaty? Skąd przez noc wyrosło tyle stokrotek a niektórzy
żołnierze mówili,że rosną tworząc obrys ludzkiego ciała.Zadumę
Jastrzębia przerwał umyślny hetmana-czasu jest mało,ruszać
natychmiast.Pojechali zawiedzeni i bardzo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdumieni
niecodzienna sytuacją.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Coś
za długo mitrężysz Runsztajn,za niedługo zacznie świtać i
zagrodniki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaczną
się budzić.,a zaskoczenie to nasza broń,hetman wyrażał swoje
nie-</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zadowolenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedy
ciało kapelana zniknęło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
to zniknęło?gadaj mi tu zaraz.Tak to sprawiasz,że nieboszczyk
siada na koń i ucieka?Całą zabawę z hetmanem zameckim mi
popsułeś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zaręczam,że
kapelan nie żył.Sam dźgnąłem go z najbliższej odległości.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">To
zagadkowa sprawa-i te kwiaty,mruczał pod nosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jakie
kwiaty?Co ty bredzisz Jastrząb.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nic
nic,tak mi się powiedziało.Dalej jechali w milczeniu pilnie
rozglądając się na boki,czy aby nie zobaczą człowieka odzianego
w czerń,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
poraniony zdołał uciec pod osłoną nocy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie wiedzieli bo wiedzieć nie
mogli,że przewodnik księdza Mikołaj z ukrycia widział całe
zajście i po odejściu zbirów zabezpieczył ciałoprzed</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">profanacją.Tragedia
Mikołaja była ogromna,bo oto husyci żywcem spalili jego żonę
wraz z dziecieńciem.Gdy przyszedł do Bijasowic,na miejscu swojego
domu zastał dopalające się zgliszcza.Człowiek ten mimo tragedii</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miał
dość sił by wrócić na miejsce zbrodni,zabrać ciało kapłana i
godnie je pochować. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gdy po odjeździe oddziału
Piotra Polaka Mikołaj wrócił na miejsce</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pochówku
księdza ogromnie się dziwił mnogością kwiatów,które w dziwny
sposób zaznaczały obrys ludzkiego ciała.Widząc,że dalsze
przebywanie przy grobie nic sprawie nie pomoże,poszedł do
pobliskich Jankowic ,by oddać wypożyczoną pod nieobecność
gospodarzy łopatę, którą wykopał grób.Gdy ośmieleni
nieobecnością husytów mieszkańcy wyszli ze swoich
kryjówek,usłyszeli straszną opowieść Mikołaja o śmierci</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kapłana
Walentego,spaleniu żywcem żony Mikołaja wraz z dzieckiem i
całkowitym spaleniu Bijasowic,które starte zostały z powierzchni
ziemi. -Trza bydzie Mikołaju zaniyść ta straszno wiadomość do
Rybnika,do faroża,aby łodprawiył mu pogzyb godny
męczennika-powiedziała pani na Jankowicach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kej
nijak teroz nie idzie dostać sie do Rybnika.Przecaż husyty być
może teroz rabujom Rybnik,naszo ostatnio ostoja.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Padom
wom-odezwoł sie szewc Marszolik,że take rzeczy zawsze sie
mszczą,godom wom przydzie i na husytów kryska.Pon Bóczek je
ciyrpliwy ale sprawiedliwy.Ptzidzie czas,że książe Mikołaj pon na
Raciborzu i Rybniku rozprawi sie z tymi rabusiami.Godoł mi handlyrz
kery wyndrowoł od Raciborza,że wele Mikołaja zbiyro sie moc
wojoków. -Suchejcie miyszkańcy Jankowic i ci kerzy ocaleli z
Bijasowic,trza se dować pozór,dziyń i noc bydymy wystowiać
czujki,coby nos nie zaskoczyli.W razie alarmy wszyscy kryjymy sie w
lasach i bażołach,a sprawa kapelana niechomy na po tym.On już je u
Pana Boga,a ciało je pochowane.Przidzie czas,obiecuje wom,że sama
wybiera sie do faroża, a jak trza bydzie to do samego ksiyńcia
pana,żeby śmierć kapelana godnie uczcić.Teroz trza odbudować to
co nom husyty poniszczyli i rzykać aby w Rybniku spotkała ich godno
odprawa.Wos Mikołaju zabiyrom do sia na zamek do Jankowic,znojda wom
jakeś zajyncie,boście wiela wyciyrpieli i godnie o ciało kapelonka
zadbali.Ludzie porażeni strachem,i ogromem tragedii która spotkała
mieszkańców Bijasowic powoli rozchodzili się do swoich
zajęć.Mikołaj jeszcze długo spokajał ciekawość tych którzy
rządni byli szczegółów śmierci księdza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Runsztajn zwany Jastrzębiem
właściciel opola które od jego przezwiska</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przejęło
nazwę Jastrzębie,najczęściej wymieniany był przez Mikołaja.
nała go również pani na Jankowicach.Był to rycerz pochodzenia
niemieckiego który od cesarza Luksemburga otrzymał wsie Połomia,
Szeroka i miejsce gdzie postawił swój zamek a które nazwanym było
Jastrzębie.Prawdziwe nazwisko brzmiało Runsztajn.Rycerz zajmował
się zbójowaniem,znany był z hulaszczego trybu życia,zamiłowania
do trunków i kobiet.Dwie jego żony zmarły w dosyć dziwnych do
końca niewyjaśnionych okolicznościach.Kiedy pani na Jankowicach
owdowiała Runsztajn wielokrotnie proponował jej małżeństwo,a
uzyskawszy odpowiedź odmowną,zapałał nienawiścią i odgrażał
się,że najedzie Jankowice i siłą ją weźmie jako nałożnicę.Puki
co groźby nie spełnił,ale od tego czasu pani na Jankowicach wraz
ze swoim synem w każdej chwili gotowi byli opuścić Jankowice i
oddać się po opiekę księcia,</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-76773299969449735062015-10-07T11:51:00.002-07:002015-10-07T11:51:28.294-07:00Szalej - Rozdział 4 - Męczeństwo<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Męczeństwo</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Oddział Piotra Polaka legł
obozem na trakcie wiodącym do Rybnika,niedaleko opola Jankowice.
Hetman wraz ze swoją świtą świtą odpoczywał w cieniu wiekowych
buków. Czekali na oddziały które się rozpierzchły po okolicy,by
czynić swoje zbójeckie dzieło. Na środku polany zawieszony na
grubym łańcuchu smażył się wół rozsiewając w koło przyjemną
woń smażonego mięsa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
odkrójcież mi kawał pieczeni,bo taki mi głód dokucza,że którego
z was pożrę,choćbym miał i tydzień chorować na niestrawność.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hetmanie
jak na ludzkie mięso nastawasz, to polecam ryżego Iżyka. Pulchny
jest jak pączek a pożytku z niego żadnego,bo miękkiego jest
charakteru.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tnijże
mięso i za dużo nie gadaj,bo tobie odetnę kawał półdupka i na
patyku smażył będę. Na taką groźbę kucharz usłużnie podał
rycerzowi płat opalonego mięsa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Poleżymy,sił
nabierzemy,tak aby się w Rybniku dobrze sprawić,hetman odrzucił
kawał na wpół surowego mięsa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Patrzcie
jeno tam,jaki słup czarnego dymu unosi się nad lasem,żołnierz
odpowiedzialny za podkładanie drewna do ogniska wskazywał miejsce
nad linią lasu gdzie widać było czarną smugę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pewnie
to dzieło Runsztajna, mruknął Piotr Polak. Runsztajna nazywają
również Jastrzębiem,bo jako jastrząb spada na ofiary. Dobry to
rycerz i obeznany w wojennym rzemiośle,widać niemiecka w nim krew i
mężna i krwi łasa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Smuga
czarnego dymu rozszerzała się i powoli zasłaniała słońce. To
oddział Jastrzębia pustoszył i grabił mieszkańców Bijasowic,
zupełnie bezbronnych wobec uzbrojonego oddziału zbirów. Szli od
zagrody do zagrody,kazali wyrzekać się wiary katolickiej,pluć na
krzyż i obrazy święte. Oporni ginęli w strasznych męczarniach a
ich dobytek po splądrowaniu podpalali i puszczali z dymem. Tak
doszli do małej chatki,w której mieszkała bardzo chora kobieta
czekająca na kapłana który powinien lada moment nadejść z jej
mężem Mikołajem i zaopatrzyć ją w Najświętszy Sakrament.U
swego boku miała małe dziecię i modląc się czekała na nadejście
księdza z Przenajświętszym.Z głębokiej modlitwy wyrwał ją
narastający hałas,płacz dzieci,lament kobiet,ryk przerażonego
bydła i straszliwe przekleństwa rabusiów którzy najechali wioskę.
Wiedziała,że brak jej sił ,aby wraz z dzieckiem opuścić dom i
ukryć się gdziekolwiek by ratować życie swoje i dziecka.Nagle do
izby wtargnęło kilku zbirów.Złość i nienawiść wypisane mieli
na twarzach.Początkowo nie zwracali uwagi na chorą i jej
dziecko.Zabierali wszystko co wpadło im do rąk,mówili rzeczy
niegodne chrześcijan .Jeden ze zbirów mówiący po polsku zrzucił
ze ściany obraz Świętej Rodziny i własnymi nogami zaczął go
deptać,potem wziął krucyfiks stojący na stole,podszedł do chorej
i nakazał jej by opluła krzyż.Gdy odmówiła uderzył ją w twarz
i ponownie podsunął krzyż by go opluła-odmówiła Zbir złapał
za nóż i chciał jej poderżnąć gardło,ale inny podsunął mu
myśl ,żeby ją zostawić i spalić żywcem razem z
dzieckiem.Spodobała się ta myśl prześladowcy,pozbierał jeszcze
rózne rzeczy które uznał za przydatne,a następnie wyciągnął
żar z pieca i podłożył go pod łóżko w którym leżała chora
kobieta z dzieckiem.Dudzący dym napełnił wnętrze izby,zasłonił
modlącą się kobietę,która tuliła do piersi swe dziecię.Wybrała
śmierć w męczarniach niż wyrzeczenie się wiary.Ci którzy
przeżyli ów straszny pogrom zaświadczali,że dym z tego domu biały
był jak śnieg,gdy z innych czarny jak smoła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Banda Jastrzębca nienasycona
mordem i grabieżą dopełniła dzieła dzieła zniszczenia Bijasowic
i była w drodze na spotkanie ze swoim hetmanem Piotrem
Polakiem,który czekał na nich zajadając pieczyste z wołu.Wjechali
w dębowy las i przecinali drogę która wiedzie z Jankowic do
Rybnika,gdy nagle zobaczyli jak w ich kierunku podąża dwóch ludzi.
Jeden pieszy trzymał uzdę konia,a drugi trochę skulony,tak jak by
swoim ciałem coś osłaniał,siedział na siwym koniku prawie nie
patrząc na lewo ani na prawo.W pewnym momencie siedżacy na koniu
podniósł głowę,rozejrzał się dookoła i szepnął:</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Boże
Przenajświętszy,miej nas w swojej opiece.Popatrz Mikołaju przed
nami są husyci.Pieszy podniósł głowę i znieruchomiał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
to som husyty,niech wielebny zawraco konia i gibko ucieko z hostyjom.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Klecha
na koniu,ludzie Runsztajna rozpoznali księdza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Michale
uciekaj do swojej Jadwisi,ja muszę osłaniać hostię...dalsze słowa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zagłuszył
tętent końskich kopyt i krzyki grupy która puściła się w pościg
za kapłanem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Michał był chłopem na służbie
u pani na Jankowicach,która jako wdowa oddała się w opiekę
księcia Mikołaja Raciborsko-Rybnickiego, bojąc się,że sama nie
obroni się przed umizgami Runsztajna,który nastawał na jej
niewiścią cnotę.Michał był również mężem Jadwigi,która
ciężko zachorowała i potrzebowała opatrzenia w Sakramenty Święte.
Byli już tak blisko Bijasowic,jeszcze tylko sosnowy las i zakręt w
prawo. A tutaj jak spod ziemi wyrósł oddział strasznych
husytów.Skryty przed prześladowcami w zagłębieniu porośniętym
paprociami Michał był bezpiecznym,ale księdzu pomóc nie
potrafił.Widział jak siwek którego dosiadał kapłan galopował
ponad siły,słyszał głosy mijających go husytów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mamy
urodzaj na wielebnych,darł się jakiś polski kacerz,w Świerklanach</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spreparowaliśmy
jednego a tutaj nawinął się drugi.Wygląda na to,że podążał do
chorego i ma sakramenta.Ej,będzie zabawa,jak w strachu o własne
życie będzie się wypierał Pana Boga i tej białej hostji.Każemy
mu,ją opluć i podeptać.Michał truchlał słuchając tych
bluźnierstw.A ksiądz jadąc,ile sił w nogach konia,zdawał sobie
sprawę,że daleko nie uciecze,wszak jego siwek był konikiem starym
i nie zdolnym do ścigania się z rączymi rumakami husytów.Modlił
się o to by uchronić hostię od świętokradztwa.Wrzucić w
krzaki?i co dalej.On wie,że odda życie.Słyszał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
okrucieństwie husytów i ich polskich naśladowcach zwanych
kacerzami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słyszał
odgłosy pogoni,byli bardzo blisko...Noże włożyć hostię pod
siodło</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siwka
i puścić go wolno,pewnie trafi do swojej stajni,a tam proboszcz
znajdzie hostię.Nagle kątem oka zobaczył stary dąb z dziuplą na
takiej wysokości,że siedząc na koniu mógł ją dosięgnąć.Nie
było czasu do namysłu,skręcił pod dąb,włożył hostię do
dziupli i pognał dalej.Pogoń była</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tuż
tuż,słyszał pojedyncze okrzyki nakazujące mu się zatrzymać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czarny
stój,nie uciekaj,czego się boisz.Przecież twój Bog cię
obroni.Jak się poddasz gwarantuję ci lekką śmierć.Pierwsza
strzała bzyknęła mu koło</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ucha
i utkwiła w pniu brzozy,która rosła obok drogi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Boże
dziękuję ci,że pozwoliłeś mi ukryć hostię...poczuł piekący
ból,to strzała przeszyła mu prawy bok.Druga trafiła konia,który
gwałtownie przekoziołkował wyrzucając księdza z siodła.Ksiądz
żył ale nie miał siły by się podnieść,klęczał i głośno się
modlił.Otoczyli go ciasnym kołem, drwiąc i popychając lancami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
cię zowią,gdzie masz świętości i złoto.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jestem
wikary z Rybnika wołają mnie Walenty,jechałem z posługą do
chorej kobiety.Hostii nie dostaniecie,jest już u mojego pana i
stwórcy. -Publicznie wyrzeknij się Jezusa Chrystusa a darujemy ci
życie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Słodko
jest cierpieć dla pana,ksiądz wzniósł oczy do nieba i głośno
się modlił.Husyta podszedł do niego i pchnął go lancą,ksiądz
łagodnie osunął się na bok,nie przestając się modlić.Spokój i
odporność na ból wywołały wściekłość husytów.Nagle wszyscy
jeden przez drugiego topili długie lance w ciele księdza.Walenty
dawno już nie żył a oni ciągle jeszczeznęcali się nad jego
martwym ciałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panowie,krzyczał
Jastrząb,jutro jak będziemy świętować zwycięstwo w
Rybniku,ciało tego oto kapelana powiesimy na bramie kościoła,żeby
ludzie widzieli jaka jest nasza moc.A teraz kto głodny,niech rusza
za mną do naszych.Należy dbać o własne siły,które jutro będą
szczególnie potrzebne.Ciało kapelana niech leży do jutra,chyba
żeby go wilki rozszarpały.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gdy dobili do oddziału Piotra
Polaka,mięso z wołu było już miękkie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
w powietrzu rozchodziła się woń pieczystego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
tam poszło Runsztajn,zapytał hetman leżąc na trawie i grzejąc
kości ciepłem z ogniska.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wioskę
puściliśmy z dymem,kilku zatwardziałych katolików usmażylim na
ogniu.Tutaj niedaleko naszliśmy kapelana jak podążał do
chorej.Konia mi szkoda,bo oberwał i musieliśmy go dobić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co z księdzem?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobrze
sprawiony leży obok drogi do Rybnika i czeka żeby go jutro zabrać
i powiesić na drzwiach kościoła.Niech wiedzą jaka nasza moc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ej
Jastrząb,jak mnie trza będzie sprawić,żeby robaki nie zjadły,to
ciebie poproszę,hultaju.o siadaj obok i wypij garniec przedniego
piwa. Trzeba wypocząć tak żeby jutro przed świtem najechać
Rybnik. </span>
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-90579095881324133512015-10-07T11:50:00.001-07:002015-10-07T11:50:15.383-07:00Szalej - Rozdział 3 - Pogrom<div align="CENTER" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Pogrom</span><span style="font-size: medium;">
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dogasały zgliszcza dużej
chłopskiej zagrody,która leżała na samym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brzegu
opola Świerklany,na styku z opolem Połomia i położoną wśród
głębokich lasów osadą Marklowice na trakcie do Wodzisławia. Były
to włości leżące na trasie Cieszyn,Jastrzębie Rybnik,Gliwice z
odnogą szlaku do Żor,który właśnie wypadał w Świerklanach. Ci
którzy jak znany z grabieży rycerz Runsztajn zwany też
Jastrzębiem,najczęściej penetrowali</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">te
tereny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
ogromnym czarnym bachmacie siedział rycerz zakuty w zbroję,z
podniesioną przyłbicą spoglądał na swoje i swoich kompanów
dzieło. Zrównane z ziemią Bijasowice, objęte pożarami sadyby
ludzkie,rozpasane grupy żołdactwa uwijające się wśród zgliszcz
i szukające resztek dobytku, który nie strawiły płomienie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Choć
no sam któryś do mnie-krzyczał donośnym głosem ten który
dosiadał czarnego bachmata.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czego
chcesz Pietrze-odezwał się głos niewidocznego,będącego poza
kręgiem światła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Podejdź
mi tu zaraz-grzmiał jeździec. Nie będę rozmawiał z cieniem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dyć
Pietrze poczekej,bo leża na czymś ciepłym i miynkim i ciynżko mi
sie je oderwać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ktoś
jest,opowiedz mi sie tu zaraz-grzmiał jeździec.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
jestech Jozel Kanciok, nie znosz mie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
za Kanciok-rycerz spiął konia i wjechał w krąg cienia usiłując
dojrzeć</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">osobę,która
rozmawia z nim jak równy z rówym i do tego nie zamierza podejść
na jego wezwanie. Jego Piotra Polaka karzącego nazywać się
Hetmanem Polnym-przyszłego władcy Śląska. W końcu go dojrzał
jak leżał w trawie pastwiąc się nad swoją ofiarą. Podjechał
zupełnie blisko i waeknął ze wściekłością.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dla
ciebie psie jeden,nie jestem żadnym Piotrkiem,zrozumiano?Ja jestem
Piotr Polak,rycerz i szlachcic. Ja jestem przyszły król Śląska.
Ty glizdo co zjadasz resztki z pańskiego stołu,rozmawiasz ze mną
leżąc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Leżący
zrozumiał,że opowiadanie Dratewki o równości wśród husytów</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
zwykłe kłamstwo. Tutaj nagle się okazało,że on Kanciok Jozel je
niczym</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-jak
niczym był i,że zrobiył ogromniasty błąd. Tukej nima co
kombinować jyno gibko pokornie klynknąć i prosić o wyboczenie.
Podnosił się gdy dostał pierwsze cięcie rapierem w wypięty
zadek. Zwinął się jak piskorz w trawie usiłując rękami
zatamować lejącą się krew.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
nie zabijej mnie, joch je twój wojok, Jozel Kanciok z
Rybnika...-głos</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mu
się urwał,twój wierny...</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Psie
parszywy,myślisz,że możesz robić,co ci sie podoba?Leżąco
będziesz rozmawiał z hetmanem. Może u Mikołaja panują takie
zwyczaje,że cham rozmawia z hetmanem leżąc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
niechej mnie,skamlał Kanciok. Panie niechej...nie dokończył cięcie
mieczem obcięło mu głowę. Rycerz jak by nigdy nic wytarł miecz
do końskiej derki i gwizdnął na palcach wzywając konnych by
dobili do niego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zwołać
wszystkich rozkazał,tutaj marnujemy czas.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
Żory mości Piotrze,odezwał się któryś z otaczających go
jeźdźców.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyjdzie
i czas na Żory,póki co jest nas za mało,by oblegać warowne
miasto. Rybnik jest bez murów obronnych nie licząc zamku,jak do
tego dodamy zaskoczenie,nie obronią się. Tutaj dokończcie
robotę,tak coby nie było świadków.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
a w pięćdziesiąt koni damy radę Rybnikowi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Sam
dam radę z moją drużyną-odezwał się butnie rycerz Rynsztajn. Na
spaniu należy ich zaskoczyć-tak co baby są ciepłe jak ulęgałki
w piecu a chłopy leniwe. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Juści
Runsztajn ma rację,na spaniu ich brać. Kompan Runsztajna ze
zbójeckich wypraw nazywany Wilkiem ze względu na niespotykane
okrucieństwo,wie ile daje zaskoczenie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Hura!Na
Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Posłuchajcie!-odezwał
się dowodzący rycerz Piotr Polak. Nie damy rady, jak będziemy
walczyć jak co niektórzy,którzy zamiast toporem wywijać patrzą
wyłącznie za dobytkiem. Uderzymy na Rybnik nocą,podpalimy skrajne
chałupy,by mieć światło i wzniecić panikę. Dlatego
nakazuję,żeby wyruszyć zaraz. Podzielimy się na trzy grupy:jedną
poprowadzi Runsztajn rycerz znakomity,drugą rycerz Kacper,a trzecią
wojak Zygota. Zatrzymamy się w połowie drogi i przebiwakujemy
dzień. Kto będzie ochotny,może poigrać w pobliskich wsiach
Bijasowice, Popielów, Jankowice,ale pamiętać należy żeby
zachować umiar bo wieści szybko się rozchodzą. Hetman zamecki
stary borsuk jak tylko nas zwietrzy gotowy zorganizować obronę i
plan nie wypali. Pamiętajcie,że tylko przy mnie możecie użyć
uciech wszelakich,bo przy Prokopie Wielkim to o babach możecie
zapomnieć, takie oni cnotliwe.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niech
żyje Piotr Polak,wielki hetman polny krzyczał rozochocony
Runsztajn.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prowadź
nas Piotrze,krzyczał jakiś podniecony wojak. My twoje raby i w </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ogień
za tobą pójdziemy. Tutaj używać nam do woli. Hura na Rybnik!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pewny
jestem,że Rybniku wpadnie nam więcej złota i drogocennych
przedmiotów-odezwał się Runsztajn. Są tam dwa kościoły,jeden na
wzgórzu i drugi przy zamku. Musimy ich zajść znienacka,żeby nie
zdążyli pochować monstrancji,kielichów i innych kosztowności.
Będzie tak jak rozkazał hetman,zajdziemy ich z trzech stron. Grupa
od strony Jankowic uderzy na kościół przy zamku,druga pójdzie
przez Bijasowice i zajmie kościół na Górce,a trzecia obejdzie
miasto i od Wielopola będzie podkładać ogień i wzniecać panikę.
Należy ich tak otoczyć,aby uniemożliwić im ucieczkę wraz z
dobytkiem w pobliskie ostępy leśne. Potrafią się tak zaszyć,że
sam diabeł ich nie znajdzie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Hetman Polak siedział na swoim
czarnym koniu i przysłuchiwał się rozmowom. On wraz ze swoją
świtą będzie stał z boku. Wjedzie do miasta gdy będzie
zdobyte,po plecach hetmana będzie wchodził na konia. Ruch husycki
wyzwolił w nim utajone pragnienie władzy i okrucieństwa,tak
zresztą jaku u wielu innych,jak an ten przykład Spytko z
Melsztyna,,Jan Radwański,Abraham Zbąski, Jan Kuropata który
wsławił się udziałem w napadzie na klasztor jasnogórski;to jego
rapier pozostawił ślady na policzku Matki Boskiej(widoczny do
dziś).Rangę ruchu husyckiego w Polsce podnosił udział w nim wielu
znanych rycerzy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jan Hus rektor Uniwersytetu w
Pradze stworzył ideologię która pierwotnie skierowana była
przeciwko kościołowi katolickiemu i przewadze elementu niemieckiego
na uniwersytecie,to w praktyce wyzwoliła demony mordu,grabieży i
gwałtu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
mości panowie,czas nam ruszać,bo tak myślę,że jeszcze przed
Rybnikiem wypadnie nam toporkiem po machać. Spiął konia i ruszył
ścieżką która tonęła w gęstym lesie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to na Rybnik, Runsztajn jako pierwszy podążył śladem Piotra
Polaka Gdy ostatni jeździec zniknął w lesie nad
splądrowaną osadą zapadła niema cisza. Nagle z trawy podniosła
się postać bardziej podobna do upiora niż człowieka. Była w
podartej odzieży,zlana krwią na którą nakleiły się zeschłe
liście. idok był upiorny i dopiero po dłuższej chwili można było
dostrzec,że jest to kobieta. Przeżyła straszne chwile przywalona
ciałem wojaka którego Piotr Polak pozbawił głowy. Oparta o pień
drzewa siedziała umazana krwią swojego prześladowcy,posklejane
włosy czyniły z niej obraz wiedźmy,która opuściła swoje
piekielne apartamenty by wśród sterty trupów odprawiać diabelski
sabat. Najważniejsze, że żyła. Żyła! Czy jest to możliwe ?
Przecież na jej oczach dokonała się zagłada całego opola.
Widziała wszystko-straszliwe mordyna niewinnych ludziach,za
dręczony na śmierć kapłan,grabież wszystkiego co miało
jakąkolwiek wartość. Widziała okaleczanie mężczyzn których
następnie puszczano by w strasznych męczarniach dopełniali żywota.
Ale co dalej. Jej ukochany chłop Proćpak pewnie nie żyje,podzielił
los pozostałych którzy nie wyrzekli się wiary. Po co ona żyje?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wtem
usłyszała psyknięcie,tak jak by ktoś wzywał pomocy. Nasłuchiwała
i po chwili wyraźnie usłyszała psyknięcie. Ktoś daje znaki
życia,ktoś może</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">woła
o pomoc,ale kto i skąd?Wstała i na chwiejnych nogach próbowała
zrobić kilka kroków,ale była tak osłabiona,że musiała się
oprzeć o polną gruszę,by nie upaść. Znowu słyszy głos.
Pomalutku krok po kroku posuwa się w kierunku studni,by znaleźć
choć kroplę wody. Przecież ona nie umie wydobyć głosu z
zaschniętego gardła. Dochodziła do studni gdy zobaczyła</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiszącego
na żurawiu człowieka. Przeżegnała się na ten widok i wtedy do
jej uszy doszedł wyraźny szept. Głos wydostawał się ze
studni-nachyliła się i zamarła. Nad lustrem wody wystawała ludzka
głowa,a ktoś prosił o pomoc. W wiadrze obok studni było trochę
wody,napiła się i obmyła twarz</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
zdając sobie sprawy,że właściwie tylko rozmazała tę dziwną
papkę z krwi,ziemi i trawy. Jeszcze raz spojrzała w czeluść
studni i poznała,że to jest Jakub,jej sąsiad.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
poznał jej ale prosił o pomoc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kim
byś nie był człowieku pomóż,bo za chwila sie utopia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jakub
to je jo,Zofija od Proćpaka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pomóż
Zofijo,spuść kibel od żurawia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zdrętwiałymi palcami
rozwiązała węzeł. Zapomniała o wiszącym człowieku który nagle
runął w dół. Szczęście nie wpadł do studni tylko tylko zawisł
na górnej cembrowinie. Z największym trudem spuściała wiadro
na dno studni i wyciągnęła Jakuba. Z całego opola zostało ich
dwóch żywych,którzy musieli sobie poradzić z pochowaniem
wszystkich ciał. Ku ogromnemu zdumieniu Zofii wśród zabitych nie
było ciała męża. </span>
</div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-19979419485104442742015-10-07T11:49:00.002-07:002015-10-07T11:49:26.064-07:00Szalej - Rozdział 2 - Knowania<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Knowania</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
przyćmionej izbie u karczmarza w „Świerklańcu”paliła się
malutka łojowa świeca postawiona na sznkfasie. Dawała mało
światła zostawiając resztę wielkiej izby w mroku. Światła było
jedynie tyle ,aby było widać beczkę z piwem i kufel,do którego
żyd karczmarz spuszczał żółty,złocisty płyn. Wchodzący nie
zauważał,że w samym kącie siedział ubrany z pańska</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">człowiek,który
mógł być zarówno rycerzem jak i wolnym mieszczaninem podróżującym
w interesach. Ubrany był bardziej z czeska-szeroki czarny kapelusz
zupełnie zakrywał twarz,na sobie miał czarną pelerynę,która
szczelnie zakrywała spodnieodzienie, jedynie białe wypustki koszuli
zdradzały,że to wielki pan,czarne buty sięgające powyżej kolan
wskazywały,że nie obca mu była jazda konna. Siedział ukryty w
mroku i bacznie obserwował wchodzących i wychodzących,którzy
głośno często rozmawiali między sobą,bo widać przednie
Rybnickie Piwo z książęcego browaru rozwiązywało języki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dyć
wypijmy se po kufelku Macieju,bo jyno tela nom pozostało,co se
wypijymy,reszta je niynaszo,a postawisz sie okoniym to cie tak jak
mie postawiom pod prygierzym i hetman ze zomku korze ci odmierzyć
dwadziyścia batogów na goły pukel-hudy,wysoki jak tyka chmielu
młody człowiek,ubrany z chłopska w lnianne gacie i takąż
koszulę,bosy z jasną czupryną,zapraszał na kufelek piwa małego
łysego człowieczka o chytrych,rozbieganych oczkach i
wielkim,czerwonym nosie,który zdradzał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamiłowanie
do trunków.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dyć
za głośno nie godej,bo szynkyrz doniesienie hetmanowi na zomku, że
narzekomy i uzaś bydom mecyje.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szynkyrz
je żyd i mało go obchodzi naszo wiara,on jyno myśli wiela wody
doloć do piwa coby wiyncyj zarobić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
to godosz o nowej wierze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
prawiom,że od czechów przichodzi. Łażom po zagrodach i ludziom w
łepach bańtlujom. Prosty człowiek jak do nich przystanie może bez
grzychu użyć życio. Padoł taki jedyn spod Glywic z husytów,że
możesz panoczka jak nie chce przystoć do nowej wiary,zabić,miynie
zajońć,baba mu wyłonaczyć i żodnego grzychu ni ma. Wszystke
grzychy zabiyro tyn nowy prorok,,wołajom go Hus,Hanys Hus po noszymu
Gyńś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Padosz
bez grzychu?Miynie zajońć,jaśnie pani wyłonaczyć.To by mi sie
nadowało. Umisz se to forsztelować-jaśnie pani cołko w biołych
szatach, śpi w biołej pościeli,a ty podchodzisz do niyj lygosz w
wele niyj i jeszcze kożesz, że mo ci odwinąć onuce, podropać po
puklu a w tym czasie jaśnie pon siedzi przywiozany przi budzie.od
psa. To je zycie!</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle z ciemnego kąta sali dał
się złyszeć męski głos,który rozkazał</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zydowi
podać piwo. Karczmarz pochylony w pół usłużnie niósł kufel
piwa</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lecz
rozkazujący głos zatrzymał go w miejscu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiedziałem
trzy piwa,dla mnie i dla tych dwóch chłopów,pokazał na Macieja i
jego łysego towarzysza. Chłopi dopiero teraz zorientowali się, że
nieznajomy słyszał każde ich słowo. To jest ich koniec. Jaśnie
pan na zamku srodze ich ukarze,oby nie za dyndali na sznurze.
Wystraszeni zostawili niedopite piwo próbując czmychnąć z
karczmy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
bójcie się,a podejdźcie bliżej i napijcie się piwa które dla
was zamówiłem,głos był władczy,nieznoszący sprzeciwu. Stali
sparaliżowani strachem-pewni,że pan przed karą urządza sobie
wesołą krotochwilę. Pytanie czmychnąć,czy zostać. Katowski
topór czy kufel złocistego płynu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Siadajcie
powiedziałem,w głosie czuć było zniecierpliwienie. Słyszałem
wszystko,co mówicie,ale nie poślę was do kata pod jednym wszakże
warunkiem,musicie mi pomóc. Pomożecie,będziecie panami. Nie tylko
pani na zamku będzie wam usługiwać,rozumiecie?Wszystko będzie
wasze młode i stare będziecie dusić własnymi rękami,A ile
bogactwa wpadnie w wasze ręce,co tylko pomyślicie będzie wasze. No
to ugadamy się? Żyd przyniósł kolejne kufle złocistego piwa.
Rozpalone namiętności pobudzały</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyobraźnię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kim
żeś je panie,że prawisz nom take rzeczy?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jestem
Raczek. Przychodzę od wielkiego rycerza Piotra Polaka,który
przystał do husytów i ma moc wojska konnego i pieszego. On ci
będzie wielkim królem całego Śląska,tylko najpierw musimy
przegonić wszystko co sprzyja cesarzowi Luksemburgowi. A wy kim
jesteście?Wolni czy niewolni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
je Kanciok,ochrzcili mnie na Jozla, służa u pana na browarze,mały
łysy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">człowieczek
nisko się pokłonił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
je Dzięgiel,ochrzcili mnie na Macieja, służa u pana na Zamysłowie-
powiedział chudy,wysoki jak tyka chłop odstawiając kufel.
-Nachylcie się tak,żebym nie musiał krzyczeć,bo zawsze to
niebezpieczne.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Będziecie
namawiać chłopów do przyłączenia się do husytów. Pamiętajcie,</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
wszyscy niezadowoleni,to są nasi,oni będą was słuchać. Ale
pamiętajcie</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">należy
bardzo uważać,bo hetman zamecki nie żartuje i może być tak,że
zanim sobie użyjesz,kat skróci cię o głowę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
zakonnice tysz nie bydom oszczydzane,i tysz bez grzychu?</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
najbardziej,bo one tkwią w starej wierze i są przeciwne husytom.
Zakażdą która wyrzeknie się swojego Boga i napluje na krzyż
dostaniecie talara.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Talara
padocie,już bych sie broł do roboty.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tylko
się nie śpieszcie,szukajcie takich którzy nas poprzą. O resztę
się nie </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">martwcie.
Teraz lećcie do swoich i róbcie swoją rob</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-67906322997081381132015-10-07T11:48:00.000-07:002015-10-07T11:48:14.460-07:00Szalej, rodział 1<div align="CENTER" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Złe
wieści</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W niemą ciszę poranka wdarł
się delikatny prawie śpiewny głos dzwonu. To Matka Boska nad
Wodami wzywa wszystkich mieszkańców Rybnika na poranną mszę
świętą. Po dłuższej chwili do pierwszego dołączył drugi
dzwon,widać większy bo głos miał bardziej potężny-basowy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">I
tak płynęły te dźwięki po pagórkach,łąkach,polach i
przepastnych lasach, docierały do przyległych osad na Wawok,
Paruszowiec,Kozie Góry a jak wiatr był przychylny to słychać je
było nawet w Boguszowicach lub śródleśnych Bijasowicach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dyć
im sie cosik po bańtlowało co tak wczas dzwoniomi ludzi budzom.
Przecasz kokot jeszcze nie zapioł a i kos cyrkuśnik tysz śpi. Isto
Walerian kościelny u faroża musioł wczora za dużo piwa wychłeptać
i zaspoł kajś w dzwonnicy a teroz mu sie cni i zwołuje ludzi.
Michel podniósł się z barłogu naciągnął ramiona,że aż kości
strzelały,zły na cały świat,że nie pozwolono mu spać u boku
młodej żony i rozkoszować się ciepłem jej ciała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cza
bydzie wstować bo isto już nie zasna. Wera zwrócił się do młodej
żony która odwrócona plecami leżała z pierzyną narzuconą na
głowę, wystawiając zalotnie zgrabną nóżkę jak by chciała
powiedzieć-chłopeczku nie dziwocz dyć podziwej sie jako żech je
szykowno a zarozki przydziesz na lekciejsze myśli.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tym
razem Michelowi nie było ani do zaglądania na powaby żony ani do
figlowania w ciepłym barłogu. Był po prostu niespokojny. Zły sen
pozbawił go dobrego nastroju i teraz stojąc nad śpiącą kobietą
jak by nie zauważał jej gładkiej skóry która normalnie
przyprawiała go o żywsze bicie serca.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Śniło
mu się,że razem z Wiktorinem sąsiadem spod Nacyny gasili ogromy
pożar który podłożyli jacyś obcy,źli ludzie. Szkopuł w tym,że
nie wiedział co się paliło. Słyszał trzask płomieni,płacz
kobiet i dzieci,rżenie koni,ryk palonego żywcem bydła. Widział
księdza dobrodzieja całego we krwi a nad</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystkim
unosił się czarny jak smoła dym. Na samo wspomnienie snu pobożny
Michel przeżegnał się i zmówił zdrowaśki do Panienki Świętej
która królowała nad rybnickimi wodami. Stary Pyszny który dobija
już do setki powiada,że zanim tatarzy najechali na Śląsk ludzie
również mieli senne koszmary. Ojciec Pysznego na wiele dni przed
pokazaniem się tatarów opisał ich wygląd.
Żółtoskóre,małe,skośnookie ze szpicastymi hełmami na głowach.
Dosiadali małych koników na plecach nosili łuki.
Palili,mordowali,grabili,młodych chłopców i dziewczęta brali w
jasyr. Ksiądz któremu Sibeliusz opowiedział sen nie dał mu wiary.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
wymysł chorego mózgu Sibeliuszu,wyspowiadaj się,czyń pokutę a
wszystko będzie dobrze...Nie było dobrze. Dopiero gdy w męczarniach
umierał przywiązany do ogromnego dębu przyznał,iż był
niedowiarkiem. -Wera dyć stowej bo cosik przydugawo dzwoniom. Może
uzaś jako trwoga ogłoszajom. Weronika leżała udając,że śpi.
Nieśpieszno jej było do rozmowy z Michelem. Wczoraj wieczorem
posprzeczali się a jemu się to się zdaje,że ona z samego rana
będzie gotowa do zgody.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stary
kyndroz jedyn,z wieczora jak je czas po tymu to on by społ a z rana
jak ona śpi to onymu sie zachciywo. Mało tego to po tym...on
zasypio a jom goni do roboty. Rozespana odwróciła się do niego
przodem ale minę miała marsową. Tak szybko mu nie wybaczy,że
wczoraj zignorował jej jednoznaczne gesty. Ale rzeczywiście
dzwony biją wyraźnie na trwogę. -Suchej Weronka wstowej i gibym
leć na Cerekwicko Góra wywiedzieć sie kaj gore. Pon Boczku świynty
zdyjm z nos swój gniyw. Ciynżko robiymy coby starczało
chleba,dziesiynciny oddowomy,podwody dowomy przy stowach rybnych
odrobiomy a sztyjc nos jyno doświadczosz.Jak niy tatary,to
madziary,jak niy czechy to poloki włażom jak na swoje.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Weronika
powoli wstawała z barłogu,jej długie rozpuszczone włosy puklami
spadały na plecy. Ciemna karnacja skóry i duże orzechowe lekko</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skośne
oczy dodawały jej orientalnego uroku,nie darmo przez bliskich
nazywana była Tatarka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
sie ogarna i poleca na zwiady a ty sie nie wylegój jyno zajmij sie
gadzinom słysza,że kokot już pieje a za chwila zacznom beczeć
barany.Weronika wprawną ręką zawiązała włosy w dudlik
(kok)następnie ubrała spodnica,jakla i zopaska,na rzuciła na
siebie chusta i była gotowa do drogi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przed
domem wskoczyła do drewniaków nazywanych”holzpieronami”i
pochylona poleciała do kościoła na kympce. Ledwo przeskoczyła
strużka która płynęła obok ich domu a wpadała do Nacyny obok
rybnickiego zamku natknęła się na pierwszą kobietę która tak
jak ona podążała do kościółka do Panienki Świętej dowiedzieć
się dlaczego dzwonią.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Witom
cie Cecylko widać je nom po drodze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bóg
zapłać za powitanie,tom samom witkom cie witom. Widać jakeś ważne
sprawy sie pochajom co nos zwołujom o tak wczesnej godzinie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ani
nie godej,człowiek se leży w ciepłym barłogu a tukej oroz alarm
ani by kajś gorało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Suchej
Weronka dyć baby klachajom,że kajś u panoczków powstoł nowy
antychryst kery chce naszo nojświyntszo wiara wyłonaczyć,wszystkich
kapelonków po zabijać zakony po polić a zakonnice wyłonaczyć.
Padajom, że w Czechach zrobiył tako haja jakiej świat nie widzioł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
to godosz Cecylko aże strach je tego suchać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Strach
niy strach ale cza wiedzieć co w trowie piszczy. Padoł taki jedyn
co handluje dratwon,że kery sie nie wyrzeknie Pana Boga i nie
przystanie do tych heretyków to bydzie w mynczarniach zabity.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Padosz,że
dratwiorz prawi take rzeczy a może on je jakiś heretyk jak od
czechów przychodzi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
go tam wiy. Ryszawy je ani dziko świnia a mamulka godajom co na
ryszawych cza se dować pozór.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ciynżko
je wylyść na ta Cerekwicko Góra. Weronka przystanęła by nabrać</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tchu.W
międzyczasie mijali ich ludzie z różnych stron Rybnika, szli
miyszkańcy z Łony, Zagrodników,spod zamku, Koziech Gór i wielu
innych przysiółków. Wszyscy szli śpieszno ciekawi jakie ważne
wydarzenie każe zwoływać ich o tak wczesnej godzinie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kościół
Najświętszej Panny Marii zwany czasami kościołem Matki Boskiej
nad Wodami postawiony był na najwyższym wzniesieniu Rybnika które
nosiło nazwę Góry Rudzkiej lub Cerekwicą. Kiedy Weronika z
Cecylią wchodziły do środka,Kościół był już prawie pełny. W
ławkach siedziała starszyzna rybnicka,mieszczanie,hetman zamecki ze
swoją świtą a w dalszych rolnicy,zagrodnicy i reszta mieszkańców.
W kościele panowała absolutna cisza,wszyscy czekali w napięciu na
wiadomości. Po chwili z zakrystii wyszedł proboszcz bez
ministranta,a jedynie z kościelnym Walerianem,który małym
dzwoneczkiem wzywał ludzi,by ustąpili miejsca wielebnemu. Ksiądz
wbrew zwyczajowi nie poszedł na ambonę,lecz stanął z boku ołtarza
i zwrócony twarzą do wiernych powiedział:</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Drodzy
parafianie śmiertelna trwoga zawisła nad naszą ziemią. Jeszcze
pamiętają najstarsi spustoszenia jakie dokonali tatarzy, a już
nowa plaga wisi nad nami. Dzisiaj w nocy odebrałem wiadomość od
naszego hetmana na zamku,że na południe od naszego miasta grasują
bandy husytów. Są dobrze uzbrojeni,plądrują całe sioła i
opola,ludzi zmuszają do bluźnierstw na naszą świętą wiarę.
Doszły mnie słuchy,że szczególnie na stają na życie księży i
zakonników,hańbią kościoły i miejsca święte. Są to czescy
tabo- ryci,polscy kacerze a często nasi śląscy rodzeni
bracia,którzy dają upust swoim niecnym instynktom. Pamiętajcie,że
po siołach grasują przebrani za kupców zwolennicy husytów i
namawiają ludzi do buntu przeciw kościołowi,księciu Mikołajowi a
nawet cesarzowi,który panuje z łaski Ojca Świętego. Zgroza która
woła o pomstę do nieba. Parę dni temu napadli</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
Bardo Śląskie,w strasznych męczarniach wymordowali wszystkich
zakonników,zbezcześcili sakramenta. Pamiętajcie,że sprzyjają im
nasi polscy bracia i wielu śląskich rycerzy,wśród nich groźny
rozbójnik z Jastrzębia Runsztajn. Złe wieści nadeszły od
południa od Świerklan, Połomii, Bijasowic. Musimy wystawić czujki
na rogatkach miasta,które podniosą alarm gdy zobaczą zbliżające
się oddziały. Wszystko musimy podporządkować obronie miasta,którą
pokieruje pod nieobecność naszego pana księcia Mikołaja hetman
zamecki Wiluś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiadomość poraziła
wszystkich,bo wszyscy wiedzieli,że Rybnik nie ma murów obronnych,że
ludzie aby przetrwać muszą porzucić cały swój dobytek i zaszyć
się w ostępach leśnych. Grozę potęgował fakt,że jedynym
wykupieniem od śmierci było przystanie do husytów. I chociaż
Rybniczanie byli przyzwyczajeni do okropności,które niesie
wojna,boć przecież od zawsze,jak tylko pamiętają,na tej ziemi
walczyli między sobą Morawianie,Madziarzy,Polacy,Czesi i plemiona
Germańskie. Mord, rabunek i gwałt znaczyły dzieje tej ziemi,ale
dotychczas zawsze było jedne</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejsce,które
było świętym,tym miejscem był kościół. Aż tu nagle zagraża
coś zupełnie nowego,wyrzeczenie się świętej wiary lub śmierć
zadana w strasznych męczarniach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kolejny dzwonek zapowiadał,że
oto zaczyna się msza święta. Ksiądz odprawiał mszę w nerwowym
napięciu spowodowanym wiadomościami o zbliżaniu się husytów.
Drżały mu ręce,często mylił się i jąkał. Dopiero bogaty
mieszczanin który siedział w pierwszym rzędzie a w młodości był
ministrantem,ukląkł z prawej ręki księdza i czynił posługę. To
pomogło. Ksiądz poczuł bliskość znanego gospodarza Piotra Lacha
i msza płynęła gładko. Nikt nie śpiewał wszyscy modlili się
żarliwie by horda husytów ominęła Rybnik. Gdy ksiądz odwrócony
do wiernych udzielał im swojego błogosławieństwa,nagle
zaskrzypiały drzwi. Wszyscy z przerażeniem odwrócili głowy
pewni,że to husyci dojechali do Rybnika. W drzwiach stał mały
człowiek poplamiony krwią i unurzany w błocie. Był bardzo
zmęczony,ledwo trzymał się na nogach,co chwilę opierał się o
ławki. Ksiądz przerwał w pół zdania błogosławieństwo i
zamarł z podniesionymi rękami,jak by wzywając Boga na pomoc.
Człowiek zjawa zrobił jeszcze parę kroków,powiedział jedno słowo
„husyty” i runął jak długi na ziemię. W kościele
zawrzało,kobiety zaczęły lamentować szukając kryjówki</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomiędzy
ławkami.”Jezusiczku ratuj, Paniynko Świynto uchroń nos przed
,smierciom i sromotom”.W narastającej panice udzie tracili resztki
zdrowego rozsądku,rozpychając się i tratując kościelny dobytek.
Wtedy wstał ksiądz,wyprostował się,zrobił się jakiś
ogromny,nieludzko duży i grzmiącym głosem zawołał:”Cisza bo w
domu Bożym przebywamy i nie godzi się larmo podnosić”.Na
niewiele jednak zdało się wołanie księdza, ludzie tylko na chwilę
ucichli,w nerwowym poruszeniu przyjęli błogosławieństwo i
natychmiast ciasnym kołem otoczyli leżącego na posadzce
chłopa,który nie dawał oznak życia. Inni w pośpiechu wracali do
swoich domostw,by w czasie trwogi być blisko swoich. Ksiądz
podszedł do leżącego,pochylił się nad nim sprawdzając,czy aby
nie wyzionął ducha, a kiedy stwierdził,że nie,nakazał,by
zanieśli go do zakrystii i ułożyli na szerokiej ławie,która
stała pod ścianą. Następnie obmył mu twarz wodą i delikatnie
potrząsnął głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
je Proćpok łod Świyrklon-pierwsze słowa wypowiedziane szeptem.
-Opowiedz nom co ci sie przytrefiyło, ksiądz potrafił mówić w
śląskiej gwarze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Uciykom
bez Bijasowice, Jankowice,co by Wos ostrzec i o pomoc prosić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
cie goni,kaj momy niyść pomoc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Godej
człowieku po porządku,ksiądz usiadł na końcu ławki i położył
głowę leżacego na swoje kolana.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Padajom,że
to som czeske husyty ale som miyndzy nimi i nasze bo godajom swojsko.
Widziołech rojbra z Jastrzymbio kery godo po nimiecku wołajom go
Runsztajn. Bydzie ich tela co sztachet w płocie-osłabiony przerwał
i otarł pot z czoła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odpocznij
trocha napij sie szluk wody i godej dalyj.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyszli
o zachodzie słońca,kajś łod Jastrzymbio-Szyrokiej. Otoczyli cołke</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opole,szli
od zagrody do zagrody,wszystkich wylykali z chałup i stowiali przed
ich wiyrchnym. Zakuty był cołki w blasze i siedzioł na czornym
wielgachnym koniu. Kery chcioł ratować życie musioł napluć na
krzyż, pomstować na świynto wiara i na ksiyńcia Mikołaja. Kerzy
nie chcieli sie wyrzec wiary byli sromotnie mynczyni. Tego nie idzie
opowiedzieć bo łacno idzie prziść o rozum. Nie uszanowali ani bab
ani dziecioków.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Walery
skoczno na fara i przyniyś bochenek chleba i dzbonek mlyka bo isto
nom padnie,taki je słaby.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kej
przi babach sie nie godzi dobrodzieju,pokazał oczami po szczelnym
kręgu kobiet któr go otaczały.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
baby, zostowcie nos,a migejcie do swoich a rzykejcie tak co by my
obstoli,bo widać je to wiynkszo zaraza,od tatarów, kerzy nastowali
na babsko cnota,ale woleli brać w jasyr niż mordować. Ksiądz z
szeroko rozstawionymi rękami wypychał z kościoła oporne
kobiety,które ciekawe były nawet najbardziej drastycznych opisów
mordów i gwałtów. W końcu</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdy
zostali sami i Proćpak kończył swoje opowiadanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dowodzi
nimi jakiś rabuś kerego wołajom Pietrek Polak-tyn ci je gorszy</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">od
samego Runsztajna na kerego wołajom tysz Jastrzomb.Som ech widzioł</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
puszczoł ludzi z flakami na wiyrchu,a Łaciokowi to zarżnyli krowa
kero była na ocielyniu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przerażony wiadomościami
usłyszanymi od Proćpaka ksiądz wstał, przeżegnał się i głośno
prosił Pana Boga,by wziął mieszkańców tej ziemi w swoją opiekę.
Tyle lud tej ziemi wycierpiał,tyle przeszło przez te ziemie
żołnierzy,tyle polało się krwi,a wszyscy mówili,że są u
siebie,że przynoszą</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wolność,a
wszyscy grabili i mordowali.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
prawisz chłopie,że wśród nich som i nasi,to widać,że znojdli
posuch pośród warchołów i chacharów, kerym wadzom wszystkie
prawa i boske, i ludzke. Hetman zamecki Wilchelm oparty o ścianę
bezradnie kiwał głową nie mogąc pojąć,że ludzie ochrzczenie
dopuszczają się takich bezeceństw. -Widzę wielebny,że sprawa
jest pierwszorzędnej wagi,mówił hetman, wnioskuję,że jest to
mniejszy oddział plądrujący okolice Świerklan,ale zła i szkody
narobią wielkie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
do czeskich husytów dołączył rozbójnik Runsztajn ze swoją
zbójecką</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">drużyną
to jest to siła znaczna. Same Świerklany im nie wystarczą boję
się o cysterski Paradis koło Roja, a pewnie Bijasowice i zameczek
pani na Jankowicach też są zagrożone.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
przypuszczenia wielebnego są trafne,a wiele na to wskazuje,że są,to
mogą się pokusić napaść na Rybnik.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
radzisz hetmanie,ksiądz zwrócił się do rycerza Wilhelma.</span></div>
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Musimy
zwołać rycerzy z okolicznych włości, opól i zamków,musimy być</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" class="western" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 16pt;">przygotowanie
na wszystko. Poproszę księcia Mikołaja Karniłowsko-Raciborskiego
o pomoc,niech po gromi tych chultajów puki nie urosną w większą
siłę. Teraz udam się na zamek wydać stosowne rozkazy i pchnę
umyślnego do księcia.</span></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-3993171060372961902015-03-05T00:48:00.002-08:002015-03-05T03:14:59.529-08:00MMyśli z kosza pamięci:<br />
- -Czy gdy nikt nie Zapłacze nad Twoim grobem<br />
z znaczy,że przegrałeś życie??? M -Jeżeli choć jednemu człowiekowi podałeś rękę<br />
warto było żyć.<br />
<br />
-Jeżeli choć jeden człowiek<br />
zaznał przez Ciebie szczęście<br />
warto było żyć.<br />
<br />
-Śpiesz się by przebaczyć Tym<br />
którzy wyrządzili Ci krzywdę,<br />
możesz nie zdążyć.<br />
<br />
-Spełnić się znaczy kochać ludzi<br />
bez warunków wstępnych.<br />
<br />
-Dostaję lubieżne tiki<br />
na widok pewnej Weroniki.<br />
<br />
-Był taki czas,że coś od środka<br />
mnie grzało,<br />
był taki czas,że bardzo bardzo<br />
się chciało<br />
i pomyśleć minęło ostygło<br />
uleciało.<br />
<br />
Wariacje operowe:<br />
Wesele Figara(Mozart)<br />
-"Już nie będziesz ty stary bawole<br />
kombinował z Marysią w stodole<br />
teraz jesteś już na bocznym torze<br />
nawet viagra ci już nie pomoże".<br />
<br />
Traviata (Verdi)<br />
-Wielka miłość marzy się<br />
żar od środka pali Cię<br />
ale żeby mocno chcieć<br />
trzeba piecyk w sobie miec,<br />
a żeby był w piecu "hyc"<br />
muszą ruszta piękne być<br />
a do rusztów "fojermon"<br />
który ma potężny "On".<br />
Jak pogrzebacz w ruszcie tkwi<br />
piecyk aż z uciechy śni.<br />
<br />
Halka(Moniuszko)<br />
Szumi wiater na wiersycku<br />
szumi sobie w dal,<br />
gazda siedzi na ściernisku<br />
i spogląda w dal<br />
w czasie tego oglądania<br />
naszła go potrzeba srania.<br />
Rety rety co to będzie<br />
gazda zaparł się<br />
pedzioł,że srać nie przestanie<br />
puji Halki nie dostanie Hej<br />
<br />
Straszny Dwór (Mooniuszko)<br />
ARIA z kURANTEM<br />
-Hań wele rynku chłopców tłum<br />
na panny będzie gon<br />
tak w piśmie zapisane jest<br />
by panny łapać" fest".<br />
A jak Ci się jakaś wymknie<br />
to dzisiaj se nie brzdękniesz.<br />
A kiedyś jakaś wpadnie ci w łapy<br />
musisz uważać by nie podpaść u taty .<br />
<br />
TOSCA (Puccini)<br />
Aria więzienna-Cavaradosi)<br />
-Po przez dziura w desce<br />
podglądałem Waleskę<br />
widziałem cuda<br />
wierzyłem,że się uda.<br />
Waleska w pianie<br />
w bielusieńkiej wannie ha ha ha ha<br />
a ja przy dziurze<br />
w pełnej ekstazie napalam się.<br />
Następnym razem,tak sobie marzę<br />
ha ha ha ha<br />
zamiast zezować smsować<br />
ha ha ha ha.<br />
Zamiast od ojca doznawać przykrości<br />
lepiej zażywać wirtualnej słodkości<br />
ha ha ha ha. <br />
<br />
-Kiedy ktoś Cię zawiedzie<br />
nie skreślaj go,daj mu szansę.<br />
<br />
- Prawiła ciotka,gadała potka<br />
że chłop bez baby<br />
jest jak gwóźdź bez młotka<br />
jak łąka bez kwiatka.<br />
<br />
-Płacz-skroplone emocje.<br />
<br />
Nadzieja-liczenie na coś czegoś nie wypracował.<br />
<br />
-Miłość-Upadek rozumu poniżej pasa.<br />
<br />
-Nie którym dokucza fakt,że nie zostaną kimś<br />
kim nigdy nie zostaną.<br />
<br />
-Wolę kobietę z feromonem<br />
cudnie,krzczasto zarośniętą<br />
niż wydepilowaną modnisię<br />
pawianowato wstrętną.<br />
<br />
-Rajcuje Cię smsowanie<br />
ty stary baranie?<br />
wiec,że starości taka jest wada,<br />
że tylko klikaniem grzeszyć wypada.<br />
<br />
-Nie tylko w Achem można fiken machen<br />
starczy kliknąć na komputerze<br />
i już leżysz na dowolnej Werze.<br />
<br />
-Kiedy w małrzeńskie kładę się łoże<br />
nawet viagra nie pomoże.<br />
<br />
-Semafor poszedł do góry<br />
z cipki p[olecą wióry.<br />
<br />
-Głupota jak myśl Lenina<br />
jest wieczna.<br />
<br />
-Uwierzyłem pewnej Marioli,<br />
że pierwszy raz nie boli,<br />
poderwał mnie pedał na zupa<br />
teraz boli mnie dupa.<br />
<br />
-Młode panienki<br />
słodkie są jak rodzynki<br />
ale kiedy juz nie możesz<br />
uważaj na poroże.<br />
<br />
-Miller,Tusk czerwona kwaska<br />
nie wytrzymuję wzięła mnie sraczka<br />
skończyła się fraszka.<br />
<br />
-Kiedyś uczyli mnie francuskiego<br />
po tym kazali sie uczyć ruskiego<br />
po krótkim czasie angielski dodali<br />
ledwo dodali juz skasowali.<br />
W ankiecie personalnej piszę<br />
"niepełny poliglota"<br />
edukacyjny idiota.<br />
<br />
-Do nikogo zbytnio się nie przywiązuj<br />
nie pozwól by ktoś zbytnio przywiązał się do ciebie.<br />
Mniej będziesz cierpiał i zadawał cierpienia.<br />
<br />
-Najnowszy wynalazek higieniczny:<br />
Wydepilowana cipka na zamek błyskawiczny.<br />
<br />
-Przez przekręty Millera i Kwasa<br />
twarz straciła robotnicza klasa.<br />
<br />
-Trwanie w zbyt niskim ukłonie<br />
zawęża horyzont.<br />
<br />
-Jak jesteś w gówni utytrany<br />
co z tego żeś jest upudrowany.<br />
<br />
-Prawdziwego brylantu<br />
największe gówno<br />
nie pozbawi wartości.<br />
<br />
-Jak odróżnić pedała od liberała?<br />
Różnica w tym się mieści,<br />
że pedał ma chwilę szczęśliwości.<br />
<br />
-Fiki miki na Haiti<br />
na Markizy cipolizy<br />
na Aleuty miękkie fiuty<br />
na Chałupy nagie dupy<br />
smutbi faceci smutne panienki<br />
na Kubę słuchać marksistowskie jęki. <br />
<br />
<br />
<br />karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-74053199570137452302015-02-21T01:26:00.001-08:002015-02-21T01:26:09.025-08:00cdn Myśli wybrane<br />
<br />
-W przepychu złotej jesieni<br />
w poświacie żółci,zieleni<br />
na dywanie fiołków i wrzosów<br />
jawi się westchnieniem,jękiem<br />
trzęsieniem ziemi<br />
Z twarzą ukrytą w trawach<br />
głęboko chłonę życie<br />
ten zapach dojrzałych łanów<br />
przypisany wiecznej kobiecie.<br />
<br />
- Zaniechaniami próbuje się zbudować Najjaśniejszą<br />
bez chemioterapii próbuje się leczyć omszały nowotwór<br />
były Noble,były beatyfikacji dla dobrochiejców<br />
są konta są fety zawodowych pokerzystów<br />
i jest lud sparaliżowany niemocą otępienia<br />
Królowo Korony ześlij opamiętanie<br />
niech ma krzaczastą brew,sumiasty wąs<br />
niech przerąbie trakt który wiedzie ku<br />
przystani prostych prawd jasnych horyzontów poczciwego bytu.<br />
<br />
-Pozbawisz mleko śmietany<br />
zostaje serwatka<br />
Pozbawisz naród elit<br />
pozostaje massa tabulare<br />
<br />
-Na komenda kucnąć!<br />
Ślązak za kaszle<br />
Gorol przy kucnie.<br />
<br />
-Zły grzyb w zupie<br />
jak palec w dupie<br />
jemu się zdaje,że jest ciacianie<br />
a jak po wącha ma przechlapane.<br />
<br />
-Mądrości starego wiarusa.<br />
Karabin i Fiut proszę rekrutów-waszmości<br />
należy trzymać w stałej gotowości.<br />
<br />
-Nie upadaj na duchu<br />
nawet jeżeli w duchy nie wierzysz -<br />
<br />
-Kradnie premier<br />
kradną ministry<br />
afera aferę goni<br />
same kryształowe komuchy<br />
i ani krztyny skruchy.<br />
<br />
-Od beztroski do nieodpowiedzialności<br />
jest tylko jeden mały krok.<br />
<br />
-Najczęściej słyszymy<br />
nie to czego słuchamy<br />
lecz to co sobie<br />
wyobrażamy.<br />
<br />
-Coś za coś.<br />
Gdy stąpasz po różach<br />
nie narzekaj gdy ugodzi Cię kolec.<br />
<br />
-Recepta na szczęście.<br />
Nie odrzucaj tego co daje Ci los<br />
kochaj mądrość,bądź wyrozumiałym dla słabszych<br />
ponad branie kochaj dawanie.<br />
<br />
-Recepta. <br />
Starzejemy się od głowy<br />
dlatego nic tak nie odmładza<br />
jak stały głód wiedzy.<br />
<br />
--Nie chcesz błądzić<br />
nie pytaj ślepego o drogę.<br />
<br />
-Nie próbuj z wróbelka<br />
zrobić sokoła<br />
bo wróbel wróblem być przestanie<br />
a sokołem nigdy się nie stanie.<br />
<br />
- Czasmi nawet szczerbaty<br />
szczerzy kły.<br />
<br />
-Kiedy redaktor gryzmoli<br />
kiedy polityk pierdoli<br />
normalnego człowieka<br />
głowa boli.<br />
<br />
-Jaka jest różnica pomiędzy Tuskiem a Capem???<br />
Cap ma jaja.<br />
<br />
- karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-29218241421761672012015-02-20T03:49:00.001-08:002015-02-20T03:49:48.961-08:00cdn Myśli wybrane-Takie jest Twoje życie<br />
jakie są Twoje myśli.<br />
<br />
-Bardzo często zaszczyty przychodzą zbyt późno<br />
by cieszyć się korzyściami jakie niosą.<br />
<br />
-To,że nie uganiamy się skacząc po drzewach,<br />
że wzrusza nas akord Mozarta,<br />
że lecimy ku gwiazdom<br />
zawdzięczamy geniuszowi jednostki.<br />
Wszystko co ogranicza rozwój jednostki<br />
co podporządkowuje ją interesowi ogółu<br />
jest zgubnego dla tego ogółu.<br />
<br />
-Pewna Teodozja czy dacie wiary<br />
w tych sprawach nie miała miary,<br />
znowu panna Zuza z domu Skorek<br />
robiła to tylko we wtorek,<br />
chuda Hilda z domu Zdrzałek<br />
robiła to w poniedziałek,<br />
zaś Pelagia chodząca zgryzota<br />
ponad wszystko wolała w sobota.<br />
Moja rada jest taka panny z nizin<br />
róbcie to przez cały tydzień.<br />
<br />
-Biegłem jak szalony<br />
obijałem się od ściany do ściany<br />
i oto jestem u mety<br />
rozbity,obolały,zgorzkniały.<br />
<br />
-"Nie sądź abyś nie był sądzony".<br />
Chociaż znam te mądrości<br />
ciągle popełniam ludzkie podłości<br />
oskarżam,sądzę,wydaję wyroki<br />
.\Widać ludzkie słabości<br />
są mi przypisane linearnie<br />
jak linie papilarne.<br />
<br />
-Zgasło,zwiotczało<br />
co tak prężnie stało<br />
a tak by się jeszcze chciało.<br />
<br />
-Lisom kity wiotczeją<br />
orłom łby łysieją<br />
wszystko przez detergenty<br />
ekolodzy szaleją.<br />
<br />
-Zwiotczałe myśli orubóją wskrześ iskrę<br />
która tak niedawno była lecz zgasła<br />
jedyny ślad,że była to popioły<br />
peło ich w grzebieniu???<br />
<br />
-Dlaczego tak niewielu danym jest zrozumieć istotę rzeczy,<br />
jeżli tak jest to gdz ie miejsce dla demokracji???<br />
Jeżli natura niektóre jednostki obdarza przywilejem rozumienia<br />
to czy nie daje nam do zrozumienia by tym jednostkom<br />
powierzyć władzę.<br />
<br />
-Najbardziej niebezpieczni są ci ludzie<br />
którzy są źli sami na siebie.<br />
<br />
Żona pewnego oficera<br />
znalazła sobie marudera<br />
który tym się wyróżniał<br />
szanowne panie,że gdy<br />
oficera brało spanie<br />
on ochoczo brał się za strzelanie.<br />
<br />karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-2442396315625443012015-02-19T13:23:00.003-08:002015-02-19T13:33:48.907-08:00Myśli wybrane-Wśród wrzosów,fiołków,sasanek<br />
niejedna cnotliwa utraciła wianek.<br />
<br />
-Prawdziwa miłość jak szlachetne wino<br />
ma smak wytrawny z odrobiną goryczy.<br />
<br />
-Jak trudno zrzucić brzemię<br />
naszych przyzwyczajeń<br />
<br />
-Czasami najskuteczniejszym<br />
sposobem na dotlenienie mózgu<br />
jest dobry kopniak w dupę.<br />
<br />
- <br />
<br />
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-52701058605912794492013-12-21T05:27:00.001-08:002013-12-21T06:03:06.554-08:00<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC7ql_XldGaehyphenhyphenDwqUCBWuFHMohUsHBhT2b4lDIfiKmEyY2njI9hTJD2JpXaWWIBwZkD6b_YNGoNkQqdAQ_TU86AzmMUhq2u45smCun5nCDUiIq9kbl19Qw3Js5fFNiBeEYwYVs15BiT8/s1600/d7921af773.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC7ql_XldGaehyphenhyphenDwqUCBWuFHMohUsHBhT2b4lDIfiKmEyY2njI9hTJD2JpXaWWIBwZkD6b_YNGoNkQqdAQ_TU86AzmMUhq2u45smCun5nCDUiIq9kbl19Qw3Js5fFNiBeEYwYVs15BiT8/s200/d7921af773.jpeg" width="171" /></a><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">
</span></span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i><b>Stanisław
Ptaszyński </b></i></span></span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span>
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: large;"><b>Wypisy
z pamięci Czarnego Barona</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>opowiadanie
oparte na autentycznych przeżyciach </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Schoolbook L, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>członka
batalionów pracy w górnictwie</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">1996</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
1</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Szary
dżdżysty październikowy poranek.Wszystko otacza lepka zimna mgła.
Liście drzew jeszcze nie zważone pierwszymi przymrozkami zachowują
soczystą zieleń choć w powietrzu czuć nadchodząca
jesień.Wprawdzie wszechobecna srebrna mgła nie pozwala dojrzeć
horyzontu to jednak czuć zapach gór.Kto choć raz dozna tej
rozkoszy jaką daje zaczerpnięcie w płuca pełnego haustu
krystalicznego powietrza zaprawionego aromatem świerkowego lasu ten
zapamięta go do końca życia.A więc są w górach,tego był
pewny.Wysiedli na małej stacyjce która pomimo zniszczeń jakie
pozostawiła wojna zachowała architekturę wczasowej miejscowości
utrzymanej w stylu alpejskim.Przejmujące zimno kontrastowało z
pogodą sprzed doby gdy zasłuchany w tkliwą melodię tanga
śpiewanego przez Mieczysława Fogga szeptał na ucho czułe słówka
i trzymał w ramionach Stenię, oczarowanie wieczoru.A w ogóle to
wszystko wydarzyło się tak nagle,że nie miał czasu na
zastanowienie dlaczego w takim pośpiechu wcielony został do
wojska.Przecierz miał zdane egzaminy na studia i czekał na formalne
potwierdzenie przyjęcia na pierwszy rok Akademii Handlu
Zagranicznego w Sopocie a tutaj listonosz przynosi wezwanie do
stawienia się do poboru.Nie pomogło tłumaczenie,że studia,że
zdany egzamin,że w październiku rozpoczyna się rok akademicki.Jest
1 października 1953 roku a on miast meldować się na uczelni stoi
przed majaczącym się w mgle barakiem wśród takich jak on młodych
chłopaków trzęsących się z zimna i pełnych niepokoju w oczach.
Powtarzane na ucho plotki,że zamiast do wojska jadą pracować w
kopalni przyjmowane były z niedowierzaniem choć w oczach niejednego
malowały się przerażeniem i niepewnością o los.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Stali
w dwuszeregu przed długimi piętrowymi barakami dokładnie takimi
jakie widywał w filmach które pokazywały obozy jenieckie.Było
szaro,zimno i tajemniczo,żadnego ruchu wojska, komend po prostu
cisza jak makiem zasiał.Wątpliwości które prześladowały go w
trakcie podróży teraz rozmyły się w napięciu oczekiwania na to
co musi się wydarzyć i co ostatecznie rozstrzygnie czy jest w
wojsku czy brygadzie pracy.Oczekiwanie nie sprzyjało dobremu
samopoczuciu. Wilgotny ziąb lizał kości docierał gdzieś do
samych wnętrzności,porażał apatią.Po długiej chwili oczekiwania
z czeluści baraków zaczęli wyłaniać się pojedynczy
faceci.Ubrani w coś co niewątpliwie kiedyś było mundurem ale
teraz przypominało raczej ubranie robocze.Z odrętwienia wyrwał go
głos nawołujący do zachowania spokoju choć wszyscy stali w
grobowem milczeniu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Panowie,krzyczał
ktoś ledwo widoczny we mgle,przestaliście być cywilbandą a
staliście się kandydatami na żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.
Zołnierzami będziecie po złożeniu przysięgi. Każdy wyczytany
odpowiada jestem i robi krok do przodu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ryczy
jak zarzynany bawół a chłopa nie widać,mruknął ktoś z boku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Żeby
ta przeklęta mgła ustąpiła,dodał chłopak stojący za nim.Z
lepkiej białej mazi wyłonił się podporucznik w otoczeniu czterych
kaprali.Mówił głosem beznamiętnym z wyraźnym wschodnim
zaśpiewem. </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jesteście
w czwartej kompanii podzieleni na cztery plutony.W każdym plutonie
są cztery drużyny.Po kolei padały nazwiska i zwarta dotąd grupa
topniała tak,że w pewnym momencie wydawało mu się,że stoji sam
zagubiony we mgle.Skostniały z zimna stał i czekał na swoją
kolej.Został wywołany jako jeden z ostatnich.Zrobił krok do przodu
ale gęsta mgła nie pozwalała mu dojrzeć jak daleko od niego stoi
następny chłopak.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobić
do lewego.Z walizką w ręce doczłapał wreszcie do sąsiada z lewej
strony.Wtedy po raz pierwszy zobaczył swojego dowódcę drużyny.Był
nim kapral o małym wzroście i mongoloidalnych rysach twarzy w
przybrudzonym mundurze z niedopałkiem papierosa w kąciku ust.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nazywam
się Marczak,jestem waszym dowódcą znaczy się matką i ojcem w
jednej osobie...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-kochanką
też,zapytał ktoś dowcipnie.Marczak zrobił taki grymas,że
skojarzenie z małpiszonem było w pełni zasadne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzę,że
mamy dowcipnisia,cedził przez zęby.Zobaczymy czy wojsko będzie
takie wesołe kiedy poznamy się bliżej,chodził ze spuszczoną
głową niespodziewanie podnosząc wzrok jak by chciał przyłapać
sprawcę dowcipu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wy
kto?imię i nazwisko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stanisław
Ptakowski panie kapralu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
ci dam panie!Mówi się obywatelu.Panów w Polsce Ludowej nie
ma.Zrozumiano!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">To
wy jesteście ten dowcipniś.Artysta!inteligent się znalazł.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
nie ja,próbował oponować,ale krzyk z baraku uciął dalszą
rozmowę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Rozbierać
się na golasa,krzyk dochodził z głębi baraku.Gęsiego do
łapiducha,fryzjera i po sorty mundurowe.Wszyscy meldują się przed
swoimi tobołkami z ciuchami cywilnymi.Biegiem marsz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wnętrze
baraku robiło przygnębiające wrażenie.Stęchły zapach starych
murów mieszał się z mdłą wonią proszku przeciw insektom zwanym
DDT.W pierwszym pokoju siedział facet w białym kitlu,interesowały
go trzy rzeczy:mendy,hemoroidy i choroby weneryczne.Drugi pokój
fryzjer.Kiedy siedział na taborecie i czuł jak fryzjer pozbawia go
włosów,nie wiedzieć dlaczego pomyślał o Steni.Gdyby go mogła
zobaczyć jak pozbawiony swojej bujnej czupryny stoi bezradny to
pewnie przestałby być herosem.Nazwała go żartobliwie
generałem.Pożegnalny wieczór,rozgwieżdżone niebo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">adapter
postawiony na parapecie okna i przytulone do siebie pary</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">snujące
się w przydomowym ogrodzie.Stenia jego oczarowanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Głośny
krzyk fryzjera wyrwał go z rozmarzenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Odruchowo
spojrzał za siebie i zobaczył tego który dzisiaj w nocy na stacji
w Lubaniu próbował handlować wdziękami młodej prostytutki
spotkanej w poczekalni.Było to tak,że czekali na pociąg do
Jeleniej Góry.Oczekiwanie przedłużało się do kilku godzin i taki
jeden podłapał młodą kurwę za ciągnoł ją do stojącego na
bocznicy wagonu i próbował handlować jej ciałem.Zrobiła się
nawet kolejka ale w końcu towarzystwo pokłóciło się o pieniądze
i z interesu wyszły nici.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Podnieś
ręce,krzyczał felczer, do niedoszłego alfonsa. Same gnidy,ty
świnio,ty zawszony capie zapaskudzisz cały pluton.
Golibroda,krzyczał do następnego pokoju-masz tu jednego do zabiegu
specjalnego.Zawszony od głowy do samej dupy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Bohater
pomyślał, wczoraj na dworcu nie było mu rady a dzisiaj okazuje
się,że to mały zwykły wszarz.Pomyśleć z takim przyjdzie żyć w
jednej drużynie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
ty co,wyskoczył na niego fryzjer.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
co nie wolno popatrzeć,obruszył się.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
ci się popatrzę,wyskoczył.Spiepszaj po sorty bo...niedokończył
ale wiadomo co chciał powiedzieć.Wszedł do następnego
pomieszczenia.Długi stół a na nim poukładane poszczególne części
garderoby.Z boku stał sierżant i krzykiem popędzał do pośpiechu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Raz,raz,
krzyczał na całe gardło.Stojący za każdą częścią garderoby
żołnierz rzucał dany sort który należało złapać i biec dalej
po następny.Afera z wszarzem spowodowała,że za Staszkiem zrobiła
się przerwa,wykorzystał to i pozwolił sobie na cichą uwagę-mam
rozmiar czterdzieści.Stojący przy butach żołnierz o twarzy
dziewczyny uśmiechnął się i powiedział czterdzieścidwa-onuce i
znacząco kiwnął głową.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zebrał
wszystkie swoje tranty i goły jak święty turecki wybiegł przed
barak.Nie czuł zimna opanowany podnieceniem podtrzymywanym krzykiem
sierżanta.Dokuczliwa mżawka ustała i przez cieńki welon białych
chmur widać było anemiczne słońce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Teraz
szybko się ubrać by nie podpaść u małpiszona jak na swój użytek
nazwał kaprala.Okazało się,że prawie żaden sort nie pasował do
jego figury.Spodnie były na wielkoluda do tego kiedy je spiął w
pasie skloszowały się i robiły wrażenie,że są nadmuchane.Bluza
na odwrót była za mała,rękawy sięgały ledwie nadgarstka a o
zapięciu guzików na piersiach nie było mowy.Jedynie buty okazały
się w sam raz.Nagle oparty o mur baraku kapral ożywił się.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzę,że
dowcipnisie i inteligenty drzemią.Wszyscy wstać i pakować swoje
cywilne szmaty.Za pięć minut zbiórka.Powiedział co miał do
powiedzenia i z powrotem podparł barak obserwując jak próbowali
dopasować przypadkowo otrzymane sorty do swoich figur.Staszek
domyślał się,że małpiszon ma przygotowaną rolę którą
zamierza odegrać przed tą kupą śmiertelnie przerażonych
facetów.Coś mu podpowiadało,że z tym kapralem lepiej nie
zadzierać,więc chociaż wiedział,że w tym mundurze przypomina Don
Kichota wolał stać i pokornie czekać na następną komendę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
dwuszeregu zbiórka raz dwa trzy,Marczak darł się jak ciapek na
łańcuchu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Baczność!ryknął
tuż nad uchem Staszka.Odruchowo wyprężył się jak struna lecz co
to?przeklęta czapka spadła mu na oczy i zasłoniła cały
świat.Święty Polikarpie stało się najgorsze,zrobił z siebie
ofermę.Stoji wyprężony jak pal na apelplacu w spodniach w których
z łatwością zmieściłaby się baba w zaawansowanej ciąży, w </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niezapiętej
bluzie i w czapce która spadła mu na uszy i przysłoniła cały
świat.Jest baczność więc nie wolno się ruszać ale stać z
czapką która opiera się na uszach,to chyba coś nie tak.Nie
tak,ale ten przeklęty małpiszon specjalnie trzyma ich na baczność
i czeka który pierwszy nie wytrzyma i zrobi jakiś ruch.W końcu
doczekał się.Chłopakowi który stał w drugim szeregu spadły
spodnie,biedak odruchowo chciał je złapać i na to czekał Marczak.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jest
baczność,ryknął.Barany,świnskie ryje jak jest baczność to
nawet jak szerszeń siądzie ci na fiucie to masz stać i nie ruszać
się.Zrozumiano!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest,odezwał się nieszczęśnik któremu spadły spodnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
pozwolił mleć ozorem jak jest baczność!Biedak bez spodni był do
tego stopnia skonfundowany sytuacją,że znowu wystrzelił swoje -Tak
jest!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wystąp,padł
rozkaz do nieszczęśnika.Pamiętajcie „Jak wół pierdzi to obora
słucha.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
je...nie dokończył ale było już za późno.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dookoła
drużyny biegiem marsz,padł rozkaz.
Padnij,powstań,baczność,zrozumiano?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
je... biedak kompletnie stracił głowę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Od
oferma w drużynie,kapral popisywał się swoją nieograniczoną
władzą.Dwadzieścia przysiadów,padł następny rozkaz.Nagle dał
się słyszeć trzask pękających spodni i ...tamowany śmiech
drużyny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszek
słyszał całą sytuację lecz widzieć nie widział bo czapka na
uszach zasłaniała mu cały świat.Postanowił zaryzykować mocno</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">odchylił
głowę do tyłu.Czapka poleciała do tyłu i pozwoliła zobaczeć
cokolwiek z tego co działo się wokół niego.W pierwszej chwili
wyglądało to rzeczywiście zabawnie .Spodnie pękły na szwie i
przy każdym przysiadzie nieszczęśnik pokazywał swój szeroki zad
w białych kalesonach.Przy którymś z kolejnych przysiadów spodnie
znowu opadłyi biedak nie czekając na rozkaz zrobił w tył zwrot
ale pech chciał,że zaplątał się w szmatach i runął jak długi
na ziemię.Nad nim stał zwycięski kapral-żałosny małpiszon.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Łod
widzę,zaczął swój monolog,że będę musiał ciężko pracować
by z ciemnej masy zrobić kulturalne wojsko.Ot co!Kulturalny żołnierz
wie,że nie wolno na swojego dowódcę wypinać dupy.Ot co!Będziemy
się uczyć kultury a kultura znaczy się to szacunek dla swojego
dwódcy który dla żołnierza jest ojcem i matką...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-kochanką
też,nie wytrzymał któryś z tylnego szeregu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znaczy
się ja się dowiem który jest taki dowcipny,że oferuje</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">swojemu
dowódcy swoja dupę.Znaczy się marny jego los.Marczak przechadzał
się wzdłuż szeregu i spoglądał groźnie po twarzach usiłując
odnaleźć tego który już po raz drugi zakpił sobie z niego.W
końcu podszedł do nieszczęśnika który stał z pękniętymi
spodniami i konfidencjonalnie powiedział,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to żołnierz doprowadzi się do porządku,znaczy się pójdzie do
magazynu i wymieni spodnie.Skończyła się zabawa ze spodniami lecz
nie skończył się obchód drużyny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Baczność,usłyszał
tuż nad uchem.Czapka oczywiście opadła na uszy pogrążając cały
świat w ciemności.No to mamy następnego artystę,uwaga kierowana
była do drużyny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszek
widział końce jego butów,czuł,że stoji tuż obok niego ale skoro
jest baczność postanowił się nie ruszać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Żołnierz
jest ślepy,żołnierz nie widzi wroga,grzmiał tuż nad jego
uchem.Nie dać się sprowokować to jedyna myśl którą sobie
powtarzał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Spocznij,ryknął
ochrypłem głosem.Błyskawicznie odrzucił głowę do tyłu.Kapral
podszedł do niego bardzo blisko,prawie dotykali się nosami.Stali
tak dłuższą chwilę mierząc się oczami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to mamy filozofa.Filozof nie wie,że żołnierz musi mieć mundur
zapięty i czapkę należy tak nosić by widzieć wroga.Ot i
sprawa.Kapral nauczy ciemną masę kultury.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Taka
jego rola.Zadanie żołnierskie.Ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przegląd
powoli dobiegał końca,uwagi na temat zawijania onuc,smarowania
butów</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Było
jasne,że arsenał dowcipu kaprala na dziasiaj został
wyczerpany.Jeżeli to co robi kapral jest początkiem musztry to
chyba jednak jest to wojsko a nie batalion pracy,pomyślał.Więc nie
górnictwo,uczuł wyraźną ulgę na samą myśl,że to nie kopanie
węgla.W końcu padła komenda,że można wymieniać sorty między
sobą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">a
w skrajnych przypadkach można iść do magazynu.Staszek postanowił
nie kombinować lecz udać się wprost do odzieżówki.W magazynie
spotkał tego samego żołnierza z którym poprzednio wymienił kilka
słów.Poznał go.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jurek
z Giżycka,podał mu rękę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Staszek
ze Śląska,przedstawił się w rewanżu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
Marczak was trochę postraszył,mówił szukając właściwego
rozmiaru czapki.Nie przejmuj się,uśmiechnął się przez ramię.Chcą
was po prostu trochę postraszyć byście zbytnio nie brykali.Za parę
dni im przejdzie.Szkoda marnować waszą cenną energię,jest
potrzebna do innych zadań.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
bardzo rozumiem dlaczego mają oszczędzać naszą energię,gonienie
rekrutów to rzecz normalna,zapytał zdziwiony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przyjdzie
czas to zrozumiesz,powiedział tajemniczo i poklepał go po
ramieniu.Nowy mundur leżał na nim zupełnie poprawnie,nowa czapka
garnizonowa nie spadała już na uszy.Słowem wyglondał zupełnie
przyzwoicie.Jednak słowa zasłyszane w magazynie obudziły w nim
dawne wątpliwości.Intuicja i zaostrzona czujność podpowiadały,że
jednak jest coś nie tak.Odganiał te myśli wolał wierzyć,że jest
w normalnym wojsku,że dostanie broń,że nie będzie musiał się
wstydzić przed Stenią tego,że miast generałem będzie zwykłym
niewykfalifikowanym robotnikiem a maturę może sobie oprawić w
ramki na pamiątkę.Bał się tak jak prawie wszyscy do-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wiedzieć
prawdy,wolał żyć złudzeniem,że trafił do wojska a nie do obozu
pracy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Spali
w dwunastoosobowych salach.Piętrowe mocno skorodowane prycze
wskazywały,że służyły nie jednemu jeńcowi czy
więźniowi.Ciasnota na sali była taka,że pomiędzy łóżkami
chodziło się bokiem.Staszek poznał co to znaczy powietrze </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przesycone
zapachem spoconych ciał i suszonych onuc.W takiej sali nie jest
obojętne czy śpisz na parterze czy na piętrze,czy blisko okna czy
daleko.Jemu wypadło spać na samym końcu sali na piętrze.Obok
niego dosłownie w zasięgu ręki leżał ten którego towarzystwa
najmniej pragnął.Wrzasz.ten który na dworcu w Lubaniu próbował
handlować wdziękami młodej kurwy,ten sam który swoimi mendami i
wszami doprowadził felczera do szewskiej pasji.Staszek leżał
nieruchomo patrząc w sufit i próbował poskładać skołatane
myśli.Początkowo próbował się zdrzemnąć ale</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">natłok
myśli był tak duży,że o spaniu nie było mowy.Zagadkowa odzywka
chłopaka z magazynu od nowa rozjątrzyła wątpliwości.Po kiego
diabła mają oszczędzać ich energię?może jednak ochrona
granicy,wiadomo wspinaczka,jazda na nartach...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ciekawe
jak wygląda kopalnia,odzywka kogoś spod okna brutalnie przerwała
jego rozmyślania spychając myśli na ścieżkę obaw i lęków.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-do
czego tobie potrzebna jest kopalnia,durniu zafajdany.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">te
gadki o kopalni to nic tylko sianie zamętu i straszenie
chłopaków,denerwował się ktoś leżący na parterze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-ja
tam wolę kopalnię niż ślęczenie nad karabinem,do dyskusji
włączył się facet któremu pękły spodnie i którego Marczak
nazwał ofermą.Robota to robota,dowodził.Zrobita i zarobita i na
koncie w PKO rośnie konto,a za dwa lata kapitał.Ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-ale
ciemniak,pienił się ten z parteru.Przyjechałeś pacanie do woja bo
tak każe prawo.Żołnierz jest od strzelania a nie machania
łopatą,do tego są więźniowie lub tacy którzy z własnego wyboru
chcą pracować w górnictwie.Podoba ci się kopać węgiel to
dlaczego nie poszedłeś do górnictwa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-do
kopalni daleko tak i nie pojechał,bronił się oferma a tu
przywieźli i bilet zapłacili i spanie darmowe i wikt darmowy.Ot
co.Powiadali,że i zarobić można.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jeszcze
słowo a skopię ci ten kwadratowy tyłek,leżący na parterze pienił
się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Skont
wzięliście temat kopalni,chłopak o piegowatej twarzy wyraźnie
poirytowany włączył się do dyskusji.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
pociągu ktoś ciągle mendził o batalionach pracy,tutaj znowu
znalazł się artysta od straszenia.Powiem wam jedno,piegowaty usiadł
na łóżku.Ja napewno nie będę górnikiem,niech mnie aresztują
ale nie będę.Trochę przepisy znam i wiem,że w demokracji nie
wolno obywatela zmuszać do pracy niechcianej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-O
jakiej ty pierdolisz demokracji,drugi przygłup sięznalazł,chłopak
spod okna wstał i oparty o żelazną pryczę mówił do całej
sali.Ty wiesz co to jest ludowa demokracja?Tyle ma wspólnego z
demokracją co atrapa szynki na wystawie z uwędzoną świnską</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dupą
którą wpierdalasz w święta wielkanocne.Jak ci karzą bohaterze to
będziesz górnikiem,śmieciarzem a może kapusiem.Nie takie kozaki
były a złamali ich.Powiem wam tak chłopaki,że u nas we wsi był
AK-wiec,twardziel jakich mało a jak go wzięli na badania to
przyznał się nawet do tego czego nie zrobił.Proces zrobili tak co
cała wieś widziała jak bił się w pierś i deklarował współpracę
z władzą ludową.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Leżał
na plecach i przysłuchiwał się rozmowie która tylko utwierdzała
go w przekonaniu,że wątpliwości co do ich losu mają
wszyscy.Dopiero teraz odgrzebywał w pamięci zdarzenia które mogły
wskazywać,że władza ludowa nie bardzo go lubiała. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Komu
zależało na tym by nie podjął studiów.Wprawdzie już w szkole
średniej czuł wokół siebie dziwną atmosferę,coś
niedopowiedzianego snuło się za nim.Wtedy bagatelizował te
niesprawiedliwości które nie pozwalały mu być prymusem w
niektórych przedmiotach choć cała klasa wiedziała,że był
najlepszy.W klasie maturalnej obowiązywała zasada,że zdana matura
na celująco kwalifikuje na studia bez egzaminu.I co się stało?dwóch
profesorów obniżyło mu stopnie z przedmiotów w</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">których
był najlepszy.Zabolało go,że będzie musiał zdawać egzaminy
wstępne ale w dalszym ciągu nie dopatrywał się w tym żadnych
podtekstów politycznych.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wiedział
on,wiedziała cała klasa,że w szkole od pewnego czasu działa
tajemnicza siła zakamuflowana na co dzień ale wokreślonych
sytuacjach potrafiąca być potężną i bezwzględną.195o rok
klasa zbuntowała się przeciw młodej pani od matematyki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Młoda
nawet ładna,w ZMP-owskiej koszuli i czerwonym krawacie nie potrafiła
wytłumaczyć zawiłych formuł matematycznych za to z lubością
stawiała oceny niedostateczne.No i doszło do konfliktu.Klasa
tupaniem nogami wyrażała solidarność z pokrzywdzonym uczniem.Pani
profesor obrażona opuściła klasę by po czasie wrócić w
towarzystwie dyrektora i tajemniczego faceta od spraw
obronnych.Staszek był wójtem klasy i tajemniczy facet jego obarczał
odpowiedzialnością za „polityczną prowokację”,jak nazwał
zajście.Miał wskazać prowodyra,czego nie zrobił,i usłyszał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wtedy
groźnie brzmiące zdanie,”odmawiasz współpracy,no to
pożałujesz.Równie groźne i tajemnicze rzeczy działy się z
niektórymi przedwojennymi profesorami,byli najlepsi a jednak nagle
przygasali usuwali się w cień a na ich miejsce przycho-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dzili
nowi -młode gwiazdy w ZMP-owskich koszulach z</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">czerwonymi
krawatami.Był złym dyplomatom,nie potrafił ukryć dezaprobaty dla
poglądów tych nowych.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chłopaki
za dużo i za głośno rozmawiacie o niebezpiecznych sprawach.Tubalny
głos faceta z parteru przerwał jego rozmyślania.Zmienił pozycję
i wsłuchał się w zażartą dyskusję która opanowała całą
salę.Radzę,mówcie ciszej i bez emocji bo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">może
być problem.Powiesz słowo za dużo i będziesz żałować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
ty coś za jeden,kapuś czy cię strach obleciał,poznał głos
piegowatego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
ci nie zabraniam ja tylko radzę chcesz to krzycz może cię usłyszy
kto trzeba.Sposób mówienia wskazywał,że facet wie co mówi .Warto
zapamiętać ten tubalny głos pomyślał.Robi wrażenie człowieka
wykształconego i pewnego siebie,należałoby z nim porozmawiać w
cztery oczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Uwaga
o zachowaniu ostrożności wbrew pozorom odniosła jednak
skutek,burzliwa dyskusja przycichła a po chwili zupełnie ustała.
Staszek jeszcze chwilę zmagał się z myślami ale w końcu i on nie
wiedzieć kiedy przeniósł się w świat sennych marzeń.-Zatopieni
w klubowych fotelach siedzą wraz przyjacielem Leonym i słuchają
ulubionych arii operowych,Paprocki,Hiolski,Stokowacka-gwiazdy
wokalistyki.Profesor u którego brał lekcje śpiewu...i jego ślub z
koleżanką z klasy i jeszcze bardziej niespodziewana śmierć
profesora.Pozostało śpiewanie kantat o Stalinie z chórem szkolnym
i mszy z chórem przykościelnym.Niespodziewanie zjawia się postać
ojca który we śnie upodobnił się do Wernyhory,ale i ten obraz
znika wyparty przez nienaturalnej wielkości postać szkolnego
kolegi.Dziwna shizofreniczna mina, uśmiech i wypowiedziane z
sykiem”nareszcie cię dopadłem”.Próbował wyciągnąć
rękę,klepnąć kumpla w ramię ale ten ucieka jak by bojąc się
dotknięcia Jeszcze usiłował wyciągnąć rękę zatrzymać
przyjaciela ale i to się nie udało.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-„zbiórka
na stołówkę”głośne nawoływanie wyrwało go ze snu.Dziwny sen
długo zalegał w jego myślach.Nie pomagało tłumaczenie,że to
tylko sen.Skażone wyobrażenie o przyjacielu uparcie wracało
potęgując wątpliwości czy przyjaciel to przyjaciel czy zwyczajny
szpicel który znał wszystkie jego poglądy,historię
rodziny,związki ojca z „wojną bolszewicką” czy krewnych którzy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">po
wojnie pozostali na zachodzie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">W
następnych dniach poddani zostali tak zwanej musztrze która
polegała na bieganiu po okolicznych wzgórzach,ustawianiu się w
dwuszeregu i stawaniu na baczność a następnie spocznij. Karabiny
zastępowały im zwyczajne patyki i to było bardzo upokarzajace
upokarzające,przecież nawet jako dziecko miał zabawkę która do
złudzenia przypominała karabin a tutaj patyki.Tak tutaj powolutku
krzepło przekonanie,że być może próbują złapać ich w karby
dyscypliny wojskowej ale tylko po to by łatwiej przymusić ich do
pracy pod ziemią.Wielu czuło to samo choć raczej zamykali się </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
sobie i milczeli.Do tych ostatnich należał chłopak który
ostrzegał ich przed zbyt głośnymi rozmowami na tematy
niebezpieczne.Na imię miał Zygmunt i pochodził z Włodawy nad
Bugiem,był starszym o kilka lat miał żonę i dwoje dzieci.Bliżej
poznali się w czasie przerwy na papierosa którą zarządził
małpiszon.Właściwie to nieproszony opowiedział mu swój życiorys
tak jak by chciał zrzucić z siebie brzemię które mu ciążyło.Był
sierotą.Sowieci wykonali</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
jego rodzicach wyrok śmierci.Nie wie nawet kim byli rodzice i co
robili,że tak bardzo narazili się komunistom.Nawet nazwisko które
nosi jest nazwiskiem nadanym przez nową władzę.Oddany do
sierocinca wychowany był na fanatycznego funkcjonariusza władzy
ludowej.Zajmował się ściąganiem obowiązkowych dostaw od
okolicznych rolników.Z tego co powiedział wynikało,że jeden ze
starszych mieszkańców zdradził mu sekret jego rodziny w zamian za
pozostawienie mu części plonów.Został przyłapany i za karę jest
teraz wśród nich. .Zygmunt był człowiekiem tajemniczem,robił
wrażenie,że dużo wie ale nigdy nie dopowiadał niczego do
końca.Staszek nie wypytywał go o nic,a ze swojego życiorysu mówił
bardzo mało co nie przeszkodziło im zbliżyć się do siebie.Ważnym
było,że był człowiekiem inteligentnym,dowcipnym i koleżeńskim.W
monotonii upływających dni przyjaźń z kimś takim jak Zygmunt
była dla Staszka bardzo cenna.Miast paplać byle co woleli usiąść
na łóżku i prowadzić ciekawe rozmowy o sztuce.Dziwnym było,że
pomimo tak tragicznego życiorysu Zygmunt wiedział bardzo dużo o
malarstwiei sztuce w ogóle.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Utrapieniem
dla sali był wszarz.Dziwny ten typ prowadził życie
samotnika.Potrafił długo w nocy siedzieć na łóżku nie
poruszając się jak buddyjski mnich.Niewątpliwie największą
przywarą wszarza był smród który wkoło rozsiewał.Miarka
przebrała się pewnego dnia kiedy po obiedzie na którym podano
grochówkę bezczelnie puszczał bąki.Większość chłopaków
wyszła na korytarz ale jeden</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">odważny
podszedł do wszarza i z całej siły uderzył go w wypięty
zad,reakcja była błyskawiczna,wszarz odwrócił się a w jego
oczach pojawiły się żółte błyski,robił wrażenie zaszczutego
zwierza,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-pożałujesz
zacharczał,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-zobaczymy
kto pożałuje,świnio jedna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Mówili
szeptem tak by małpiszon nie usłyszał ich rozmowy,kapral miał
osobny pokoik który jak by stanowił przedpokój izby żołnierskiej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Policzymy
się charczał wszarz,masz to jak w banku,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-możemy
zaraz wyjść,co strach cię obleciał,złapał go za koszulę,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-puść,wszarz
wykonał gwałtowny ruch głową i uderzył napastnika prosto w nos.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Słychać
było klapnięcie i chrzęst łamanej kości,wszystko wydarzyło się
szybko i bezszelestnie,napastnik puścił wszarza i złapał się za
nos usiłując zatamować krew która plamiła mu koszulę,Staszek
domyślił się,że to nie jest zwykły cios w nos,uderzenie było
tak silne,że słychać było chrzęst łamanej kości.Staszek
odruchowo próbował pomóc,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-panie
kapralu zawołał w stronę Marczaka,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-jaki
pan,kto woła panów ten jest wrogiem ludu a w ogóle to prosi się o
pozwolenie zabrania głosu,jeszcze raz usłyszę nawoływanie do
panów to będzie niewesoło,kozie bobki jedne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu krew,Staszek nie ustępował.Marczak w końcu wygramolił się
zza małego stolika przy którym ślęczał pisząc raport.Stał w
drzwiach tak jak by bojąc się wejść do środka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
mówi o krwi,jaka krew,pochylony próbował zajrzeć między prycze
ale widać niewiele zobaczył bo w końcu zdecydował się wejść
dalej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Krew
to żołnierska polewka mruczał przeciskając się między ciasno
ustawionymi pryczami w końcu dotarł do krępego chłopaka który
ośmielił się przeciwstawić temu który usiłował zapanować nad
drużyną.Krępy stał przykucnięty i obiema rękami próbował
zatamować lejącą się krew.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-O
kurwa,wyrwało się z ust Marczaka,widzę wojsko kombinuje nie chce
się chodzić na musztrę ot co,leżeć w lazarecie i z nudów
trzepać kapucyna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
widział sprawę,zwrócił się do drużyny.Milczenie,wszarz leżał
odwrócony plecami do sali i udawał,że śpi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Oczywiście
nikt nie widział,nie słyszał,pierdziele jedne krzyknął na cały
głos.Tak wojsko rozmawia ze swoim dowódcą który jest i ojcem i
matką i...nie dokończył.Dowódca się stara,pisze raporty dba o
trutnie jak nie przymierzając kwoka o stado cip a oferma nie potrafi
chodzić między łóżkami,krew jemu ciekniejakMarynie..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chodźcie
do dyżurki opowiedzieć co i jak. Dowódca jak buchalter wszystko
musi opisać statecznie i rzetelnie a jak raport panie tego gotowy to
ciemna masa puszcza krew,ot i dowódca musi pisać od nowa,carska
jego bladź.Dwudziestu gęsiopasów oporządać od rana do nocy a
tutaj krew jemu się zachciewa puszczać,użalał się na swoim
losem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu,Staszek nie wytrzymał,najpierw zaprowadzić do lekarza,niech
zatrzymają krwotok,przecież traci dużo krwi...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-kto
się odzywa bez pozwolenia,żołnierz prosi o pozwolenie zabrania
głosu ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
obywatelu kapralu,Staszek zgłosił się odważnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A...to
filozof,widzę są tutaj mądrzejsi od dowódcy.Takie sprawy a no
zobaczymy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szeregowy
filozof,baczność!ryknął na całe gardło,zabrać wiadro i
szczotkę i biegiem marsz do latryny.Wszystkie stanowiska bojowe mają
się świecić jak psu jajca.Zrozumiano!Mądrala się znalazł,taka
jego mać.Łąki nie skosi ,koniowi uprzęży nie założy,kury nie
pomaca,jałowicy do byka nie zaprowadzi ot co filozof,i z takiego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">krowiego
gówna dowódca ma zrobić kulturalnego człowieka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szeregowy
Ptakowski melduje gotowość do wykonania zadania bojowego,przerwał
wygłupy małpiszona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Żołnierz
który idzie wykonać zaszczytne zadanie bojowe musi wyglądać
regulaminowo.Marczak miast zająć się krwawiącym chłopakiem
obchodził Staszka szukając uchybienia w jego umundurowaniu.Po raz
pierwszy od wcielenia go dowojska miał ochotę gryźć i kopać.Po
co mu to było.Po co otwierałgębę.Po co. Szedł z wiadrem i
szczotką pustym korytarzem zastanawiając się nad idiotyczną
sytuacją.Ma czego chciał,większość chłopaków smacznie sobie
śpi a on idzie szorować obsrane stanowiska bojowe.Człowiek wie,że
to błazenada a jednak musi się poddać woli jakiegoś
półanalfabety. Latryna usytuowana była na drugim końcu placu
apelowego pomiędzy starymi rozłożystymi jaworami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Co
to jest za sracz,kłócił się ze swoimi myślami,dziura w blasze do
której jak nie trafisz to możesz sobie nasrać do własnych
spodni.Stał nad pierwszym stanowiskiem i z obrzydzeniem trzymał się
za nos.Świnstwo!Specjalnie srają obok dziury,gnojki.Zresztą tutaj
potrzebne są inne narzędzia a nie szczotka do zamiatania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podłogi.Wariactwo.Gdzie
jest woda.Sam zadawał sobie pytania na które nie znał
odpowiedzi.Kiedy się schylił by podnieść wiadro poczuł,że ktoś
dotyka w pośladki.Zamarł ze zdziwienia,że w takim miejscu o
takiej porze takie rzeczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Reakcja
była błyskawiczna,do tyłu łokciem i kopa nogą,facet zwalił się
nie wydawszy głosu a on tłukł dalej dopóki się nie zmęczył.
Opamiętanie wracało powoli,chyba przesadził ,w końcu mógł to
być czyiś żart.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
aleś mu dołożył,za nim stał młody chłopak tak jak on ogolony
na pałę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Cłowieku
wis,mówił jakimś dziwym slangiem,mnie tyż nagabywoł naszoł mnie
ze zadku i tak się uczepiył ani gówno kudła.Cłowieku toś mnie
godnie uratowoł bo isto bych się nie odczepiył od bestyji a
wiydz,że chłop wydupcony je jak przepolony garniec niby je a go ni
ma bo straciył honor.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
Borto mnie wołają,stał z wyciągniętą ręką.Jestech krawiec i
grom na skrzycach ale jyno ze słuchu.Zdrowoś mu dołożył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Raczej
go zaskoczyłem ale kłopoty będą bo chyba dostał za mocno.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jesce
tak nie było co by cłowieka mietłom zabić,nic mu nie bydzie;w
jajca żeś go kopnoł to go i zatkało ale mu przejdzie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Bydziymy
kolegami oświadczył tonem zdecydowanym tak jak by sprawa była
przesądzona.Wis cłowieku, cłowiek musi mieć</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kogoś
wele siebie bo inoczyj nie dos rady.Tyś się widza wybroł z
wioderkym i scotkom żołnierske gówna pucować,nie dos rady.
Widzisz cłowieku kożdy je przirychtowany do czgoś inszego,jedyn mo
gowa do myślynio a inszy mo rynce do robiynio.Tak musi być i ni ma
się co na Pana Boga szprajcować bo może człowieka
pokorać.Widza,że stoisz i mietła podpiyrosz i kombinujesz jak se z
gównami poradzić,jo ci to zrobia od rynki.Poszedł gdzieś za</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">latrynę,przytaszczył
długi czarny wąż,puścił silny strumień wody i po chwili
wszystkie stanowiska lśniły czystością.No i widzisz cłowieku po
sprawie.Stał i patrzał się dumnie zadowolony z wrażenia jakie
zrobił na Staszku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Leć
i zamelduj,że robota zrobiono a jo byda pilnowoł co by kery nie
napaskudziył od nowa.Mos co przikurzyć,zmienił temat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
to zrobiłeś,zapytał podając mu papierosa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mos
być moim kolegom i tela,uciął dyskusję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Gdzieś
w ciemności dało się słyszeć człapanie czyiś kroków.Borto
przerwał rozmowę chwilę nasłuchiwał,uspokojony powiedział,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-leć
cłowieku i melduj,że robota zrobiono,bo ci zasrają wszystko od
nowa,a pamiyntej żeś je mój kolega,rzucił na odchodnym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Z
miotłą w jednej ręce z wiadrem w drugiej stał przed kapralem by
zameldować wykonanie zadania bojowego.Małpiszon siedział nisko
pochylony nad stolikiem i mozolnie gryzmolił coś w książce
raportów.W izbie żołnierskiej panowała absolutna
cisza,towarzystwo spało w najlepsze.Stał bez słowa czekając</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">aż
Marczak zwróci na niego uwagę.Przez ramię zauważył,że biedak z
najwiekszym trudem stawia litery.Zrobiło mu się go żal.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu rozkaz wykonany,mówił ściszonym głosem by nie obudzić
żołnierzy.Kapral jak by wyrwany ze snu podniósł czerwone z
niewyspania oczy i półprzytomnym wzrokiem spoglądał na
meldującego.W końcu się ocknął,zmrużył oczka i syknął.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
wy mi szeregowy opowiadacie bajki,miotła sucha a wy meldujecie
wykonanie zadania.Te inteligent,zmienił ton na groźny,widzę,że
prubujesz grać ze swoim dowódcą w mola.To ci na zdrowie nie
wyjdzie,dowódca to rzecz święta.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu melduję wykonanie zadania bojowego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podkreślił
z naciskiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Poczekaj
aż skończę raport,ton był wyraźnie łagodniejszy.Muszę wszystko
opisać.Żołnierz puszcza farbę jak postrzelony dzik a dowódca
musi sprawę opisać,i co tu pisać.Z jednej strony wypięta dupa z
drugiej wypięta dupa a tutaj złamany nos,ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pozwólcie
kapralu,że ja napiszę raport,pozwólcie powiedział prawie
prosząco.Małpiszon wstał od stołu i drapiąc się po głowie
spoglądał z niedowierzaniem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znaczy
się wy piszący,znaczy się biuralista.No tak ja zaraz rozeznał,że
tego filozof się znalazł,no tak ja wyrażam zgodę na prośbę
żołnierza,znaczy się możecie pisać ale pod moją diktowkę.Ja
opiszę a szeregowy przeliteruje na papier.Tak powiadał mój</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sierżant
Nikita Piotrowicz Nachulin,że trudniej opisać niżnapisać,ot
co.Tak my teraz pójdziemy sprawdzić jak szeregowy wykonał zadanie
i nie zamoczył miotły,no posmotrim.Następnie stanął na progu
żołnierskiej izby i powiedział tak żeby wszyscy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">słyszeli,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-znaczy
się wojsko śpi a jak którego złapię,że chodzi po nocy znaczy
się nogi z dupy powyrywam a jajca podwiążę jak nie przymierzając
gminnemu capowi.Ot co. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Szli
w kompletnym milczeniu,Marczak z rozpiętą bluzą i bez
czapki,zupełnie zapomniał o regulaminie.Staszek ubrany był
regulaminowo.Choć godzina była późna i tak po prawdzie marzył o
spaniu to na samą myśl jaką minę zrobi małpiszą gdy
zobaczy”stanowiska bojowe”wypucowane na glanc bez użycia miotły
gotów był pocierpieć.Mijali kolejny barak gdy niespodziewanie
spotkali i oficera dyżurnego.Marczak stanął na baczność i
próbował salutować ale kiedy zorientował się ,że jest bez
czapki zgłupiał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Parami
chodzicie do latryny,co to za zwyczaje?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapitanie jąkał się Marczak...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wy
co kapralu,przerwał mu brutalnie,bez czapki,pasa z rozpiętym
mundurem z rekrutem na spacerze w nocy?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kap...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Skończcie
mi tu pierdolić z meldowaniem po nocy jak widzę,że ledwo rozporek
zapiąłeś.Co wy kapralu rekruta łapiecie?Pierwsza w nocy i
schadzki sobie urządza.W tył zwrot i na salę spać.Jeszcze raz
złapię to poślę przed sąd,krzyczał na całe koszary.Rekruta mu
się zachciewa zawszone towarzystwo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapitanie ja tego wolę babską szparę,próbował się bronić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty wolisz małpiszonie to mnie nie obchodzi,chodzisz po nocy z
rekrutem ubrany nieregulaminowo,demoralizujesz wojsko,a ty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zwrócił
się do Staszka jak ktoś będzie ci proponował żebyś ze swojej
dupy robił kuciapę to masz mi zameldować z pominięciem drogi
służbowej .Rozkaz!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
obywatelu kapitanie do rozmowy ponownie próbował się włączyć
Marczak ja...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-baczność,krzyknął
kapitan.,natychmiast doprowadzić się do wyglądu regulaminowego.Ja
cię posadzę do pierdla ty kurduplu jeden,dupaki mu się zachciewa i
to w środku nocy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kapral
wykonywał jakieś nieskoordynowane ruchy,raz udawał,że nakłada
czapkę której nie miał,to znowu zapinał pas którego również
nie mial.Sam sobie dawał komendę następnie stawał w pozycji
spocznij a przy tym przewracał oczami na wszystkie strony czym
czynił sytuację jeszcze bardziej komiczną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Odmaszerować,ryknął
kapitan zdenerwowany zachowaniem Marczaka.Pamiętaj ty zboczeńcu
jeden jak mnie zdenerwujesz to od jutra trafiasz na czwarty
oddział.Na słowa czwarty oddział w kaprala jak by uderzył
piorun.Wyprężył się w pozycji zasadniczej zrobił zdecydowane „w
tył zwrot”i krokiem defiladowym wracał do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">baraku.Sytuacja
nawet dla nieobytego z życiem żołnierskim rekruta była tak
komiczna,że biegnąc za małpiszonem zanosił się od śmiechu.Taki
numer wykręcić mógł jedynie Chaplin albo Marczak.Bez czapki,bez
pasa w środku nocy maszerować krokiem defiladowym tego nikt przy
zdrowych zmysłach nie zrobi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przystanął
dopiero tuż przed barakiem w którym spali.W jego oczach malowało
się coś co można nazwać kompletnym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">załamaniem,utratą
ostatniej deski ratunku.W totalnym pomieszaniu zaczął mówić do
Staszka przez per ty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchaj,szeptał
tajemniczo nikomu ani słowa,ja nie dlatego posłałem cię do
latryny,żeby robić...no tego tam,ja tego regulaminowo a kapitan
znaczy się nie dał dojść do słowa,takie jego prawo.Od
dyscyplina,przełożony powie pedał znaczy się pedał.Krzyk
kapitana obudził chyba całą jednostkę.Drzwi do wszystkich sal
były uchylone,wszyscy chcieli widzieć kogo to nakryto na miłosnej
schadzce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
stójmy tak obywatelu kapralu,pomyślą,że rzeczywiście jesteśmy
parką.Czwarty oddział,co to jest,przecież w Marczaka jak by piorun
uderzył.Leżał już na swojej pryczy a myśl o czwartym oddziale
nie dawała mu spokoju.Próbował zasnąć gdy nagle poczuł,że ktoś
go trąca.Odwrócił się i zobaczył wpatrzone w siebie oczy
wszarza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
bój nic,szepnął przykładając palec do ust .Jest w
porządku-śpij.Pierwszy zainteresowany pomyślał odwracając się
do niego plecami.Leżał wpatrzony w ścianę, zmęczony wydarzeniami
których dzisiaj nie brakowało a upragniony sen nie nadchodził .Z
nudów analizował to co się wydarzyło tego wieczoru,na dobrą
sprawę sam był sobie winny;należało patrzeć swojego nosa miałby
spokój a tak jest podpadnięty u kaprala i u szefa sztabu a na
dodatek wielu myśli,że ma skłonności do facetów.W ogóle przez
ostatnie kilka dni zmienił się nie dopoznania.Oswoił się z
„łaciną”nie drażnią go już najwulgarniejsze słowa ani
dowcipy,do wszystkiego można się przyzwyczaić.Pamięta opowiadanie
swojego wuja przedwojennego oficera ułanów który kilka lat spędził
w sowieckich łagrach.”Inteligencja,duchowni,mordercy,alfonsy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wszystko
przemieszane a cel jeden degradacja społeczna”.Jeżeli nawet jest
w obozie pracy co wcale nie jest pewne to porównanie z sowieckim
łagrem jest przesadą Fakt nie mają broni,musztra jest taka na niby
ale jedzenie jest przyzwoite,bielizna czystaWygląda</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
to,że są skoszarowani w barakach w których niemcy przetrzymywali
robotników przymusowych lub jeńców wojennych ale czy z tego coś
wynika.Degradacja,to by pasowało,faceta który zdał egzamin na
studia wcielić do woja to jest coś nietak.Zmęczony mózg
podpowiadał mu co raz to nowe absurdalne pomysły.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Komunistyczna
perfidia.Bękarty Dżingis Chana chcą zapanować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nad
świadomością podbitych narodów,czy na pewno bękarty?Pytanie jaki
będzie po dwóch latach służby czy wróci chęć do nauki,czy
pozwolą mu na edukację.A Stenia,przysięgała,że będzie czekać
na swojego generała.Tak ten wieczór był super,chciał zorganizować
pożegnanie z kolegami a wyszła prywatka z dziewczynami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kumple
przyprowadzili koleżanki by zrobić mu niespdziankę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wśróddziewcząt
była Ona.Stenia młodziutka blondynka którą widział pierwszy
raz.Mieszkał z rodzicami na parterze więc adapter postawili na
parapecie a tańczyli w ogrodzie.Poprosił ją do
tanga,księżyc,rechot żab,rozgwieżdżone niebo i oni.Szeptał jej
na ucho standardowe komplymenty,tulił do siebie a ona przyjmowała
pieszczoty ale tylko do pewnych granic.Gdy pozwalał sobie na zbyt
wiele zdecydowanie dawała do zrozumienia,że dosyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
myślał,że nic z tego nie wyjdzie ona zarzuciła mu ręce na szyję
i po prostu pocałowała w usta.Kocham cię Staszku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nawet
nie zdążył nabrać powietrza w płuca a ona mówiła dalej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znam
cię od zawsze,śpiewałeś w wodewilu,w chórze szkolnym,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">byłeś
już wielki chłop a ja smarkula na chudych nogach z dwoma
kucykami,głaskała go delikatnie po policzkach.Nie zwracałeś uwagi
na takie chucherko a ja byłam na wszystkich twoich występach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Powiedziałam
sobie,że będziesz mój i jesteś.Jesteś mój,przylgnęła do niego
całym ciałem.Nie myśl,że jestem łatwa,ja po prostu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">próbuję
zaklepać cię dla siebie.Może naiwnie ale inaczej nie potrafię-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Steniu,zaskakujesz
mnie,próbował sklecić jakieś sensowne zdanie.Jesteś śliczna ale
pomyśl dwa lata woja to dużo czasu poznasz innych przystojnych
facetów a ja co wrócę i praktycznie będę bez zawodu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chcesz
mnie zniechęcić,przerwała mu w pół zdania.Ja proszę tylko o
jedno,wróć cały i zdrowy a mnie zastaniesz taką jak dziś.Stachu
ja za dwa miesiące kończę18 lat,wiem co mówię,będę czekała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Steniu
ostrożnie z wielkimi słowami,dwa lata to kawał czasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mówisz
za siebie,powiedziała z naciskiem.Może spotkasz ładniejsze,może
bogatsze ale kochać cię bardziej nie będą bo nie mogą.Poza tym
masz zdaną maturę nie zapominaj,próbowała go pocieszyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Matura
to nie zawód,bronił się.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wystarczy
żebyś nie był zwyczajnym żołnierzem,tyle wiem,że takich
posyłają do szkół dla podchorążych;będziesz paradował w
generalskim mundurze a ja będę dreptać u twojego boku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Szelest
przesuwanego taboretu wyrwał go z zamyslenia.Kapral siedział w
swoim pokoiku i gryzmolił pewnie swój raport,w słabym świetle
lampy widział jego cień na ścianie.Ten to ma pietra.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wystarczyło
jedno słowo kapitana”czwarty oddział” a o mało co dostałby
zawału.Logika podpowiada,że to jest związane z kopalnią.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Inna
sprawa,że jako rodowity ślązak nie ma absolutnie żadnego pojęcia
o kopalni.Jedyne skojarzenie to dziura w ziemi,wieże na których
obracają się ogromne koła,ludzie kopią węgiel i to chyba
wszystko.Pajęczyna czarnych myśli wzięła góręnad wspomnieniami
ostatniego wieczoru ze Stenią.Kiedy ostatecznie dowiedzą się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">czy
są w wojsku czy obozie pracy.Pewnie wojsko to tylko pretekst by
zmusić nas do pracy pod ziemią,tak postanowiła władza ludowa a
kto się sprzeciwi będzie wrogiem ludu i dosięgnie go surowa ręka
sprawiedliwości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Omotany
przypuszczeniami i wydumanymi sytuacjami zapadł w głęboki sen,jak
by na osłodę sen był romantyczny i pełny uniesień.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Stenia
w białej sukni biegła mu na spotkanie,ciepła cudownie zdyszana,
tuliła się do niego.Fizycznie czuł jędrność jej skóry,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chłonął
zapach młodego ciała i kiedy wydawało się,że spełni się
obietnica dana w ogrodzie że będzie jego brutalnie zabrzmiał głos.
Pobudka pobudka!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Półprzytomny
zwlókł się z pryczy i pognał do łaźni.Mimo woli rzucił okiem
na stolik kaprala.Straszliwe bazgroły pomyślał.Kiedy pochylony nad
ocynkowaną rynną która pełniła rolę umywalki zmywał z twarzy
mydło poczuł,że ktoś klepie go po biodrach,gdy odwrócił głowę
zobaczył plecy wszarza wychodzącego z łaźni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
uważaj,krzyknął w jego kierunku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
co widziałeś że to ja?a może wczorajszy kochaś.Jednym skokiem
dopadł do niego i ...wpadł prosto na małpiszona,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchajcie
szeregowy zameldujecie się u mnie po śniadaniu;był blady miał
sine pręgi pod oczami i widać było,że stracił pewność siebie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu kapralu,po śniadaniu,zameldował regulaminow.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
siedział przy stole jedząc śniadanie usłyszał kierowane pod
swoim adresem przygaduszki.Musi zareagować bo inaczej przylgnie do
niego ksywa „pedał''.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
kochaś zostaw sobie skórkę z boczku,przyda się zamiast
wazeliny.To był wszarz który siedział naprzeciw niego.Zareagował
natychmiast,złapał go za głowę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
z całej siły wcisnął w miskę z zupą makaronową,chwilę
potrzymał i puścił.Stołówka wyła ze śmiechu a wszarz
beznamiętnym głosem powiedział”szkoda dobrej zupy”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jeszcze
raz zrobisz gest na mój temat to wsadzę ci pysk do gówna,doszło?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Doszło
odpowiedział beznamiętnie zjadając resztki makaronu z
głowy.Kontynuował rozmowę jak by nigdy nic.Powiedz szczerze nie
kombinujesz z facetami,bo jak co to masz ochronę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
kombinuję,mówił starając się zapanować nad wzbierającą w nim
wściekłością a jak nie przestaniesz to pójdziesz do raportu do
kaprala albo do kapitana,zobaczysz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nigdzie
nie chcę maszerować ani do kaprala ani do szefa sztabu ale pomyśl
tylko,kontynuował swój tok rozumowania na taką masę chłopa
zawsze znajdzie się pedzio czy ciota,stary to też są ludzie którzy
mają swoje potrzeby,rozumiesz.Skoro są potrzeby to należy je
zaspokajać takie są prawa rynku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wsocjalizmie
nie ma rynku,próbował go zagiąć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
pierdol,odpowiedź była krótka i dobitna.Zastanowisz się wystarczy
jedno słowo i wracamy do sprawy.Mówił beznamiętnym głosem
starannie wyjmując każdą nitkę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">makaronu
z włosów.Im który bardziej potrzebuje tym głośniej się
zarzeka.,mruczał pod nosem.Nie takie docenty były a z ręki mi
jadły.”Puki na świecie są pedały i cioty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dla
takich jak ja starczy roboty.”Człowiek nie dojada ale ruchać
musi,taka jest natura”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Obrzydzenie
patrzeć na takiego typa a co dopiero słuchać,pomyślał ale
widać,że wcale nie jest taki głupi.Żyje po swojemu ignorując
otoczenie,zanieczyszcza powietrze kiedy przyjdzie mu ochota,resztki
jedzenia chowa do siennika ,śmierdzi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jak
stary cap a jednak konsekwentnie robi swoje i pewnie w końcu
zgromadzi wokół siebie gromadkę takich jak on.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Napisanie
raportu dało początek zupełnie nowemu rozdziałowi w stosunkach
kapral-Staszek.Małpiszon trzymał w rękach zeszyt i udawał,że
czyta a tak naprawdę chodziło mu o to,że w jego zeszycie jest
tekst napisany pięknymi literami i wszyscy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">będą
podziwiać jego Marczaka.Efektem zmiany nastawienia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">małpiszona
do szeregowego Ptakowskiego było oficjalne mianowanie go pisarzem
drużyny.Od tego czasu Staszek zajmował się pisaniem wszystkiego co
było do pisania,siedział za stolikiem Marczaka a spał tusz obok
drzwi na parterze. To była ewidentna korzyść.Przestał być
sąsiadem wszarza. Kiedy na drugi dzień do drużyny powrócił krępy
z opatrunkiem na nosie awantura wybuchła na nowo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
mam spać obok tej zawszonej cioty,krzyknął oburzony. Szykowała
się awantura.Wszarz zeskoczył z pryczy i z zaciśniętymi pięściami
rzucił się na krępego. To co stało się w następnej chwili
zaskoczyło wszystkich.Krótki suchy trzask w szczękę i wszarz
zwalił się na podłogę jak rażony piorunem,kiedy Staszek odwrócił
się w stronę zajścia zobaczył tylko krępego jak rozcierał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prawą
pięść.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zakała
syknął,raz udało mu się tryknąć mnie głową i myśli dureń,że
tak będzie zawsze. Gdy wszarz powoli podnosił się z podłogi
niespodziewanie zjawił się kapral.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzę,że
wojsko ćwiczy sporty obronne,kto kogo pierwszy zagadnął poważnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nic
się nie stało obywatelu kapralu,wszarz rozcierał szczękę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Spadłem
schodząc z pryczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
widzę,że co niektórym zachciewa się brykać. Wy szeregowy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zwrócił
się do krępego szukacie guza. Tak ja jako wasz dowódca
mówię,jeszcze raz przyłapię na boksach to zamknę w pierdlu o
chlebie i wodzie...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
ja...krępy próbował coś powiedzieć lecz Marczak nie dopuścił
go do głosu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pamiętaj
jak wół pierdzi to obora słucha.No tak ja przyjął wasze
wyjaśnienie zwrócił się do wszarza i raportować nie będę. Ot
co. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">
</span></span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
drugi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przytuleni
do pochyłej skały która jak garb wyrastała na środku rozległej
górskiej polany palili papierosy i rozcierali skostniałe z zimna
dłonie.Zapłakana jesienna pogoda dawała się wszystkim we
znaki.Tak na dobrą sprawę gór nie było widać,czuło się je, po
zapachu świerków i jodeł.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Biegamy
po tych halach,gonią nas jak psy a zamiast karabinu mamy w ręku
patyki,mały chłopak z zadartym nosem wyrzucił przed siebie peta.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Bo
jesteś rekrut pacanie,odezwał się wszarz.Jak takiemu jak ty dać
do ręki karabin poza tym jesteś nie świadomy nie przeszkolony a
taki to i dowódcę rozwali i powie,że z nieświadomości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Po
co zwalać na nieświadomość,o kurde chłopaki pomyślta,że można
zastrzelić małpiszona i tłumaczyć się,że polowałeś na
małpy,chłopak o ascetycznej twarzy aż zapiał z zachwytu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchajta
chłopaki w Polsce nie ma małp,żaden glina ci nie uwierzy,facet o
ascetycznej twarzy poważnie brał pod uwagę możliwość
zastrzelenia małpiszona.Aleśta wykształcone zaraz widać,że do
szkoły jeździta tydzień wołami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
ja idę o zakład,że w Polsce są małpy,wszarz stał z wyciągniętą
ręką.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
o co będziemy się zakładać,asceta gotów był się założyć ale
chodziło mu o stawkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
jesteś pewny,że wygrasz ,powiedział wszarz to możesz się założyć
o własną dupę albo o dupę swojej baby.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
mam baby,odpalił a ty masz?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
mam bab na pęczki,chwalił się wszarz ale to nie moje zmart-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wienie
bo ja wygram.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pierdolita
kolego,nie dawał za wygraną asceta,jakie w Polsce są małpy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Powiadam,że
wygram a jak przegram to zakładam rzecz najcenniejszą jaką mam
własną dupę.Głośny śmiech zwabił kaprala który na uboczu
kopcił swojego sztacha.Podszedł do nich skurczony z zimna,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-widzę,że
wojsko jest zadowolone,znaczy się żołnierz jest syty i
wyspany,rozcierał skostniałe dłonie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu,odezwał się wszarz,niech obywatel kapral rozstrzygnie
zakład będzie ważniejszy.No dawaj łapę i nie pękaj zwrócił
się do ascety.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kiedy
ja tego...taki zakład...zaczął się jąkać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słowo
żołnierza święta rzecz,poważnie oznajmił Marczak,znaczy się
był zakład to i musi być zakład.A o co idzie zwrócił się do
wszarza.Wszarz zrobił poważną minę i tubalnym głosem
oznajmił,idzie o to obywatelu kapralu czy w Polsce Ludowej związanej
nierozerwalnym sojuszem braterstwa z Związkiem Socjalistycznych
Republik Radzieckich rosną małpy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znaczy
się,Marczak dla zyskania czasu drapał się po głowie,,idzie o to
czy małpy...hm znaczy się kto mówił,że małp nie ma.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
przyznał się asceta ale zakład miał miał...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-tak
dawajcie ręce,przerwał mu Marczak w pół zdania.Niech dowódca
przetnie i rozstrzygnie.Ot co.Asceta chcąc nie chcąc musiał podać
rękę wszarzowi a małpiszon z poważną miną przeciął zakład i
głosem dowódcy oświadczył,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-wygrał
ten który znaczy się twierdzi,że małp nie ma,tak ja jako wasz
dowódca oświadczam,że małpy rosną w ciepłych krajach</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dodał
by uzasadnić swoją decyzję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu,zreplikował wszarz na szkoleniu politycznym obywatel
porucznik powiedział,że w obozie socjalistycznym jest wszystkiego
więcej niż u wrednych imperialistów zachodnich a według
największego uczonego świata Miczurina to w Związku
Socjalistycznych Republik Radzieckich nawet w dorzeczu Indagirki</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">gdzie
jest biegun zimna rosną pomarańcze.Ja się obywatela kaprala pytam
czy polscy uczeni korzystając z przodującej nauki radzieckiej
potrafią wyhodować małpę i spowodować by rosła na polskiej
socjalistycznej glebie,a może towarzysz porucznik kłamał.Mina jaką
zrobił Marczak po wysłuchaniu tyrady wszarza była
potwierdzeniem,że małpy w Polsce nie tylko są ale są blisko
nas.Biedak stał z otwartą gębą i patrząc na wszarza próbował
odgadnąć głębię jego myśli.Czuł na sobie spojrzenia całej
drużyny. Zatkało go kompletnie. Wiedział,że waży się jego
autorytet a jednak...publicznie przyznać,że nauka radziecka czegoś
nie potrafi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">równałoby
się samobójstwu a wycofać się z tego co się powiedziało też
nie wypadało.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Obywatelu
kapralu jak wrócimy do koszar,wszarz nie ustępował,to zamelduję
się do obywatela porucznika z o rozstrzygnięcie,czy nauka
radziecka...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Baczność,Marczak
przerwał dalszą dyskusję która wymykała się spod jego kontroli
nerwowo wypluł peta,poprawił mundur i podał następną
komendę,koniec palenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zgłupiał
do reszty,przemknęło przez myśl Staszkowi.Kapral ustawił drużynę
w dwuszeregu,dał baczność by w ten sposób zyskać na czasie i
unikać kłopotliwych pytań a samemu sformułować sensowną
odpowiedź.Komedia,jedyne słowo które przychodziło Staszkowi do
głowy.Facet który mieni się ich ojcem i matką,który ma z nich
zrobić kulturalnych ludzi zastanawia się czy w </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Polsce
rosną małpy.Paranoja.Po długiej chwili milczenia Marczak dał w
końcu komendę spocznij i przechadzając się z groźną miną przed
szeregiem zapowiedział,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-pamiętajcie,że
każda próba ominięcia drogi służbowej to złamanie
regulaminu,żołnierz zawsze zachowuje drogę służbową. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Sprawa
małp,to w świetle ostatnich osiągnięć przodującej nauki
radzieckiej w tym szczególnie wielkiego uczonego Miczurina</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">musi
być rozstrzygnięta w ten sposób,że uczeni polscy korzystając z
wzorów nauki radzieckiej potrafią wyhodować małpy w takich
ilościach by zaspokoić rosnące potrzeby krajowe zaś nadwyżki
przeznaczyć na eksport.Głębokie westchnienie ulgi dowodziło jak
wielki ciężar spadł mu z serca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
smaruj dupę wazeliną przegrałeś zakład,wszarz poklepał ascetę
jak swoją własność.Teraz wiedz pacanie,że przodująca nauka
radziecka wszystko może.Zresztą jak będziesz spełniał zakład to
popracuję nad tobą,poklepał go po pośladkach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zakład
jest nieważny,bronił się asceta,małpy nie rosną tylko żyją na
drzewach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to zamelduj kapralowi jest przecież twoja matką i ojcem powiedz,że
mówił nieprawdę,no idź,powiedz,że nauka radziecka nie potrafi
wyhodować małp a co za tym idzie polska tym bardziej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cwaniak,cygan
syczał asceta,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-cwaniak
czy cygan obojętnie i tak od dzisiaj jestem twoim panem,będziesz mi
usługiwał przy stale i w łożu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Świnia,buzerant
syczał wściekły z bezsilności asceta. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> Kiedy
wrócili z ćwiczeń do baraku śmiechom nie było końca,w Polsce
rosną małpy i to dzięki Miczurinowi,drugim powodem do żartów był
wygrany przez wszarza zakład.Chudy jak patyk asceta stawał się
własnością wszarza.Staszek miał zamiar położyć się na pryczy
choć było to niezgodne z regulaminem i rozprostować kości gdy
nagle dyżurny głośnym krzykiem wywołał jego nazwisko.Pewnie
sprawa latryny i nocnego spaceru z Marczakiem pomyślał.Jedyny
świadek który może poświadczyć,że obecność w nocy na placu
apelowym związana była z wykonywa-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niem
rozkazu mycia latryn a nie schadzki z kapralem,Heniek Borto przepadł
jak kamień w wodę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szeregowy
Ptakowski zameldować się u szefa sztabu,brzmiał rozkaz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">No
to mnie załatwił zasrany małpiszon,pomyślał idąc do baraku na
końcu placu apelowego w którym mieścił się sztab.Stał przed
drzwiami szefa sztabu i w myślach przygotowywał obronę.W końcu
zapukał i wszedł do środka.Pomieszczenie było puste,dopiero po
chwili zauważył,że pod oknem siedzi jakiś facet i jednym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">palcem
wystukuje coś na maszynie do pisania.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jaka
sprawa,zapytał nie odwracając głowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szeregowy
Ptakowski,dyżurny kazał się zameldować...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-a
to ty,od Marczaka,przerwał pisanie,ale jaja uśmiechnął się do
niego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kiedy
to wcale nie było tak,próbował uprzedzić spodziewany zarzut,ja
dostałem rozkaz wyszorowania latryny i Marczak poszedł
sprawdzić...no tego...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-co
ty piepszysz tu nie chodzi o spacery,przerwał mu w pół
zdania,chodzi o raport który prawdopodobnie napisałeś tak czy nie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-no
napisałem bo...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-chłopie
kapitan śmiał się do rozpuku,Marczak ustnie raportował co innego
a napisane jest co innego,rozumiesz ale nie bój nic kapitan uznał,że
to co napisane jest lepsze od tego co gadał Marczak dlatego kazał
cię wezwać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Powiedz
konkretnie o co chodzi,pisanie raportu za kaprala to
wykroczenie?Staszek próbował wyciągnąć od żołnierza piszącego
na maszynie coś więcej niż „nie bój nic”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
wiem czy są inne powody,odpowiedział szczerze,poczekaj na korytarzu
teraz jest narada jak wróci to cię wezwę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wiadomość,że
nie chodzi o incydent z Marczakiem przyjął z</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ulgą,głupio
się tłumaczyć z czegoś czego się nie zrobiło a w ogóle sama
myśl,że on i małpiszon kombinują jest tyle śmieszna co
obraźliwa.Stał oparty o ścianę i palił papierosa gdy nagle
poprzez drzwi w końcu korytarza doszły go po podniesione głosy
kilku mężczyzn.Przesunął się bliżej drzwi by posłuchać o czym
tak zapamiętale dyskutują.Tubalny głos oznajmił tonem który
brzmiał jak rozkaz,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-przygotować
lepszy obiad,niech będą kotlety schabowe,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-towarzyszu
majorze muszę znać dokładną datę,facet z chrypką nałogowego
palacza dopominał się o szczegóły.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-sam
nie znam dokładnej daty,padła odpowiedź,jedno jest pewne skracamy
rekruta.Produkcja kopalni kuleje,musimy im pomóc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">To
co usłyszał było porażające,stracił wszelkie złudzenia,że
może to jednak wojsko.Już wie co tu grają.Cała zabawa w rekruta
to mistyfikacja po prostu chcą ich związać przysięgą by tym
łatwiej zmusić do pracy pod ziemią.Bardzo wielu chłopaków
wierzy,że to jednak wojsko a broń otrzymają po złożeniu
przysięgi.Koniec złudzeń.Musztra z patykiem na ramieniu to jedyne
czego są godni.Zrobiło mu się żal,że nie będzie mógł
pochwalić się przed kolegami,że jest normalnym
żołnierzem.Odrzut,kategoria „D”,a Stenia ,a podchorążówka,a
generał,jednak wstyd.Śmieszne ale on rodowity Ślązak nie potrafi
sobie wyobrazić kopalni,osobiste za-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">interesowania
były tak odległe od górnictwa,że nigdy nie przyszło mu do głowy
zastanawiać się jak naprawdę wygląda kopalnia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wieże
na horyzoncie,hałdy to cała jego wiedza.Teraż będzie
górnikiem,wsadzą go do windy spuszczą w dół i będzie kilofem
kopał węgiel.Czy ma strach przed tą czarną dziurą?Tak.Komu
zależało by zamiast na studia trafił do górnictwa,uparte pytanie
pozostawało bez odpowiedzi.Miał incydenty z groźnymi facetami
kojarzonymi z komunistami.Klasa maturalna.Skończył trening
szermierki w sali tuż obok ich szkoły.Brak ciepłej wody w kranach
podpowiedział mu by skoczyć do szkolnej łaźni i umyć się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pod
prysznicem.Szkoła była otwarta ale światła już wygaszone,znał
drogę na pamięć.Pierwsze drzwi na prawo obok sali gimnastycznej są
prysznice.Wszedł i stanął zdziwiony.Łaźnia była oświetlona z
któreś z dalszych kabin dochodził go z ciszony głos.Chciał wejść
do najbliższej kabiny i po prostu wziąć prysznic gdy nagle
usłyszał pisk dziewczyny.Zaczął nasłuchiwać i co raz bardziej
się dziwił.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ktoś
szamocze się z dziewczyną ale kto z kim o tej porze?Pewnie
zrezygnowałby z podglądania gdyby nie wyraźne wołanie o pomoc.Nie
chciał być słyszany więc szybko zrzucił buty i boso zakradł w
pobliże kabiny skąd dochodziło wołanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Puść
nie chcę,głos jest znajomy.Słyszy suchy trzask policzka i ochrypły
głos faceta</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-co
ty sobie myślisz mnie chcesz wystawić do wiatru?znowu szamotanie i
ciche popłakiwanie.Wdrapał się na mur oddzielajacy kabiny i
zdębiał.Na taborecie siedział pan od strzelania,ten sam który
prowadził śledztwo w sprawie pani od matematyki,ten sam który
wygrażał się,że pożałuje jeżeli nie będzie współpracował;był
zupełnie nagi a na kolanach trzymał zdzierając z niej odzienie
Anię.Anię z jego klasy.Zrobił jakiś ruch i pan spojrzał w
górę,ich oczy spotkały się.Pamięta paniczną ucieczkę ze
szkoły,w drzwiach zderzył się z woźnym,nawet nie przeprosił
uciekł.Od tego czasu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prześladowało
go pytanie,czy został rozpoznany przez tego pana od strzelania.Ania
zachowywała się w klasie zupełnie naturalnie ale czy wiedziała,że
to on przyłapał ich na czułem spotkaniu w łaźni. Jedno
pozostawał poza wszelką dyskusją ten pan na pewno bardziej był
funkcjonariuszem niż pedagogiem,mógł się mścić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pytanie
komu mogło zależeć by miast magistrem został górnikiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Może
to jednak sprawa ojca który był ochotnikiem w kampanii
bolszewickiej i wielkim fanem marszałka.Z nudów odtwarzał w
pamięci różne sytuacje które mogły sytuować go w kręgu „wrogów
ludu”.Święto 3 Maja 1946 rok.Razem z ojcem był na uroczystej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mszy
ku czci Królowej Korony Polskiej,po mszy wymarsz ze sztandarami na
manifestację i wtedy zostali zaatakowani przez uzbrojonych
cywili.Drewnianymi pałkami i ołowianymi kulkani zawieszonymi na
sznurkach.Zostali pobici a sztandary podarte</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
zbezczeszczone,jemu za karę kazali czyścić rowery na komendzie
milicji a ojca zatrzymali.Wrrócił po kilku tygodniach z wybitym
zębem.Pewnie byli odnotowani i teraz odpłacają się jak mogą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Czekasz
na mnie,za jego plecami stał kapitan ten sam który w nocy zrobił
awanturę Marczakowi za rzekome schadzki z rekrutem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu kapitanie,wypalił regulaminowo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wchodź,
szybko bo mam mało czasu i nie musisz się stale meldować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest powiedział odruchowo i zamilkł w pół zadania.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-czytałem
raport widać,że pisanie jest ci nieobce,możesz popracować w
kancelarii będziesz pomagał Zenkowi,pokazał głową na chłopaka
siedzącego przy maszynie.To nie jest rozkaz,chcesz będziesz nosił
pocztę i odbierał koreskponencję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zgadzam
się,powiedział beż zastanowienia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
myślałem,Zenek ci wszystko wytłumaczy,spać będziesz u siebie w
drużynie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zaczynasz
od zaraz.Praca w kancelarii była namiastką normalności.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Skończyło
się bieganie po halach z patykiem zamiast karabinu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jego
podstawowym obowiązkiem był stały kontakt z pocztą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Codziennie
maszerował przez miasteczko z ogromną torbą na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ramieniu.Dodatkową
atrakcją była młoda pracownica poczty która,nie była ładna ale
była miła,zawsze uśmiechniętaByła po prostu młoda i spragniona
chłopaka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jesteś
tutejsza zagadnął ją nie tyle z ciekawości co z potrzeby
powiedzenie czegokolwiek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pewnie,że
tutejsza,odparła rezolutnie,a niby skąd mam być</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chodzi
mi o to czy jesteś autochtonka czy przyjezdna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tutaj
autochtonów nie znajdziesz,wszyscy do jednego albo uciekli albo
zostali wyrzuceni na zachód;powiadają,że kiedyś to z całych
Niemiec a nawet Europy zjeżdżali tutaj na wczasy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
odpowiedziałaś skąd pochodzą rodzice,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Galicja
bąknęła pod nosem ale tak w ogóle to przyjechaliśmy z Francji,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mówię
i piszę w końcu ukończyłam szkołę i coś tam pozostało w
pamięci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jesteś
dobra i nie tylko,chciał jej zrobić przyjemność.Komplement
potraktowała jako propozycję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przyjdź
na kawę,poznasz ojca,godzinami potrafi opowiadać o
partyzantce,dojrzał lęk w jej oczach,że odmówi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chętnie
ale dopiero po przysiędze,teraz nie dają przepustek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Może
być po przysiędze,uśmiechnęła się i momentalnie stała się
ładniejsza;dostrzegł rząd białych ząbków,dołek w policzku i
filuterny błysk w oczach.Gdybyż one wiedziały ile tracą kiedy się
nie uśmiechają,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
pewnie masz dziewczynę,nagle stała się poważna, a ze mną to tak
dla zabicia czasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mam
i nie mam odpowiedział wymijająco.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
znaczy,że masz,wpadła mu w słowo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Sam
nie wiem,wydawało się,że mam ale miało być inaczej a jest jak
jest,raczej nie mam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dla
mnie to nie ma znaczenia czy mój przyszły będzie pracował w
kopalni czy będzie biuralistą.Tato mówi,że to zaszczyt wydobywać
dla kraju węgiel..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Rozumiem,że
twój ojciec był górnikiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
odpowiedziała poważnie,widać dumna ze swojego ojca,tak
powtórzyła,pracował w kopalniach francuskich i belgijskich,był
związkowcem ale po wojnie kapitaliści wyrzucili wszystkich
związkowców i tak wróciliśmy do Polski.No to wiem więcej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niż
chciałem wiedzieć,myślał gdy obładowany korespondencją wracał
do koszar.Komunista,działacz w sam raz teść dla niego ha ha,swoją
drogą Francuzi nie bawili się w ciuciubabkę.Chcesz mącić wracaj
z kąt przybyłeś,tylko gdzie posłać naszych naprawiaczy
świata,tam gdzie ich miejsce,nie chcą jechać a tam gdzie chcą tam
ich nie chcą.Jednego był pewny,żadnych kaw,żadnych dyskusji z
partyjnymi agitatorami.Wystarczy mu Zenek który okazał się zwykłem
kapusiem.Kilkakrotnie namawiał go do kontaktu z oficerem od
informacji,obiecywał złote góry,pracę na funkcji do końca
służby.Udawał,że nie rozumie o czym mówi,bał się,że
jednoznaczna odmowa byłabyniebezpieczna więc grał na zwłokę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nastroje
wśród żołnierzy uległy raptownemu pogorszeniu gdy plotka o
tym,że przeznaczeni są do pracy w kopalni przestała być plotką a
stała się faktem.Ucichły śmiechy a najwięksi dowcipnisie
chodzili smutni z lękiem w oczach.Więc jednk.Absolutna większość
przyjmowała służbę wojskową jako normalny obowiązek </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">względem
ojczyzny,pod warunkiem,że będą żołnierzami a nie robotnikami
przymusowymi.Nawet ci dla których praca fizyczna była sposobem na
życie,chcieli służyć z karabinem w ręku,jest to chyba ambicja
każdego młodego mężczyzny.Najgorsze były chwile wolne,po
obiedzie,po kolacji kiedy spotykali się w ciasnych izbach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przygnębiająca
cisza jeszcze bardziej napędzała strach przed nieznanym.Każdy
gryzł coś w sobie i jak by bał się podzielić z kolegą z
pryczy,że będzie wyśmiany ale oczy i przybladłe twarze mówiły
wszystko.Pochodzili z całej Polski od Bugu po Odrę,więk-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szość
płaciła karę za przynależność rodziców do AK,byli synowie
kułaków ale byli również ludzie z marginesu,żule,cinkciarze, ale
i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">studenci
którzy opowiedzieli polityczny dowcip niewłaściwym osobą byli
maturzyści i Ślązacy mający krewnych na zachodzie.Po krótkim
wspólnym poznaniu jedno było pewne dla Staszka,łączyła ich
niechęć do ustroju Polski Ludowej.Pewnego razu kiedy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">leżał
na swojej pryczy wpatrzony w sufit ktoś półszeptem zapytał,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-te
biuralista wiesz co z nami będzie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-tyle
wiem co ty,skłamał.Nikt nie podjął tematu,grobowa cisza była
wymowna,każdy na swój sposób trawił rozczarowanie i strach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Postanowił
nie dzielić się wiadomością podsłuchaną pod drzwiami w
sztabie,po co,komu to pomoże.Sam natomiast postanowił,że nie
zaprosi Steni na przysięgę,niech myśli,że jest w podchorążówce
a już na pewno,że jest prawdziwym żołnierzem a nie odrzuconym
przez władzę elementem.Przepaść między marzeniem,tym z
pożegnalnego wieczoru a rzeczywistością była tak ogromna,że bał
się prawdy.Wiedział,że nie zrobił nic przeciw Ludowej Władzy
poza tym,że ją nie lubił i wyznawał inne wartości a jednak
wstydził się przyznać rodzicom,kolegom a już na pewno Steni,że
został zakwalifikowany do obywateli gorszej kategorii.Postanowił
nie odpowiadać na listy Steni mając nadzieję,że prędzej czy
później sama zrezygnuje z podtrzymywania tej znajomości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wiadomość
o przyśpieszeniu daty przysięgi dla większości była
zaskoczeniem.Wszystko odbyło się w tempie przyśpieszonym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">widać
komuś zależało by nie mieli zbyt dużo czasu na myślenie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Trochę
lepszy obiad,nie było kotletów schabowych,kilka wolnych chwil i
przygotowanie do opuszczenia jednostki.Scenariuszpozorów został
wyczerpany nadszedł czas by dopełnił się ich los-czas
prawdy.Kiedy ostatni raz leżał na pryczy po prostu się
bał.Kopalnia to dla niego wielka niewiadoma,dziura w ziemi i ogromna
ciemność</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tak
to sobie wyobrażał.Dotychczas sprzyjało mu szczęście,jakoś
sobie radził ale czy oznacza to,że tak będzie zawsze.Gdzieś z
dolnego piętra doszedł go głos modlitwy;pierwszy raz jak jest z
tymi chłopakami słyszy głos modlitwy.Pewnie dobrze jest</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mieć
Pana Boga po swojej stronie w takiej chwili pomyślał i zapadł w
płytki sem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
trzeci</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Piętrowe
baraki ustawione w ogromny czworobok robiły przygnębiające
wrażenie kojarząc się raczej z obozem jenieckim lub
koncentracyjnym aniżeli koszarami wojskowymi.Przestrzeń pomiędzy
barakami stanowił plac apelowy.Skończyły się złudzenia nawet dla
największych optymistów.Są w obozie pracy i będą wydobywać
węgiel pod ziemią.Ta twarda rzeczywistość dotarła już do
wszystkich chociaż oficjalnie nikt im tego nie powiedział.Po raz
kolejny zostali dokładnie wymieszani,nowe twarze nowe otoczenie.
Ewentualne przyjaźnie lub konflikty rozmyły się;dominował strach
i oczekiwanie .Staszek nauczony doświadczeniem wiedział,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">należy
walczyć o wszystko co ułatwia życie a więc łóżko blisko</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">okna
i na parterze,szafka w zasięgu ręki.Izba była duża by nie
powiedzieć przestronna .Okna dawały tyle światła,że można uznać
pomieszczenie za jasne.Porównanie z ciasnotą jaka panowała w
poprzednim ośrodku obecna izba zasłuiwała na nazwę salonu.
Utrudnieniem był brak centralnego ogrzewania oraz prymi-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tywne
latryny.Po rozlokowaniu,napchaniu sienników słomą i doprowadzeniu
izby do porządku mieli czas wolny.Leżał na świeżo pościelonej
pryczy i po raz niewiadomo który analizował swoją sytuację.Tysiące
ludzi z własnej i nieprzymuszonej woli pracuje pod ziemią i nic się
nie dzieje ale przekorna myśl podpowiada,że tu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
chodzi o to,że pracujesz tylko,że pracujesz pod przymusem wbrew
swojej woli.Państwo które mieni się być demokratycznym łamie
podstawowe prawa gwarantowane w konstytucji,wolność do nauki i
pracy.Jak na ironię pracę maturalną pisał właśnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
konstytucji.W końcu kurtyna opadła.Pierwsza pogadanka o BHP </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kopalnia
jest kopalnią gazową</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-pod
odpowiedzialnością karną nie wolno używać otwartego ognia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-zabronione
jest posiadanie na dole zapałek i papierosów</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-w
obrębie kopalni wszyscy podporządkowani są dozorowi
górniczemu.Cały szereg innych bardzo szczegółowych przepisów
uzmysłowiło wszystkim,że praca w tych warunkach należy do bardzo
niebezpiecznych.W grobowym milczeniu leżeli obok siebie a jednak
każdy z nich w myślach był bardzo daleko.Pytanie dlaczego ja
wracało uparcie i mało kto znał na nie odpowiedź.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nowi
koledzy z izby wydawali się sympatyczni i przyjaźni,typy spod
ciemnej gwiazd rozmyły się w masie normalnych ludzi a być może
strach zamknął im usta.Obok leżał chłopak z Krakowa. Staszek
odwrócił się w jego stronę próbując podjąć rozmowę ale</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ten
nie reagował na jego gesty wpatrzony w sufit.W końcu ktoś nie
wytrzymał :</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchajta
chłopaki odezwał ten który leżał obok drzwi,miał twarz okrągłą,
rumianą o dobrodusznym wyglądzie galicyjskiego chłopa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
nazywam się Jan Wącław i pochodzę z Nowego Sącza i powiem wam,że
władza ludowa chce nas o tak..wykonał ruch z którego wynikało,że
zawisną na stryczku.W tych kopalniach to jest taki gaz,że go nie
widzisz i nie czujesz a bestia zabija,rozumita.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nikt
tam nie chce pracować dlatego zmuszają do pracy takich jak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">my
i więźniów a przed tym jeńców wojennych.Możecie mi wierzyć bo
jestem od was starszy mam żonę dwójkę dzieci gospodarstwo rolne a
jednak mnie zabrali,wiecie dlaczego?bo ojciec zaraz po wojnie
walczył z tymi od reformy rolnej.Ja się nie dam zwieść,to jest
wyrok na wrogach ludu albo cie kostucha dopadnie na dole albo może
się wywiniesz ale będziesz do niczego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jezu
Jezu chłopaki ja nie zjadę na dół,głos dochodził z drugiego
końca izby;niech mnie wsadzą do kryminału a do czarnej dziury nie
dam się wepchnąć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kurwa
niech mnie zabiją a nie zjadę,kolejny głos kogoś kto nie chciał
się pogodzić z przymusem pracy.Z pryczy zeskoczył mały niepozorny
chłopak,stanął obok pieca kaflowego tak jak by chciał
zabezpieczyć sobie tyły i natarł na tego z Nowego Sącza bo to on
rozpętał psychozę strachu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
stary zapyziały kmiocie krzyczał poirytowany robisz ferment i
straszysz chłopaków a sam nie wiesz jak wygląda kopalnia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
tam jest do oglądania,bronił się Wącław,ciemno jak u murzyna w
dupie i tak nic nie zobaczysz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchajcie,przekonywał
mały,kopalnia to takie samo miejsce pracy jak każde inne,zjeżdżasz
windą,jest tam jasno bo świecą lampy,są telefony,jeżdżą
pociągi normalne życie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Agitator
się znalazł pewnie płacą ci za taką gadkę,Wącław nie dawał
za wygraną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
jestem agitator tylko wiem jak jest.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Byłeś
na dole,widziałeś,przyparł go do muru Wącław.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
nie byłem ale kolega pracuje na Śląsku i żyje lepiej niż my
razem wzięci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
to znaczy lepiej od nas,jeżeli jemu jest dobrze na dole to niech
sobie żyje a mnie jest lepiej wśród krów w oborze,na miedzy w
polu gdzie i skowronek zaćwierka bażant wyfrunie spod nóg,co to
znaczy lepiej jest w kopalni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
on dostał talon na radio Pionier i mieszkanie dostanie i obiecany
ma talon na motocykl WFM a ty co masz?jałowicę i byka po jajach
drapiesz i to jest wszystko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
nie mówię czyje życie lepsze,Wącław obstawał przy swoim,
konstytucja gwarantuje ci wolny wybór pracy i o to chodzi.Ja
jałowicy nie muszę ruchać mam swoją babę która mi wystarcza a
to,że krówki jak wchodzę do obory mruczą z zadowolenia,konie
parskają i świnki piszczą to dla mnie muzyka.Słonko świeci,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">,swierszcze
cykają łany żyta czy owsa się tobie kłaniają w pas ot, to jest
życie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
sobie gadaj,chcesz gnojem śmierdzieć to sobie śmierdź a górnik
żyje sobie jak lord,mały rozglądał się po wszystkich z miną</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zwycięscy.Może
to co mówił mijało się z prawdą ale niektórym pomogło pokonać
narastający strach.Na jak długo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mnie
taką gadką nie przekonasz,po dłuższej chwili odezwał się
Wącław,znam takich co to obiecywali chłopom złote góry,darmową
ziemię z reformy rolnej i co z tego wynikło?rozszabrowany majątek
dworski, spadek wydajności z hektara a na koniec PGR-y i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kolektywizacja.Socjalistyczny
raj na ziemi.Dzielić równo partia wszystko obywatel gówno.Ot
co.Powiedzta chłopy co wy na to?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Większość
nie brała udziału w dyskusji,wyobcowani zatopieni we własnych
myślach leżeli nieruchomo wpatrzeni w sobie tylko wiadome wirtualne
miejsca.Pewnie każdy na swój sposób próbował znaleźć się w
nowej rzeczywistości.Sprzeczka pomiędzy agitatorem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">a
Wącławem trwała w najlepsze gdy nagle z trzeciego rzędu prycz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ktoś
się zsunął w pierwszej chwili wyglądało na to,że po prostu
schodzi z pryczy ale skoro schodzi to musi stanąć na ziemi a tu
nic.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dłuższą
chwilę trwało czekanie zanim się zorientowali,że to coś zawisło
i dziwnie macha rękami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-E
ty co tam robisz,mały przerwał swoje wywody z Wącławem i mrużąc
oczy próbował dojrzeć co dzieje się między pryczami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-O
kurwa,chłopaki on się powiesił,szybko tutaj,wisi.Zrobiło się
zamieszanie wszyscy tłoczyli się w wąskim przejściu pomiędzy
pryczami.Wisiał na pasku od spodni palcami stóp prawie dotykał
podłogi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Na
bok nie zawadzajcie,do akcji wkroczył sąsiad Staszka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Podnieść
szybko i po cichu,zdecydowanym głosem wydawał polecenia.Jak go
złapią to pójdzie pod sąd,jest po przysiędze i podlega
prokuratorowi wojskowemu.Zdjęli go i ułożyli na podłodze.Miał
oczy wywrócone do góry,usta szeroko otwarte ale żył.Sąsiad
Staszka pochylił się nad nim sprawdzając czy żyje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Lecę
po dyżurnego,któryś z kibiców próbował pomóc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nic
mu nie będzie,sąsiad Staszka podniósł głowę znad
leżącego.Żadnego dyżurnego chyba,że chcecie go posłać do
prokuratora.Niedoszły wisielec otworzył oczy i zacząłciężko
oddychać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Siadaj
i przestań robić takie numery,sąsiad Staszka pomógł mu wstać i
usiąść na taborecie,następnie zajrzał mu w oczy i widać
uznał,że wszystko jest w porządku bo spokojnie wrócił na swoją
pryczę.Kandydat na nieboszczyka siedział na taborecie oparty
plecami o pryczę i niewidzącymi oczami spoglądał przed siebie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przypadkiem
niedoszły samobójca siedział dokładnie w polu widzenia
Staszka.Początkowo nie zwracał uwagi na jego twarz dopiero po
chwili coś go zaintrygowało.Znajoma twarz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Tak
to jest chyba Alojz,Alojz Nadarzy chodzili razem do jednej klasy w
szkole podstawowejChyba się nie mylę,upewniał się w myślach.Jak
brak włosów zmienia wygląd.Tak pamięta mieszkali w </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">oficynie
starej kamienicy,jego matka dorabiała sobie myciem i praniem,była
wdową ojciec Alojza zginął pod Stalingradem.Wstał z pryczy
podszedł do niego i spytał,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Alojz
poznajesz mnie?kiwnął głową,że tak.Co ci się stało</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chłopie,przecież
nie jesteś sam,tylu chłopaków z całej Polski...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Jo
je dwa tydnie po weselu”,krzyknął w gwarze śląskiej,rozumicie
to synki!rozbeczał się jak mały chłopczyk.”Dwa</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tydnie.Ona
nie wytrzymie insi bydom jom dupczyć rozumicie?”</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Alojz
co ty wygadujesz za głupstwa,próbował przemówić mu do
rozsądku,żona czeka,tęskni a ty robisz z niej dziwkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Danka
nie wytrzymie i insi bydom jom dupczyć,”powtarzał jak mantrę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchaj
ty,do rozmowy wtrącił się Wącław,ja jestem żonaty mam dwoje
dzieci i moja wie,że jak tylko zrobi coś na lewo to koniec, wygonię
z domu a dzieci zostawię bo są moje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
pierdoły opowiadasz,mały agitator naskoczył na Wącława,baba z
natury jest dupliwa bo jak by nie była to która by chciała
ryzykować rodzenie w bólach,no?Ta jego,pokazał na Nadarzego,jak
skosztowała to już przepadła,dostanie swój czas to nadstawi </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">każdemu
który się nawinie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
mądrala skończ pieprzyć,chłopak który udzielił pomocy
niedoszłemu wisielcowi natarł na małego agitatora,facet jest parę
dni po weselu i po prostu jest roztrzęsiony to jest normalne.
Ciekawe co byś ty robił na jego miejscu,może nigdy w życiu nie
miałeś kobiety i dla tego pleciesz pierdoły.Miłość plus seks to
potęga która nie takich jak Alojz doprowadziła do ruiny.Słuchajcie
chłopaki,zwrócił się do wszystkich musimy go pilnować bo jest w
głębokiej depresji,może próbować jeszcze raz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobry
jesteś,Staszek zwrócił się do niego pełny podziwu;wygląda na
to,że ocierałeś się o medycynę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ocierałeś,odpalił
opryskliwie.Tak się kończy korespondencja z rodziną na zachodzie
skurwesyny.Babcię i dziadka ślązaków wysiedlili z Raciborza
właściwie wywalili z kamienicy którą wybudował mój
pradziadek.Matka pochodzi z Krakowa a ojciec</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ślązak
tyle,że niemieckojęzyczny;nigdy nie przyszło nam na myśl by
rodzinę ojca nazwać germańcami.Byli ślązakami mówili biegle po
śląsku i po niemiecku,dziadek studiował we Wrocławiu i
Heidelbergu i jak miał mówić?po polsku?Ojciec twierdzi,że zawsze
czuli się Ślązakami ani Niemcami ani Polakami po prostu Ślązakami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mamy
podobne problemy szepnął Staszek,moja rodzina to Wielopolanie ze
strony ojca i Ślązacy ze strony matki.Wujka wywieźli ruscy już po
froncie od tak z łapanki na ulicy,zmarł na tyfus gdzieś tam w
tajdze.Ciąg dalszy rozmowy przerwał Nadarzy,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-co
tu robić,co tu robić,zabije mnie na dole i Danka zostanie sama.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znowu
zaczynasz,przerwał mu krakus,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
ona bydzie się dupczyć z innymi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Skończ
i przejdź na inne myśli ciulu jeden,krakus potrząsał nim
trzymając go za ramiona.Ty się powiesisz i co myślicz,że ona nie
będzie się pierdolic jak będzie miała ochotę.Dopiero jej zrobisz
prezent,pacanie.Poza tym nie wolno ci myśleć,że masz żonę
kurwę.Spojrzał zaczerwienionymi oczami na Staszka po tym na krakusa
i powoli poczłapał na swoją pryczę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
czwarty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zziębnięte
postacie snuły się w kierunku przystanku kolejowego który był
zwykłą wiatą postawioną w szczerym polu.Zbudowana przez Niemców
na potrzeby transportu jeńców wojennych i robotników przymusowych
którzy zmuszani byli do </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pracy
w wałbrzyskich kopalniach na rzecz tysiąc letniej rzeszy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jesteśmy
ich następcami i w barakach i na kopalni przemknęło przez myśl
Staszkowi .Ziąb prze nikał do szpiku kości.Zbici ciasno grzali się
nawzajem oczekując przyjazdu pociągu.Po dłuższej chwili ukazała
się mała rachityczna lokomotywa która ciągnęła za sobą cztery
rozklekotane wagony pamiętające chyba czasy Hitlera.Jeździ tak jak
jeździła dla Niemców,przemknęło mu przez myśl.zmieniła się
zawartość wagonów,jeńców i więźniów zastąpili więźniowie
PRL-u czyli bez zmian.Wsiadali do wagoników które chyba nigdy nie
widziały miotły,sterty petów,papierów nie pozostawiały
wątpliwości,że nikt tu nie dba o czystość.Znalazł miejsce
siedzące tuż obok drzwi.Przedrzemać choć parę chwil to było
jedyne marzenie.Usiłował naciągnąć czapkę głębiej na uszy gdy
niespodziewanie stanął przed nim Heniek Borto ten który pomógł
mu w pamiętnej nocy wypucować „stanowiska bojowe”-latryny w
Boguszowie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szukom
cie aleś sie tak zadekowoł,że już straciyłech nadzieja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">.Cłowieku
co z nami bydzie,błyszczące niezdrowym blaskiem oczy zdradzały
przerażenie i największe napięcie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chłopie
to ja ciebie szukałem,jeszcze w tam tym ośrodku biegałem za tobą
ale zniknąłeś jak kamfora.Przyznaj się Heniek w jakiej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jesteś
kompani w jakim plutonie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dyć
razem z tobą Stasek,wczoraj ech cie uwidzioł.Cłowieku ale mnie
gniecie w dołku,widzisz jo je zwyczajny do skowronka a niy do kreta
a tukej straszom jakomś czornom dziurom.Cłowieku bydymy się
trzymać razym,dej rynka.Kurczowo złapał go za dłoń i trzymał w
swojej wilgotnej z emocji prawicy.Trwali tak przez dłuższą chwilę
dodając sobie w milczeniu otuchy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jazda
ciuchciom trwała kilkadziesiąt minut,parę zagubionych w lesie
przystanków i wjazd na większą stację przeczytał napis</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wałbrzych
i coś jeszcze ale zawiana białą czapą śniegu tablica nie
pozwalała odczytać pełnej nazwy,jedno było pewne są w</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">obrębie
miasta Wałbrzycha.Więc potwierdza się to co mówił mu spotkany w
czasie jazdy kolega niedoszły ksiądzBędą pracować w kopalniach
zagłębia wałbrzyskiego,bardzo niebezpiecznych i do tego
gazowych.Powstaje pytanie skąd facet który wybierał się do
seminarium miał takie wiadomości.Ciekawe jak sobie poradzi w tej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bardzo
trudnej dla wszystkich sytuacji a dla studenta seminarium</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szczególnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Było
szaro i bardzo mroźnie gdy pierwszy raz wkraczali na teren
kopalni.Spadzista dróżka wiodła ich wprost z nasypu kolejowego do
bocznej niepozornej bramy pomyślanej chyba tylko do obsługi tego
przystanku.Szli wśród starych zabudowań wykonanych z czerwonej
cegły.Śnieg zdążył zamienić się w brudną papkę,zresztą
wszystko było brudne,brudne ściany,brudne schody,brudne żarówki
tlące się pod sufitem,brudne ławki wzdłuż ścian ,brudne szyby w
oknach.Dwójkami wchodzili w czeluść ogromnego budynku który
niczym szczególnym nie wyróżniał się od innych zabudowań.Nad
drzwiami tabliczka wykonana z dykty z napisem Łaźnia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wprowadzono
ich do dużego pomieszczenia przedzielonego metalową siatką na
pół.Towarzyszący kapralowi cywil w białym hełmie oznajmił,że
każdy otrzymuje dwa haki,jeden na czystą odzież drugi na roboczą
następnie dostali polecenie przebrania się w odzież roboczą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Za
waszymi plecami znajduje się łaźnia żeńska,kapral pokazał na
białą ścianę wykonaną z dykty a pomalowaną na biało.Jak
którego złapię na podglądaniu to postawię do raportu.Pamiętajcie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">obowiązuje
was przysięga wojskowa ale na czas pracy podlegacie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dozorowi
górniczemu.Prywatnie to wam powiem,że na nad i podszybiach pracują
kobiety,uważać bo to nie są żarty,jak ci fiut spuchnie znaczy się
złapałeś paskudną chorobę.Przebrani </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przechodzicie
do następnego pomieszczenia tam czeka na was dozór kopalni od
którego otrzymacie przydział do pracy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wykonane
z drelichu ubranie robocze,gumowe buty,flanelowa koszula,onuce,hełm
i rękawice,wszystko pachniało świerzością.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przebrany
przyjrzał się swojemu odbiciu w szybie,wtedy doszło do niego,że
oto skończyły się żarty,w odbiciu szyby zobaczył zupełnie
obcego faceta i to ma być on,elew szkoły podchorążych przyszły
generał w oczach Steni.Rozpoczyna nowy rozdział życia według
scenariusza napisanego przez władzę ludową,pytanie jaki będzie
finał,czy przeżyje,czy da sobie radę.Miał złe przeczucie,że
stanie się coś złego,że przebywanie w wiecznym mroku to nie dla </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niego
ale na razie musiał robić dokładnie to co robią inni,stanąć w
kolejce do drugiego pomieszczenia i czekać co przyniesie los.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czekanie
przedłużało się więc postanowił wyjść przed budynek by
zaczerpnąć świeżego powietrza.Mróz i mgła zapowiadały rychłe
opady sniegu.Wszystko do diabła pogoda i jego nastrój dostroiły</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
do siebie.O Steni musi zapomnieć nie chce żeby go widziała w takim
stanie,jego herosa tam tych lat.Złapał się na tym,że znowu
roztkliwia się nad sobą,romantyczny wieczór,kumkanie żab,koncert
cykad i oni wtuleni w siebie pewni,że cały świat leży u ich
stóp;on w galowym mundurze Stenia u jego boku.Masz generała
pomyślał w gumowych butach i brązowym hełmie który czeka na
decyzję gdzie będzie pracował.Należy patrzeć trzeźwo bez
sentymentów nie roztkliwiać się nad sobą starać się pomóc
losowi.Pytanie jak to zrobić.Jak najdalej od czwartego oddziału,to
utkwiło mu w pamięci po pamiętnej awanturze Marczaka z kapitanem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Krąg
osób które tak jak on postanowiły czekać nie w dusznej łaźni
lecz przed budynkiem powiększał się.Stał oparty o zimny mur i
próbował nie myśleć o tym co stanie się za parę
minut.Bezmyślnie obserwował jak grupa kilku żołnierzy upycha w
kieszeniach roboczych bluz zmięte paczki papierosów i
zapałek.Wiedział,że to jest zabronione a jednak nie
zareagował.Zrobiło mu się zimno i postanowił wrócić do ciepłego
pomieszczenia.Wykonał gwałtowny obrót i niespodziewanie wpadł na
osobę dozoru.Zderzenie było na tyle silne,że osoba dozoru
zachwiała się i pewnie by upadła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">gdyby
nie jego pomoc.Błyskawicznie złapał osobę dozoru za ramię i
pomógł jej zachować równowagę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przepraszam
wyrzucił z siebie przerażony,że już pierwszego dnia podpadł
osobie dozoru.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nic
się nie stało,usłyszał kobiecy głos,podniósł głowę i
zobaczył twarz młodej kobiety zupełnie nie podobnej do
górnika.Duże bązowe oczy w obwódce gęstych rzęs,wąskie ładnie
zrysowane usta i rząd białych zębów.Kobieta utwierdził się jak
by niedowierzając faktom.Dalszy tok myśli przerwały głośne
krzyki i wymyślania.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Okazało
się,że dwóch żołnierzy usiłowało zapalić papierosa i
momentalnie zostali zaatakowani przez grupę przechodzących
górników.Zrobiło się zamieszanie, palacze zostali poddani
kontroli osobistej.Jeszcze raz wszyscy zostali spędzeni do dużej
hali gdzie ponownie zostali poinformowani,że metan to gaz który w
odpowiednim stężeniu wybucha i stanowi śmiertelne zagrożenie dla
całej załogi.Na koniec wszyscy poddani zostali szczegółowej
kontroli osobistej.Pan w białym hełmie który przedstawił się
jako naczelny inżynier rozpoczął podział pracy.Staszek stał w
tłumie zupełnie zrezygnowany.Straszą i straszą,czy to nie
wszystko jedno od czego zginie.Idiotyczne.Myśli kłębiły się w
jego głowie,że oto tak czują się zwierzęta pędzone na rzeź,mają
przecież bardzo czuły instynkt i pewnie wiedzą,że idą na śmierć
a jednak idą.W brew</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">swojej
woli idzieszA co by było gdyby solidarnie odmówili zjazdu?Co im
zrobią?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stanisław
Ptakowski,usłyszał swoje nazwisko.Przeżegnał się odruchowo.On
jako pierwszy?przecież jego nazwisko nie rozpoczyna się na A czy B
co jest grane.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Podniósł
wzrok i zamarł,w grupie osób dozoru stała ona ta którą nie tak
dawno potrącił.Więc to jej sprawka.Pierwsza myśl,że chyba
podpadł ale już w następnej chwili rozum podpowiedział mu,że to
absurd,niby skąd miała by znać jego nazwisko.Facet w białym
hełmie wyczytywał kolejne nazwiska nie zważając na alfabet,więc</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
nie zamach ani spisek na niego.Ulga.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Panie
Ptakowski zwrócił się ponownie do niego,będzie pan pracował na
czwartym oddziele z dwoma doświadczonymi górnikami.Czarne koła
przed oczami-mgła czwarty oddział</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niemożliwe
i to on jako pierwszy.Heinel jest pana przodowym,głos</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">brutalnie
sprowadził go na ziemie.Mały zasuszony człowieczek podobny raczej
do mumii ma być jego szefem.Czuł,że blednie,że pewnie wszyscy
widzą jak mimo woli drżą mu łydki a ślina zasycha w gardle.To,że
mały zasuszony człowieczek rozmawia z Nią panią w białym hełmie
tylko utwierdzało go w przekonaniu,że to jednak spisek na jego
życie.Potrącił Ją,pewnie bardzo ważną osobę na kopalni i teraz
ma za swoje.Potulny jak baranek wylękniony jak bezpański pies
człapał za swoim nowym kierownikiem oby niepodobnym do kaprala
Marczaka.Przed pomieszczeniem na drzwiach którego wisiała
kartka”Lampiarnia” przodowy przywitał się z facetem chudym jak
on ale ciut wyższym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Das
ist Willi,pokazał głową na stojącego und das ist Stani pokazał
na Staszka.Wlli miał zapadnięte policzki suchotnika,wypłowiałe
szaroniebieskie oczy i wąskie usta prawie bez warg.Staszek skinął
głową,że rozumie co do niego mówią.Obaj uśmiechnęli się do
niego jak by dodając mu otuchy.Zauważył,że kiedy się śmieją
ich oczy nabierają ciepłego przyjaznego blasku.Może nie będzie
tak źle,wyglądają na normalnych,ale swoją drogą facet w mundurze
polskiego żołnierza z orzełkiem na czapce będzie wykonywał
polecenia niemców. Można zwątpić.Czuł narastający strach przed
tą chwilą która zbliżała się nieuchronnie.To jest ostatni dzień
w jego życiu,ta myśl uczepiła się go i szła za nim krok w
krok.Po co okazywać strach,odwoływał się do resztek rozsądku,a
jednak rozbuchana wyobraźnia podsuwała mu czarne scenariusze
wydarzeń.Heniek Borto,gdzie jest Heniek ze swoją prostą filozofią.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Prawie
półświadomie odebrał lampę od ogromnej baby z prawie białymi
włosami i czerwoną buzią,rozmawiała z jego niemcami w ich slangu
nie zwracając uwagi na Staszka.Co to za dialkt myślał,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przecież
jemu się wydaje,że zna niemiecki a tutaj ni w ząb. Pojedyncze
słowa rozumie.Wili podszedł do niego i bez słowa</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pomógł
mu zawiesić akumulator na ramieniu a następnie wziął go pod ramię
i poprowadził do pomieszczenia gdzie panował zgiełk.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Trzask
metalowych drzwi,głos dzwonka mieszały się z szumem maszyny
wyciągowej.Stał wpatrzony w przesuwającą się grubą linę od
wytrzymałości której zależał los wszystkich tychludzi.Odczuwał
zwierzęcy strach przed tym co go czeka a od czego nie ma ucieczki. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Więc
to jest to pomieszczenie w którym znajduje się ta czarna dziura
która od kilku dni nie daje mu spać.Stoi nad samą przepaścią i
wie,że nie ma odwrotu,instynktownie próbował się ukryć za
plecami chudych niemców,próbował się modlić ale żadne ze</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">znanych
słów nie przychodziło mu do głowy.Zwykły zwierzęcy strach
zdominował go totalnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
ale nos dopadli,spadnymy do tej dziury i bydzie po nos abo się
śnurek urwie i dziepiyro bydzie po nos, za plecami stał Heniek
Borto z chorobliwie błyszczącymi oczami,pewnie jak on szukał
pocieszenia w bliskości kogoś komu można zaufać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszek
próbował podjąć rozmowę powiedzieć cokolwiek ale ucisk w gardle
był tak duży,że nie pozwalał wypowiedzieć słowa.Z ulgą przyjął
krzyk który odwrócił uwagę wszystkich.Ktoś z tyłu odmówił
zjazdu i to zdecydowanie.Zaczęła się szarpanina.Facet leżał na
podłodze z szeroko rozrzuconymi nogami i rękami a nad</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nim
stała gromada ludzi próbujących przemówić mu do
rozsądku.Psychoza udzieliła się kolejnemu żołnierzowi który
wszedł za jakąś starą szafę i zdecydowanie odmawiał wyjścia.
Błyskawicznie znalazł się oddział uzbrojonych</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">strażników
który siłą wyprowadził odmawiających zjazdu żołnierzy.Cel był
jeden nie dopuścić do zbiorowej psychozy która łatwo mogła się
przeobrazić w bunt.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chłopaki
nie pękajta ,odezwał się któryś z cywilnych górników ,
przyzwyczita się to nie będzieta chcieli wyjeżdżać na
powierzchnię. No powiedz Rita jak tam jest zwrócił się do młodej
kobiety która siedziała pod ścianą.No powiedz źle ci jest jak z
Zenkiem Nielabą ściskacie się między wózkami?Głośny śmiech
rozładował napiętą atmosferę.Byli przemieszani ze starą załogą
co wyraźnie łagodziło emocje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
ciynżko,odezwał się Borto,śnurek się urwie i bydzie po nos.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty pierdolisz,stojący obok cywil słyszał narzekanie Heńka.Ten
sznurek chłopie to jest stalowa lina która wytrzymuje nie takie
ciężary jak ty kmiocie.Lina się pod nim urwie!śnurek,ciemnota
jedna.Heniek Borto stał jak skarcony młody psiak.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
łam się Heniek,Staszek próbował dodać mu otuchy,pracujesz z
polakami masz z kim rozmawiać a ja mam dwóch niemców możesz to
sobie wyobrazić,gadają takim dialektem jak byś słuchał
francuza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-nie
narzekaj,odezwał się stojący obok nich cywil,to są najlepsi
fachowcy na tej kopalni,ty nie słuchaj co oni gadają tylko patrz co
i jak robią a włos ci z głowy nie spadnie.Du Heinel,zwrócił się
do niemca łamną niemczyzną,ten nowy ma stracha.Heinel i Willi
zareagowali równocześnie,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Gut
keine angst Kamerade (dobrze nie bój się przyjacielu)</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-ich
ferschte deutsch (ja rozumiem niemiecki)odezwał się Staszek,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-ja
prima ales gut odpowiedział Heinel(wszystko w porządku)</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-ni
ma życio cłowieku,Borto plótł pod nosem swoją litanię,skowronki
cłowieka budziyły a tukej mos dziura w ziymi.Ni ma życio.Na
wiotkich nogach popychany przez otaczających go górników wchodził
po raz pierwszy do klatki.Trzask zamykanej metalowej
zasuwy,przesuwająca się przed oczami siatka i zupełna
ciemność.Razem z nimi do klatki weszła inna grupa górników,ze
śmiechu i pisku wnosił,że były tam kobiety.Nagle poczuł,że
podłoga osuwa mu się spod nóg a żołądek podchodzi do gardła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ruszyli.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zabieraj
łapę,głos jakiejś kobiety tusz nad jego uchem przeraził go nie
na żarty,Ewa pomóż bo ten skurwesyn pcha swoje łapska....Czuje,że
któryś z niemców ściska go za ramię i szepcze na ucho-ales gut
nur ruig Stani.Rozpędzona klatka wyraźnie zwalniała by w końcu
stanąć.Trzask otwieranej zasuwy odsuwana krata</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
nagle został wypchnięty z klatki przez wściekłą kobietę.Nie
wiedział czy okładała chłopów na poważnie czy tylko udawała,że
stała jej się krzywda fakt,że wszystko utonęło w rubasznych
żartach i śmiechu górników.Heinel i Willi zupełnie nie reagowali
na incydent widać oswojeni z podobnymi sytuacjami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Postali
chwilę po rozglądali się po podszybiu i skinęli głowami w stronę
Staszka,że idą.Weszli w oświetlony szeroki chodnik,w pewnej chwili
Willi zatrzymał się i pokazał Staszkowi jak się zakłada lampę
na hełm,następnie sprawdził czy prawidłowo nosi akumulator
skinął,że wszystko jest w porządku i ruszył za Heinelem który
szedł nie zwracając na nich uwagi.Więc to jest kopalnia która
wywołała tyle emocji hm,czarna dziura to winda</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szeroka
dobrze oświetlona droga,tor na pociągi,światło elektryczne </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">,telefony
duży ruch ludzi,ba nawet kobiety.Jeżeli tak pozostanie to nie jest
tak źle.Szli bardzo długo na jego wyczucie uszli chyba kilka
kilometrów gdy nagle idący na czele Heinel skręcił gwałtownie w
bok.Weszli w wąski nieoświetlony chodnik.Koniec bajki no no
pomyślał włączając lampę na hełmie,rzeczywiście wszystko
zmieniło się diametralnie teraz strop podparty był nie metalową
obudową lecz grubymi drewnianymi stemplami a droga pięła się co
raz bardziej w górę.Po następnych kilkuset metrach chodnik
stopniowo się zwężał,obniżał i stawał się bardzo
stromy.Heinel</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">odwrócił
się i pokazał ręką na głowę,domyślił się,że ma uważać bo
można sobie nabić guza.To staje się naprawdę niebezpieczne uznał
gdy mimo ostrożności uderzył głową w coś wystającego ze
stropu,bez hełmu ani rusz,następnym spostrzeżeniem był stale
wzrastający z każdym krokiem przeciąg.Wiało tak silnie,że
odnosił takie wrażenie jakby siedział w kominie.Więc kopalnia to
nie tylko jasno oświetlone podszybia i szerokie trakty komunikacyjne
z telefonami i wnękami to również takie miejsca jak te którym
wypada mu teraz iść-strome,ciasne,wilgotne i ciemne a do tego zimno
które mimo wysiłku przenika do szpiku kości.Jak długo można iść
w takich warunkach on wyraźnie czuje zmęczenie a jego dwaj
przewodnicy wspinają się co raz wyżej i wyżej,chude to jak
zasuszona nać a silni są jak osły pociągowe.Przecież tak można
przechodzić całą dniówkę a kiedy w końcu będą skrobać węgiel</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">którego
na dobrą sprawę jeszcze nie widział.Bolały go nogi,a od stałego
pochylania czuł drętwiejący kręgosłup i stale musiał pamiętać
o tym,że każde podniesienie głowy to stuk hełmem o strop i kilka
gwiazdek przed oczami.Był do tego stopnia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
tyle zmęczony co zmaltretowany,że gotów był poprosić</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niemców
o chwilę przerwy gdy niespodziewanie Heinel a za nim Willi zniknęli
w jakimś załomie skalnym.Stał przed czymś co wyglądało na
szczelinę ,jakąś szparę w skale.Niemcy bez słowa położyli się
na spągu i wślizgnęli się w coś co zupełnie nie przypominało
miejsca do wykonywania jakichkolwiek czynności ludzkich.Willi zanim
zniknął odwrócił się do niego i ręką pokazał,że jest
dobrze.Chciał iść ich śladem,położył się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">spojrzał
w szczelinę oświetloną światłem własnej lampy i
zdębiał,przecież tutaj niemożna przejść,może takie pchły jak
niemcy ale on?Rozszerzająca się szczelina była tak niska,że można
się było poruszać wyłącznie czołganiem a do tego po kilku</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">metrach
droga zamieniała się w prawie pionową ścianę.Przecież to jest
przejście dla grotołazów,pomyślał podparty nogą o potężny
stempel.Po raz pierwszy w życiu poznał co to jest strach przed
ciasną zamkniętą przestrzenią,klaustrofobia?on? nie to
niemożliwe,niech to szlag trafi nie pójdzie dalej i już niech</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">go
aresztują za odmowę wykonania rozkazu,proszę bardzo;cela w kiblu
na pewno jest przestronniejsza niż ta zasrana szpara w skale.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heinel,Willi
krzyczał w bezsilnej złości,albo udają,że nie słyszą albo mają
go w dupie.Kiedy odległość pomiędzy nimi zwiększyła się do
tego stopnia,że przestał słyszeć ich posapywania zrozumiał,że
opór nie ma żadnego sensu.Jest sam w tej dziurze ,lampa na głowie
daje tyle światła co kot na płakał,sam nie trafi pod szyb więc
co mu pozostaje .Stać w tym piekielnym przeciągu i czekać na
zmiłowanie,musi dojść do niemców,koniecznie musi do nich
dojść.Niech się dzieje co chce musi dojść tych zapiepszonych
germańców.Strach kazał mu się śpieszyć ale jak parę razy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uderzył
głową w strop zrozumiał,że samym pośpiechem niewiele
wskóra.Szedł z pełną determinacją,zapierał się o wilgotne
stemple i prosił Pana Boga by pozwolił mu dojść tych dwóch
chudych sukinsynów którzy nie mają żadnych względów dla takich
jak on,facetów widzących pierwszy raz dół kopalni.Doszło do
niego,że tutaj w tym nieprzyjaznym środowisku kilkaset metrów pod
ziemią jest niczym,potęga natury jest tak ogromna,że wystarczy
jeden oderwany od stropu kamyk by zrobił z niego tłustą
plamę.Modlił się i równocześnie nienawidził;nienawidził tych
wszystkich drani którzy z portretów zawieszonych w klasach
szkolnych dobrotliwie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">spoglądają
obiecując raj na ziemi.W imię potępieńczych ideologi potrafią
skazywać na degradacje całe grupy społeczne,potrafią mordować
najlepszych a równocześnie z ojcowskim uśmiechem przyjmować
dożynkowy bochen chleba.Zwykły zwierzęcy strach wyzwalał w nim
niespotykaną agresję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
ci zasrani germańcy tak uciekają i zostawiają go na pastwę
losu.Specjalnie chcą go udupić zagonić na śmierć.Mszczą się na
Polakach za przegrana wojnę,chude SS-many,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”ojcze
nasz który jesteś w niebie”,ten Heinel wygląda na faszystowską
szychꔜwięć się imię twoje”ten drugi też nie jest lepszy
zapiepszony Adolf. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-przyjdź
królestwo twoje”nie pozwól by mnie zgnoili te parszywce,już
lepiej samemu skończyć ze sobą będzie honorowo,”bądź wola
twoja jako w niebie tak i na ziemi”ale jak to zrobić,kilofem
uderzyć się w łeb to nie jest takie proste.Czuje,że jest totalnie
mokry i nie wie czy to pot czy lejąca się ze stropu woda w może to
strach skrapla się i zalewa mu twarz.Nagle olśnienie,jest sposób
by skończyć ze sobą,dopadnie tych dwóch zasuszonych faszystów
rzuci się na nich i zmusi by w obronie własnej zabili go,po prostu
zabili.Łzy jak grochy spływały mu po policzkach żłobiąc
głębokie bruzdy na brudnej twarzy i nie były to łzy strachu ani
bólu były to łzy bezsilnej złości na komunistów,na niemców na
cały świat..Karkołomny odcinek skończył się ;niska na
kilkadziesiąt centymetrów ściana do tego prawie pionowa raptownie
przeszła w</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chodnik
poziomy wysoki na tyle,że pozwalał wyprostować skostniały
kręgosłup.Usiadł oparty plecami o stempel obudowy. Piskliwy dźwięk
który wydobywał się z jego zasuszonej krtani miał być
westchnieniem ulgi.W skromnym świetle swojej latarki zobaczył
katastroficzny krajobraz:pogięte na szczapy potężne stemple,część
przenośnika zasypanego węglem i dochodzący gdzieś z górotworu
odgłos pękających skał i ciche popiskiwanie stempli które
próbowały stawić czoło potężnym siłom które napierały na nie
z góry.Dla niego była to apokalipsa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Sehr
gut Stani,sehr gut,obaj niemcy siedzieli na potężnej bryle węgla i
szczerzyli resztki zębów w przyjacielskim uśmiechu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ogromne
uczucie ulgi,że już nie jest sam,że są obok.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
na pierwszy raz zachowałeś się bardzo dobrze,Heinel mówił
językiem niemieckim zrozumiałym dla niego,na tym upadzie wielu
albo spadało albo robili strajk,nie chcieli iść dalej .</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">W
czasie wojny,kontynuował Heinel pracowali tu -kriegesgefangene(jeńcy
wojenni)</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">francuzi
i oni zrobili „selbsmord”(samobójstwo);włożyli głowy pod
taśmociąg(eine sekunde und schlus)-sekunda i koniec.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">O
czym oni gadają,zastanawiał się spoglądając na nich spod łba.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czytają
w jego myślach a może zdradza go jego mina.Widać są sposoby by
skończyć ze sobą,francuzi je znaleźli.No dobra ale go
pochwalili,zdał egzamin,kurtuazja czy rzeczywiście ta upadowa to
test, przecież miał się na nich rzucić sprowokować do samoobrony
a tutaj uśmiechy,przyjazne gesty...Boże gdyby znali jego myśli
jeszcze sprzed kilku minut pewnie nie byli by tacy przyjaźni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani,Heinel
przerwał milczenie,idziemy usuwać skutki zawału,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">znowu
mówił poprawnym językiem który Staszek rozumiał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Będzie
bardzo niebezpiecznie, to nie jest robota dla takiego jak ty,oni mają
tu,pokazał na czoło.Pierwszy raz w kopalni i do zawału,kręcił
głową.Posłuchaj Stani zostaniesz tutaj i będziesz czyścił
zasypany przenośnik,pamiętaj pogroził mu palcem nigdzie nie chodź
na boki,wszędzie jest„geferlich”(niebezpiecznie).Są takie
miejsca,mówił powoli i dobierał słowa któreStaszek rozumiał,że
jak tam wejdziesz jesteś natychmiast nieżywy”keine luft”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Każdy
z nich powierzył mu swoje śniadanie z przykazaniem,że ma je
pilnować przed „Rate”(szczurami) a kiedy zobaczyli zdziwienie w
jego oczach dodali w formie wyjaśnienia”keine angst Stani,Rate ist
ein gute freund fon uns”-nie bój się Staszku szczur to nasz dobry
przyjaciel.Postali chwilę i w końcu zniknęli w ciemnościach. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przez
parę chwil widział błyski ich lamp ,słyszał człapanie butów w
końcu nastała ciemność i absolutna cisza przerywana od czasu do
czasu stukiem spadających kropel wody.Po raz pierwszy spotkał się
z czernią ciemności która robiła wrażenie jednolitej masy takiej
którą można dotknąć i krajać nożem.Tak wygląda
niebyt,pomyślał gdy nagle trzask podobny do wystrzału poderwał go
na nogi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Odruchowo
odskoczył w bok pewny,że wszystko wali mu się na głowę ale nic
takiego się nie stało jedynie pisk szczura dowodził,że i on
przestraszył się niespodziewanego stęknięcia stempla.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
zdążył usiąść gdy kolejny trzask poderwał go na nogi,chciał
wstać lecz uderzenie głową w strop jak potężna kontra
pięściarska posadziło go na ziemi.Chodnik jest za niski na jego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wzrost
myślał zdejmując hełm i rozcierając obolałą głowę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Położenie
w jakim się znalazł stawało się nieznośne,strach </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">paraliżował
mięśnie,osaczał mózg pajęczyną nie powiązanych z sobą myśli.Z
dużym opóźnieniem dotarło do niego,że to nie tylko</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">strach
powoduje dreszcze lecz zwykłe zimno które przenika do szpiku
kości.Cholerny przeciąg przedmucha ubranie i jedynym ratunkiem
przed nim jest ruch a w tym przypadku praca.Powierzone mu porcje
chleba wsunął w szczelinę pomiędzy calizną skały a stemplem
przekonany,że szczury je nie znajdą.Zabrał się do pracy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przenośnik
przysypany zwałami czarnego tłustego węgla,centymetr po
centymetrze odsłaniał stalową konstrukcję taśmociągu.Duże
bryły węgla brał do ręki i odrzucał na bok drobne przerzucał
łopatą.Lampa zawiewszona na hełmie zawężała pole widzenia do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">konkretnej
grudy która miała trafić na łopatę.Jak można kazać ludziom
pracować w takich ciemnościach,on czuje się jak koń na wyścigach
któremu założono klapy na oczy by widział wyłącznie cel-metę;no
i zrobili z niego chabetę,klapy na oczy zastępuje latarka na hełmie
która wyznacza mu cel.Wszystko co robił było dla niego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niezwyczajne
i pozycja ciała i przerzucane ciężary i ciemność i permanentne
zagrożenie życia.Stopniowo ukazywały się poszczególne fragmenty
maszyny której przed tym nigdy nie widział, maszyny która
przypominała surrealistycznego węża.By go zobaczyć w całości
należało jeszcze przerzucić ogromne ilości węgla.Ruch dawał
ciepło więc chcąc nie chcąc musiał pracować
intensywnie.Monotonia i ciemność skutecznie pozbawiły go poczucia
czasu,nie wie jak długo pracował w końcu głód i zmęczenie
wzięły górę,postanowił odpocząć i zjeść pajdę chleba z
plastrem boczku.Kiedy sięgnął po zawiniątko z drugim śniadaniem
stwierdził,że chleb zniknął,wyparował.Zdziwiony rozejrzał się
i w świetle lampy zobaczył dwa świecące ślepia.Śiedział na
kawałku deski i bez lęku obserwował jego ruchy.Oswojony,pomyślał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">widząc,że
zwierze zupełnie ignoruje jego obecność.Upłynęło zaledwie parę
chwil a chłód znowu dawał mu się we znaki.Chcesz żeby ci było
ciepło proszę bardzo łap za łopatę no i ruszaj się
żwawo.Wykombinował,że będzie pracował ekonomicznie znaczy tyle
żeby mu było ciepło ale wnet się przekonał,że należy zdrowo
machać łopatą aby to ciepło zachować.W końcu zagubił się w
tej swojej ekonomi rzucał i rzucał i nie wiadomo czy zrobił dużo
czy mało czy upłynęła minuta godzina czy cała
wieczność.Absolutna ciemność ma to do siebie,że zaciera poczucie
czasu,po prostu trwasz w czymś co jest czarne i absolutnie
obojętne.Geniusze okrucieństwa zmusić ludzi by wbrew swojej woli
robili to co im każesz.To zemsta i rozkosz schizofreników bękartów
ordy tatarskiej zarażonych okrucieństwem Dżingishana.Pomyśleć,że
taki system który jest zaprzeczeniem demokracji mieni się być
ustrojem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sprawiedliwości
i znalazł w Polsce tylu sługusów,przecież wiedzą,że to
totalitaryzm w skrajnym wydaniu a jednak dla kariery gotowi są
zaprzedać się diabłu.Machał łopatą i prowadził ten dialog sam
stawiając pytania i szukając na nie odpowiedzi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Cały
ja pomyślał,bez filozofowania ani rusz.Nagle całkiem
niespodziewanie jego uwagę zwróciły dwa ledwo widoczne
światełka.Strach, co to może być,wybujała wyobraźnia
podpowiadała postać Skarbka którego znał ze szkolnej literatury
Gustawa Morcinka.Całą siłą woli zmusił się do racjonalnego
myślenia,jaki Skarbek,jakie duchy jeżeli nie duchy to kto?Heinel i
Wili przecież rozstali się nie tak dawno,znowu poczuł dziwny ucisk
w dołku i dławienie w gardle,jednak się boi.Kurna chata to chyba</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jednak
są niemcy,głęboka ulga prawie radość,że to jednak swoi jacy by
nie byli faszyści czy komuniści ale w tej chwili swoi.Pierwszy z
czarnej otchłani wynurzył się Willi kilka metrów za nim człapał
Heinel.Wynurzyli się jak duchy trochę nierealni w tej swojej
chudości i milczeniu.Bez słowa usiedli na wykopanych spod
przenośnika resztkach stempla.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
Stani „friihstiick”-śniadanie,odezwał się Heinel.Więc to
jednak upłynęło sporo czasu skoro meldują się na śniadanie.Ich
twarze pokryte były grubą warstwą tłustego czarnego pyłu
upodabniając ich do diabłów,takich samych jakie towarzyszyły
świętemu Mikołajowi.Bez słowa podał im ich pajdy chleba
zapakowane w blaszanych puszkach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-'Und
wo ist dein brot⁻gdzie jest twój chleb,zapytał Willi,Staszek
wzruszył ramionam na znak,że nie wie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Rate
das ist ein ast”-szczur to jest łobuz,dodał Willi.Domyślili
się,że to sprawka szczurów więc każdy jak na komendę podał mu
kromkę swojego chleba,czarnego chleba posmarowanego smalcem i
obłożonego grubymi plastrami cebuli.Zawachał się czy przyjąć
chleb od tych których nie tak dawno temu nazywał faszystami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Heinel
jak by wyczuł jego myśli ale jednak trwał z wyciągniętą ręką.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Brot
ist brot egal ob Deutsche oder Polnische⁻chleb to chleb obojętnie
niemiecki czy polski.Przyjął podane mu kromki i jadł razem z nimi
popijając czarną kawą z butelki po piwie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Stani
du bist keine arbeite”-Staszek ty nie jesteś robotnikiem,Heinel
mówił to beznamiętnie żując chleb.Mam syna w twoim
wieku,kontynuował,mieszka w „BundesRepublik”też jest
beamte-urzędnik.To nie jest dobrze kiedy takim każą pracować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
kopalni,sylabizował każde słowo uważając by nie wpaść w
slang.Ja uczyłem się górnictwa od ojca i dziadka ,a ty czego się
uczyłeś?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mnie
powołali do wojska,dostałem rozkaz i muszę pracować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">odpowiedział
poprawnie po niemiecku.Mnie się nikt nie pytał czy chcę być
górnikiem,ja chciałem studiować „Hochschule”ale władza
powiedziała „nein”ty będziesz górnikiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Meine
mutter war oberschleserin”,zamyślił się i na moment przestał
żuć swoją pajdę chleba. Na ja na ja kiwał głową.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dużo
was tutaj jest niemców,zmienił temat rozmowy nie chcąc opowiadać
o sobie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Było
dużo,Heinel mówił spoglądając w czarną otchłań chodnika jak
by tam szukał obrazu tego co się tutaj wydarzyło po wkroczeniu
rosjan.Dla nas Śląsk to nasza ojczyzna,tutaj zawsze mieszkaliśmy i
żyli,nie znaliśmy niczego innego;wielu było komunistów
antyfaszystów,czekali na ruskich z nadzieją,że przyjdą i
przyniosą im wolność i równość.W czasie wojny to tutaj
pracowali jeńcy z całego świata:anglicy,francuzi,rosjanie byli
polacy a nawet amerykanie mieszkali w tych lagrach w których ty
teraz mieszkasz.Pamiętam,że ojciec zawsze brał do pracy więcej
chleba by go rozdać głodnym.Tak było Stani,Heinel starannie
składał białe płótno w które był zawinięty chleb za nim
trafił do metalowej puszki która chroniła go przed
szczurami.Kłamie czy mówi prawdę,ciągle był nieprzekonany do obu
niemców.Pamięta</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wiwatujące
tłumy,fety sztandarowe ubranych w czarne krótkie sztruksowe spodnie
młodzieńców w białych podkolanówkach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Fanfary,marsze,wiwaty.Ktoś
ten tłum tworzył pewnie nie tacy jak Heinel i Willi ale jednak.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
jesteś podobny do mojego syna,Willi przerwał mu jego myśli.Uciekł
z transportu na syberię,miał 15lat i bardzo nie lubił Hitlerjugend
a ruscy zabrali go z ulicy,nawet się nie pożegnał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zniknął
jak kamfora.Po latach przysłał nam wiadomość jak przy pomocy
dobrych ludzi uciekł z transportu.Teraz mieszka w Kolni wiedzie mu
się dobrze.Ja ja...niewidzące oczy zapatrzone gdzieś w
czerń.Przekorna myśl podsuwa Staszkowi obraz młodej ukrainki która
służyła u rodziny niemieckiej,traktowali ją jak córkę pozwalali
na wszystko,bali się innych niemców więc pod osłoną ciemności
papa Segert zabierał Marusię na spacer.To też byli niemcy.Ufni nie
bali się rosjan,pozostali razem z Marusią czekając na
front.Zapłacili straszną cenę.Papa Segert został rozstrzelany na
schodach mieszkania i przez parę tygodni leżał zamarznięty na
kość,naiwnie dobrotliwa pani Margot żona papy Segerta została</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kilkakrotnie
zgwałcona i zastrzelona w kuchni,najgorszy los spotkał Marusię
którą potraktowano jako zdrajcę;wielokrotnie zgwałcona</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">naga
bez odzienia została porzucona przed domem do tego straszliwie
okaleczona z wystającymi z narządów rodnych</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">drutami,
gwoździami.Konała na dwudziestostopniowym mrozie.Cała trójka
została pochowana przez sąsiadów dopiero po przejściu frontu i
ustąpieniu mrozów.Gdzie jest prawda a gdzie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">fałsz
i propaganda o zbrodniach jednych i drugich.Przecież ojciec Staszka
powstaniec wielkopolski i ochotnik w wojnie bolszewickiej przeżył
dzięki zaprzyjaźnionej rodzinie niemieckiej.Więc?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
to dobrze,że mówisz po niemiecku można po rozmawiać jak człowiek
z człowiekiem,Heinel uśmiechnął się do niego pokazując parę
ostatnich zębów co nadawało jego czarnej od węgla twarzy upiorny
wygląd.Pamiętaj my z Willim„keine faschisten”-żadni
faszyści,mówił to jak by odgadując wątpliwości Staszka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
tak nie myślę,powiedział Staszek kłamiąc w żywe oczy,bo jeszcze
przed paroma godzinami chciał się na nich rzucić widząc w nich
czarnych SS-manów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-My
teraz jesteśmy nie pewni jutra,dodał Willi,wielu emigrantów z
Francji,Belgii a nawet Polacy nazywa nas faszystami.Ciężko tak żyć</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
ja dosyć tej gadki Willi i Heinel wstali i poprawiali akumulatory
zawieszone na pasach.Idziemy dokończyć robotę ty Stani pójdziesz
za nami,powoli musisz poznać nowy zawód,poza tym będzie ci
raźniej.Domyśla się,że się boję przemknęła mu myśl,pewnie
strach mam wypisany na twarzy.Swoją drogą to skromni porządni
ludzie skoro tak dbają o mnie,a jeszcze nie tak dawno temu
obrzucałem ich w myślach najgorszymi przezwiskami.Ostrożnie z
sądami.W końcu jestem na ich łasce,sam zginę w tych zasranych
czeluściach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Powoli
człapał idąc śladem Willego z ogromną łopatą zwaną „sercówą”
trzymaną w ręku.Z każdym krokiem zanurzali się w coś co
przypominało raczej czeluść piekła niż stanowisko pracy,
poskręcane fragmenty żelastwa które pewnie było konstrukcją</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jakiegoś
urządzenia,wystające spod zwałów węgla połamane deski,drzazgi
poskręcanych stempli.Wiedział że wkoło czai się
niebezpieczeństwo.Trzask podobny do grzmotu i odpowiedź podobna do
wystrzału armatniego były potwierdzeniem że się nie
myli.Odruchowo odskoczył w bok wykonując jakieś wygibasy
akrobatyczne by schronić się za grubym stemplemJego przerażenie
osiągnęło szczyt gdy stempel miast go chronić sam zaczął
piszczeć i skręcać się jak zapałka.Zgłupiał zupełnie i wtedy
poczuł,że czyjaś ręka silnie łapie go za ramię i ciągnie do
tyłu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jest
bardzo niebezpiecznie,Willi mówił powoli i bardzo wyraźnie tak jak
mama gdy uczy dziecko pierwszych wyrazów.Gdzieś z przodu dał się
słyszeć łoskot spadających</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">skał.Niemcy
mówili między sobą w niezrozumiałym dialekcie, mówili i stale
obserwowali zachowanie górotworu systematycznie wycofując się krok
po kroku.W pewnym momencie zatrzymali się.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Heinel
szeptał coś pod nosem a Willi potakiwał głową z największą
uwagą obserwując strop.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Kom”-chodź,Willi
trącił go w ramię i pokazał na wnękę wykonaną w kamieniu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pracujemy
przy usuwaniu skutków zawału,mówił powoli tak by zrozumiał każde
słowo.Stani ty dzisiaj nie rób nic,to nie jest robota dla ciebie tu
potrzebne jest duże doświadczenie górnicze,siedź i nie wychylaj
nosa a w razie katastrofy wycofaj się tym chodnikiem do końca
przenośnika po tym skręcisz w prawo i pójdziesz tak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">długo
aż zobaczysz światło.Tam będą ludzie.”Keine angst”-bez
strachu.Czekaj na nas kiwnął ręką i zniknął w ciemnościach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Samotność
i bezczynność w tych warunkach to nic przyjemnego,już lepiej było
czyścić zasypany przenośnik niż ślęczeć w tej dziurze i
marznąć.Dla nieobytego z górnictwem kakofonia dźwięków które
dochodziły ze wszystkich stron była przerażająca,Skowyt
przeciążonego stempla,mieszał się z pomrukiem górotworu który</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szukał
ujścia dla nagromadzonej nim energii,do tego dochodziły
nierytmiczne odgłosy spadających kamieni i brył węglowych.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Skulony
jak mysz w norce czekał skracając czas filozofowaniem na przeróżne
tematy,co było zgodne z jego naturą.Swoją drogą strach przed
czwartym oddziałem kaprala Marczaka był całkowicie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uzasadniony,trudno
wyobrazić sobie bardziej niebezpieczne warunki i to prawie jemu
przypadło pracować na tym oddziele który był straszakiem dla
wszystkich.Przypadek to czy zamierzona decyzja,że to właśnie jemu
przypadło poznawać urokitego katorżniczego oddziału.Szczęście,że
za przewodników ma dwóch poczciwych niemców.Sami wiedzeni zwykłą
ludzką mądrością odsunęli go od wykonywania pracy bardzo
niebezpiecznej na której kompletnie się nie znał.Ciekawe o czym
rozmawiali na podziale z tą panią sztygar u której tak
podpadł.Pewnie to ona skazała go na czwarty oddział,babska
zemsta.Cokolwiek by im nie kazała to oni na pewno są dla niego
wyrozumiali a nawet przyjaźni,ba chronią go przed
niebezpieczeństwem jak własnego syna.Swoją drogą kobieta uwzięła
się na niego,pamięta te wpatrzone w niego oczy.Takiego spojrzenia
nie zapomina się tak szybko.Kolejne mruknięcie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">górotworu
przerwało te jego spiskowe myśli.Postanowił za radą Willego
wycofać się chodnikiem lecz po namyśle porzucił tę myśl.Przecież
oni są gdzieś w pobliżu i chyba nie będą ryzykować życia.Usiadł
z powrotem i poddał się myślą które same rodziły się w jego
głowie'</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-a
jeżeli nagle wszystko runie i zwali mu się na głowę,kto go będzie
opłakiwał,matka,ojciec,rodzeństwo dla reszty pewnie przestał już
istnieć,zresztą on jest również nie bez winy nie pisze listów
nawet nie myśli o bliskich.Coś się z nim stało ostatnimi czasy,że
nawet nie wspomina rodziny,Stenia odpłynęła gdzieś daleko
nierealna,obca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czy
to możliwe,że jeszcze nie tak dawno był wśród nich,żył
zupełnie innym życiem.Może ambicja nie pozwala mu przyznać się
przed najbliższymi do porażki do tego,że został zdegradowany do
obywatela kategorii C.Oddalił się w inny wymiar do tamtego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">lepiej
nie wracać,zacząć życie od nowa wśród ludzi dla których jego
obecny status nie będzie kontestowany.Z drugiej strony czy można
tak sobie przekreślić przeszłość.Pewnie to nastrój tej czarnej
czeluści która ogarnęła go swoją potęgą i wnika do jego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podświadomości
podsuwając przekontrastowany obraz świata pełnego elegancji,tańca
śpiewu,muzyki który teraz wydaje mu się banalnym
landrynkowatym.Czy ktoś kiedyś da mu wiarę,jeżeli oczywiście
przeżyje,że istnieje coś takiego jak stara poniemiecka</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kopalnia
w której wydobywa się węgiel z pokładów nachylonych prawie
pionowo do tego grubych na kilkadziesiąt centymetrów gdzie na plecy
leje się woda ze skał sączy się gaz i gdzie ciśnienie skał
miażdży potężne stemple jak zapałki.Kto da ci wiarę,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
naprawdę było,że władza która nazwała siebie ludową wolą
dobrodusznie uśmiechniętego Bieruta i syna warszawskiego kolejarza
Konstantina Rokosowskiego zmusza młodych polaków do katorżniczej
pracy karząc im wierzyć,że są żołnierzami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Na
Stani sind wir da”-Staszku to jesteśmy,przed nim stał Heinel z
oskardem w jednej ręce i łopatą w drugiej.”Das genikt wir
hoite”-wystarczy na dzisiaj.Pomyślał,że to przecież niemożliwe
,przecież ledwo co poszli pracować,przed chwilą jedli
śniadania,widać jego podszyte strachem filozofowanie było bardzo
czasochłonne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">W
tych ciemnościach sekunda czy godzina to prawie to samo.Tym razem
wracali inną drogą,która biegła wzdłuż zasypanego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przenośnika,była
szersza i wyższa przez co wygodniejsza i mniej męcząca.Szli bardzo
długo,Staszkowi zdawało się,że w ogóle to więcej chodzili niż
pracowali.W końcu doszli do stacji zwrotnej innego przenośnika
który biegł w innym kierunku do ich chodnika.Niespodziewanie spod
żelastwa pokazał się chełm a</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">następnie
czarna od węgla twarz górnika.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Gliick
auf”-Szczęść Boże pozdrowili niemcy;serwus Szczęść Boże
odpowiedział napotkany górnik.Przeszli obok gdy polak krzyknął za
nimi,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heinel
widzę,że masz przychówek,chyba nie z Willim jest za
kościsty,rechotał ze swojego dowcipu.Uszli kolejny kilometr i
dopiero weszli w znajomy chodnik z torami dla kolejki z </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">lampami
rozwieszonymi w równych odstępach.Po kolejnych minutach weszli w
ścisły obręb podszybia.Więcej światła,liczne rozjazdy nie
pozostawiały wątpliwości,że są prawie u celu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mamy
trochę czasu poczekamy tutaj Heinel wszedł we wnękę
narzędziową.Tam jest dużo ludzi,czekają na windę „viel frauen
mit bewegte vergangen heit bewegte ja ja”</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-dużo
kobiet ze złą przeszłością.Usiedli na prymitywnej zbitej z
niecheblowanych desek ławce,Staszek usiadł z boku na brudnym od
oleju klocku.W panującym półmroku wszyscy upodobnili się do
kościotrupów.Zapadnięte policzki głęboko osadzone oczy
połyskujące białkami i długie ręce z kościstymi palcami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Napij
się,Willi podał mu butelkę po piwie napełnioną czarną
niesłodzoną kawą zbożową.Jutro przyniosę ci butelkę po
piwie,musisz pobrać kawę i dużo pić.Od jutra będziesz już
pracował z nami,pamiętaj robota na kolanach kosztuje dużo potu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Musisz
dużo pić.Znowu w nieszczęściu dopisało mu szczęście,trafił na
dwóch bardzo doświadczonych górników którzy na dodatek naprawdę
troszczyli się o niego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to nauczysz się nowego fachu,do rozmowy wtrącił się Heinel,
wszystko czego człowiek się nauczy może się przydać tylko</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pamiętaj
Stani ty jesteś „schtift-uczeń i niech ci się nie wydaje,że po
paru dniach będziesz górnik.Powinni was wpierw uczyć a nie posyłać
do zawału,oni mają tu,pokazał na głowę.Po malutku krok po kroku
nic nie rób na własną rękę i zawsze bądź blisko nas,uśmiechnął
się przyjaźnie.Razem z Willim mamy cię pilnować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mnie
pilnować?co ty,kto wam kazał powiedz prawdę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Keine
angst”Stani,uśmiechnął się tajemniczo.Ty jesteś ślązak a my
pokazał na Willego jesteśmy dolnoślązaki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jakie
z was są ślązaki oburzył się nie na żarty,jednego słowa nie
znasz polskiego nawet gwary śląskiej nie znasz.Jesteście niemcy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
czy Ślązaki muszą być polakami,nasze familie od zawsze mieszkają
na Śląsku i nikt się nie pytał Polak czy Niemiec,jak setki lat
gdzieś mieszkasz to jesteś obywatelem tego kraju no
nie?Moja”Grosmutter”-babcia mówiła,że kiedyś byli tutaj</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czesi
ale o Polakach usłyszałem dopiero po wojnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ciekawe,że
na Górnym Śląsku prości ludzie zachowali gwarę a gwara jest na
pewno dialektem mowy polskiej,Staszek nie dawał za wygraną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
tam nie wiem jak to jest z tą mową,do rozmowy wtrącił się
Willi,jak cała familia od wieków mieszka na Śląsku to uważa się
za Ślązaków.Jak po wojnie przyszli Polacy to uznali,że Śląsk
jest Polski ale ludzie którzy tutaj żyją od wieków nie są
Ślązakami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pewnie
kiedyś się dogadali Niemieccy i Polscy panowie a prostych ludzi nie
pytali o zdanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dosyć
polityki,Heinel był wyraźnie niezadowolony z przebiegu rozmowy.My
mamy fedrować węgiel i za to nam płacą poza tym mamy pilnować
ciebie Stani...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-co
ty z tym pilnowaniem,Staszek wpadł mu w słowo,dowiem się kto kazał
wam mnie pilnować?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
jesteś ciekawy a nam nie wolno powiedzieć słowa obaj spojrzeli po
sobie i śmiali się szczerząc resztki zębów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mnie
pilnować zastanawiał się głośno,taki jestem niebezpieczny...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
ty nie bierz wszystkiego tak”ernst”-poważnie,Heinel mrugnął do
niego tajemniczo.”Keine politik”-żadna polityka „das ist eine
herz sache”-to jest sprawa sercowa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Gdyby
w tej chwili w podziemiach kopalni zaświeciło słońce pewnie mniej
by się zdziwił,albo niemcy robią sobie jaja albo ktoś ukrywa się
za ich plecami, ale kto?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
jesteś”Oberschleser” my jesteśmy”Niederschleser”-ty jesteś
Górnoślązak a my jesteśmy Dolnoślązacy Heinel wyraźnie chciał
zmienić temat rozmowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
jestem Ślązak-Polak i nie jestem komunistą,Staszek chciał
postawić sprawę jasno.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-My
z Willim też nie jesteśmy komunistami,mój ojciec był komunistą i
czekał na ruskich a legitymacją partyjną w ręku a oni nawet nie
spojrzeli na legitymację tylko</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wyprowadzili
ojca za dom i rozstrzelali a kobiety wszystkie i dzieci i babcie były
strasznie gwałcone.Było bardzo ciężko. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
ty myślisz,że tylko u was było ciężko,Staszka denerwowało
roztkliwianie się niemców nad swoim losem.Przez dwa miesiące
musieliśmy żyć na samej linii frontu,to wystarczy żeby obrzydzić
tych co to niby przyszli nas wyzwolić.Wpadali do pywnicy jak do
burdelu,wszystkich Ślązaków traktowali jak germańców. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
wszyscy są źli,wtrącił Willi,ten kto dużo wycierpiał rozumie
innych,w naszym bloku mieszkają Polacy bardzo dobrzy ludzie sami
zostali wygnani ze swoich domów na wschodzie i też im jest ciężko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to idziemy do windy,Heinel wstał i poprawiał bluzę roboczą.
Rozmawiać można przez to lepiej się poznamy ale szychta to
szychta. Jutro się spotkamy to dokończymy rozmowę.Powiem ci Stani
ilu tu po wojnie pracowało oficerów i to niemieckich i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">polskich,walczyli
ze sobą a Stalin ich pogodził.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jakich
Polskich oficerów,kto tutaj pracował?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Byli
oficerami AK, musieli pracować razem z Niemcami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty pierdolisz.Jacy oficerowie.Z jakimi niemcami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
chcesz nie wierz,twoja sprawa.Heinel maszerował w kierunku</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">windy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
piąty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zimy
w sudetach zawsze były mroźne i śnieżne ale ta z przełomu lat
1953 na 54 należała do wyjątkowych.Mróz skuł ziemię okowami
lodu i dawał się we znaki wszystkim.Dla skoszarowanych w
poniemieckich barakach żołnierzy-górników sytuacja była wręcz
tragiczna.Baraki budowane były przez niemców dla zmuszanych do
niewolniczej pracy więźniów i jeńców wojennych i nie dawały
dostatecznego zabezpieczenia przed mrozami które przekraczały minus
30 stopni.W izbach stał jeden mały piecyk opalany węglem który
potrafił na kilka godzin utrzymać temperaturę powyżej
zera,później było gorzej.Pozamarzały sanitariaty,po pękały rury
doprowadzające wodę.Dla wielu mniej odpornych na ekstremalne
warunki był to czas ciężkiej próby.Pobudki ogłaszane o godzinie
czwartej traciły sens bo i tak nie można się było myć czy golić.
Większość sprawy higieny osobistej załatwiała w łaźni
kopalnianej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
odmrożenia uszy stawały się nagminne szefostwo obozu pozwoliło na
opuszczanie ochron na uszy.Niezwykle ciężkie warunki bytowe wśród
wielu rodziły zniechęcenie i frustrację.Opór nie miał
sensu.Aresztowanie dwóch żołnierzy w pierwszym dniu zjazdu
uświadomiło wszystkim,że jakiekolwiek próby oporu łamane będą
z całą bezwzględnością.Jednym z aresztowanych był szkolny
kolega Staszka,ten sam który w wigilię pierwszego zjazdu próbował
popełnić samobójstwo.Nie posłuchał dobrej rady by nie ulegać
panice,obsesyjnej zazdrości o wierność żony i lęku przed</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
”<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">czarną
dziurą”.Instynkt życia podpowiada,że należy przystosować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się,wtopić
w otoczenie robić wszystko by przetrwać.Okazuje się,że można
pokonać strach przed zjazdem w „czarną dziurę”,metanem i pyłem
węglowym,karkołomnymi stromizmami.Niskie ściany które wymuszały
pracę na kolanach przestały robić wrażenie.W tej nowej hierarchii
liczyło się napełnić brzuch,mieć pryczę możliwie blisko
pieca,nie podpaść w kolektywie,oszczędzać energię.Świat
delikatny subtelny pełen muzyki,poezji choć przecież tak
nieodległy stał się nierealny wręcz przeszkadzał funkcjonować w
miarę sprawnie do sytuacji w jakiej wypadło mu żyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ciężka
praca,życie w stałym zagrożeniu narzuca swoisty sposób myślenia
ustala inną hierarchię wartości,nawet język jest na tyle</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">inny
od tego który znał,że nie wyobraża sobie rozmowy ze Stenią. Czy
przeszły by mu przez gardło słowa wypowiadane w tam ten pamiętny
wieczór pożegnalny,te śpiewane niskim tembrem ballady od których
Stenia drżała i tuliła się do niego.Tam ten facet to nie on,tam
ten to goguś, podrywacz niskiej klasy.Chyba teraz jest bardziej
męski,przekonywał sam siebie w myślach.Zbici ciasno grzali się
nawzajem oczekując przyjazdu ciuchci która zawoziła ich na
kopalnię.Mała dychawiczna lokomotywa która normalnie wita ich
wesołem sygnałem tiiit tiiit,tym razem ciężko sapiąc podjechała
na przystanek.Oszroniona robiła wrażenie zabawki świątecznej
takiej jakie grzeczni chłopcy otrzymują pod choinkę.Nieogrzewame
wagony z wymalowanymi przez mróz oknami nie dawały wiele ochrony
przed mrozem.Wsiadając pomyślał,że co się tyczy zimna to na dole
wcale nie jest tak źle.Temperatura zawsze taka sama jedynie
przeciągi dają się porządnie we znaki.Heinela i Willego spotkał
na nadszybiu ,przebrani w robocze ubrania siedzieli na rurze od
centralnego ogrzewania i grzali kośąci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Gliick
Auf-Szczęść Boże pozdrowił ich po niemiecku chcąc im zrobić
przyjemność.Mróz,że zwariować można dodał po polsku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
wojak!odezwał się ktoś z grupy oczekującej na zjazd,ty kurwa do
germańców mów po polsku,niech się uczą ludzkiej mowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
podoba się to nie słuchaj,rzucił za siebie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
co jasne,że się nie podoba wygląda na to,że bardziej cię ciągnie
do germańców niż do nas.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Czego
się czepiacie,zwrócił się do grupki stojącej przedklatką, </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">znam
niemiecki to i mówię.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Żołnierz
jesteś na czapce masz orzełka ot co!ja walczyłem z germańcami
karabinem a ty co kolega tych sukinsynów?Łachudry jedne walczą
łopatami,też mi wojsko.Staszek odwrócił się gwałtownie by
dopaść tego który szuka zaczepki ale czyjaś ręka chwyciła go
mocno za ramię,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-las
das sein-daj spokój,to niebezpieczne typy,Heinel starał się go u
spokoić.To są ci co przyszli po ruskich trzymaj się od nich z dala</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
pozwolę by taki gnojek obrażał takich jak ja,to nie nasza wina,że
towarzysze zamiast karabinu dali nam do ręki kilof i łopaty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
co chciałbyś karabin,poszedłbyś pewnie razem z germańcami...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
dokończył dostał cios w szczękę,że zwalił się na ziemię.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Interwencja
Heinela zapobiegła większej awanturze.Dopiero po</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dłuższej
chwili kiedy emocje trochę opadły przyznał rację przodo-wemu.Nie
ma sensu wszczynać awantur z facetami gotowymi na wszystko,po prostu
odpuścić,udawać głuchego.Szedł posłusznie za swoimi niemcami
ale w myślach ciągle przeżywał zdarzenie.Jak można tych dwóch
ludzi zasuszonych ciężką pracą nazywać SS-manami.Jak długo
będzie trwała ta zbiorowa schizofrenia która w jednym szeregu
stawia zbrodniarzy z ludźmi porządnymi których jedyną winą
jest,że mówią po niemiecku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dzisiaj
uruchamiamy zasypany kombajn,Heinel przerwał kłopotliwe
milczenie.Mamy dużo roboty więc jako pierwsi zjeżdżamy i idziemy
na upadową,będzie trochę szybciej.Masz. ,Heinel podał mu małą
paczuszkę zapakowną w pergamin.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dla
mnie,zdziwił się,dzięki ale powiedz od kogo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dałem
słowo,że nie powiem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Podziękuj
żonie,pewnie nagadałeś jej o takim chłopcu ze Śląska który
chodzi wiecznie głodny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
sobie Stani myśl co chcesz,przyjdzie czas to się dowiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Klatka
ruszyła w dół,czuł jak nabierała prędkości,jak żołądek
lekko podchodził mu do gardła.Próbował zapomnieć o incydencie
na nadszybiu ale uparta myśl ciągle stawiała pytanie,dlaczego?Do
wielu rzeczy zdążył się przyzwyczaić,nie drażnią go już
soczyste przekleństwa które czasami mobilizują do większego
wysiłku.Tak to można zrozumieć ale zupełnie inną sprawą był
nacjonalizm, wściekła nienawiść do innych ludzi którzy mówią
innym językiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ile
razy spotykał się z takimi postawami wyrażanymi w stosunku do
ślązaków zawsze odbierał to jako osobistą obrazę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Był
wprawdzie w połowie wielkopolaninem a w połowie Ślązakiem to
jednak jako swoją ojczyznę traktował Śląsk i tylko Śląsk.Miłość
to tej ziemi wyssał z mlekiem matki Marii ślązaczki rozkochanej w
historii i języku gwarowym.To brak wiedzy historycznej był
źródłem stereotypówo ślązakach-germańcach.Jak tylko doszli na
stanowisko pracy natychmiast przystąpili do usuwania skutków
zawału.Strop w dalszym ciągu był bardzo niespokojny i każdy
nieostrożny ruch groził wypadkiem.Skumulowana w górotworze</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">energia
co jakiś czas dawała o sobie znać głuchymi pomrukami i
stęknięciami stempli.Heinel majstrował coś przy zasypanym
kombajnie a Willi ze Staszkiem wymieniali zmiażdżoną obudowę na
nową posuwjąc się powoli do czoła przodka.Heinel był w wyjątkowo
dobrym nastroju,mruczał i podśpiewywał sobie jakieś stare ballady
o Riibenzalu,co zdarzało mu się niezwykle rzdko. Dobry nastrój
przodowego udzielił się Staszkowi chciał popisać się znajomością
starych ludowych pieśni germańskich śpiewanych przez jego
matkę.Pieśn o Lore Lei znad Renu.Wypełniając pustą przestrzeń
pomiędzy stropem a obudową kamieniami nucił sobie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pod
nosem pieśń...i zapomiał słów,moment nieuwagi dekoncentracji
wychylił głowę poza obrys obudowy,a przecież miał przykazane by
tego nie robić.Kamień który oderwał się od niezabudowanego
stropu spadł mu prosto na głowę,uderzył w hełm,odrzucił głowę
do tyłu i ostrem kantem rozciął policzek.Krzyknął i upadł
wprost pod nogi Willego.Przytomność tracił powoli jak by etapami,
nie czuł bólu tylko lekki zawrót głowy.Słyszał głos Willego
,pytanie Heinela co się stało i dopiero kiedy próbował
odpowiedzieć,że nic,że jest wszystko w porządku poraziła go
iskra bólu.Ból wracał błyskami tysiąca gwiazd i powoli ogarniał
głowę i całe ciało.Jeszcze widział nad sobą głowy Heinela i
Willego,widział jak poruszali ustami ale nie słyszał głosu.Ostre
przekontrastowane błyski przechodziły w szarość,piekący ból
ustępował pulsowaniu które rozsadzało czaszkę od środka
.Ostatni etap to różowa poświata z przebłyskami żółci i
rozlewające się po całym ciele ciepło...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Leżał
na swojej pryczy wpatrzony w sufit i po raz nie wiadomo który
analizował wypadek i wszystko co go poprzedzało.Złamał żelazną
zasadę-nie wychylać się poza obudowę!Zrobił to odruchowo,zamiast
skupiać uwagę na pracy on zaczął odgrzebywać w pamięci
brakujące słowa piosenki-zapiepszona Lore Lei, teraz ma za
swoje.Dwa tygodnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">leżał
w szpitalu.Wstrząs mózgu , na szczęście niegroźny,bolesne
potłuczenie kręgosłupa i kontuzja najbardziej przykra oszpecenie
twarzy.Ostry jak brzytwa głaz rozciął mu policzek od kącika oka
do samych ust.Na domiar złego rana nie chciała się goić i
wiadomym było,że pozostanie mu głęboka bruzda na
policzku.Wypisany ze szpitala kilka dni przeleżał na izbie chorych
opatrywany przez felczera który starał się by rana na policzku nie
była zbyt widoczna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wszystko
na nic,bruzda na policzku całkowicie zmieniła wygląd jego twarzy
nadając mu charakter groźny by nie powiedzieć dziki.W końcu
został uznany za zdolnego do pracy i tutaj spotkało go wielkie
rozczarowanie,został przeniesiony na oddział wydobywczy.Komisja
wypadkowa uznała,że wypadek spowodo-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wany
był wyłącznie z jego winy a praca w brygadzie Heinela wymaga
wysokich kwalifikacji a takich on nie posiada.Oddział wydobywczy
tworzyli reemigranci z Francji i Belgii oraz grupa polaków.Po raz
pierwszy spotkał się z wyścigiem pracy zwanym
współzawodnictwem.Oddział uczestniczył we współzawodnictwie o
miano najlepszego oddziału wydobywczego.Niskie pokłady o dużym
nachyleniu wymuszały pracę na kolanach.Jako ładowacz dostał
wprawdzie skórzane nakolanniki ale niewiele to pamagało.Po
pierwszych dniówkach cały był obolały,czuł każdy staw, każdy
krąg w kręgosłupie,stawy dłoni spuchły i budziły go bólem w
środku nocy.Skończyły się dobre czasy kiedy pracował u boku
Heinela</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
Willego którzy traktowali go jak swojego syna.Teraz dopiero zdał
sobie sprawę,że niemcy byli jak by z innego świata.Szanowali swoją
pracę,znali swoje miejsce na ziemi i stosownie do niego żyli nie
wysuwając zbytnich pretensji do nikogo.Potrafili być cichymi,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">skromnymi
a równocześnie wewnętrznie godni ludźmi.To sztuka tak żyć,myślał
o nich.Przychodzili do pracy zawsze przygotowani zawsze z góry
wiedzieli co będą robić,dokładnie tak jak by</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
domu przemyśleli zadania i do pracy przychodzili z gotowym planem.Od
czasu wypadku nigdy ich nie widział i nie dowiedział się kto piekł
ten placek który Heinel wręczył mu w dniu wypadku. Poprzestał na
tym,że to pewnie żona jednego z nich chciała mu zrobić
przyjemność. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cześć
Stachu!do izby wszedł Heniek Borto który tak jak on pracował na
drugą zmianę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dyżurny
mo list do ciebie,a mnie pszysłali paczka-świąteczno.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chcesz
to jom otworza?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zostaw
ją u dyżurnego bo inaczej do świąt sto razy ci ją rozkradną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Heniek
połóż się obok mnie i poczekaj,odbiorę list i wracam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Śpiychej
się bo pewnie list od narzeczonej,słyszał na odchodnym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Leżeli
obok siebie jak dobrzy starzy kumple a przecież znali się od</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zaledwie
paru miesięcy a jednak dobrze im było ze sobą.Staszek zaczął
czytać list.Był krótki pełen serdeczności i życzeń
świątecznych,dowiedział się,że wysłali paczkę która powinna
nadejść przed świętami.Post scriptum-była u nas bardzo śliczna
panna i prosiła o adres do ciebie.Spodziewaj się listu od
niej,ładna.Pasujecie do siebie.Całusy dla żołnierzyka ,życzenia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">awansu-rodzinka.Nie
wiedzą,że jego wojsko to brygada pracy.To dobrze po co mają się
martwić.Stenia zdecydowała się przyjść do jego rodziców i
prosić o adres do niego.Czy to jest możliwe?Dzieczynie odbiło na
całego.Po pierwsze to on nie chce żadnego kontaktu.Żadnego.Czarne
zapleśnione baraki ani jednego żołnierza z prawdziwego
zdarzenia,on z czarną szramą na policzku, z łapami jak
niedźwiedź.Nie,nie nie!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">To
nie ten Staszek który smarkuli zawrócił w głowie;dzisiaj może
wzbudzałby w niej litość ale nie miłość.Muzyka taniec rechot
żab,pierwsze dotknięcia,marzenia...on oficer Stenia drepcze obok
niego.Kurwa po co te mysli.Szkoda,że dali jej adres.Lepiej niech
pozostanie w swoim świecie a on w swoim.Nie ma nic gorszego dla
faceta jak litość kobiety.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
jak kocho to po ceko,Borto włączył się ze swoją chłopską
logiką.Jak nie wytrzymie to nasermater z taką babą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">.Widzis
cłowieku jo do mojej Hani to nigdy nie na pisa i tyz musi być.Take
życie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
nie napiszesz.Brakuje ci papieru?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
by miało brakować,nie napisa i już.Odwrócił się bokiem i mówił
jak by sam do siebie.Ca umieć konia oporządzić,pole obsioć</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">trowa
skosić ot co trza umieć a pisanie zostawić pisorzom co siedzom w
gminie i jyno kombinujom jako by jesce baba we wsi psedupcyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
to masz filozofię,szlag cię trafi,Staszek kręcił głową.Powiedz
Heniek szczerze dlaczego trafiłeś do tego łagru?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kułak,kułak
i syn partyzanta co przeganioł tych od reformy.Take życie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
myślę,że na święta na pewno otrzymasz list od swojej ukochanej
Hani.Aż podskoczył na pryczy,przeżegnał się pobożnie i zupełnie
serio powiedział,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-uchowej
Boże.Musiałaby iść do gminy do sekretorza a tyn babiorz nic nie
robi za darmo.Kanciokowa ,młodo wdowa dostała roz list z ameryki od
swojego ujca i chciała nie chciała musiała iść do sekrytorza w
gminie co by przezytoł list.Bestyjo kozoł ji prziść wieczorym bo
za dnia w urzyndzie ni ma czasu na prywotne sprawy.Tako bestyjo
pazerno.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
i jak to się skończyło,Staszek był ciekawy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
się miało skońcyć.Bez tydziyń trzymała list w garncu aż w
końcu babsko ciekawość wziynła góra.Poszła wieczorym a
wyłaziyła nod ranym.Bochynkowo kero cołko noc nie zmrużyła oka
pedziała,co jak wychodziyła to jeszcze we dźwiyrzach całowała
się z tym babiorzym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
wiesz co Heniek,ja ci napiszę list do Hani.Piękny list od ciebie do
niej.Propozycja Staszka zaskoczyła go,dopiero po chwili wycedził
niepewnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chcesz
coś zrobić dobrego to napis do dowódcy raport o dwa dni urlopu dlo
mnie.Przywieza skrzypecki i bydymy se siodać przy kafloku,jo byda
groł a jak co to i zaśpiywom,bo jo je śpiywający</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">grojek.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
nie mówiłeś wcześniej,dawno bym napisał raport.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kiedy
mi niezręcznie,pisanie to poważna sprawa a jo czym zapłaca,dudków
ni mom,gynsi ani indyka tyż a za darmo przecarz nie napisesz bo z
pisanio żyjesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wiesz
Heniek,Staszek obruszył się obrażony.Jesteś zwykły pacan </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">myślisz,że
ja bym od ciebie wziął zapłatę za napisanie paru zdań?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jo
tam swoje wiym,piszący mo swoja cyna dyć z pisanio żyje. Kożdy mo
swoja cyna,mówił jak by sam do siebie.Idziesz z krową do byka
płacisz prowadzisz koza do capa płacisz,orzesz pole somsiadowi
bierzesz zapłatę.Jyno kocura i kokota nie idzie ucapić bo bestyje
łażom swojymi drogami.Stasek-nagle zmienił temat rozmowy,tyś je
ucony i piszący a przecasz som my kolegami,chcesz opowiym ci o mojej
Hani.Nie czekając na przyzwolenie zaczął swoje opowiadanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
ona mo oczy jak te niezapominajki na łące a w kożdym mo czorno
kropecka,włosy to take jak tyn łan nieskoszonej przenicy a skóra
to mo tako gładko ,że jak jyno dotkniesz zaroz żeś je ani tyn
indor najeżony..Poznołech jom na muzyce i dos wiara ledwo ech
popatrzył zaroz pomylyłech palec,melodia się urwała i cza było
grać od początku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek,opowiedz
jaka jest naga,jak robi te sprawy...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
co ty, jo kobita co mo rodzić moje dzieci byda robiył
kurwom?Widzisz cłowieku to je tak,ty jom przeżgosz,zrobisz ji
dobrze i co?Ona zakosztuje ogiera a ty do woja i co?kero wycymie jak
już zakosztuje hę.Drugo sprawa to jak jom przeżgosz to jak
sprawdzisz czy była wierno?Plomby na babsko cipka nie za
łożysz.Sprawa je jasno.Bydzie uszkodzono to nie bydzie wesela i
już.u mnie wszystko je proste i jasne.Teroz Stachu opowieydz o
swojej, ale szczyrze i po prowdzie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
nie mam dziewczyny,znaczy się tak jak ty-na śmierć i życie.W
mieście jest inaczej,szkoły,prywatki,zabawy,prywatne tańce,balety..
Dziewczyny nie dbają o cnotę tak jak u was na wsi,a chłopaki nie
sprawdzają czy jest prawiczką czy nie.Podrywasz dziewczynę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">idziesz
w tany,trochę jej po mruczysz do ucha i wyczywasz czy ma swój
dzień czy się grzeje.Jak wszystko gra to ą przelatujesz i po
sprawie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
inszego myślisz,co inszego czujesz a co inszego godosz.Mnie nie
oszukosz Staszek.Tyś nie je taki.Widzisz chłopie jo grom na
weselach i zaroz poznom statecznych od dupcoków.Coś cie gryzie abo
baba abo co inszego.Chcesz to opowiydz może ci ulży.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Poznołech
jeszcze za rekruta żeś je jakiś inszy.Powiym ci co mi przekozoł
mój dziad zanim go rozwalyły polske komunisty. ”Prowdziwy cłowiek
honorny nigdy się nie do złomać,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">choć
by mioł paść,bo jak się do złomać znaczy się nieprowdziwy”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
chłopski filozofie zaczynasz mi imponować,Staszek aż usiadł na
pryczy.Opowiem ci historię pewnego chłopaka,posłuchasz i powiesz
co o tym myślisz-facet poznał młodą bardzo ładną
dziewczynę,była muzyka były tańce,balety,kumkanie żab i księżyc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
wiedzieć kiedy wpadli sobie w ramiona.
Dasz wiarę,że dziewczyna sama wyznała mu,że od dawna</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podkochuje
się w nim,nie opuszcza żadnego występu w którym śpiewał jako
solista i w ogóle gotowa jest czekać na niego aż wróci z wojska.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
jednak baba.Wiedziołech,że cie cioś trapi Stachu.Jakeś jom nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tknoł
toś zrobił dobrze.Wycymie dwa lata bydzie wesele,jak nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wycymie
to pudzie swojom drogom.Take życie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Masz
dużo racji ale u mnie jest jeszcze inna sprawa.Ani ją nie
przeleciałem ani nie sprawdziłem czy jest nie tykana tylko jest mi
wstyd,że miast do wojska trafiłem do polskiego łagru-brygady
pracy.Już wyglądam jak dziad z oszpeconą gębą gdie a tam jeszcze
do końca służby.Ona pewnie czeka na takiego faceta jakiego żegnała
a ja już takim nigdy nie będę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pierdolis
Stachu,powiedział bardzo poważnie.Pamiyntej,że nigdy nie je tak,że
jak cie posmaruja gównami to zaroski bydziesz gówniorzym.Mój
ojciec padoł,że jak UB brało na pzresłuchanie młode kobity z
partyzantki to robiyli z niymi roztomajte rzeczy a pzrzecarz
pozostały porządne,choć zniszczone.Jeszcze ci powiym jedno
rzecz,ty musisz odyjść od tej brygady wyśigowej.Chopie ty mosz
myśleć co by przekiblować dwa lata a niy tracić zdrowie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Widzisz
cłowieku,jo tam chodza i smaruja zwrotnice nie jestech</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bohater
ani przodownik ale szanuja zdrowie.Godom ci cłowieku uciykej z tej
brygady,nie wyrobiej normy to cie sami wyciepnom.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mącisz
mi w głowie,ty filozofie.</span></span><span style="font-family: Times New Roman, serif; font-size: medium;">u</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
som rózne mondrości,je mondrość pańsko i je mondrość
chłopsko.Tukej potrzeba mondrości chłopskiej,mało godać,mało
siyły wydować a dużo jeść i tak się zaczaić co by przetrwać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Podziwej
się jymy tela samo a wiela siyły ty wydowos u tych wyścigowców a
wiela jo policz se to,dodej dziyń do dnia i wyjdzie czamuś ty je
hudy jak zasuszono nać a jo podziwej się jakich je okrągły. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Druga
zmiana na stołówkę!Dyżurny głośnym krzykiem przerwał te ich
filozofowanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Waryjoty
kożom cłowiekowi w połednie jeść obiod i wytrzymać kajsik do
nocy,Heniek zwlekał się z pryczy niezadowolony z rozkładu posiłków
dla drugiej zmiany.W końcu wstał i powoli poszedł na zbiórkę
mrucząc coś pod nosem.Staszek patrzał się na tego półanalfabetę
z podziwem.Niby taki prosty ale ile w nim mądrości,w końcu ma
absolutną rację gdy chodzi o gospodarowanie siłami.Oto przed
chwilą wysłuchał wykładu o sposobie przetrwania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
mądrem gospodarowaniu siłami.Parę miesięcy wystarczyło by na
kolanach,zgięty w pół zapiepszał w brygadzie wyścigowej.Odciski</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wielkości
kurzych jaj na kolanach,łapska jak łopaty i co...i nic dobrze się
czuje w kozycji na kolanach.No i Heniek Borto musi mu to
uświadomić,że jest po prostu głupcem.Bez entuzjazmu wstał z
pryczy i poczłapał na stołówkę by zjeść obiad i przygotować
się na zbiórkę do pracy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
przechodził przez bramę kopalni niespodziewanie natknął się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
Heinela,który ubrany w czarny długi płaszcz i czapkę uszankę
stał przedeptując z nogi na nogę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
pracujesz na drugą zmianę a ja wypatrywałem cię na zmianie
pierwszej,jak się czujesz po wypadku?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zdrowy,odpowiedział
po niemiecku.Widać było,że Heinel wyraźnie chce mu coś
powiedzieć tylko jak by nie wiedział od czego rozpocząć.Zdawkowe
grzeczności.Szkoda,że zabrali go z ich brygady.Czarna szrama na
policzku nie szpeci mężczyznę i takie tam gadki aż w końcu
wydukał o co mu chodzi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani,zaczął
tym swoim językiem literackim który tym się różnił od slangu,że
mówiony był powoli i każde słowo było specjalnie akcentowane.My
znaczy się moja żona Erika i ja zapraszamy cię do nas na
wigilię.Pamiętasz mówiłem ci,że mamy syna a święta musimy
spędzać sami i jest bardzo smutno...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
bardzo ładnie z waszej strony, ale jak widzisz ja mam drugą zmianę
i w wigilię również będe pracował na drugiej, ,zresztą to
lepiej bo człowiek nie ma czasu na rozmyślanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Stani
ja ci załatwię przeniesienie na pierwszą zmianę a ty załatw
sobie przepustkę.Prosto ze zmiany przyjdziesz do nas.Nie próbuj</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">odmawiać,zastrzegł
się.To jest bardzo ważne,przyjdzie Willi ze swoją Elizabet i
będzie ktoś jeszcze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dałem
słowo,że nie powiem,to będzie niespodzianka.Musimy pokazać,że
niemcy i polacy nie muszą być wrogami.Ślązak ze</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ślązakiem
muszą żyć w zgodzie.Mamy ten sam ciężki los,praca i praca i
jenakowo się pocisz czy mówisz po polsku czyponiemiecku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzisz
Heinel ale ja nie mam żadnego prezentu dla żony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
przyjdziesz i zasiądziemy razem do wieczerzy to to będzie
najpiękniejszy prezent dla Eriki. Obiecał,że wystąpi do dowódcy
o przepustkę,podziękował za zaproszenie i poszedł pod szyb.
Wchodząc do windy zauważył,że dziwnym trafem razem z nim jechali
ci którzy swego czasu szukali zaczepki na czwartym oddziele.Uznał,że
pewnie pilna robota każe im jechać poza kolejnością.W momencie
kiedy winda ruszyła otrzymał pierwszy cios w żołądek i zaraz
nastepny w twarz,ktoś z tyłu uderzył go mocno w głowę.Dwóch
facetów złapało go za ręce a trzeci kopał w podbrzusze i
okładał pięściami.To za pierdolenie z faszystami ty kurewski
hanysie w polskim mundurze.Jeszcze raz będziesz z nimi gadał po
niemiecku to ci utniemy w łaźni jaja.Wszystko odbyło się tak
nagle,że nie zdążył uczynić żadnego ruchu,wypowiedzieć jednego
słowa.Czuł słodki smak krwi w ustach oraz straszliwy szum w
głowie.Ostatnie słowa jakie zapamiętał to groźba”ty świnski
germańcu dostaniesz taki wpierdol,że popamiętasz”Gdy tylko
klatka stanęła napastnicy rozbiegli się po podszybiu.Został
sam.Został sam przykucnięty w klatce niezdolny by się podnieść o
własnych siłach.Jak długo trwał w stanie półświadomości nie
wie.W pewnej chwili do klatki weszli ludzie,zauważyli,że ktoś
siedzi w kącie klatki więc złapali go jeden za ręce drugi za nogi
i wytaszczyli na nadszybie.Jak przez sen słyszał głosy ludzi
którzy wołali o sanitariusza.Kiedy odzyskał pełną świadomość
stwierdził,że siedzi w punkcie opatrunkowym na obitej dermą
kozetce.Kopnięcia okutymi w blachę butami były tak mocne,że nawet
bielizna i ubranie robocze nie zapobiegły głębokim raną na nogach
z których lała się krew.Nie widział na prawe oko które było
zupełnie zapuchnięte.Rozcięte wargi piekły i krwawiły.Dopadli
mnie, przemknęło mu przez myśl,ci sami których tak drażnił
kiedy rozmawiał z Heinelem i Willim po niemiecku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Możesz
mówić,przed nim stał facet z punktu opatrunkowego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mogę,wyszeptał
i natychmiast zorientował się,że nie jest to takie
proste.Okaleczone wargi przy każdym poruszeniu pękały nie
pozwalając zasklepić się ranom.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
się stało,opisz zdarzenie,sanitariusz usiadł za biurkiem i notował
relację zdarzenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Klatka
ruszyła gwałtownie i po prostu upadłem,pamiętam,że uderzyłem
się w coś ostrego.To moja nieuwaga,kłamał nie chcąc by sprawa
nabrała charakteru skandalu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Podpisz
zgłoszenie wypadku,podsunął mu kartkę papieru.Podpisał bez
ceregieli bo uznał,że tak trzeba a czy była to jego wina czy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
to sprawa drugorzędna.Jeżli będzie miał okazję to policzy się z
tymi bandziorami i sprawę załatwi w swoim zakresie.Dyżurny
sanitariusz kończył zakładanie opatrunku na głowę gdy do punktu
wpadł sierżant odpowiedzialny za zmianę.Normalnie całą dniówkę
spędzał w szatni lub łaźni flirtując ze sprzątaczkami albo
szwendał się po kopalni czekając na koniec zmiany by wojsko w
szyku zwartym odstawić do obozu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zbliżają
się święta i kombinujemy zwolnienie lekarskie,co?bumelanty
jedne,krzyczał wymachując podpisanym przez Staszka zgłoszeniem
wypadku w pracy.Ciepłe łóżeczko na izbie chorych.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Żrać
za darmo i walić kapucyna to wam się podoba,krzyczał co raz
głośniej.Banda zapiepszonych wszarzy!W końcu podarł zgłoszenie i
wrzucił je do kosza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Staniecie
do raportu za samookaleczenie i próbę wyłudzenia zwolnienia
lekarskiego.Pierdoły będzie opowiadał.Klatka się zakołysała i
ciamajda się o mało co nie zabił.Ty kurwa jesteś albo pijany
albo masz coś nie tak pod sufitem.Nie będzie żadnego
wypadku,zwrócił się do pracownika punktu Opatrunkowego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Opatrzeć
i skierować do pracy.Wyszedł trzaskając drzwiami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
cóż skoro taka wola to nie będzie wypadku.Pracownik punktu jak by
się usprawiedliwiając zamknął rejestr wypadków.Zatrudnimy cię
na powierzchni bo jazda ludzi jest skończona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ale
mnie załatwili zapiepszone skurwesyny,myślał kiedy utykając
zmierzał w kierunku biura sztygara powierzchni.Widać czekali na
dobrą okazję by mu przyłożyć.Fakt,nie krył się ze znajomością
języka niemieckiego.Nie widział w tym nic złego.Prawie wszyscy
Ślązacy mówią po niemiecku i jest to normalne ale normalne dla
niego a nie dla wszystkich.Kiedy opatrzony przez sanitariusza wyszedł
na dwór by odszukać barak w którym mieściło się biuro
kierownika zmiany na powierzchni stwierdził,że jest piekielnie
zimno.Mróz szczypał niemiłośiernie.Dół kopalni jaki by nie był</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zawsze
jest cieplejszy.W końcu przepychając się pomiędzy wózkami
górniczymi załadowanymi urobkiem dotarł do niskiego baraku który
jak żywo przypominał baraki w ich jednostce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wszedł
do środka i dłuższą chwilę stał by ogrzać skostniałe z
zimna.Szedł korytarzem i szukał biura dozoru..Szatnia,magazyn
narzędzi,pomieszczenie techniczne i w końcu stanął przed</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">drzwiami
z napisem „ Sztygar powierzchni i zwałów”.Zapukał, gdy nie
usłyszał odpowiedzi wszedł do środka.Za ogromnym biurkiem
pamiętającym chyba czasy Bismarka siedziała kobieta.Czysta kufajka
wskazywała,że albo była nowa albo przyniesiona prosto z
pralni,obok na biurku leżał wełniany szalik oraz biały hełm
oznaka dozoru.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jaka
sprawa,zapytała nie podnosząc głowy znad sterty akt.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Miałem
wypadek w windzie i kazali mi się zameldować u sztygara</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">powierzchni
by przerobić dniówkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
był telefon,mówiła nie odrywając głowy od arkusza papieru
zapisanego rzędami cyfr.Żołnierz jak rozumiem,mówiła cały czas
zatopiona w czytaniu dokumentu.A co się stało,zapytała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
klatce w czasie zjazdu przewróciłem się i skaleczyłem...Teraz
dopiero podniosła głowę,popatrzyła odłożyła arkusz papieru
który trzymała w ręku i wstała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
klatce powiadasz,kiwała głową.Głowa cała w bandażach,noga
zabandażowana po same jaja i wszystko w klatce nono.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
w klatce...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dostałeś
wpierdol koleś i to jest wszystko.Jak kłamiesz to rób to mądrze.W
klatce to ty możesz obijać się od jednej dupy do drugiej ale
przewrócić się nawet gdybyś bardzo chciał to koleżko mój nie </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przewrócisz.Ale
co ja z tobą zrobię,zmieniła temat rozmowy,bez kufajki w taki mróz
zamarzniesz na śmierć.Dlaczego nic nie mówisz a cha że jestem
kobietą?wszyscy jesteście tacy sami zapinała kufajkę by nie
drażnić go kształtnym biustem który</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rysował
się poprzez moherowy niebieski sweterek.Była młoda i ładna aż za
ładna do tego ponurego baraku.Fryzura prostaale podkreślająca
kształt twarzy,na czole zalotna grzywka z tyłu pukiel</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bujnych
włosów spiętych recepturką.Oczy brązowe duże łagodne</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podkreślone
łukami brwi nadawały twarzy wyrazsympatyczny choć stanowczy. Te
oczy ją zdradziły.Tak to jest ta sama osoba którą o mało co
przewrócił w czasie pamiętnego pierwszego zjazdu.Znowu się na nią
nadział ,ale ma pecha pomyślał.Szczęście,że go nie
poznała.Bandaż na głowie,spuchnięte usta,głęboka blizna na
policzku robią swoje.Ładna pomyślał gdy na jedną chwilę ich
oczy spotkały się.Ładna, ale ten wulgarny język psuje całe
wrażenie. Podniosła głowę i zdziwiona spojrzała jak by pytając
się dlaczego milczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nazwisko,imię,oddział,numer
znaczka,muszę to wpisać do raportu żeby ci zaliczyli dniówke.Teraz
mówiła jak by innym aksamitnem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">głosem,miękkim
o tembrze zupełne przeciwnem do tamtego krzyku pełnego
wulgaryzmów.Ładna powtarzał w myślach.Słyszał jej pytanie o
nazwisko znaczek,oddział ale czuł,że ogarnia go dziwna
obojętność.Jej głos dochodził gdzieś z oddali.Stał siłą woli
choć był kompletnie zmaltretowany.Noga puchnie coraz bardziej, but
wypełnia się lepkim ciepłem.Czuje że jeżeli nie usiądzie
teraz natychmiast to przewróci się jak ostatni patałach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Bez
zimowego ubrania nie puszczę cię na zwały,mówiła nie zwracając
uwagi na jego stan.Co ja mogę z tobą zrobić.Nic pójdziesz do
magazynu.Będziesz sortował śruby i nakrętki.Jak wyjdziesz z
mojego biura pierwsze drzwi w prawo.Powiedz,że ja cię
posyłam,mówiła jak by sama do siebie.Całą siłą woli próbował
panować na bólem i ogarniającą go słabością,mamrotał coś pod
nosem,że tak,że rozumie i dopiero jak zrobił skręt w prawo poczuł
parzący ból,syknął i odruchowo złapał się za biurko by nie
upaść. Zauważyła to,doskoczyła do niego złapała w pół i
pomogła usiąść na krześle.Co oni wyprawiają.Facet ledwo stoi na
nogach nie potrafi podać swojego nazwiska a oni chcą by pracował
na zwałach Przecież ty nie jesteś zdolny do wykonywania
jakiejkolwiek pracy. Sukinsyny poprawiają statystykę wypadków i
posyłają do mnie umarlaków. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pokaż
gdzie cię boli?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Noga
syknął przez zęby.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Oko
podbite,głowa w bandażach,teraz jeszcze noga a może za chwilę
okaże się,że jeszcze jakiś organ masz uszkodzony.Tutaj ja nic nie
pomogę,mówiła patrząc na krwawiącą nogę.Ale ci dołożyli.
Pewnie poszło o babę.Głupie chłopiska,zabijają się o cudze a
swoje jak mają to nie potrafią uszanować.Nagle wyprostowała się
j jak by trochę speszona zrobiła krok do tyłu,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-przecież
ja nie będę ci ściągać spodni,jeszcze pomyślą,że Krycha szuka
pocieszenia w biurze.Wyszła do pomieszczenia obok skąd dochodziły
go strzępy rozmowy telefonicznej.Kłóciła się z kimś nie
szczędząc łaciny.W końcu wróciła,czerwona ze złości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Banda
wszarzy,szkoda im sanitarki ale na sygnale jeździć po gorzałę to
potrafiąWwtedy benzyny wystarcza.Śiedź i czekaj. Usiadła za
biurkiem i zabrała się do przerwanej roboty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
powiesz mi w końcu swoje nazwisko,imię,oddział i numer znaczka</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ptakowski,wymamrotał
sycząc z bólu.-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ptakowski,ten
od Heinela?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
potwierdził i podał pozostałe dane.Zna pani to nazwisko?zapytał
zdziwiony,że skojarzyła go z Heinelem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Podniosła
głowę i przyglądała mu się chwilę pytającym wzrokiem następnie
jak dziecko złapane na gorącym uczynku speszona spuściła oczy i
cicho wyszeptała,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-może
i znam a może nie znam,po co panu te awantury,szuka pan guza no to
go pan znalazł.Jak tylko skojarzyła jego nazwisko z Heinelem
zmieniła się nie do poznania.Nagle przeszła na per pan ale
równocześnie stała się bardziej opiekuńcza.Pochylona nad jego
nogą próbowała nożyczkami rozciąć spodnie robocze.Robiła to
delikatnie,odniósł wrażenie,że wręcz z czułością.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Oj
chłopy chłopy mruczała pod nosem,nic tylko bijatyka,pięści i
piwo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Powtarzam,że
ja się nie biłem...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-jak
nie pan to pana bili,wpadła mu w słowo.Trudno będzie obronić pana
wersję zdarzenia.I to ludzie służący w wojsku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
jakim wojsku,proszę pani to nie jest wojsko.Nie miałem w ręku</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">broni,to
jest obóz pracy dla wrogów ludu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wydaje
się panu,że robią panu krzywdę karząc pracować w kopali a ja
pracuję dobrowolnie i nie narzekam.Robota jak każda inna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
pod przymusem szanowna pani sztygar,pod przymusem podkreślił.Ciekawe
gdybym pani kazał bez pytania o zgodę od jutra doić krowy w PGRze
to co by pani zrobiła?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Doiła
bym krowy szanowny rycerzyku i marzyła o królewiczu z bajki.Ja
widzisz wróciłabym do korzeni,popatrzyła się na niego tymi swoimi
dużymi orzechowymi oczami.Ruscy przegonili nas i rodzice osiedlili
się tutaj,nie z miłości a z musu.Z bezkresnych stepów w gąszcz
hałd i kominów.Pan obnosi się ze swoją krzywdą a rodzice ze
swoją.Do dzisiaj nie pogodzili się z utratą swojej Buczaczy.Każde
święta to gorzkie żale a to kulebiak nie taki bo brakuje
swojskiego siemienia a to ryby cuchną,krzywda pogania krzywdę a
nowe pokolenia rosną i zapominają o zielonych stepach o
Ukrainie.Pan również odsłuży to swoje wojsko i odżałuje czas
stracony.Nagle spłoszona spojrzała przeraziła się chwili słabości
i tego rozmarzenia nad utraconą ojczyzną na wschodzie. Zasłuchana
we własnych myślach nie spostrzegła,że od dłuższej chwili
spoglądał na Krystynę jako na kobietę, piękną potrafiącą
pięknie mówić o zielonych stepach o nostalgii rodziców a nie na
rzucającą mięsem panią sztygar.Mówiła z lekkim zaśpiewem
wschodnim malowała pejzażBuczaczy.To nie ta sama kobieta która
jeszcze chwilę temu wykłócała się o karetkę dla niego nie
szczędząc dosadnej „łaciny”.Tak coś jest na rzeczy z chwilą
gdy usłyszała jego nazwisko po prostu stała się inną, gdy do
tego dodał imię Heinel i tajemnicze zachowanie niemca sprawa
stawała się tym bardziej ciekawa.Nie zdziwiło go zbytnio gdy w
pewnym momencie pochyliła się nad jego obolałą nogą i delikatnie
próbowała rozciąć małymi nożyczkami nogawkę od spodni
roboczych.Co wspólnego z tą kobietą ma Heinel,natrętna myśl nie
dawała mu spokoju.Zaproszenie na wigilię i obiecane spotkanie z
tajemniczą osobą?Pytania,pytania.Nagle bez pukania do biura wszedł
kierowca sanitarki.Był to młody chłopak o wyglądzie
siedmioklasisty z bujną czupryną rudych włosów czesanych na
mandolinę typową dla „bikiniarzy”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kogo
mam zabrać,pani inżynier,zapytał ciepłem barytonem nie bardzo
pasującym do jego wyglądu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pana
Ptakowskiego,pokazała na Staszka.Dawaj podpiszę ci kartę drogową
tylko żebyś zaraz wrócił.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jasne
pani ładna,mówiąc to mrugnął znacząco do Staszka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
te ja ci dam ładna,udawała urażoną.No cóż panie żołnierz
zwróciła się do Staszka,wygląda na to,że święta spędzi pan w
łóżku.No to pan pokrzyżował niektórym znajomym plany ale widać
tak musiało być. Te słowa poruszyły go do głębi bo nie
pozostawiały wątpliwości,że tajemnicze zachowania Heinela wiązały
się z tą kobietą.Puki co sprawa pozostawała w sferze domysłów.Ale
coś jest na rzeczy.Karetka zawiozła go do szpitala gdzie poddany
został rutynowym badaniom.Szczegułowa obdukcja nie wykazała urazów
wewnętrznych a jedynie liczne potłuczenia.Na cztery dni przed
świętami trafił do izby chorych.Noga spuchła i zrobiła się
sina,oko nabrało kolorów tęczy zaś rozcięta warga utrudniała w
jednakowym stopniu mówienie i jedzeni.Zdarzenie zakwalifikowane
przez sanitariusza jako wypadek w pracy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nieumyślny,w
batalionie za sprawą raportu sierżanta uznano jako samookaleczenie
w celu wyłudzenia zwolnienia od pracy a to podlegało karze
regulaminowej.Staszek leżał na łóżku i po raz nie wiadomo który
zastanawiał się co zrobił takiego,że wzbudzał taką nienawiść
niektórych grup.On nikogo nie zaczepiał,pracował gdzie mu kazano i
z ludźmi na wybór których nie miał żadnego wpływu a,że byli
niemcami jemu to nie przeszkadzało.Zarówno Heinel jak i Willi
nazywali siebie Niederschlesier-dolnoślązacy.Mówili po niemiecku i
tak się złożyło ,że on również potrafił mówić po niemiecku
i pewnie to drażniło niektórych pracownikówuznających</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">siebie
za lepszych polaków.Do jasnej cholery znał niemiecki jak prawie
wszyscy ślązacy;w końcu chodził pięć lat do niemieckiej szkoły
a do tego zarówno Heinel jak i Willi byli wspaniałymi skromnymi
ludźmi i bardzo dobrymi fachowcami.Zawdzięcza im wiele to oni
opiekowali się nim i nauczyli go podstaw pracy górniczej.Ile
nienawiści i szowinizmu siedzi w tych którzy uważają siebie za
lepszych polaków bo ukształtowanych 123 latami zaboru rosyjskiego a
nie ponad 600 latami przymusowej koegzystencji z państwami tzw
kultury zachodniej jak w przypadku Śląska.Brak podstawowej wiedzy
historycznej każe im wkładać do jednego garnka niemców i
ślązaków.Dupki,niewykształcone debile jedne</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pewnie
nigdy nie słyszeli o umowie tręczyńskiej o Wyszehradzie </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">o
tym,że Kazimierz Wielki 1335 roku zrzekł się praw do Śląska.
Kazimierz zwany przez polaków wielkim zrzekł się
praw do Śląska</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
rzecz cesarza Luksemburga.Inna sprawa,że już wcześniej władcy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Śląska
piastowicze Bolesław,Mieczysław i Konrad wychowywani na wzorcach
zachodnich kulturowo odeszli od Polski.Skazany</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
banicję Śląsk do 1922 roku pozostawał poza państwem polskim.
Gdyby w tym czasie wszyscy Ślązacy ulegli wynarodowieniu to czy
można by ich za to winić?Czy któryś z nauczycieli polskich w
polskiej szkole choć raz przekazał dzieciom i młodzieży prawdę o
Śląsku?Nikt!Nigdy!W końcu on również wiedzę o Śląsku wyniósł
nie ze szkoły tylko z rodzinnych rozmów szczególnie dziadków
Ślązaków ze strony matki i dziadków wielkopolan ze strony
ojca.Oni uczyli go historii Polski i Śląska.Tolerancja która
pozwalała współżyć Ślązakom,Polakom,Zydów i niemców.Dalszy
tok myśli przerwało mu wejście do izby faceta nazywanego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szarą
eminencją.Był to podporucznik-szef batalionowej informacji człowiek
tajemniczy i groźny którego wszyscy omijali z daleka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wy
szeregowy znaczy się mówicie po niemiecku,zaczął bez ogródek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu poruczniku,uczyłem się pięć lat w niemieckiej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szkole.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak,no
znaczy się rozmawiacie,potwierdził odpowiedź Staszka.A wy
szeregowy wiecie,że autochtoni znaczy się niemcy to nasi
wrogowie.Tu posłyszy,tam podsłucha,tego wypyta i już gotowy
meldunek idzie znaczy się do imperialistów.Szeregowy wie,że
utrzymywanie prywatnych kontaktów z niemcami grozi karą za</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">naruszenie
tajemnicy służbowej.Żołnierz po przysiędze jest świadom tego co
robi i ponosi za to osobistą odpowiedzialność.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
jak nie rozmawiać z ludźmi z którymi się pracuje,przecież to
normalna rzecz rozmowa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
widzicie szeregowy chodzi o to aby rozmowa była normalna ale żeby
korzyść była dla obozu socjalistycznego,znaczy się dla obozu
pokoju i postępu.Wy teraz,znaczy się,opowiecie wszystko z kim
rozmawiał,o czym rozmawiał przed zdarzeniem w windzie.My wiemy,że
pracowaliście z dwójką niemców i co?żadnych pytań,nic od was
nie chcieli wiedzieć?Wiemy,że byli dla was przesadnie
dobrzy,częstowali lepszym jedzeniem,może zapraszali do siebie,no
powiedźcie szczerze jak było.My dużo wiemy.Wiemy,że szukali
kontaktu z wami,wypytywali się o was,wystawali przed markownią aby
was spotkać.Stał odwrócony do niego plecami i patrzał przez okno
na plac apelowy.Nie bawił się w żadne finezje od walił prosto z
mostu.Wiemy o tobie wszystko a może nawet więcej niż ty wiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Proponujemy
współpracę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Leżał
na plecach wpatrzony w sufit,słuchał i nie powiedział jednego
słowa Sama wizyta tego faceta była dla niego zaskoczeniem , gdy
absurdalne oskarżen o współpracę z Niemcami dotarły do jego
świadomości poraziły go.Jedno jest pewne obserwują go i to
zarówno na powierzchni jak i na dole.Nie podoba im się,że miał
dobre stosunki z Heinelem i Willim,że niemcy okazywali mu swoją
przyjaźń.Ciekawe kto donosi,kto wie o ich rozmowach o podanych nu
kanapkach...Niech szlag trafi cały ten bajzel,przecież to jest
paranoja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
wy szeregowy,znaczy się,macie czas żeby poleżeć , przemyśleć i
przypomnieć sobie wszystko dokładnie.Możecie wrócić do
niemców,znacie ich język a to rzecz bardzo cenna,znaczy się
żołnierz walczy z imperialistami nie tylko karabinem ale i głową.
Wy sobie wszystko przypomicie i opiszecie a my odstąpimy od
kary.Wymażemy z pamięci bo żołnierz zrozumiał swój błąd i
jest gotowy naprawić zło które wyrządził Ludowej
Ojczyźnie.Porucznik jak cicho wszedł tak cicho wyszedł zostawiając
go z myślami i domysłami.Propozycja współpracy poparta
szantażem,znajomość języka niemieckiego,wydumane konszachty z
Willim i Heinelem,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pewnie
to pobicie też może mieć związek z całąprowokacją.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Szpicel,donosiciel,wesz.I
to proponują właśnie jemu a w nagrodę </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zapomną
o winie i odstąpią od karay.Jak to się stało,że nagle został
sam w klatce z tymi oprychami którzy bili mocno i fachowo a po</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wykonanej
robocie zniknęli jak kamfora.Zaplanowana prowokacja?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pan
podporucznik zniknął jak kamfora i nie byłokomu powiedzieć </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">,że
nie godzi się na bycie szpiclem.Cwaniak,widać dał mu czas na danie
ostatecznej odpowiedzi.Wiedział,że reakcja człowieka na taką
propozycję bywa negatywna,kto chce być donosicielem na swoich
kolegów i współpracowników.Dopiero czas ze swoją pajęczyną
myśli osacza człowieka i powoduje,że zaczyna liczyć i
spekulować.Odmówi współpracy mogą go spotkać różne przykre
niespodzianki a może zemsta lub kolejna prowokacja.Przyjmie
propozycję współpracy stanie się kanalią,szpiclem.Pytanie czy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Heinel
i Willi mogą być szpiegami zachodnich imperialistów pomimo swojej
absurdalności powracało i dręczyło go nieustannie. Przecież
gdyby chcieli mogli wzorem tysięcy Niemców wyjechać</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
zachód a tego nie zrobili,więc?Częstowali go kanapkami-fakt,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zapraszali
na wigilię-fakt.Jak łatwo posiać wątpliwość w stosunku do ludzi
których traktował jako życzliwych.Widać człowiek jest tak
skonstruowany,że łatwo wątpi i daje się zwieść słowom które
ktoś umiejętnie szepcze ci w ucho.Pajęczyna myśli osaczała go i
nie pozwalała spokojnie leżeć.Przecież nie jest głupcem i
natychmiast zorientował się,że zarówno Heinel jak i Willi byli
ludźmi prostymi, prostodusznymi niezdolnymi do szpiclowania.Przecież
na dobrą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
sprawę nigdy nie pytali się go o nic,to raczej on sam mówił</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
pytany ,a to protestował przeciw wykorzystywaniu służby wojskowej
do niewolniczej pracy a to psioczył na żarcie,ta jego niewyparzona
gęba.Do izby wszedł mały pucułowaty sanitariusz z ogromną
strzykawką w ręce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nadstaw
dupę,to przeciw tężcowi,na wszelki wypadek w kopalni pełno jest
pleśni i łatwo się zainfekować.Lepiej trochę pocierpieć za to
spać spokojnie.Czy to jest prawda,że zostałeś pobity?tak gadają,
tłumaczył się wstrzykując mu lekarstwo.Gadają o kontaktach </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zagadał
pytająco.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
zgłosiłem pobicia tylko wypadek a o kontaktach pierwszy raz słyszę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
chcesz nie gadaj twoja sprawa ale tak ci powiem stary,że wyżej pasa
nie podskoczycz.Nie takie tu byli kozaki i zmiękli,lepiej płynąć
z prądem i łagodnie dokiblować do końca służby.Jak szpec
informacyjny interesuje się jakąś sprawą to znaczy,że skończyły
się żarty.Jestem Heniek,wyciągnął do niego rękę.pochodzę z
Bielska Białej i tak ja ty jestem w czynnej służbie.Tobie mogę
się przyznać, że nieźle mówię po niemiecku ale nikt o tym nie
wie,po co mieć kłopoty.Na samym początku też kiblowałem na dole
razem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
niemcami i nikt nie wiedział,że rozumiem każde ich słowo. Mówili
między sobą o porządkach na kopalni czy o mnie.Ja stary świata
nie naprawię więc mam w dupie ideały.Tobie radzę to samo. Chce od
ciebie informacji to mu je daj i będziesz miał święty
spokój.Grasz w brydża,zmienił nagle temat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Gram.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
super!mamy święta z głowy a do tego popatrzymy sobie na niezły
program rozrywkowy.”Fiicken machen” dodał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jakie
fiicken machen”zapytał zdziwiony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzisz
tę ścianę,pokazał oczami na ścianę za jego głową,zrobiona
jest z dykty,dużą izbę podzielili na pół i wygospodarowali pokój
gościnny.Cztery łóżka dla czterech spragnionych miłości żon
które przyjeżdżają na święta po kilka godzin pieszczot a nie
wiedzą,że ich mężowie karmieni są sodą która ogranicza popęd
płciowy. Odsuniesz portret towarzysza Konstantina Rokosowskiego to
znajdziesz dziurę w ścianie przez tę dziurę możesz podziwiać
program erotyczny pod tytułem”Niezaspokojone potrzeby gorących</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">żon”.Cztery
pary kochają się równocześnie.Jednym to wychodzi a drudzy bardzo
chcą a nie mogą.Faceci wpadają w panikę a baby</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">im
w tym pomagają.Absolutny cyrk.Zobaczysz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kończy
się na tym,że któraś baba nie wytrzymuje i zaczyna nawijać,jak
to w domu mógł kilka razy pod rząd a teraz ledwo raz,że pewnie ma
jakąś babę i dla niej brakuje już sił.Faceci wpadają w taką
frustrację,że tłumaczą się jak małe kaziki a baby pozostają
niewzruszone,skoro nie potrafi znaczy się ma kurwę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Myślę,że
przesadzasz,powiedział Staszek,czasami może się zdarzyć jakaś
rozeźlona baba ale żeby wszystkie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Sam
zobaczysz to przyznasz mi rację,uśmiechnął się znacząco i
wyszedł.Churchile,Rosevelty,Rokoswskie,cztery dupy w jednej
izbie;mydło powidło w jednej menzurce.Wesoły łapiduch ale kapuś
zresztą sam się przyznał i jego wyraźnie namawiał do tego
samego. Niby ma rację,że piwo nagotowali nam nasi sojusznicy ale
czy to usprawiedliwia by stać się szpiclem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Najkrótsze
dni w roku i do tego świąteczne,myślał stojąc w oknie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
podziwiając bajkowy krajobraz Sudetów.Ogromne płatki śniegu
podkreślały ten nastrój opadając wolno w jakimś mistycznym
tańcunatury.Piękno tego świata jest tak bardzo demokratyczne
jednakowo przemawia do wszystkich którzy chcą je widzieć,mimo woli
wracał do filozofowania taki już jest i nic na to nie poradzi.Uznał
iż lepsze to od leżenia i kombinowania czy zostać szpiclem czy
nie.Odwrucił się by dołożyć węgla do pieca gdy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ktoś
zapukał do drzwi.Nie odpowiedział no bo kto puka by wejść do sali
chorych,chyba jakiś żartownis.Pukanie powtórzyło się i ktoś
jak by majstrował coś przy klamce.Stanął i czekał.Ten ktoś
delikatnie uchylił drzwi i jak by lustrował izbę.Staszek
gwałtownie złapał za drzwi by przyłapać dowcipnisia i zdębiał.Na
wysokości głowy zobaczył ogromny karton.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
naszłech cie nareszcie.Przed nim stał Heniek Borto jak zwykle
uśmiechnięty od ucha do ucha.Cłowieku je packa,wciśnij pod łóżko
bo na sali wszystko zeźrą i człowiekowi nic nie zostanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
co ty się tak skradasz,myślałem,że ktoś chce mnie podejść.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
wiedziołech w kerej izbie leżysz i co sie byda z packą pchoł kaj
mnie nie chcą.Dwa razy wywoływali cie na bloku,godajom co mosz
jakoś sprawa u samego szefa batalionu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
u szefa.ẓ wariowali chyba wszyscy.Prosiłem do pracy z jakimiś
imperialistycznymi szpiegami?Ktoś chce mnie wrobić w paskudną</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sprawę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dołbyś
Stachu pokój z tymi szpiegami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
chodzisz po całej kopalni i smarujesz wajchy może znasz tych dwóch
niemców Heinela i Willego?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widziołech
cie z nimi na podszybiu,chude jak śproty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
i pomyśl Heniek to są imperialistyczne szpiegi,rozumiesz?Skąd ja
miałem wiedzieć,że to są szpiedzy.Pracowali normalnie ba lepiej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jak
normalnie normalnie,opiekowali się mną jak rodzonym synem, </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uczyli
zawodu,tłumaczyli ba chcieli nawet zaprosić mnie na święta.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Do
cłowieka nie wleziesz,bywo co cie swój zdradzi a obcy ci pomoże
ale bywo i na opak.Ojciec był w partyzantce i kejś postrzylali sie
z nimcami.Kulka trefiyła ojca w noga i zostoł leżeć.Swoi go
opuściyli a jedyn nimiec kery go naszoł w trowie to miast go dobić
to szczelył w bok i poszeł.I co powiysz?człowiek był,ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przecież
ja do tych ludzi również nic nie mam,prości serdeczni górnicy tak
po prawdzie oni również uważali się za Ślązaków tyle,że
niemieckojęzyczni a popatrz szpiedzy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Skąd
wis,że szpiegi,Heniek usiadł na skraju łóżka.Mój dziadek też
był uznany za kapitalistycznego szpiega bez komunistów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zaślachtowali
go tak,co ani grobu po nim ni ma,a człowiek był uczciwy i z nimcami
walczył,tela co komunistów tyż nie uznowoł. Padajom co nojwiykszo
wina była tako,że z Piłsudskim walczył o Polsko.Pamiyntej,że oni
majom insze miary na to kery je polok dobry a kery je zły.Mój
ojciec je wrogiym ludu bo nie uznowoł reformy rolnej twój tysz im
podpodł i beztusz my som tukej w tej kopalni i zamiast giweru
walczymy łopatami.Ni ma życio,wstał podrapał się po głowie i
poczłapał do drzwi.Pamiyntej w świynta przida do ciebie to se
pojymy i pogodomy.Bywej. Heniek Borto półanalfabeta gdzieś z
kieleckiego a przecież filozof.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Końcówka
grudnia była wyjątkowo paskudna.Po świętach powiało</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciepłem
halnym wiatrem by tusz przed Sylwestrem skuć ziemię
dwudziestostopniowym mrozem.To co odtajało teraz zamieniło się w
zbitą masę szklistego lodu.Staszek opuścił izbę chorych i
szykował się do raportu za domniemane samookaleczenie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Oficer
informacyjny nie odpuszczał i ponawiał propozycje stałej
współpracy.Odmówił.Poraz kolejny posłuchał rady Heńka
Borto.Jak na tym wyjdzie?Kto to wie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
stawał do raportu do dowódcy kompanii był pewny,że czeka go
kilkanaście dni aresztu za samookaleczenie i wyłudzenie zwolnienia
lekarskiego.Spotkała go pełna niespodzianka.Dowódca w randze
podporucznika przyjął go niezwykle przyjaźnie nawet poczęstował
papierosem,kazał usiąść i rozpoczął rozmowę z której
wynikało,że sprawy samookaleczenia są mu zupełnie obojętne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchaj,rozpoczął
poufałem tonem,musimy powołać koło ZMP,to znaczy kompanijne
koło,rozumiesz.Sprawdałem kartotekę i wyszło,że jedynie ty masz
maturę i wychodzi na to,że będziesz musiał poprowadzić
zebranie.Zaskoczenie było kompletne.On ma prowadzić zebranie a na
dobrą sprawę nie jest nawet członkiem ZMP.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
poprowadzisz zebranie,powtórzył z naciskiem jak by chciał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uprzedzić
ewentualną odmowę.Musisz się rozejrzeć za kandydatem na
przewodniczącego koła,dodał.Musi być taki który nie przyniesie
nam wtydu no i żeby za dużo nie pił.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Henryk
Borto,strzelił bez zastanowienia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ten
co pojechał po skrzypce,porucznik zrobił zdziwioną minę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak.Znam
go,wstydu nie przyniesie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Hm,mruknął
pod nosem Zaproponuj go.Raport o przepustkę napisał calkim
przyzwoicie a jak na zebraniu zagra obertasa to i działalność
kulturalna będzie.Całkiem nieźle.A ty co zmienił temat rozmowy.
Wpakowałeś się w kurestwo z niemcami.Byłeś moim</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pierwszym
kandydatem jak tylko przyszło polecenie żeby zakładać koła ZMP
ale wyszło wielkie gówno kiedy się okazało,że facet na
przewodniczącego prowadzi podejrzane romanse z niemcami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Żadne
romanse z Niemcami obywatelu poruczniku,przecież ktoś mnie
rzydzielił do ich brygady,a jak już pracowałem to co,miałem nie
rozmawiać?udawć,że nie znam języka niemieckiego?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
wiem,mnie to właściwie nie obchodzi,przerwał mu zzciągając</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
papierosem.Wstał,podszedł do okna i mówił jak by sam do siebi </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Od
tropienia szpiegów są inne służby.Jesteś jedyny w kompanii który
może zebranie po prowadzić.Ty przewodniczącym ZMP nie
będziesz.Rozmowa była skończona,Staszek czekał na pozwolenie
opuszczenia biura ale dowódca miał jeszcze coś do przekazania i
jak by nie wiedział jak to powiedzieć.-Raportu karnego nie będzie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wydukał
w końcu. Jakoś nie pasuje żeby z pierdla delegować cię na
zebranie organizacji ZMP. Ot masz szczęście że taka jest potrzeba
i kary nie będzie. Sztab ma na ciebie oko,dodał jak by od
niechcenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Teraz
idź na kompanię,od jutra wracasz do pracy tylko pamiętaj </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
szukaj kłopotów. Powinno ci wystarczyć. Zrozumiano? -Tak jest!</span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
szósty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Powrót
do pracy nie był dla Staszka przyjemny.Dni spędzone w izbie chorych
rozleniwiły go i rozchartowały.Ciepło i biała pościel to luksus
który szybko pozwala zapomnieć orzeczywistości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dnia
codziennego.Zima ani myślała ustąpić.Kiedy stał dygocąc,
przemarznięty do szpiku kości na przystanku,czekając na przyjazd
rachitycznej ciuchci stwierdził,że dół kopalni ma swoje dobre
strony.Jedno jest pewne,temperatura nigdy nie spada poniżej zera.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przebrał
się w łaźni w ciuchy robocze by pierwszą windą zjechać na dół
lecz gdy pobierał lampę spotkała go niespodzianka.Potężna baba
o czerwonej twarzy ukraińskiej chłopki oświadczyła mu łamaną
polszczyzną,że lampa jest zablokowana i powinien i ma się
zameldować w biurze sztygarów.Przeczucie podpowiadało mu,że
sprawa kontaktów z dwójką niemców nie zakończyła się
pobiciem.Widać Heinel i Willi kombinowali coś z zachodnimi
imperialistami ale co on ma z tym wspólnego.Zwariowali wszyscy i ci
w mundurach i ci na kopalni. Stał w biurze planistów oddziału i
mimo woli słuchał jak jego sztygar wykłócał się z kimś o ludzi
dla oddziału.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
ich panie inżynierze nie oddam bo samymi żołnierzami i emigrantami
wydobycia nie pociągnę.To są jedyni fachowcy jakich mam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kurwa
chyba wiem,że są dobrzy,krzyczał ktoś do słuchawki,co ty sobie
myślisz,że może ja pójdę do kryminału za tych zasranych
germańców.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tego
mundurowego hanysa posyłam na zwały niech tam pracuje jak mu dół
śmierdzi a tych dwóch germańców zostawiam niech kończą robotę
przy zawale.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Idę
do naczelnego,słychać było głos w słuchawce,jak każe ich
zostawić to zostaną, każe ich przenieść będą przeniesieni.
Głośne trzaśnięcie drzwiami i zdenerwowany kierownik oddziału
prawie wpadł na Staszka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
jesteś z wydobywczego ,zapytał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak,odpowiedział
speszony nerwową sytuacją.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Od
dzisiaj pracujesz na powierzchni,planista wypisze ci kartę
obiegową.Zgłosisz się u sztygara powierzchni,będziesz pracował
na zwałach.Kolejny rozdział kariery zawodowej myślał kiedy w
brudnej breji człapał do biura powierzchni.Wszedł do tego samego
baraku co wtedy kiedy został pobity.Zapamiętał rozkład biur więc
na pewniaka wszedł do pani sztygar.Miał pecha tej sympatycznej pani
inżynier która wtedy zadbała by karetka odwiozła go do szpitala
nie było.Rozmawiał z facetem który sam siebie tytułował </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kierownikiem
oddziału.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zyguś,zawołał
do kogoś w sąsiednim biurze,zaprowadź faceta do Heinza i Berty
będzie pracował na haszplu.Powiedz,że jest to uzgodnione z panią
inżynier.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Z
za szafy wysunął się młody chłopak o bladej cerze i pucułowatej
twarzy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Posłali
cię z ciepłego dołu na największe wydmuchowisko jakie znam.Sybir
to nic w porównaniu z haszplem pod stożkiem.Musiałeś zdrowo
podpaść,cedził przez zęby wypluwając przy okazji przeżute
pestki słonacznika.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
jest kierownikiem tego sybiru,zapytał by zmienić temat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kierownikiem
jest Zenek ten sam z którym rozmawiałeś ale wogóle kierownikiem
całej powierzchni jest baba,mgr.inż Krystyna Lisowska.Dupa nie z
tej ziemi sam zobaczysz.Figura,nogi i cała reszta super ale nie
próbuj łapać ją na bajery.twarda jest i zaraz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">człowieka
zjebie jak bezpańską sukę,nie warto zaczynać.Słuchał i nie
przyznał się,że poznał panią sztygar w dość szczególnych
okolicznościach.Dochodzili do miejsca gdzie miał pracować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Oddalone
od zabudowań kopalni usytuowane było w szczerym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">polu
narażone na podmuchy lodowatego wiatru.Sybir,trafna nazwa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Praca
przy kołowrocie pozornie była prosta i łatwa.Mała sapiąca
lokomotywka zwana przez górników „benzolkom”pchała przed sobą
wózki górnicze załadowne kamieniami które górnicy urabiali by
dostać się do pokładów cennego węgla.Do zadań obsługi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kołowrotu
należało w odpowiednim momencie podpiąć wózki do liny i przy
pomocy kołowrotu wyciągnąć je na wzgórek rozrządowy przerzucić
zwrotnicę czyli wajchę tak by pod własnym ciężarem staczały się
hamowane jedynie podkładanymi łomami do samej krawędzi
czterometrowej dziury w którą wjeżdżał wózek platforma ze
stożka zwanego hałdą.Platforma wyciągana była na szczyt stożka
gdzie ekipa „kipiarzy” odbierała wózki i „kipowała”-opróżniała
je.Następnie spychacz niwelował i ubijał wszystko. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jedynym
zabezpieczeniem przed wpadnięciem wózków do dziury było staczać
je tylko wtedy kiedy platforma była na dole lub użycie w
ostateczności wykolejnicy usytuowanej metr od krawędzi
dziury.Wszystko na pozór dziecinnie proste a jednak było to
najbardziej awaryjne miejsce na kopalni.Pochyłość po której
staczały się wózki była na tyle duża,że często nie wystarczał
jeden łom wkładany w koło jeszcze gorzej było gdy szyny po
których toczyły się wagony były wilgotne lub
oszronione.Oczywiście należało staczać wózki tylko w tedy kiedy
platforma była na dole bo wtedy po prostu nie było dziury.To była
teoria w praktyce by podnieść wydajność nie przestrzegano tej
zasady.Wydajność,słowo rozkaz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ptakowski,mówił
do niego sztygar pracujący na zmianie,jesteś razem z Bertą i
Heinzem to są autochtoni stare asekuranty,ciągną wózki tylko
wtedy kiedy platforma jest na dole,musisz to zmienić. Pamiętaj jak
pociągniecie wózki na okrągło to robimy150%normy a to znaczy
dodatkowa premia.Bertę poślij na wajchę i drugi tor a Heinz niech
posypuje tory piaskiem,będzie lepsze hamowanie.Mały człowieczek o
rozbieganych oczach,kierownik zwałów.Poklepał go po plecach na
znak,że wszystko będzie dobrze.I tak wdrożył się do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nowej
pracy wykonując polecenie sztygara Zenka by ciągnąć wózki na
okrągło.Czuł dezaprobatę niemców dla takiej formy pracy która
w każdej chwili groziła katasrofą.Ale udało się raz i drugi a
Zenek poklepywał po plecach i zacierał ręce .Staszek był zły i
rozczarowany,że ani razu odkąd pracuje na zwałach nie miał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">okazji
widzieć pani inżynier.Na dobrą sprawę to nie bardzo wie dlaczego
traktuje to jako prywatną porażkę.Ostatnia rozmowa,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prawie
serdeczna opieka gdy po pobiciu meldował się u niej by</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">go
zatrudniła.Jej aluzja o Heinelu i Willim w kontekście spotkania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wigilijnego,czy
to daje podstawy do snucia jakiś planów by ni e </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">powiedzieć
oczekiwań.Fakt jest ładna,zgrabna bardzo miła tylko,że potrafiła
również rzucać mięsem i piorunami.Ale przecież ona jest</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mężatką,kierownikiem,mgr.inżynierem
a on jest zapiepszonym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pseudożołnierzem
robotnikiem przymusowym poprostu nikim. Ot co.Jednak często
wracał do rozmowy z panią inżynier.Była dla niego jakaś inna tak
jak by bardziej serdeczna.Choć pewnie to tylko jego chorobliwa
wyobraźnia podpowiada mu wyimaginowane </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">oczekiwania.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Początek
potwierdzał słuszność decyzji sztygara zmianowego by ciągnąć
wózki na okrągło.Przy wyraźnej niechęci niemcy podporządkowali
się nowej organizacji pracy.Berta z liną czekała na wózki pchane
przez „benzolkę”,zaczepiała hak i dawała znak na kołowrót by
ciągnąć,następnie biegła by przerzucić zwrotnicę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wydawało
się,że wszystko gra a jednak napięcie wśród niemców było
ogromne.Jak tylko wózki zaczęły staczać się z górki rozrządowej
a platformy nie było na dole Heinz podnosił krzyk „Heilige
Ana,awaria,kurwa mać”podnosił przy tym ręce w górę jak by na
trwogę.Berta choć nie krzyczała to przeżywała każdą operację
tak bardzo,że mimo mrozu pod kroplami spływał po jej
czole.Staszkowi wydawało się,że niemcy histeryzują.Parę razy
gotowy był zareagować ale musiałby się przyznać do znajomości
języka niemieckiego a tego nie chciał zrobić nauczony smutnem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">doświadczeniem
z Heinzem i Willim.Czekał aż sprawa dziwnego zachowania się
niemców wyjaśniła się sama.Pracowali na nocnej zmianie.Mróz
który za dnia popuszczał w nocy przy bezchmurnym niebie łapał na
całego.Wszystko co metalowe pokryło się srebrną warstwą
szronu.Wyglądało to bajkowo pięknie.Świat tysiąca</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
jednej nocy ale było śmiertelnie niebezpieczne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Stani
heute sehr geferlich”-Staszek dzisiaj jest bardzo
niebezpiecznie,stali obok niego z przerażeniem w oczach.”Awaria
kurwa mać,polizei,keine norma”,Heinz nie krył przerażenia i na
wszystkie sposoby próbował wytłumaczyć Staszkowi,że należy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przerwać
opuszczanie wózków.Udawał,że nie rozumie co do niego
mówi.Postanowił,że będą opuszczać wózki nie czekając na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">platformę.Kazał
Bercie zapiąć linę i przy wrzasku Heinza wózki powoli zaczęły
staczać się w dół.Już po paru chwilach zrozumiał,że popełnił
błąd,wózki jak tylko minęły zwrotnicę nabrały niebezpiecznej
prędkości.To co się stało w następnych chwilach przypominało
koszmarny sen,pomimo sypania suchego piasku pod koła,podkładania
łomów skład nabierał prędkości.”Heilige Ana awaria!kurwa
mać!”Heinza nie pomagało a podkreślało jedynie grozę
sytuacji.Kiedy wydawało się,że nic nie uchroni wózki przed
wpadnięciem do dziury nagle z ciemności wyłonił się jakiś cień</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">błyskawicznie
złapał za wykolejnicę i spowodował,że wózki nie wpadły do
rząpia zatrzymując się tusz przed krawędzią diury.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Matko
Boska ten ktoś wpadł chyba pod wózki.Staszek stał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sparaliżowany
sytuacją.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Heilige
Anna,awaria,kurwa mać”nad wszystkim unosił się podobny do wycia
kojota głos Heinza i w tej samej chwili z za sterty powywracanych
wózków odezwał się kobiecy głos,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-czyście
poszaleli w taką pogodę puszczacie wózki kiedy nie ma
platformy!Ochlapana błotem stała pani sztygar.Staszek poczuł
ulgę,ktokolwiek włączył wykolejnicę żyje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Heinz
du alte pamufel”-ty stary idioto jak długo pracujesz na
kołowrocie.Stała wściekła z rozpuszczonymi włosami rozglądając
się za hełmem który spadł jej z głowy.Koniec roku,kopalnia
dobija plan a wy co!sabotaż?Kupa głupków.Gdzie jest mój
hełm,pytała się nie wiadomo kogo.Staszek bez słowa podał jej
hełm który znalazł</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pod
stertą kamieni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pan
kierownik zwałów kazał ciągnąć na okrągło,próbował się
bronić. Powiedział,że norma, plan...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ten
pan nie jest kierownikiem,weszła mu w słowo,chcecie sobie narobić
kłopotów to słuchajcie tego kierownika z bożej łaski. Jeszcze
zmagała z włosami ale widać,że złość już jej przeszła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Popatrzała
się na niego jak stał skruszony z miną skarconego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dziecka
i wyraźnie się uśmiechnęła.Rzeczywiście piękna kobieta,
pomyślał kiedy odwróciła się do niego plecami i podeszła do
przerażonych niemców.Krótką chwilę rozmawiała z nimi następnie
poklepała Bertę po plecach i podeszła do telefonu.Rozmowa była
głośna ale rzeczowa.Pani sztygar ignorując obecność Staszka po-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">deszła
do kołowrotu.Heinz z Bertą zapinali linę do poszczególnych wózków
a pani sztygar umiejętnie manipulując kołowrotem wyciągała je ze
sterty kamieni.We trójkę pracowali jak sprawna maszyna.Staszek
włączył się gdy była potrzebna siła by każdy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wózek
ustawić z powrotem na szynach.Kiedy skończyli zjawiła się brygada
ludzi która zbierała porozrzucane kamienie i kładła je do
wózków.Pani sztygar podeszła do Staszka i skinęła głową by
szedł za nią.Siedzieli w drewnianej szopie przy rozpalonym piecyku
nazywanym przez górników”koksiok”.Pani sztygar zajęta była
poprawianiem swojej fryzury i jak by zapomniała,że przecież obok
siedzi facet.Nawet taka ubrudzona po twarzy jest ładna pomyślał
obserwując kontem oka jej zabiegi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Teraz
nie jesteśmy im niepotrzebni wiedzą co mają robić,mówiła głosem
pozbawionym emocji.Wpadłam popatrzeć na trzecią zmianę i
usłyszałam krzyki Heinza,wiedziałam że dzieje się coś złego.
Niemiec w zależności od zagrożenia zmienia tonację głosu,jak
wyje znaczy się,że zagrożenie jest wielkie.Mówiła przyciszonym
głosem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciepłem
tembrem który łechtał jego uszy.Przed chwilą pani sztygar władcza
nie- znosząca sprzeciwu a teraz ciepła jak by szukająca oparcia w
męskich ramionach kobietka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
zgłosimy awarii,dochodzenie,szukanie wrogów ludu i całe to
duperele.Heinz z Bertą wiedzą co to znaczy dlatego są tacy
przerażeni.Musisz uważać i nie dawać się wpuszczać w maliny,
mówiła tonem prawie przyjacielskim,podając mu papierosa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
nerwowo szukał zapałek ona bezceremonialnie wyjęła z piecyka
rozpalony pręt sama odpaliła i podała jemu.Pamiętaj jak jest
wilgotno a szczególnie jak jest szron całe torowisko zamienia się
w tor saneczkowy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
chciałem wykonać polecenie kierownika i to wszystko,wzruszył
ramionami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jakie
polecenie.Masz to na piśmie?Pamiętaj ty masz eksploatować kołowrót
zgodnie z instrukcją która wisi na ścianie o tutaj za moimi
plecami,pokazała głową.Ta mała instrukcja będzie alibi dla tego
który kazał ci robić coś nie tak jak jest zapisane,a wiesz
dlaczego,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bo
ten ktoś dał ci polecenie ustne bez świadków i on się tego
wyprze.To pozornie zafajdłane stanowisko jest najbardziej awaryjne
na kopalni.Jak stoi stożek stoi szyb a jak stoi szyb stoi wydobycie
a jak stoi wydobycie dyspozytor wykonuje telefon do określonych
służb i zaczyna się afera.Już kilku facetów zapłaciło
karierami za lekceważenie stożka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ona
jest fantastyczna,nie potrafił ukryć podziwu nie tylko do jej urody
ale i dla jej normalności takiej zwykłej ludzkiej normalności.
Przecież ma prawo do tego by ich z rugać ba zrobić awanturę a ona
mówi jak by nigdy nic.Niesamowite.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchasz
co do ciebie mówię,wyrwała go z zamyślenia.Speszył się jak
sztubak złapany na gorącym uczynku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
pani inżynier wymamrotał pośpiesznie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
musisz mnie tytułować,nie wymagam.-Wylizałeś się z ran zapytała
nagle zmieniając temat.Pamięta, przemknęło mu przez myśl.Na
rekonwalescencję posłali cię na zwały.Niepojęta głupota. Na
zwałach trzeba się więcej napracować niż na dole i do tego
jeszcze marznąć ale oczywiście liczy się bohaterski dół.Tak to
sobie postanowili ci co decydują, nic na to nie poradzimy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
to zupełnie się nie liczę, powiedział sarkastycznie.Słucham i
wykonuję rozkazy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Aleś
ty przekorny Ptakowski zawsze musisz mieć ostatnie słowo. Ty się
nie liczysz,ja się się nie liczę od małe trybiki w machinie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wwygląda
na to,że pani sztygar ma ochotę na pogawendkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jest
naprawdę ładna,przekorna myśl uparcie wracała nie pozwalając mu
na prowadzenie merytorycznej rozmowy z panią inżynier.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dowiedziałam
się z naszej ostatniej rozmowy,że masz średnie
wykształcenie,dobrze pamiętam?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobrze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Czy
dobrze rozumuję,że w związku z tym biegle władasz językiem
polskim w mowie i piśmie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobrze,tak
mi się zdaje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zabiorę
cię stąd.Jeszcze jedna taka awaria i kłopoty gotowe.Jeżeli
próbują ci przypisać wrogą działalność to lepiej dmuchać na
zimne, mówiła ściszonem głosem.Potrzebuję pracownika do
biura.Mam</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dużo
papierkowej roboty tyle,że niewyrabiam.Mówiła obserwując</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">go
uważnie jak byoczekiwała z jego strony podziękowania czy błysku
radości.W dalszym ciągu uważasz się za pokrzywdzonego?Nawet to
pamięta,zrobiło mu się miło,że pani co by nie powiedzieć
mgr.inż.pamięta takie szczegóły z ich rozmowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heinz
i Berta to porządni ludzie ale są straszliwie przerażeni kiedy na
kołowrocie dzieje się coś niedobrego,zmieniła temat rozmowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlatego
tak straszliwie klną? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Rzeczywiście
niezły repertuar,potwierdziła ale pamiętaj większość
przekleństw nauczyli się od naszych rodaków.Oni przeszli swoje,
płacili rachunki za tych którzy rozpętali to wojenne świnstwo i
uciekli.Berta w przypływie słabości wypłakała całą swoją
tragedię do mojej bluzki.Dałbyś wiarę,że ona jest córką bardzo
bogatej rodziny która posiadała fabrykę porcelany.Przeszła
reedukację u rosyjskich sołdatów.Terazmieszka w baraku i czasami
miewa napady otępienia,wtedy ratuje ją szklanka spirytusu zagryzana
słoniną.W drzwiach szopy ukazał się Heinz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ales
ist in ordnung-wszystko w porządku zameldował.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Haraszo,odpowiedziała
po rusku.Popatrzał pytającym wzrokiem ale wnet zrozumiał,że pani
sztygar jest w dobrym humorze i po prostu żartuje.Jeszcze raz
kiwnęła głową wstała i poklepała Heinza po plecach.Zwykłe
wykolejenie.Uradowany niemiec wyszedł z szopy a ona postała chwilkę
obróciła się na pięcie i zniknęła w mroku nocy.Parę miesięcy
a już a już poznał dół ze słynnym czwartym oddziałem i całą
makabrą upadowych ścian wysokich na kilkadziesiąt centymetrów,z
wodą lejącą się za kołnierz i zagrożeniem metanowym.Wie co to
znaczy usuwać skutki zawału przy walącym się stropie i
trzeszczącej obudowie.Władza która zadecydowała,że zamiast
studiów będzie fedrował węgiel pozwoliła mu również poznać
obsługę kołowrotu na zwałach.Wyjątkowo ciężka i stresująca
praca, stałe zagrożenie awarią i świadomość,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">że
możesz być posądzony o sabotaż.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Znowu
się udało.Siedzi za biurkiem i bez przerwy sporządza jakieś
listy,a to na mydło to znowu na ręczniki,czasami na wyraźne
polecenie pani inżynier chodzi do magazynów pobierać materjały
biurowe.Czyli jest pracownikiem umysłowym-biuralistom na przekór
tym którzy postanowili go resocjalizować do poziomu robotnika
niewykwalifikowanego.Pierwsza praca umysłowa po maturze to praca
pisarza pani sztygar mgr.inż.Krystyny Lisowskiej dobre i to. Swoją
drogą ma szczęście,zawsze obok siebie spotyka ludzi życzliwych
którzy pomagają mu w chwilach trudnych.Bo by było z nim gdyby nie
zwykła ludzka przyzwoitość obu autochtonów Willegoi Heinela.Bez
jednej godziny szkolenia został posłany do pracy dołowej na jeden
z najtrudniejszych oddziałów i do tego do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">usuwania
skutków zawału.Przez pierwsze dni kazali mu siedzieć i pilnować
śniadania a po tym stopniowo krok po kroku oswajali go z
zagrożeniami.Nie ustrzegli od wypadku ale to już była jego
lekkomyślność i brak koncentracji.A teraz spotkanie takiej osoby
jak pani sztygar Lisowska która raz zaopiekowała się nim po
pobiciu a teraz podała rękę gdy utknął na wyjątkowo wrednym
stanowisku pracy.Coś ta Lisowska chodzi mu po głowie.Pierwsze
spotkanie zapowiadało raczej kłopoty pierwszego dnia o mało ją
nie przewrócił na szczęście zdążył złapać w ramiona i
uchronić od upadku.Drugie spotkanie kiedy obolały po pobiciu
zameldował się u niej nie stawiało go w najlepszym świetle.A
jednak coś jest na rzeczy,że oto miast zmagać się z kołowrotem i
słuchać przekleństw Heinza siedzi za biurkiem u pani kierowniczki
oddziału.Chyba nikt z całego batalionu nie zmienia tak często
stanowisk pracy jak on. Czy to już koniec,nie miałby nic przeciw
temu by tak było.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Biureczko,ciepełko
i towarzystwo pięknej kobiety czego więcej chcieć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Od
kilku dni nosił w kieszeni munduru nieotwarty list od Steni i do
końca nie był przekonany czy go przeczytać czy wrzucić do
kosza.Niechętnie wracał myślami do tamtej nocy,kiedy niesiony
nastrojem chwili zawrócił w głowie młodej dziewczynie.Wierzył,że
maturzysta w wojsku to co najmniej podchorąży.Stało się inaczej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wysublimowany
świat teatru,śpiewu i muzyki runął rozpadł się. się.Marzenie o
studiach na Akademii Handlu Zagranicznego wybito mu z głowy.Został
poddany brutalnej resocjalizacji.Ma być robotnikiem,taka jest wola
władzy ludowej i basta . Wola przeżycia podpowiadała mu jedyne
skuteczne rozwiązanie,nie rozpamiętywać krzywd.Zaadoptować się
do nowej sytuacji,przetrwać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jak
mówi chłopski filozof Heniek Borto.Przetrwać znaczy myśleć
realnie a realnie to jest go wstyd przed Stenią,że został
obywatelem pośledniego gatunku powiedzmy klasy C,niegodnych nosić
karabin.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Perfidia
tych którzy potrafili przekonać większość społeczeństwa,że
tak zwani”wrogowie ludu”to ludzie gorsi w ogóle źli nie godni.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jest
przekonany,że jego szwagier wielki działacz społeczny na pewno ma
na ten temat swoje zdanie-zgodne z linią partii.Ubzdurał sobie,że
Stenia również tak pomysli gdy dowie się w jakim jest
„wojsku”.Rozczaruje się i tyle.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">W
końcu ciekawość zwyciężyła,wyciągnął list otwarł i zaczął
czytać.Już pierwsze zdania przekonały go,że powinien był nie
otwierać koperty.Zapewnienia o dozgonnej miłości do bohatera który
własną piersią osłania ojczyznę brzmiały patetyczniei i pewnie
były szczere ale dowodziły,że Stenia zupełnie nie zna
realiów.Gdyby zobaczyła go takim jakim jest dzisiaj to pewnie
doznałaby szoku.Stary sfatygowany mundur obnoszony przez inne
roczniki,oszpecona blizną twarz szybko sprowadziłyby ją na ziemię</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Najlepszym
rozwiązaniem będzie nie odpisać na list trochę po cierpi i
zapomni.Wkładał list do koperty gdy niespodziewanie do biura weszła
pani sztygar.Nieprzebrana w robocze ciuchy robiła wrażenie
licealistki.Pukle włosów spięte klamrą harmonizowały z owalem
twarzy a wypoczęte oczy zrobiły się jeszcze większe i tak
klarowne,że przypominały oczy małej panieńki.Ona po prostu nie
może się nie podobać, pomyślał podziwiając jej sylwetkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzę,że
czytamy miłosne listy i to w czasie pracy, odruchowo próbował
schować kopertę do kieszeni spodni ale szło mu to opornie więc
zrezygnował.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przynoszę
panu pozdrowienia od znajomych,zaskoczony nawet nie podziękował.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Od
kogo,wyjąkał w końcu speszony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heinel
z żoną byli wczoraj u nas.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pani
zna Heinela,tego z czwartego oddziału?Musiał mieć minę bardzo
zdziwioną bo pani sztygar uśmiechnęła się zadowolona,że udało
jej się go zaskoczyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Byli
wczoraj u nas ,mieszkamy po sąsiedzku,znaczy się rodzice mieszkają
a ja puki co mieszkam razem z rodzicami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
przecież obrączka,pokazał oczami na jej serdeczny palec.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
tak jestem formalnie mężatką,tylko formalnie.Ale to inna
sprawa,ucięła rozmowę na temat jej życia osobistego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Bardzo
żałowali,że nie przyszedł pan do nich na wieczerzę wigilijną,oni
panie Staszku mają obsesję na punkcie swojego syna który wprawdzie
żyje ale z wiadomych względów kontakty z nim są bardzo
ograniczone,no i nie wiem dlaczego swoje niespełnione uczucia
rodzicielskie próbują przelać na pana.Wytłumaczyłam im,że był
pan w tym dniu niedysponowany,oczywiście Heinel</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uwierzył
w bajkę o kołysaniu klatki,dodała z ironią.Powiedział mi
natomiast ciekawą rzecz na temat typów którzy szukali z panem
zaczepki w windzie.Heinel również ma kłopoty mówił,że był
wzywany na rozmowy przez panów od bezpieczeństwa.Chcieli</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mu
wmówić jakieś bzdury związane ze szpiegostwem.Idioci!Heinel
szpieg.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to się pani przyznam jąkał się,że nie chciałem zgłaszać
pobicia bo czułem,że za tym może się kryć prowokacja.Mnie
również przepytywano czy nie przekazywałem Heinelowi i Willemu
tajnych informacji.Usiadła obok na krześle,założyła nogę na
nogę i oparta łokciem o jego biurko podpierała brodę słuchając
uważnie tego co mówił.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
jest po prostu straszne,to szukanie w każdym wroga,oni mają na tym
punkcie obsesję,nie potrafią żyć bez wrogów prawdziwych lub
wyimaginowanych.Paranoja.Rozumiem teraz,że ta bójka to efekt pana
dobrej współpracy z Heinelem i Willim,jak do tego dodać,że
rozmawialiście często w języku niemieckim którego obserwator</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
znał to teoria spiskowa gotowa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jest
tak jak pani mówi.Zarzucali mi,że jako żołnierz przyjaźnię się
z Niemcami,że jestem Ślązak i ciągnie mnie do Niemców,w ogóle
stek bzdur.Wiele spraw ciągnie się za mną od dawna.Ojciec walczył
z Piłsudskim lał komunistów pod Warszawą w 1920roku,matka
Ślązaczka wielu krewnych w Niemczech do tego ja z ostrym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niewyparzomym
jęzorem.Pamiętam w klasie maturalnej podpadłem takiemu panu który
uczył nas obronności.Przyłapałem go jak po lekcjach w łaźni
szkolnej robił”te rzeczy”z koleżanką z klasy. Narobiłem
chałasu,że niby gwałt,że szkoła a okazało się,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
nie gwałt.Dziewczyna miała skończone 18 lat nie zgłosiła gwałtu
i sprawa rozeszła się po kościach a ja miałem śmiertelnego
wroga.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ojciec
Ślązak był Piłsudczykiem,zapytała zdziwiona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ojciec
jest Wielkopolaninem na Śląsk trafił po plebiscycie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
wyjaśnia w jakimś sensie dlaczego jest pan w batalionie pracy a nie
w jednostce liniowej.Niepewnym nie daje się do ręki karabinu. My ze
wschodu znamy ich metody jak mało kto.Potrafią wciągnąć do
współpracy prawie każdego,jak nie obietnicą korzyści to
szantażem.Mój ojciec to mógłby panu zrobić wykład na temat</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">komunistycznych
metod polityki.Tato twierdzi,że rosjanie to koktajl</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
który składa się czterysta lat licząca okupacja Rosji przez ordę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dżingis
hana z z okrucieństwem wschodnich słowian i piekielną ideologią
Lenina. Rozejrzała się dookoła siebie w obawie czy nie są
podsłuchiwani.No to mamy temat,nie panuję nad językiem a to może
mnie drogo kosztować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
również mam zbyt długi język i często mówię za dużo ale nie
musi się pani obawiać,w tych sprawach potrafię milczeć .</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
dobrze,uśmiechnęła się do niego w taki sposób,że serce
podskoczyło mu do gardła.Jeżeli go instynkt nie myli to chyba jej
się podoba,pomyślał obserwując jej ułożenie ciała którym
wyraźnie eksponowała długie szczupłe nogi no i ten obcisły</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sweterek.Chyba
go podrywa.Skąd taka rasowa kobieta w otoczeniu zwałów i wózków
załadowanych kamieniem.Coś jest nie tak.Jego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">męska
wyobraźnia podsuwała mu raczej obraz kresowej polki</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">która
cudem uniknęła wywózki na Sybir.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Panie
Staszku,obłożę pana na nocną zmianę,zmusiła go do powrotu do
realnego świata.Jest robota która wymaga dużo spokoju,będziemy
sporządzali listę całej załogi powierzchni w rozbiciu na
wiek,płeć i staż pracy.Tego na pierwszej zmianie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
zrobimy bo jest za duży ruch.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ja
jestem straszny śpioch pani inżynier wybije moja godzina to zacznę
chrapać,próbował się przekomarzać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mam
swoje sposoby na leniwych chłopów,spokojna czaszka
żołnierzyku.Wstała poprawiła odruchowo fryzurę,obciągnęła
sweterek i jak baletnica zakręciła się na pięcie.Mam swoje
sposoby,powtórzyła zaglądając mu zalotnie w oczy.Idę,zostawiam</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pana
z tym listem nie przeszkadzam,mówiła to tak jak by była
zazdrosna.Ale jestem zarozumiały pomyślał kiedy zamknęła za sobą
drzwi.Kierownik dużego oddziału do tego magister inżynier ,do tego
mężatka,do tego starsza od niego,nie ma nic innego do roboty tylko
uwodzić jego szeregowca Ptakowskiego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">A
jednak wziął list do ręki i zabrał się do czytania,w końcu co
mu szkodzi dowiedzieć się co też myśli piękna dziewczyna z którą
spędził kilka godzin pamiętnego pożegnalnego wieczoru.Było tak
jak przypuszczał,Stenia traktowała sprawę bardzo poważnie. Każdym
zdaniem zapewniała,że kocha,że gotowa jest przyjechać by dać
świadectwo swojej miłości.Może w innych warunkach,kto wie ale nie
teraz.Słusznie czy nie słusznie ale wstydził się przyznać do
tego,że został zdegradowany do obywatela kategorii „C”.Jest
jeszcze jeden powód który wypychał Stenię z jego pamięci.Ten
powód to pani sztygar Krystyna Lisowska.Piękna,inteligentna do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tego
robiąca mu nadzieje na bliższą znajomość.Żadna inna kobieta w
jego życiu nie spowodowała tego by myślał o niej w sposób
natarczywie ciągłyCzuł jej sympatię i byłby kłamcą gdyby nie
przyznał,że jest mu z tym bardzo dobrze.Ot chociażbydzisiaj,niby
przyszła popatrzeć się na oddział a praktycznie cały czas
spędziła na rozmowie z nim.A jak była odstrzelona,ten obcisły
sweterek,te wspaniałe nogi i ten uśmiech .Postanowił,że nie
będzie żadnej odpowiedzi na list Steni,żadnych odwiedzin.Strach
pomyśleć,że wypadło by im spać w tym samym pokoju gościnnym w
którym w czasie świąt spały cztery pary.Podglądał je razem z
sanitariuszem przez dziurę w ścianie zastawioną portretem
marszałkaKonstantina Rokosowskiego.Widział upokarzające próby
ratowania męskiego honoru przez facetów którzy koniecznie chcieli
zadowolić „wyposzczone”żony.Porcje sody sypane do jedzenia
robiły swoje</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
nie pomagały żadne czary odprawiane przez rozeźlone kobiety.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Najgorsze
to, to,że bywały kobiety które niepowodzenia łóżkowe z mężem
rekompensowały sobie romansikami z sanitariuszami a nawet
kucharzami.Pamięta jak w pierwszy dzień po świętach mężowie
pojechali do pracy a żony zabawiały się z sanitariuszami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jedna
to tak sobie pofolgowała,że zapomniała o całym świecie,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niewinna
kawa,piwo,lampka wina wzmocniona wódką i już zapomniała do kogo
przyjechała.Rozwalona z wysoko zadartą spódnicą leżała i dawała
ujście nagromadzonej chuci którą nie zaspokoił mąż.Po tym żeby
nie było śladów to wrzucili ją do dostawczeg „Żuka”i
zawieźli na dworzec.Kupili bilet,wsadzili do pociągu a mężowi
opowiedzieli bajeczkę,że otrzymała pilny telegram i musiała
natychmiast wracać.Był jeszcze jeden</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">powód
dla którego nie chciał wizyty Steni,tym powodem był wstyd,że
miast do wojska trafił do batalionu pracy.Po latach wydaje się to
śmieszne ale nachalna propaganda rzeczywiście wbiła ludziom do
głowy,że ci niepewni dla władzy ludowej to „karły
reakcji”,wrogowie zaprzedani imperialistom w ogóle śmieci które
należy wyplenić ze zdrowej tkanki socjalistycznego społeczeństwa.
Poskładał list w drobną kostkę,wsadził do kieszeni i uznał,że
sprawa jest ostatecznie skończona. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><b> </b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;">Rozdział
siódmy</span></span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> Praca
na nocną zmianę nie należała do przyjemności.Tak zwane</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nocne
marki”potrafili wprawdzie całkiem nieźle funkcjonować natomiast
dla normalnych ludzi było to ogromne utrudnienie.Po prostu o
określonej godzinie mózg przerywał swoją aktywność i nie
pomagały żadne zabiegi. Około godzinie trzeciej zapadałeś w
letarg i chcąc nie chcąc musiałeś przekimać te kilkanaście
minut.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Już
trzeci dzień pracował na nocnej zmianie i męczył się potwornie
wyszukiwaniem danych potrzebnych do sporządzenia wykazu pracowników
w/g wieku,stażu pracy i płci.Na dobrą sprawę nie wiedział na co
pani inżynier potrzebne są te listy ale kazali je zrobić to
robił.Początkowo wszystko idzie sprawnie,pani sztygar siedzi blisko
niego i dyktuje dane z kartoteki a on skrupulatnie wpisuje je w
odpowiednie rubryki,w między czasie rozmawiają o różnych rzeczach
czasami bardzo intymnych czasami politycznych.Kryzys dopada ich około
godziny drugiej w nocy.Jakaś klapka zapada i człowiek przestaje
funkcjonować.Pani inżynier wychodzi na godzinę a nawet więcej
zostawiając go kimającego nad biurkirm. Dzisiaj wyjątkowo było
inaczej,pani inżynier w ogóle nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pojawiła
się w pracy. Początkowo sądził,że pewnie pani Krystyna zjawi się
trochę później i czekał ale gdy okazało się,że pani sztygar
wogóle nie zjawi się w pracy sam zaczął grzebać w kartotece i
wypełniać rubryki arkusza formatu A3.Wszystko odbyło się
standardowo,przyszła godzina druga w nocy wzięło go spanie. Kiedy
się obudził zmarznięty i zdrętwiały od niewygodnej pozycji ze
zdziwieniem stwierdził,że ktoś był w biurze.Zapach perfum i
zwinięty sweter damski podłożony pod głowę nie pozostawiały
żadnej wątpliwości. To mogła być tylko ona.Wstał by
rozprostować kości gdy nagle do biura weszła pani sztygar. Była
ubrana w ciepłą kufajkę i ogromne ocieplane buty,na głowie miała
biały hełm oznaka dozoru.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jest
już za ciepło na te zimowe szmaty,mówiła wyjmując nogi z
watowanych spodni. Spałeś panie żołnierzu,będę ci musiała
odliczyć pół dniówki.Jak będziesz podglądać koleszko to dodam
naganę.Schowana za szafą wyraźnie próbowała się z nim drażnić.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Była
wesoła i jakaś pozytywnie odmieniona.Odeszła pani sztygar
pozostała kobieta.Gdy w końcu przebrana stanęła przed nim o mało
nie spadł z krzesła. Oto z roboczej ważki zamieniła się w
pięknego motyla.Ta fryzura która tak podkreślała jej urodę,ta
sukienka z lejącego się materiału która świetnie kreśliła jej
figurę i te czółenka na obcasach takich w sam raz by pokazać,że
ma nogi i to jakie nogi.Przyszła do pracy czy na zabawę.Wiedziała,że
robi wrażenie dla tego stała w wyzywającej pozie modelki wyraźnie
zadowolona z zachwytu jaki malował się w jego oczach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nieźle,powiedziała
przeglądając zapisane arkusze papieru.Jak będziesz się tak
śpieszył to skończysz w tym tygodniu i od następnego wrócisz na
pierwszą zmianę.Wyczuł nutkę zawodu w jej głosie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Robię
tak jak pani sztygar każe.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Daj
spokój z tą panią sztygar,panią inżynier,mówiła podchodząc do
niego kocim krokiem.Czuł delikatny zapach perfum.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Domyślasz
się,że usiłuję ci coś przekazać,zresztą robię to już od
dłuższego czasu.stała zupełnie blisko z lekko podniesioną głową
i </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ognikami
w oczach.-Mam urodziny,powiedziała prawie szeptem pochylając głowę
tak jak bywstydziła się tego wyznania.Mam urodziny i jestem sama
jak ten Palec Boży,powtórzyła cicho wyznanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przecież
jest mąż,tak myślę...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-co
to za mąż,wpadła mu w słowo.Oszust finansowy,matrymonialny i kto
go tam wie jaki jeszcze.Smarkula na studiach dała się nabrać na
tanie bajery. Przepraszam,że się wywnętrzam swoimi sprawami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prywatnymi
ale czasami nie mogę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
pani przeprasza,czasami dobrze jest się wygadać przed kimś;pani
Krystyno nie wiem co powiedzieć.Zupełnie zgłupiał,nie spodziewał
się takiej sytuacji.Przecież wypada złożyć jej gratulacje a on
stoi i robi głupią minę.Pani Krystyno pani jest bardzo ładna
wydukał w końcu,banalny komplement,pani mi się bardzo podoba...nie
pozwoliła mu dokończyć,położyła palec na jego usta.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dzisiaj
żadnych pani,żadnych inżynierów,jestem dla ciebie Krystyna
oczywiście kiedy jesteśmy sami.Prawie siłą zaciągnęła go za
szafę i wtuliła w niego ciepła i drżąca.Zaczęli się całować
w jakimś szaleńczym zapamiętaniu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
mój generale,mówiła jak by sama do siebie.Wypatrzyłam cię
pierwszego dnia gdy przerażony stałeś na nadszybiu i podpierałeś
ścianę.Było mi ciebie żal,chciałam podejść i powiedzieć ci
żebyś się nie bał,że kopalnia też jest dla ludzi ale mogłam
jedynie patrzeć i prosić moich znajomych Heinela i Willego aby się
tobą zajęli i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zaopiekowali.Podobałeś
mi się.Ty oczywiście mnie nie zauważyłeś,stara baba w kufajce i
gumowych buciorach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wszystkiego
dobrego,zdrowia,wszelkiej pomyślności mówił trzymając ją w
ramionach jak by nie zwracając uwagi na jej słowa.Heinel Willi
nagle dotarło do niego to co przed chwilą mówiła.Coś dochodziło
do mnie,jakieś tajemnicze odzywki Heinela,paczuszka,pozdrowienia...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
jak myślisz od kogo?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zauważyłem
cię wtedy,wyszeptał;zapamiętałem oczy ale najbardziej
zapamiętałem przerażenie kiedy o mały włos nie przewróciłem
cię do błota.Wpadłaś mi w oko ale gdy pomyślałem jaka dzieli
nas przepaść,ty pani sztygar,inżynier w białym hełmie i ja
ogolony na zero skazaniec przestałem mieć złudzenia.Bałem się
ciebie myślałem.że za to potrącenie będziesz miała do mnie
uraz.Jak usłyszałem twoją „łacinę”to całkowicie mi
przeszło.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Łacina.Tutaj
nie wolno pokazywać słabości bo cię zjedzą.Ta załoga to
mieszanka wybuchowa z całej powojennej Europy.Tutaj masz komunistów
z Grecji i Francji a i z Polski nazjeżdżało się trochę
„elementu”.Oni nie żartują,potrafią zabić,zgwałcić;nie tak
dawno temu w jednym z hoteli robotniczych zgwałcili kierownika który
im podpadł.Zdarzało się,że wyrównywali rachunki w łaźni.Facet
stoji goły z namydloną głową a tu nagle ktoś brzytwą obcina mu
no tego Albina.Uważaj to nie są żarty.Potrafiła mówić niezwykle
interesująco.Z całego zdarzenia bezbłędnie potrafiła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wyłuskać
rzeczy istotne i jak obrazki stawiała przed słuchaczem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jesteś
zdziwiony,że to ja opowiadam takie rzeczy,pewnie sobie myślisz,że
mi odbiło.Nie odbiło Stachu wiem,że sytuacja żołnierzyka-robotnika
usztywnia i odbiera facetowi pewność siebie.Proponuję uczciwy
układ dwóch dorosłych ludzi.Zgoda?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zgoda,odpowiedział
nie do końca przekonany co te słowa znaczą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wiem,że
ryzykuję ale co mi pozostało,lata mijają a ja jestem formalnie
mężatka tylko bez męża.Zrozum mnie dobrze nie jestem latawicą
która zalicza przystojnych facetów.Czuję się samotna oszukana
przez życie i próbuję coś zrobić bo zwariuję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Trzymał
ją w ramionach oparty o szafę i milczał nie mogąc znaleść
odpowiednich słów.Podoba mu się,jest śliczna,zgrabna ale jest
również panią inżynier,panią sztygar,panią kierowniczką
oddziału. Zdesperowany zrobił to co zrobiłby każdy facet,chwycił
w pół podniósł i usiłował położyć na biurku.Wyrwała się
zdecydowanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wybacz
ale nie tutaj i w takich warunkach;bardzo bym chciała dzisiaj przy
moich urodzinach,ale nie w pracy.Stać mnie na zorgnizowanie
spotkania w lepszych warunkach.Wybacz proszę podniosła głowę
robiąc minę dziecka które posunęło się za daleko. Gadam i gadam
stanowczo za dużo. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
dlaczego mów,próbował powiedzieć coś sensownego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pomyślisz,że
Lisiecka zwariowała ale ja po prostu szukam towarzystwa normalnego
człowieka,tak dalej nie można żyć.Praca a po pracy zatroskane
oczy rodziców którzy martwią się moim nieudanym życiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dlaczego
kazałaś mi tak długo czekać nie mogłaś wcześniej puścić oko
do szeregowca.Podobasz mi się Krycha od dawna ale to nie jest takie
proste podrywać szefa.Bałem się,że wyląduję na zwałach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Na
takiego strachliwego to ty nie wyglądasz,po prostu nie jestem w
twoim guście,wolisz młodsze pełno ich wszędzie.Teraz dosyć
gadania siadaj i częstuj się moimi urodzinowymi ciastami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wyjmowała
z torby przygotowane ciasta,termos z przygotowaną kawą i mały
czekoladowy tort.Pierwsza kawa od czasu pamiętnego wieczoru ze
Stenią.Trudno się wyznać na babach,pomyślał pijąc
kawę,młodziutka Ania z maturalnej klasy okazała się zwykłą
dziwką by nie powiedzieć kurwą a z kolei Krystyna którą poznał
jako bluzgającą łaciną panią sztygar okazuje się
delikatną,ciepłą spragnioną miłości kobietą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zapomniałem
jak smakuje kawa a tort po prostu super.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Smakuje
ci,pytała się z niepewną miną.Muszę się pochwalić,że to jest
moja robota.Nie doczekała się jego odpowiedzi bo zadzwonił
telefon.Podniosła słuchawkę i nagle przestała być subtelną
panią Krystyną a stała sie panią sztygar.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
wysrać się nie możecie bez sztygara?wózek wypadł z szyn przy </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kipowaniu?I
co się stało?krzyczała do telefonu.Spychacz,lina wyciągnąć i po
sprawie.Co zupełnie odmieniony głos,smakuje ci?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Bardzo,naprawdę
świetne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chciałabym
urządzić urodziny i zaprosić cię do nas ale boję się plotek.
Tak sobie myslę,że przyjdziesz do Heinela a tak naprawdę
będziemy
sami,chcesz?głaskała go po głowie próbując złapać za powoli
odrastające włosy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pytanie
jasne,że bym chciał ale chyba nie dostanę przepustki.Mam
zapiepszone sprawy u informacyjnego,pobicie,podejrzenie o kontakty z
niemcami i to właśnie z Heinelem i Willim,wystarczy tego by
zapomnieć o wyjściu na miasto.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wiesz
oni naprawdę mają źle poukładane w głowach.Komuchy to sami
intelektualni zboczeńcy,ażeby do nich przystąpić to należy mieć
albo zwichnięty kod genetyczny albo potężny interes.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
komuchy mają potężne interesy,próbował żartować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
każdy chłop zaraz o tych sprawach.Interes.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
czasach szkolnych trenowałem szermierkę i był tam taki
jeden,mówili,że komunista ale w łaźni widziałem,że interes miał
malutki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
tak ja wysilam się na poważną rozmowę a ty,jak każdy chłop
wszystko sprowadzasz do wielkości interesu. Heinel i Willi szpiegami
kontynuowała myśl,mieszkamy obok siebie od 1947 roku i bez ich
pomocy moi rodzice nie dali by rady zaadoptować się nowych
warunków.To Heinel przełamał w nas negatywne nastawienie do
wszystkiego co niemieckie.Ty wiesz co oni wycierpieli jak przyszli
ruscy.Kto tutaj pozostał?robotnicy i niemieccy komuniści którzy
czekali na czerwonoarmijców jak na zbawienie.Czego się
doczekali?rabunek,mord i gwałt,zresztą pierwsi Polacy nie byli
lepsi.Ale to nie jest temat na taki</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dzień
jak dzisiaj.Przepraszam,że ciągle wracam do tych naszych</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dupereli,widać
siedzi to głęboko w mojej podświadomości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: xx-large;">Rozdział
ósmy</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Sprawa
utworzenia w kompani koła ZMP urosła do najważniejszego problemu
od którego zależał awans dowódcy a pośrednio również los
Staszka..Zobowiązany do zorganizowania zebrania założycielskiego
chodził po wszystkich izbach i namawiał chłopaków żeby zgodzili
się wejść do zarządu koła.Sprawa nie była wcale łatwa bo wielu
nie wiedziało co to jest ZMP a ci co wiedzieli często po prostu
odmawiali.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
jak eś je wierzący to mosz swoja organizacyjo a jak ci mało to
możesz wstąpić do kółka różańcowego,Borto dorwał go na
korytarzu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
jesteś przewidziany na przewodniczącego koła ZMP.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Rozumiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ja
pomagam tobie zebrać chłopaków żebyś miał z kim obradować a
ty proponujesz mi kółko różańcowe.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
jo je słabopiśmienny i nie nadowom sie na szefa rozumis
Stachu,Borto bronił się uparcie przed funkcją.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
dostałeś urlop?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dostołech</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przywiozłeś
swoje skrzypeczki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przywiozłech</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Byłeś
u swojej Hani?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Byłech.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pamiętasz
jaka była umowa.Co cię pokręciło ?Było powiedziane, że
dostaniesz cztery dni urlopu,za to zgodzisz się być szefem koła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ZMP
w kompanii.Będziesz na akademiach grać na tych twoich skrzypkach a
i śpiewać też będziesz mógł.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Grać
mogę a przewodniczącym nie byda boch je słabopiśmienny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Sytuacja
stawała się nieprzyjemna w końcu Borto rzeczywiście był</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">półanalfabetą
i trudno nie przyznać mu racji ale z drugiej strony dowódca kompani
zaakceptował go na przewodniczącego koła i a konto dał mu nawet
cztery dni urlopu.Staszek z kolei miał obiecaną przepustkę w
zamian za sprawne zorganizowanie zebrania. Wściekły,że tak słabo
idzie mu agitacja położył się na swojej pryczy.Chciał ponownie
przemyśleć jak skutecznie namówić chłopaków by chcieli się
zapisać do ZMP.W końcu od tego zależało czy dostanie przepustkę
i czy spotka się z Krystyną. Swoją drogą gdyby jemu parę
miesięcy temu ktoś powiedział,że on Stanisław Ptakowski będzie
agitował za wstępowaniem do komunistycznej organizacji młodzieżowej
to uznał by go za szaleńca.Tymczasem prawda jest taka,że teraz
lata po izbach i namawia chłopaków by wstępowali do organizacji
którą mie tak dawno temu uważał za wrogą.Jeżeli nie namówi
tegoHeńka by został przewodniczącym to z przepustki nici i nici ze
spotkania z piękną panią sztygar po którym wiele sobie
obiecuje.Zdążył się oswoić z myślą,że groźna pani sztygar
dla niego jest po prostu Krystyną ale teraz wypadałoby
przypieczętować to zbliżenie intymnym spotkaniem, dopiero wtedy
będzie pewny,że Krycha jest jego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Skończył
pracę na nocnej zmianie i od kilku dni wykonuje jakieś zlecone
przez sztygara zmianowego prace polegające na bieganiu po magazynach
czasami biurach.Z Krystyną widuje się rzadko bo uznali,że tak
będzie bezpieczniej choć prawdę powiedziawszy w pierwszym porywie
uważał, że pani mgr.inż. urządza sobie żarty, sama stawia
kuszące propozycje a po tym wycofuje się i gra na zwłokę.Po
czasie zorientował się,że tak nie jest.Krystyna była z gruntu
porządną kobietą i chyba miała wyrzuty,że wykorzystuje pozycję
szefa a do tego prześladował ją kompleks wieku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Była
po prostu starsza od Staszka no i rzecz najważniejsza chciała mieć
pewność,że młody przystojny chłopak nie robi tego z litości do
kierowniczki której nie wyszło w życieu osobistym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jego
stosunek do sprawy był prosty i przejrzysty.Krystyna była piękną
młodą kobietą a,że parę lat starsza od niego?nie robiło to
różnicy.Była piękna tą pięknością która przyciąga facetów
jak dojrzała pomarańcza.Wszystko w niej było w sam raz niczego za
dużo nieczego za mało.Była na tyle dojrzałą kobietą,że
niewstydziła się pierwsza zrobić gest w jego kierunku,równocześnie
jak ognia wystrzegała się prostactwa i wulgarności..Wolała po
czekać lub nawet zrezygnować niż zrobić coś czego należało się
wstydzić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ptakowski
do dowódcy!głos dużurnego niósł się po korytarzu. Zeskoczył z
pryczy,poprawił mundur i poszedł do biura dowódcy kompaniWszedł
do biura i nawet nie zdążył otworzyć ust kiedy podniecony
podporucznik wyszedł mu na przeciw.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif; font-size: medium;">u</span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
czwartek w naszej kompani wzorcowe zebranie.Rozpoczął bez zbędnych
cerygieli.Będzie ktoś ze sztabu batalionu,jakiś sekretarz partii z
miasta i pewnie kilku innych ważnych ludzi.Wszystko musi grać na
sto dwa.Przyprowadź tego twojego przewodniczącego jak mu tam, Borto
,omówimy szczegóły.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kiedy
obywatelu poruczniku Borto się wycofuje,odmawia bo twierdzi,że jest
analfabetą i nie da rady.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty mi tu kurwa zasuwasz za kawały,jakie wycofuje,jaki
analfabeta,dostał urlop?dupczył się przez kilka dni jak bezpański
pies a teraz odmawia.Borto do mnie krzyczał na cały barak. Dyżurny
przyprowadź tego omszałego skurczybyka,zapleśniałego </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">muzykanta,grajka.Porucznik
ogarnięty furią nie czekał aż przyjdzie wezwany lecz lecz sam
biegł do niego wyrzucając z siebie kaskady wyrafinowanej domowej
łaciny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Szeregowy
Borto,ryczał na cały głos,ja cię każę wykastrować ty ryży
małpiszonie.Pisałeś piękne raporty o urlop a teraz pierdolisz żeś
jest niepiśmienny.Ty psi chwoście z kogo robisz sobie żarty?ze
mnie?swojego dowódcy.Cztery dni dupczyłeś się na mój koszt a
teraz ZMP ci się niepodoba?.Baczność!poskręcanakreaturo,krokiem
defiladowym do mojego biura,marsz!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Słychać
było tupot butów i do biura wszedł wyprężony jak struna Heniek
Borto.Był bez munduru z pasem przewieszonym przez szyję i bez
czapki.Za nim do biura wpadł rozeźlony dowódca kompani.Widok
defilującego Heńka Borto bez czapki,munduru z pasem dyndającym u
szyi był tak komiczny,że Staszek nie wiedział czy się śmiać czy
płakać.Podporucznik trzasnął drzwiami usiadł za swoim biurkiem i
najspokojniej wyjął paczkę „wczasowych” , poczęstował
wszystkich.Kurtuazyjnie wyjął srebrną zapalniczkę i przypalił
wpierw Heńkowi następnie Staszkowi a na końcu sobie i spokojnym
głosem powiedział.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-W
czwartek w naszej kompani odbędzie się uroczyste zebranie koła
ZMP.Czy to rozumiecie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu...wyrwał się Borto.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Mam
w dupie twoje obywatelu,przerwał mu bezceremonialnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Koła
ZMP powtórzył tonem nie znoszącym sprzeciwu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest odpalił Borto.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Więc
się rozumiemy?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
jest.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to nie ma sprawy.Nastepny punkt, zwrócił się do Staszka prowadzisz
zebranie i proponujesz kandydatów do zarządu.Jeszcze jedna sprawa
zebra nie musisz rozpocząć odśpiewaniem międzynarodówki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Może
Heniek Borto mógłby zagrać melodię na skrzypcach od niechcenia
zaproponował Staszek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zgoda
niech będzie z muzyką,dowódca zaakceptowałpomysł.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Moęcie
odejść a ty Borto jak jeszcze raz wejdziesz do mojego biura w
koszuli to zafasujesz dwa tygodnie ścisłego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zebranie
odbyło się przy stuprocentowej frekwencji,po prostu drużyny
przychodziły w sposób zorganizowany z pełnym zachowaniem
dyscypliny.Za stołem prezydialnym siedział dowódca kompani oraz
dowódcy plutonów.Zebranie prowadził Staszek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Żaden
z zapowiedzianych gości nie przybył.Chyba opatrzność czuwała nad
nimi bo w innym przypadku prawdopodobnie doszło by do skandalu i to
skandalu politycznego,a było to tak.Staszek jako prowadzący
otworzył zebranie i dał znak Heńkowi Borcie by zagrał
międzynarodówkę.Borto potraktował granie jako samodzielny
występ.Wstał ukłonił się sali i zaczął grać.Kilku chłopaków
nawet próbowało śpiewać międzynarodówkę ale rychło okazało
się,że </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Heniek
gra zupełnie inną melodię i to jak inną.Borto grał Rotę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Rozdźwięk
pomiędzy salą a grajkiem był tak duży,że Heniek przestał grać,
i najspokojniej w świecie powiedział „Niewysło”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Odliczył
na głos „roz dwa trzy” i znowu zaczął grać melodię Roty”.
Zamiast poważnie zrobiło się komediowo.Sala się śmieje a Heniek
najspokojniej w świecie stroi swoje skrzypki.Skończył stroić
wstał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
całym ciałem z przytupem na trzy pokazał sali,że ma śpiewć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pełna
kakofonia.Sala swoje Borto swoje.Staszek zorientował się,że
szykuje się skandal i chciał przerwać te wygłupy ale uprzedził
go Heniek który zwrócił się do dowódcy, z propozycją że sam </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zagra
międzynarodówkę.Porucznik się zgodził i Borto zaczął grać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszkowi
z jeżyły się włosy,czuł krople potu na czole i czekał na moment
kiedy dowódca przerwie tę błazenadę.Przecież ten Heniek</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wpędzi
nie tylko siebie ale i jego w polityczna kabałę.A tu nic.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Borto
dograł rotę do końca.Borto został wybrany jednogłośnie na
przewoniczącego koła ZMP.Borto zagrał na koniec wiązankę melodii
ludowych a zakończył nieśmiertelnym”wio koniku”.Po zebraniu
spotkali się w izbie Staszka.Heniek Borto był szczęśliwy , że
dane mu było zagrać przed pełną salą ludzi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty wyprawiasz,przywitał go zdenerwowany i przerażony. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jeszcze
nie docierało do niego,że nikt się nie połapał w tym co się
stało.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Czyś
ty kurwa ocipiał,na zebraniu Związku Młodzieży Polskiej miast
międzynarodówki grasz Rotę.Przyznaj się szczerze,nie znasz
melodii międzynarodówki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
znom jyno trocha inszo,powiedział z rozbrajającą szczerością.W
remizie grom na majowe świynto i na lipcowe tyż grom i przichodzom
sekretorze i direktory i jak przidzie „tak mi dopomóż Bóg”to
podnoszom palce do góry i wszystko gro.Chcesz mi pedzieć co tukej
je inszo Polska?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
pomału bo zaczynam wierzyć,że pogrywasz sobie zemną. Ty
wiesz,że my żyjemy w tak zwanej ludowej demokracji.Wiesz co to
znaczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
co mom nie wiedzieć.Demokracjo je ludowo i rota jak prawi nosz
wielebny tyż je ludowo.Wszystko gro Stachu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Heniek
schowaj skrzypce i zapomnij o graniu bo jak sprawa trafi do oficera
od informacji to cała kadra kompanii trafi do kryminału a my dwaj
pojedziemy na Sybir karczować lasy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Powiym
ci tak Stachu ty zaśpiywiej ta miyndzynarodówka jak umisz a jo
zaroski zagrom.Mnie styknie roz usłyszeć i zaroz grom. Take mom
ucho.Rozumis cłowieku?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Siedzieli
na pryczy Staszek śpiewał międzynarodówkę specjalnie dla Heńka
akcentując każdą zgłoskę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cłowieku
mom grać o wyklyntym ludzie,bez kogo wyklyntym?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Bez
kościół katolicki?O takim mom grać?Cłowieku to niy lepiej grać
o tym,że”nie rzucim ziymi skond nasz ród.”Co tu cłowieku
grajom?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Teraz
nie dyskutuj ty chłopski filozofie, pierdoło jedna tylko ucz się
grać bo rozeszło się po batalionie,że jest muzykant i w każdej
chwili mogą cię wezwać do grania na jakieś akademii gdzie będą
ludzie którzy potrafią odróżnić rotę od międzynarodówki. Nie,
to się nie mieści w głowie,sala śpiewa międzynarodówkę a
Heniek gra rotę i nikt nie poszedł do kryminału.Do izby wszedł
dowódca kompanii ,usiadł na pierwszej z brzegu pryczy uśmiechnięty
i zadowolony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobra
robota chłopaki.Widzisz skurczybyku jak cie dobrze opierdolić to
potrafisz być i przewodniczącym i muzykantem,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zwrócił
się do Heńka.No to zagraj tak po swojemu,od ucha do ucha.I Heniek
zaczął grać.Pierwsze melodie były tęskne pełne mazowieckiej
melancholii by stopniowo przejść do rytmów bardziej szybkich
takich oberków,mazurów i popłynęły dowcipne przyśpiewki
słuchane na weselach w kieleckim by raptem oczarować słuchaczy
skocznym krakowiakiem.Melodia zachodziła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
melodię porywała grającego który zapomniał o całym świcie i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rozmarzonym
wzrokiem patrzał się w okno i znowu nagle jak nie tupnie z całej
siły jak nie zacznie wirować grać i śpiewać...to był Heniek
Borto artysta.Prosty człowiek nieznający nut ale mający muzykę w
sobie w głębi duszy.To nie Heniek grał to muzyka grała poprzez
niego.Skończył zamaszystym obertasem,wstał i z miną zwycięscy
czekał na oklaski.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobrze
grasz,pochwalił go porucznik,widać urlop nie poszedł na
marne.Będzie grajek będzie muzyka a będzie muzyka będą i baby,
przyjdą na stołówkę jak tylko usłyszą,że można
potańcować.Wstał i szykował się do wyjścia.A ty zwrócił się
do Staszka masz co twoją przepustkę na 48 godzin
zasłużyłeś.Wyszedł dumnie wyprostowany Zostali sami w pustej
izbie,dopiero po dłuższej chwili odezwał się Borto,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-widzis
cłowieku mówisz,co słabo grom miyndzynarodówka a oficer chwoli,hę
i komu tu wierzyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wierz
komu chcesz, graj co chcesz to twoja sprawa tylko pamiętaj w końcu
znajdzie się ktoś kto odróżni międzynarodówkę od Roty, wtedy
nie miej do mnie pretensji.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Drożnia
sie z tobom Stachu.Komu mom wierzyć jak niy uconymu koledze.Jo tam
swoje wiym cłowieku,zawsze lepiyj mieć dobrego kolegi niż
złego,mondrego niż gupigo.Widzis Stachu lepiyj w życiu coś znacyć
jak nie znacyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
sasrany filozofie,na każdą sytuację masz swoje wytłumaczenie
wsparte powiedzonkiem,niech cie...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wis
co ci powiym Stachu ale tak szczyrze miyndzy nami kolegami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dobrze
je być przewodniczącym.Przewodniczący je wyżyj od sekretorza w
gminie.No niy?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
tutaj cię mam ty hipokryto,chcesz zaimponować swojej Hani.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chcesz
jej pokazać,że stoisz ponad sekretarzem w gminie.Mnie to
tłumaczyłeś żeby nie iść na współpracę,żeby być honornym a
ty co robisz?Wielki przewodniczący się znalazł.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Myślisz,że
co by być przewodniczącym to cza sie złomać,był wyraźnie
zmartwiony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie,żartowałem.Posłuchaj
Heniek napiszę list do twojej Hani,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">piękny
serdeczny list,nawet nie spojrzy na sekretarza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wis,że
je niepiśmienno po co dokuczosz.Bydzie list bydzie musiała iść
do gminy a jak pudzie to jom sekrytorz przedupczy,tako mo natura.Jak
mnie wywiyźli do tego lagru w kerym siedzymy to już dwa razy była
do sekretorza wzywano,roz skuli psa że to niby podatek nie zapłacony
a drugi roz skuli kontyngyntu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to i tak była u niego,drażnił go.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
powiym ci,że nie była,powiedział z miną zwycięscy.Poszła matka
a prawiyła co taki był zły a tak dźwiyrzami trzaskoł,że niby
urząd chce godać z Hanną a niy Marianną.Tako je bestyjo.Nie cza
pisać Stachu wszystko zostało powiedziane a psa to wsadziyłech do
miecha kamiyńi hop do wody.Ni ma psa ni ma podatku.Wis co ci
powiym,nagle zmienił temat rozmowy.Zmontujymy orkiestra styknie taki
co gro na harmonice jedyn na bymbnach a jak sie znojdzie basista abo
trombkosz to bydzie cołkim ekstra.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ledwo
zostałeś przewodniczącym i już zaczynasz kombinować jak dobry
szef.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Muzyka
jako by nie była zawsze bydzie ponad politykom a wis ty uczony
cłowieku czamu?nie wis to ci powiym.To jest tak.Pan Bóg tak
przirychtowoł świat co wszystkie samice majom w uchu take
instrumynta co som połonczone z przirodzyniym.Podziwej sie kokot
zapieje cipa gupieje,taki kos tak dugo bydzie gwizdoł aż samica
legnie,a dejmy na to jelyń rycy,kocur bestyjo tak miałczy,że spać
nie idzie.Bez muzyka cołki świat sie zwyrto tak co by gatunki nie
zginyły.Ludzie podpatrzyli natura jyno,że małokery umi śpiywać
tuż wykombinowali instrumynta.Podziwej sie dej my na to na muzyce
jak zagrosz tak od serca to kożdo baba miyńknie,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chce
nie chce miynknie bo tako mo natura a jak jeszcze mondry chłop
zamruczy jyj do ucha to tak sie grzeje ani koczka w marcu.I teroz
widzisz chłopeczku jaki by polityk nie był to jak je chłop to mu
stowo a jak mu stowo to baby potrzebuje i co robi?przychodzi do
muzykanta dowo nieroz dużo piyniyndzy co by zagrać tak bardzo
ckliwie,że baba gupieje robi sie miynko i styknie ji naobiecywać
bele co a uwierzy bo chce wierzyć.Jak grosz na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">muzyce
to wszystko wypatrzysz bywo,że nojwiynkszo paniczka a wychodzi na
szpacyr z ostatnim łajdusym bo dotar do niyj bez ucho.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tyś
się pomylił z powołaniem,Heniek.Na wszystkie ludzkie sprawy masz
gotową receptę.Miałeś zostać księdzem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
było postanowione miołech zostać kapucynym.-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Więc
dlaczego nie zostałeś,nie chcieli cię?-</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
mieli nie chcieć.</span></span></div>
<ol>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to przyznaj się dlaczego nie chodzisz w habicie?</span></span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widać
coś nie pasowało,wyraźnie wykręcał się od odpowiedzi.</span></span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kręcisz
kolego coś musiało być nie tak.</span></span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Było
nie tak.W galotach.zaczła sie rewolucja cłowieku.Na spaniu</span></span></div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">paskudziyłech
pościel,coch spojrzoł na jako baba zarozki sie jeżył.</span></span></div>
</li>
</ol>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Poznali
co sie nadowom do małżeństwa a niy do celibatu.Ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Przecież
kapłan to też człowiek i te sprawy nie powinny ważyć czy pasuje
do kapłaństwa.Tak mi się wydaje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jo
tam Pana Boga nie byda cyganiył,przirychtowoł mnie do żeniaczki to
sie byda żyniył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zbiórka
na stołówkę!Dyżurny zwoływał wszystkich na obiad.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to załatwiliśmy dzisiaj wiele spraw,Staszek poprawiał mundur.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Może
rzeczywiście uda się zmontować orkiestrę.Było by super.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Powiym
ci tak Stachu za dużo kombinujesz.Mos młodo baba co ci sie nadowo i
je na ciebie napolono to sie jom trzymej a od żonatych bab uciykej
bo sie poparzysz.Pamiyntej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><b> </b></span></span><span style="font-size: large;"><b>Rozdział
dziewiąty</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">
</span><span style="font-size: medium;">Zima z roku 1953na1954
była nie tylko bardzo śnieżna i mroźna była również niezwykle
długa.Ludzie powiadali,że takiej zimy nie pamiętają od lat.Śnieg
odgarniany na boki zamienił chodniki w tunele w których z trudem
poruszali się przechodnie. Bardzo słabo oświetlone ulice robiły
wrażenie wymarłych.Miasto skute lodem przypominało arktyczną
osadę żywcem wyjętą z powieści Londona.Pierwsza przepustka
dawała złudne poczucie wolności.Uwalniała od obowiązku
pilnowania kroku równania do kolegi z szeregu.Miał wprawdzie
dokładny adres ale cóż z tego skoro nie znał miasta a nieliczne
tablice z nazwami ulic były zaśnieżone i całkowicie
nieczytelne.Trafienie pod adres było w tej sytuacji bardzo
trudne.Przystanął i postanowił po czekać na przypadkowego
przychodnia który wskaże mu drogę.Nie czekał długo.Nagle jak
spod ziemi stanął przed nim młody chłopak ubrany w długi
granatowy płaszcz i ciepłą wełnianą czapkę naciągniętą na
uszy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pan
do nas,za pytał niespodziewanie.Krycha posyła mnie żebym pana
przeprowadził przez ten biały labirynt.Powiedział to takim tonem
jak by miał pewność,że to właśnie chodzi o niego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
ty skąd wiesz,że to o mnie chodzi,zapytał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Krycha
mówiła,że wojskowy a ile o tej porze może być żołnierzy na
mieście.Patrzał się na niego zadowolony,że zaskoczył go swoją
spostrzegawczością.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jesteś
znajomy pani Krystyny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">-</span><span style="font-size: medium;">Jestem
bratem.Józef Dołęcki,przepraszam,że się nie przedstawiłem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stanisław
Ptakowski,żołnierz szeregowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodzisz
do szkoły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Druga
klasa zawodówki.Teraz w prawo i lewo,musimy obejść dom od tyłu.Na
okres zimy zamykają frontowe drzwi.Trudno było by trafić no
nie?Był nie tylko podobny do Krystyny ale miał również podobny
sposób mówienia.Weszli do nieoświetlonej klatki w starym
poniemieckim bloku.Drewniane schody skrzypiały pod ciężarem
chodzącego.Pierwsze piętro na wprost schodów.Zauważył wizytówkę
z wygrawerowanym nazwiskiem Dołęcki.Józek otworzył drzwi własnym
kluczem i grzecznie ustąpił miejsca w drzwiach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czuć
było kinderschtubę.Weszli do przedpokoju w któryn na przeciw drzwi
stało ogromne lustro z boku garderoba i wiklinowy stolik z trzema
fotelami.Weszli tak cicho,że nikt z gospodarzy nie wyszedł im na
spotkanie.Zdążyli zdjąć płaszcze gdy do przedpokoju weszła
Krystyna niosąc w ręce półmisek pełny krojonych wędlin.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Była
mocno zaskoczona,że bez pukania,bez dzwonka,tak nagle...
Rozpuszczone włosy podkreślały urodę twarzy, W końcu spotkanie
doszło do skutku na jej warunkach.W czterech ścianach bez obawy, że
pracownicy podglądają.Na sobie miała prostą sukienkę ,lekko
dopasowaną do figury.Brak biżuterii pozwalał podziwiać szlachetną
szyję i atłasową skórę ramią.Zakopiańskie ciepłe bambosze
haftowane w kolorowe wzory dopełniały całości.To nie kreacja na
bal,to szykowne gustowne opakowanie małej kotki na słodkie sam na
sam.Zakłopotanie dodawało jej uroku gdy tak stała z półmiskiem w
ręku bezradnie szukając pomocy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Już
jesteście,wydukała w końcu.Myślałam znaczy się byłam pewna,że
przyjdziecie trochę później.Mówiąc to wręczyła bratu
półmisek.Cieszę się.Staszku,pocałowała go w policzek.Mamo
tato,była bardzo przejęta.Pierwsza do przedpokoju weszła pani
Dołęcka,Kobieta w wieku więcej niż średnim z zachowanymi śladami
dawnej urody. Chwilę później wyszedł mężczyzna średniego
wzrostu ubrany w podomkę koloru wiśniowego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Witamy
w naszych progach,nie czekając na oficjalną prezentację podał
rękę Staszkowi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widać
nasz Józuś szybko pana odnalazł wśród tych zwałów białego
puchu.Pani Dołęcka mówiła ściszonym ciepłym głosem z e
wschodnim zaśpiewem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
nie stójcie w przedpokoju,proś Kryska do stołowego,wypada</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">coś
przekąsić a i nalewki wiśniowej mama nie odmówi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tato,przygotowałam
poczęstunek u siebie w pokoju,na dwie osoby,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krystyna
zarumieniona jak młoda pensjonarka błagalnie patrzyła na ojca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
gość w domu,wypada przyjąć gospodarzom i rozmowę przeprowadzić
i nalewki wspólnie skosztować wypada.No tak proś do
stołowego.Sprawa została definitywnie rozstrzygnięta przez pana
Dołęckiego.Misternie układany plan rozpadł się jak zamek z
piasku budowany na plaży przez maluchy.Weszli do dużego pokoju z
dębowym stołem w środku i potężnym rzeźbionym kredensem który
zajmował prawie całą ścianę.Stół był pusty co wskazywało,że
nikt tu nie planował przyjęcia.Panowie siedzieli przy pustym stole
a panie w pośpiechu przynosiły zastawę,dzban z kawą i ciasta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Proszę
się poczęstować,gospodarz wskazał ręką na pokrojoną babkę.To
jest robota naszej córki.Ot nasza magister inżynier,patrzał
rozmiłowanym wzrokiem na krzątającą się Krystynę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niech
ojciec da spokój-proszę,błagalnym wzrokiem prosiła by nie czynił
z niej głównego obiektu przy stole.Tato...piekłam ja i piekła
mama a w ogóle to nie lubię kiedy ktoś reklamuje mnie jak nie
przymierzając towar.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Żadna
to reklama,wtrąciła się pani Dołęcka.Piekłaś sama i ojciec ma
prawo chwalić,skoro dzieło smaczne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oj
mamo i ty też,Krystyna była wyraźnie zniechęcona przebiegiem
rozmowy.Pozwolicie mi coś powiedzieć?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ta
mów słuchamy,rodzice równocześnie aprobowali propozycje córki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Proszę
się częstować,zamknęła rozmowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
zorientował się,że rodzice postanowili nie zostawiać córki sam
na sam z młodym obcym facetem.Widać było,że córka jest ich
oczkiem w głowie i byli bardzo dumni z jej tytułu magistra bo
ojciec kilka krotnie tytułował ją w rozmowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to wznoszę toast za zdrowie młodych,żeby Bóg uchronił od pomyłek
i przebaczył grzechy.Toast gospodarza był zupełnym
zaskoczeniem,odbierał nadzieję,że dzisiaj znajdą parę chwil dla</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siebie.Wypili
po kieliszku słodkiego likieru.No to wpadłem w zasadzkę,
zastawioną nie przez Krychę lecz przez jej rodziców.Jadł
ciasto,pił kawę,odpowiadał na zadawane pytania ale myślał o
jednym,dostał przepustkę na 48 godzin a jeszcze dzisiaj zamelduje
się w batalionie.Koledzy będą się śmiali,że albo dostał kosza
albo w ogóle nie ma żadnej baby i jak ostatnia ciamajda pokręcił
się po mieście i wrócił na swoje wyrko by tak jak wszyscy drążyć
dziurę w sienniku.Tyle sobie obiecywał po tym spotkaniu a
tutaj-zero,nul, kompletne nic.Czego ci starzy oczekują po nim
przecież znają sytuację wiedzą,że córka tkwi w formalnym
związku z gościem który kibluje w kryminale.Więc po co te
prezentacje,ceregiele uroczyste kolacje.Układ między nimi jest
jasny,przyjaźń damsko-męska bez wielkich zobowiązań.Tak to
zostało zaproponowane przez Krystynę,nie przez niego”uszczknąć
ciupinkę szczęścia uciekającemu czasowi”.Jej słowa,nie jego. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to wypijmy na drugą nogę,gospodarz podniósł kryształowy kielich
napełniony rubinowym płynym.Żeby się dobrze powodziło i żeby
cało wrócił do cywila.Wypili kolejny toast ale nastrój pozostał
grobowy.Wyczuwało się dwuznaczną sytuację.Żadna ze stron nie
chciała ustąpić.Dołęccy twardo siedzieli przy stole choć
powinni wyczuć,że przeszkadzają młodym. Krystyna ze Staszkiem nie
kwapili się do konwersacji.W pewnej chwili był gotowy wstać i
podziękować za gościnę by wrócić do koszar gdy nagle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gwałtowne
pukanie do drzwi zelektryzowało wszystkich.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Józek
otworzył drzwi.Do pokoju wpadła zapłakana kobieta ubrana</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
stary znoszony płaszcz,na głowie zawiązana chusta,na nogach mocno
przechodzone buty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Willi
ist verloren,(Willi zaginął)wyrzuciła z siebie przez łzy i wpadła
w ramiona pani Dołęckiej.Okazało się,że Willi poszedł na
działkę za miastem nakarmić kury i króliki.Poszedł i wszelki
ślad po nim zaginął.Było rzeczą zupełnie oczywistą,że
wiadomość sparaliżowała wszystkich,byli przecież dobrymi
sąsiadami.Starsi państwo Dołęccy wstali od stołu i wyszli razem
z przerażoną żoną Willego a Józek zniknął nie wiadomo
kiedy.Wiadomość o zniknięciu wspólnego znajomego zupełnie
popsuła nastrój ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miała
tę dobrą stronę,że oto niespodziewanie zostali sami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepraszam,pierwsze
słowa Krystyny.Nie tak miało być.Nie odchodź proszę.Poprostu
boją się o mnie,postaraj się ich choć trochę zrozumieć,proszę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Właściwie
nic się nie stało,wymamrotał bez przekonania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stało
stało i to z mojej winy.Oni normalnie nie interesują się kto do
mnie przychodzi.Zdarza się,że ktoś wpada na kawę a ich to
zupełnie nie obchodzi.Zaskoczyli mnie,po prostu zaskoczyli.Instynkt
rodzicielski podpowiedział im,że kochanej Krystynce grozi wielkie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niebezpieczeństwo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Raczej
zauważyli,że coś zbytnio przygotowuję się na to spotkanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Po
co te przygotowania,dla kogo?dla szeregowego robotnika,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Sama
mówiłaś bez zobowiązań...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mówiłam
mówiłam i co z tego.Chciałam żeby było fajnie i to wszystko.Czy
to źle?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
źle ale jak nie mieszkasz sama chcesz nie chcesz jesteś obserwowana
tym bardziej,że jesteś ich dumą.Pani mgr inżynier powiedział
sarkastycznie.Udała,że nie słyszy ukrytej złośliwości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chyba
wyszli.Poszła sprawdzić i po chwili wróciła pewna,że są
sami.Chodź przejdziemy do mojego pokoju,tam jest o wiele cieplej bo
piec taki sam a pomieszczenie mniejsze.Chodź proszę i rozchmurz
się,złapała go za rękę i prawie na siłę pociągnęła za sobą.
Nie tak prędko wrócą pamiętaj zarówno Heinel jak Willi nie mówią
prawie zupełnie po polsku.W sprawach urzędowych są kompletnie
bezradni.Żal mi Willego choć powiem szczerze wolę Heinela,jest
jakiś bardziej otwarty a Willi to milczek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zgadzam
się masz rację trudno z niego wydusić jakieś słowo ale muszę
przyznać,że wiele mu zawdzięczam.Willi zamiast mówić wolał
pokazać lub samemu zrobić.Porządny facet.Objęła go ramieniem i
przytulona wprowadzała do swojego pokoju.Czuł jej ciepło i dziwną
wibrację która emanowała od niej. Jej pokój był rzeczywiście
mniejszy i bardziej przytulny. Nastrój podkreślała świeca ,
nakrycie na dwie osoby, mała choinka która stała w rogu pokoju a
zaraz obok tapczan nakryty zieloną narzutą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cieszę
się,że w końcu przyszedłeś,ogromnie się cieszę,szeptała
głosem którego tembr łaskotał jego uszy,podniecał bo obiecywał
spełnienie tego po co przyszedł.Tyle czasu upłynęło od chwili
gdy ukryci za biurową szafą musieli zadowolić się ukradkowym
całowaniem i dotykiem który tylko podkręcał pożądanie.Do końca
nie byłam pewna czy wciągać cię w tą aferę z mężatką o
wątpliwej opinii i do tego utrzymującą dobrosąsiedzkie stosunki z
niemcami. Po cichu i z namaszczeniem zamykała drzwi...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jestem
głupia baba mówiła tuląc się do niego,bardzo bardzo głupia
sama produkuję sobie kłopoty ale taka jestem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
jak wrócą wymamrotał resztką zdrowego rozsądku.Złapała go w
pół i agresywnie przyciągnęła ku sobie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
jak wrócą co wtedy?Powtórzył.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nic
wtedy,całowała go po szyji.Tutaj nie wejdą możesz się nie bać
za dobrze ich znam.Zrobiłeś na nich dobre wrażenie zwłaszcza na
ojcu,on to jest ziółko jestem pewna,że gdybyś mu nie przypadł do
gustu nie kazałby mamie przynieść wiśniową nalewkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
z toastem to chyba przesadził,aż mnie zmroziło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Taki
jest i nic na to nie poradzę.Na moim mężu poznał się natychmiast
i bardzo był przeciwny naszemu małżeństwu ale ja miałam 22lata
byłam prawie że magister inżynier i nie chciałam słuchać.Bardzo
to przeżywają bo obaj są głęboko wierzący choć równocześnie
widzą,że ten związek był i jest martwy. Poczekaj,wyrwała się z
jego ramią,wrócimy do mojego scenariusza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Podeszła
do stylowego chyba poniemieckiego kredensu,z barku wyjęła butelkę
szampana.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czekał
na ciebie,otwórz proszę,podała mu szampan.Wystrzał otwieranej
butelki wprowadził wesołość i ożywienie.Znowu była blisko
niego,teraz już bez zbędnych słów gestem prosiła by pomógł jej
zdjąć sukienkę.Nie wróci do koszar jako ostatnia ciamajda. Prawie
brutalnie złapał ją w pół i zwinął pod siebie...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Było
bardzo późno w nocy gdy się obudził.Chciał wstać ubrać się i
wracać do koszar ale czuł na piersiach jej rękę która oplata go
w zaborczym geście.O dyskretnym wyplątaniu się z tych macek nie ma
co marzyć,pomyślał i próbował poruszyć nogą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mój
chłopie,szeptała mu na ucho.Śpij było cudownie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mówisz
przez grzeczność,próbował zmienić pozycję ciała i wtedy poczuł
na brzuchu jej nogę,osaczony jak mucha przez pająka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jak
słucham czasami tych moich ogierów na oddziale jak to chwalą się
między sobą jak to załatwili swoje baby to śmiać się chce.
Przemoc,siła,gwałt miast czułości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
też taki jestem?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zobaczymy
jaki będziesz mój ty chłopie.Domyślam się,że takie miałeś
zamiary,odwróciła się do niego twarzą ale nie pozwoliłam. To
źle?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ty mówisz źle,Krycha,poprostu myślałem,że oczekujesz czegoś
super a ja nie sprostałem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Głuptasku
opowiadasz brednie,trącała go delikatnie palcem po nosie.Było
super cudownie,co mam ci to powtarzać bez końca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Chcesz
tego?-Jak wrócisz na dół to będziesz musiał uważać,tam łatwo
można złapać paskudną chorobę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Krystyna
co ty wygadujesz,obrażasz mnie i siebie.Teraz przemawia przez ciebie
zwyczajna baba.Zazdrość o kogo?O te Brygidy i Helgi z
podszybia.Zresztą mówiłaś,że będzie bez zobowiązań na pełym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">luzie.Uszczknąć
ciupinkę szczęścia uciekającemu czasowi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chyba
nie zrozumiałeś moich intencji.Bez zobowiązań nie znaczy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">,że
każdy może to robić z kim tylko chce.Żeby tego uniknąć
zaproponowałam ci stały związek znaczy się na tak długo jak tego
obaj będziemy chcieli.Wymagam lojalności,podniosła się na
łokciach,jeżeli zemną to nie z byle jakąś babą nie koniecznie
z podszybia. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Obrażasz,obrażasz
proszę cię,wyobrażasz sobie ,że zadaję się z innymi kobietami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam
prawo się upewnić Stachu wybacz,że dmucham na zimne. Znowu tuliła
się do niego jak mała kotka,widać chciała zatuszować złe
wrażenie słów które przed chwilą powiedziała.Wierzę ci ale
wiesz baba to baba,chce być ona i tylko ona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przecież
jesteś jedyna,Pierwszy raz leżę z kobietą i nie muszę się
śpieszyć ani kraść jej całusy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jesteś
prawiczek,zapytała zdziwioma.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie...ale
wiesz takie romanse ławkowo-łonkowe...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobra
już się nie tłumacz,wcale by mi to nie przeszkadzało gdybym była
pierwsza.-</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepytujesz
mnie jak ksiądz w konfesjonale.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
przepytuję tylko tak po prostu ciekawa jestem ile miałeś bab w tym
twoim krótkim życiu i czy były lepsze o demnie.Wiesz jestem trochę
starsza i trochę się boję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tu
cię boli,babska ciekawość jak było z innymi.Powiem ci tak,że
dzisiaj było super a będzie jeszcze lepiej jak przestaniesz mnie
sprawdzać i przepytywać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Boję
się,zmieniła temat rozmowy.Boję się męża gdy wróci z
więzienia.Rozwiodę się to jest pewne ale wiem,że przed tym może
mi narobić wiele kłopotów.Jest do tego zdolny,on i jego kompani.To
światek w którym porachunki załatwia się nożem bywa,że żyletką
potną komuś twarz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ty opowiadasz,on ciebie żyletką?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stasiu
wybacz,że opowiadam ci takie rzeczy ale chcę żebyś wiedział co
musiałam przejść.To jest świat alfonsów i żuli.Ty sobie
wyobrażasz,że jak mu brakowało forsy to próbował mnie posyłać
na ulicę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty,ulica?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
nie dosłownie ale kumple znajdowali nadzianych facetów i próbowali
handlować...a jak mu to nie wyszło to sprowadzał obcych do naszego
mieszkania i usiłował mnie zmusić do tych spraw.Nie udało mu się
bądź spokojny.Wróciłam do rodziców.Nie zabrałam nawet swoich
ciuchów.Przychodził pod kopalnię,skamlał jak pies żebym
wróciła,że tam to,to był żart,że on nigdy by nie pozwolił na
to żebym ja tego i owego...Było za późno,przejrzałam na oczy i
do dzisiaj nie potrafię zrozumieć jak mogłam pójść na lep
takiego prymitywa.Wstyd mnie jest przed soba,rodzicami i przed tobą
też.Kiedy brakowało mu moich pieniędzy zaczął wysprzedawać
wszystko co miał a następnie kraść.Wpadł w tarapaty i trafił do
więzienia.Pod jego nieobecność pojechałam do tamtego mieszkania z
ojcem i bratem,zabrałam swoje fatałaszki i więcej tam nie zaglądam
.Przewróciła się na plecy, wpatrzona w sufit powtarzała jak
mantrę „chcę zapomnieć,chcę zapomnieć”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wierzę
ci Krysiu takie doświadczenie każdy by chciał zapomnieć ale nie
musisz mi tego opowiadać,nasz układ jest jasny proszę...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Muszę
nie muszę ale ja chcę ci to opowiedzieć rozumiesz.Przez długi
czas nosiłam to w sobie jak ropiejący wrzód.Matka i ojciec są
bliscy ale pewne sprawy są nie dla nich.Jesteś tym którego sama
upatrzyłam sobie na swojego spowiednika i chłopa i musisz mnie
wysłuchać.Proszę-</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jesteś
ładna kobieta,próbował zmienić temat.Podobasz mi się od
pierwszego wejrzenia.Tam na nadszybiu...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ze
mną nie będzie ci łatwo.Ja potrzebuję nie tylko faceta do łóżka
ale mądrego normalnego człowieka.Inaczej nie potrafię prawidłowo
egzystować.Taka jestem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam
rozumieć,że ja spełniam te oczekiwania.Nie wiem czy dam
radę,szczególnie z tą mądrością mogą być kłopoty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
jest moje ryzyko,zobaczymy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zaczynam
się bać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czego?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Że
jak nie wyjdzie to idę w odstawkę,robisz się groźna baba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co,skoro nie można inaczej to trzeba was brać na siłę i strach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cholernie
nie chcę wracać dopracy na dole,znowu zmienił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">temat.Zakosztowałem
pracy w biurze u boku pani sztygar,ciepło elegancja Francja a tutaj
czeka mnie dół.Wyobraź sobie,że ja mam lęk przed ciasnymi
zamkniętymi przestrzeniami sam siebie nie posądzałem o taką
przypadłość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodź
tutaj bliżej,połóż rękę na moim brzuchu przytul się i
posłuchaj.Każdy człowiek stworzony jest do czegoś innego,jeden
skacze ze spadochronu,drugi łazi po górach a trzeci włazi w ciasne
jaskinie a są i tacy którzy dobrowolnie wybierają zawód górnika,
urabiają węgiel i w ten sposób zarabiają na życie.Czasami życie
stawia ludzi w różnych sytuacjach bywa,że nie mają wyboru.Spójrz
na mnie pochodzę ze wschodu,stepy bezkresne pola Buczacza czarowna
otoczona pięknymi wzgórzami, parowy, jary i co,tamto zachowałam w
sercu a wybrałam zawód górnika.Twoja sprawa Stachu to nie to,że
górnictwo jest takie złe to sprawa zniewolenia-przymusu pracy w
brew swojej woli.To łamanie czyiś planów życiowych.To stara jak
świat forma łamania niewygodnych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ludzi.Tu
się kłania okrucieństwo wschodu.Mój ojciec twierdzi,że Rosja
przejęła nie tylko potężną dawkę krwi tatarskiej ale również
ich sposób bycia.Okrucieństwo ,bezwzględność.Rodzice mogli by
godzinami rozprawiać o strasznym losie polaków zagarniętych w
1939 roku przez sowietów.Matka twierdzi,że kto sam cierpiał łatwo
zrozumie cierpienie innych,stąd tak łatwo dogadali się z rodzinami
Heinela i Willego. Cudownie jest rozmawiać i nie tylko się
kochać,może jestem szurnięta ale po prostu bardzo to lubię,a ty
pewnie się nudzisz słuchając mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcesz
zapalę ci papierosa.Nie czekając przyzwolenie zeskoczyła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
tapczanu i całkiem naga szukała w kieszeniach jego spodni
papierosów.Patrzał na jej ciało z pełnym zachwytym.Wszystko w
niej było piękne nawet nie próbował wyróżniać atłasowej skóry
czy smukłych rasowych nóg jako całość była majstersztykiem
natury.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiesz,że
jesteś zgrabna i dlatego paradujesz przed moimi oczami,samico
jedna.Krycha chodź bo jak nie to cie łapnę na siłę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Spokojnie
kolego pomalutku,miłość to nie tylko ruchy mój panie,to głos
taki zamszowy z ciszony to też piękny widok.Jeszcze jestem zgrabna
wiem,podeszła do niego.Dotknij jaki twardy brzuch i jak bardzo lubi
gdy go pieści chłopska łapa,a piersi może ci się nie
podobająWszystko jest twoje Stachu.Złapała go za rękę i siłą
naprowadzała na gęsty korzuch włosów które ciemniły się między
udami.Tyle zmarnowanych lat i to na własne życzenie.Można
zwątpić.Położyła się obok niego.Boję się,że cię utracę,że
przyjdzie ta chwila kiedy ubierzesz cywilne ciuchy i wsiądziesz w
pociąg.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiem,że
umowa,że bez zobowiązań a jednak robi mi się przykro kiedy o tym
myślę.Tyle jest tutaj młodych pięknych bab a każda</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dała
by pół życia za normalnego nierozpijaczonego faceta.Niewiele mogę
ci ofiarować,jestem starsza do tego mężatka która beszczelnie
wykorzystuje fakt,żejest szefem i funduje sobie młodego ogiera do
łóżka.Pozwolił jej się wygadać,delikatnie wyjął jej papierosa
z ust,zgasił w popielniczce i niespodziewanie zagarnął ją pod
siebie...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Obudził
się z twardego zdrowego snu.Na dworze było już jasno. Mróz
sprawił,że szyby w oknach zamieniły się w piękne srebrne obrazy
malowane tak jak pięknie malować może natura .</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zupełnie
nie pamięta jak długo spał wie jedno,tym razem Krycha</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poszła
na całego,pozwoliła mu szaleć sama również popuściła wodze
fantazji.Szukał jej ręką ale miejsce obok było puste.Zrobił ruch
by wstać gdy kontem oka zobaczył,jak bezszelestnie uchyliły się
drzwi i do pokoju weszła ubrana w błękitny peniuar który niewiele
zakrywał za to świetnie podkreślał zgrabną sylwetkę i oliwkową
barwę skóry.Za nim zamknął oczy udając,że śpi zauważył,że w
rękach niosła tacę z dwiema filiżankami kawy i ciastem.Słyszał
jak postawiła tacę na podłodze.Poczuł jejbliskość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Delikatny
zapach kobiety którą chwilę temu miał w ramionach. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czuł,że
pochyla się nad nim,muśnięcie spieczonych ust było jak porażenie
prądem,dobrym prądem który nie powoduje bólu lecz poraża
dreszczem rozkoszy.Tak jak wczoraj niespodziewanie zarzucił jej ręce
na szyję i łamiąc słaby opór położył na sobie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
broniła się.Inaczej jak wczoraj, była uległa jak mała krucha
kotka.Pozwoliła mu sycić się swoją przewagą fizyczną...Pierwszy
raz Staszek zaznał kobiety dojrzałej która dyskretnie wprowadzała
go w arkana sztuki miłosnej.Poczuł się herosem.Był jej za to
wdzięczny.Ciche pukanie brutalnie wyrwało ich z rozkosznego
odrętwienia.Leżeli na plecach tak zmęczeni,że nawet myślenie
wydawało się wysiłkiem ponad siły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Śpisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Yhy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wołają
nas.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Yhy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Musimy
wstać,słyszysz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Yhy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stachu
wstań proszę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
mi tak lekko tak cudownie ,nie chcę ani jeść ani pić tylko palić,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otworzył
oczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pst
bo zapeszysz,położyła mu palec na usta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kręci
mi się w głowie,masował twarz rękami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
też czuję się jak na karuzeli,pocałuj przytuliła sie do niego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dlaczego
płaczesz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nic
nic to ze szczęścia.Łzy strużką spływały jej po policzkach
wsiąkając w poduszkę.Wstawaj proszę.Nie wstydź się.Nagi facet
też może się podobać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wstydzę
się tywoich rodziców.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
się wstydzisz,że zerżnąłeś im córkę,to oni i córka niech
się wstydzą.Nie martw się,znają cię z moich opowiadań.Ojciec
wczoraj odprawiał te ceregiele żeby ci pokazać jaką to jesteśmy
porządną rodziną.Niech mu się zdaje.Mówiła szeptem rozczesując
palcami włosy na jego głowie które nie zdążyły jeszcze w pełni
odrosnąć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Rozdział
dziesiąty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
całym baraku rozchodził się przejmujący tęskny głos
skrzypiec.To Heniek Borto swoim smyczkiem wyczarowywał obrazy
mazowieckich równin upstrzonych kolorowymi szachownicami pól i
łąk.Piękne ludowe melodie o Filonie i Laurze o Michałowej miedzy
czy skoczny obertas „dalej chłopcy za las,bo za lasem
grajom”...Problemy powstawały kiedy próbował grać melodie
zasłyszane w radiowęźle.Piosenki śpiewane przez</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Mieczysława
Fogga,Marię Koterbską były piękne ale nie zawsze na tyle
utrwalone w pamięci by mógł je swobodnie grać i stąd często
dochodziło do zabawnych sytuacji,cały barak słucha i niejeden nuci
pod nosem”o jej żaba żaba żaba;skacze trawą koło stawu;o jej
oczy oczy oczy;tak wytrzeszcza i rechocze” i cisza.Brak
słów...Henryk Borto i dwóch skaperowanych przez niego muzykantów
zresztą tak jak on nie znających nut ćwiczyło do utraty
tchu.Jeden grał na harmonii guzikowej a drugi na perkusji na którą
składały się dwie łyżki stołowe i bęben zmajstrowany z wiadra
po marmoladzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Z
posiadania orkiestry dumny był dowódca kompanii.W końcu była to
jedyna orkiestra w całym batalionie pracy i to do niego będą
przychodzili po muzykantów na różne akademie.Heniek Borto stał
się pupilem całego batalionu nie tylko dla tego,że grał ale dla
tego,że był oryginałem z niewyczerpanym zasobem powiedzonek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ostatnim
przebojem była melodia którą usłyszał w czasie śniadania na
stołówce-”na stepach mołdawiańskich gdzieś cyganie w lesie
są”...i dalej koniec.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cłowieku
musisz napisać do radia co by puściyli jesce roz ale pomalutku tak
co by szło zapamiętać.Cłowieku stary pedzioł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">co
bydzie zabawa na stłówce.Bydom baby z miasta i bydzie beczka piwa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedy
będzie zabawa,pierwsze słyszę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Podadzą
później,teroz cza ćwiczyć tak co by gra wypadła,bo widzisz grać
cza na jedna nuta.Harmonista je kajsik z nad jezior i trocha inaczyj
rytmuje jo tupia na trzy a on na dwa i trza sie zgrać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Odwrócił
się plecami i wyszedł rozpromieniony,że pozwolono mu zajmować
się muzyką która była jego światem.Tak niewiele trzeba</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ludziom
do szczęścia,Heńkowi wystarczy by mu pozwolono grać, to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
w piekle byłby szczęśliwy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
wrócił do pracy dołowej ale na jego szczęście już nie na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okryty
złą sławą czwarty oddział.Nowym miejscem pracy była obsługa
kołowrotu którym wyciągano drzewo. Stanowisko w porównaniu z
czwartym oddziałem było prawie relaksowe,takie przynajmniej robiło
wrażenie.Dobrze oświetlone,wysokie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
tyle,że nie było potrzeby pracy na kolanach,dobra wentylacja czego
więcej chcieć.Jeżeli do tego dodać ciepłe stosunki jakie łączą
go z Krysią to można by powiedzieć,że był prawie szczęśliwy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zresztą
po wizycie u państwa Dołęckich stosunki pomiędzy Staszkiem a
Krystyną nabrały innego wymiaru,to już nie kradzione w biurze
całusy,lecz spotkania w czterech ścianach pokoju. Czuł,że rodzina
Krystyny choć bardzo konserwatywna zaakceptowała go jako faceta ich
córki.Po prostu był lubiany.Nie licząc pierwszej wizyty jeszcze
dwukrotnie otrzymywał przepustkę na niedzielne popołudnia. No i
tak niepostrzeżenie stał się bardzo bliskim całej
rodzinie.Ukształtowani na sanacyjnych wartościach których</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dewizą
było Bóg Honor Ojczyzna byli bliscy ideałom jakie panowały w
rodzinie Staszka.Ojciec powstaniec wielkopolski oraz ochotnik w
wojnie „bolszewickiej”z 192o roku pasował jak ulał do pana
Dołeckiego.Chociaż nigdy nie wspomniano słowem o perypetiach
małżeńskich Krystyny to wyczuwał jak bardzo przeżywali dramat
nieudanego związku ich córki.Nieraz widział w oczach pani Marii
pytanie-prośbę „jakie masz chłopcze zamiary,nie rań mojej
córki”.Pytanie pozostawało bez odpowiedzi.Jego obowiązywała
niepisana umowa z Krystyną„uszczknąć drobinę szczęścia
uciekającemu czasowi”.Wiedział jedno na pewno nie pozostanie w
Wałbrzychu po zakończeniu służby w batalionie pracy.Zdawał
sobie sprawę z faktu,że nie posiada zawodu.Brutalnie przerwany ciąg
edukacyjny zesłaniem do batalionu pracy skierował go na ścieżkę
pracy fizycznej.Początkowy bunt ustąpił miejsca refleksji,że
każda praca jest dla ludzi,że w końcu to tylko dwa lata.Wierzył,że
po skończeniu tak zwanej służby wojskowej podejmie próbę
dostania się na studia ale do tego potrzebował oparcia w
rodzinie.Był pewny,że ojciec nie odmówi mu pomocy by postawić go
na nogi.Nie wyobrażał sobie sytuacji w której musiał by być na
utrzymaniu Krystyny zakładając,że ona uzyska rozwód i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdecyduje
się na ślub z młodszym od siebie mężczyzną.Znajomość ta
przekonała go,że bycie z kobietą to nie tylko seks nawet
najsprawniejszy,wyrafinowany i technicznie doskonały to bycie razem
ponad fizycznością.Dopiero przy tej kobiecie dojrzałej,
doświadczonej nieudanym zwiazkiem a przy tym wewnętrznie czystej,
mądrej poczuł się dowartościowany jako mężczyzna.Mieli o czym
mówić i to nie na zasadzie gadać aby gadać. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Każde
jej odezwanie było dla niego interesujące zawsze trafiało w temat
który go ciekawił.Lubiła muzykę i śpiew i do tego potrafiła
opowiadać o wielkich kompozytorach ze znawstwem do tego stopnia
interesująco,że czasami zastanawiał się co ta kobieta robi na
zwałach kopalni i czy tu jest jej miejsce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodź
Stachu idziemy,głos Heńka przywołał go do rzeczywistości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Chodź
cłowieku jest sprawa,poganiał go z tajemniczym błyskiem w
oczach.Weszli do małego pomieszczenia w którym muzykanci</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trzymali
swoje instrumenty.Było tam ciasno i brudno ale dla Heńka był to
azyl,jedyne miejsce w którym rządził on.Władczo kazał mu usiąść
na przewróconym do góry dnem kuble na śmieci,a sam wygrzebał ze
sterty rupieci sprytnie ukrytą paczkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Momy
packę,powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha.Widzis cłowieku
jak ech był toch wszystko tak pozałatwioł co i Hania zrobiyła sie
cieplejszo.Mosz cłowieku i jydz,podał mu czerwone jabłko.Jydz i
czytej.Teraz dopiero zauważył białą kopertę którą trzymał w
ręce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czytej
Stachu bo mnie idzie ciynżko i nie wszystko umia zrozumieć podał
mu otwartą kopertę.Kartka ze szkolnego zeszytu zapisana była
drobnym kobiecym pismem.Sposób pisania dobitnie wskazywał na rękę
wyrobioną dla której pisanie to żaden problem. List zaczynał się
od pozdrowień i ozdobników które wskazywały jak bardzo piszącej
zależy na adresacie.Następnie Hania zapewniła go,że nie będzie
korzystała z pomocy sekretarza gminy.Widać dla podniesienia Heńka
na duchu dodała ,że sekretarz będzie miał sprawę w sądzie bo
ukradł dolary z koperty a na dodatek spaskudził córkę sekretarza
partii jak ta chciała by napisał jej miłosny list do narzeczonego
który jest marynarzem i pływa po morzach.Pani nauczycielka zgodziła
się,że będzie Hani pisała listy do Heńka a jak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">będzie
trzeba to przeczyta listy od Heńka do Hani.Po tym nastąpił opis
tego co działo się we wsi.Kto z kim o co toczy spór.Wymieniła
zapowiedzi czytane w kościele a na koniec wspomniała,że jej ojciec
obiecał dodać do wiana łąki pod lasem bo bliżej są położone
pola Heńkowego.List kończył się litanią pozdrowień od Hani od
mamy od chrzestnych którzy go ściskają i błogosławią w Imię
Ojca i Syna i Ducha Świętego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-I
co powis cłowieku,Heniek ocierał łzę wzruszenia która staczała
się po jego policzku.Powiydz Stachu co cłowiek uczony to ucony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Taki
jak napisze to musisz płakać,ni ma mocnych.Teroz Hania jest już
moja,już sie nie wypsze bo napisała czorne na biołym. Był do
głębi wzruszony treścią listu.Dopiero kiedy nie musiał
sylabizować każdego słowa dotarła do niego cała emocjonalna
treść listu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wypadnie
odpisać.Teraz nie musisz się bać, sekretarz gminy pójdzie do
kryminału a listy będzie pisała pani nauczycielka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pójdzie
do kryminału,dupcok jedyn.Bydzie mioł polityczno sprawa,bestyjo
sekretorzowi partii zdupcył cera.Nagle zmienił temat rozmowy i z
promiennym uśmiechem oświadczył.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Napisesz
Stachu,tak wis co by obie piscały jak bydom czytać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Napiszę
ale nie tutaj i nie teraz.Napisać piękny list to nie jest łatwa
sprawa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem.Przidzie
czas to sie policzymy Stachu.Chłop tam zawsze mo czym płacić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
czym ja tobie zapłacę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Za
co bydziesz płaciył,za trocha gówień coch je za ciebie spłukoł.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
chałupie dziynnie kidom gówna na gnój i nikt mi nie płaci a
jeszcze cza dować pozór co by cie krasula nie siekła.Mos
zjydz,podał mu pęto wojskiej kiełbasy.Kosztowołech,czoskowo widać
robiono u Haźbacha.Kiełbasa była znakomita,przypominała te
przywożone w czasie wojny przez ciocię z Krakowa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">
Maszerował na drugą zmianę ubrany w ciepłą flanelową bieliznę
podarowaną mu przez Krystynę.Nigdy nie znosił flaneli, jeszcze z
dziecinstwa pamięta batalie które musiał staczać z matką by nie
zakładać grubych „barchanowych”jak na Śląsku nazywano flanelę
kalesonów.A teraz miło było czuć na sobie delikatny dotyk
materiału który nie tylko grzał ale dawał poczucie błogości.Miało
się ku wiośnie a mróz nie myślał ustępować.Dni były wyraźnie
dłuższe,słonko w południe lizało sople swoim ciepłem ale
wysokie zwały odgarniętego śniegu nie pozostawiały złydzeń,że
to jeszcze zima.Wszedł do łaźni by się szybko przebrać i zyskać
kilkanaście minut do zjazdu ostatniej klatki.Tak robił zawsze gdy
chciał chociaż na parę chwil spotkać się z Krystyną.Był już
prawie gotowy gdy nagle z łaźni kobiet odezwały się piski i
krzyki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Fuj,ty
stary świntuchu,odgryziemy ci tego suchara co go nosisz między
nogami.Jeszcze jakieś przygaduszki i naraz usłyszał łoskot
spadającego ciała.Głośny krzyk przerażenia,śmiechy kobiet i
wołanie o pomoc.Wszystko ucichło gdy do łaźni wpadł oddział
straży kopalnianej.Nie pytając o zgodę wpadli do łaźni kobiet i
po chwili wynosili nagie ciało faceta który wdrapał się ponad
przepierzenie by podglądać baby.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Może
jeszcze ktoś ma ochotę,odezwała się baba o zachrypłym głosie
pijaka.Nie trzeba się drapać pod sufit można drzwiami,sama
osobiście odgryzę mu jajca.Zdarzenie zabrało mu cały czas który
chciał spędzić z Krystyną.No cóż trudno pomyślał odbierając
lampę Szedł w kierunku klatki gdy niespodziewanie natknął się na
Heinela .Odeszli na bok by nie rzucać się w oczy,mieli już
nauczkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Uznali
mnie za wroga pracuję na guziku,skarżył się Heinel.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zarabiam
bardzo mało „geld”-pieniędzy.”Willi ist toht”-Willi nie
żyje,zabili gona działce gdy karmił”kanichen”-króliki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem
pokiwał głową,Krystyna mi powiedziała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cieszę
się,że ty i Kristina jesteście razem.Kristina piękna i mądra
„frau”-kobieta.Stani „pasauf”-uważaj,twożliwie rozglądał
się na boki.Poklepał go po ramieniu i powoli poczłapał w kierunku
łaźni.Stary Heinel,traktował go jak syna, tyle dla niego zrobił a
przecież w głębi duszy pozostał osad niepewności czy aby nie
jest szpiegiem,a jak jest szpiegiem to czy przestał zautomatu
przestał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">być
porządnym człowiekiem.Przyjmując,że Heinel jest szpiegiem to
znaczy,że pracuje dla zachodu czyli dla tych których i ty uważasz
za swoich.Jak łatwo wpaść w pułapkę.Z jednej strony uważasz
komunistów za swoich wrogów a z drugiej strony gotowy byłbyś
uznać człowieka który z narażeniem życia pracuje dla zachodu za
swojego wroga.Pamięta jak z całą klasą maszerował na pokazowy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">proces
„szpiegów i wrogów ludu”.Jak trudno było w umęczonych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">twarzach
oskarżonych dojrzeć bohaterów-męczenników których jedyną winą
było,że walczyli o inną Polskę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
procesie który zakończył się wyrokami śmierci każdy uczeń miał
obowiązek napisać wypracowanie w którym należało
scharakteryzować sylwetki przestępców.Lekką ręką napisał
wypracowanie a kiedy pokazał je ojcu dostał w twarz,pierwszy raz w
twarz.Nie czuł żalu za ten policzek który brutalnie sprowadził go
na ziemię.Jednym ze skazanych był kolega ojca, legionista,ochotnik,
uczestnik wojny bolszewickiej. Człowiek kryształ. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zjeżdżał
ostatnia klatką.Tak wyszło,chociaż normalnie starał się być
jednym z pierwszych.W przypadku kołowrotu zmiana zawsze dokonywała
się na stanowisku pracy i jego poprzednik musiał czekać do chwili
aż fizycznie przejmie stanowisko pracy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
przytrzymała cię pani sztygar,zdenerwowany czekaniem zmiennik
wyraźnie chciał mu dokuczyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
bo co?jestem przecież na czas,a od pani sztygar to się odp...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rozumiemy
się?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Rozumiemy
rozumiemy.Wiem jak to jest jak cię baba ucapi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odczep
się bo nie ręczę za siebie.Złapał go za kołnierz. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Puść,co
jest nawet pożartować nie można,kolega żołnierz wkurwiony...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
rację nerwy,wygłupiam się.Puścił go i przepraszającym gestem
dawał do zrozumienia,że wszystko w porządku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stary
jak masz babę to rób co do chłopa należy ale nie konspiruj.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ty
bawisz się w partyzantkę myślisz,że nikt o was nie wie,że tylko
ty i ona a prawda jest zupełnie inna.Wszyscy wszystko wiedzą.
Konspiracja to nerwy a nerwy to koniec dla tego ptaszka w
spodniach.Nie złość się ale wszyscy wiedzą o was tylko wy nie
wiecie,że wiedzą.Nawet jak sobie za szafą potrzymasz za cycek,też
wiedzą.Ludzie są tak ciekawi dupaki jak niczego innego.Sam to
przeżyłem i wiem jak to jest.Wierz mi.Jak przerżniesz i dasz kopa
znaczy się wszystko gra,zostanie coś dla innych,ale jak wyczują,że
to coś więcej to wtedy zaczyna się sprawa.Tego już nie
ścierpią.Kiedyś ci opowiem jak mnie wzięło na taką
blondyneczkę,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">małolatę,pracowała
jako planistka.Żona osiwiała od donosów,ja straciłem najlepszych
przyjaciół,wszyscy się od nas odwrócili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stachu
opowiem ci innym razem.Nie gniewaj się,pani inżynier to pierwsza
liga,każdy by chciał chorągiewką po machać.Bywaj!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Poszedł
przygarbiony z obrzmiałą twarzą i wyblakłymi oczami. Zniknął za
zakrętem razem ze swoim zafajdanym życiem.Kiedyś pozwolił sobie
na luksus miłości-tej zakazanej i po kręciło go, myślał
odprowadzając go wzrokiem.Więc dupakę wybaczą,miłości
nie.Pytanie czy między nim a Krystyną to to pierwsze czy drugie.
Fakt spotykają się,zeskrobują z tego bochena miłości którą
noszą w sobie chwile radości ale czy to już postrzegane jest przez
otoczenie jako wielka flama o którą można być zazdrosnym.No i
dowiedział się,że są obserwowani,podglądani i pewnie obgadywani.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ciągnął
kolejny już wózek załadowany stęplami.Drzewo było mokre i
wyjątkowo ciężkie.Zastanawiał się czy nie krzyknąć w dół by
nie posyłali zbyt przeładowanych wózków ale uznał,że skoro
silnik sobie radzi to nie będzie interweniował.W pewnej chwili
zauważył,że obroty silnika spadają a w powietrzu czuć było swąd
przegrzanej izolacji.Zgodnie z instrukcją przerwał ciągnienie i
wolno opuszczał wózek z powrotem.Było to stanowisko wyjątkowo
dobrze wentylowane dla tego pozwolono na pracę silnika elektrycznego
choć zagrożenie metanowe w kopalni było duże.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle
jak spod ziemi pojawił się sztygar zmianowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dlaczego
miast ciągnąć opuszczasz wózek.Po co ty tu jesteś.Jest plan
przodki czekają na drzewo a ty co.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Drzewo
jest mokre i bardzo ciężkie ,silnik się grzeje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Do
dupy taka obsługa haszpla.jak jeszcze raz bez zgody sztygara
przerwiesz ciągnienie drzewa to pójdzie raport do naczelnego.Nie
pomogły tłumaczenia,że instrukcja obsługi kołowrotu,że
przegrzany silnik”on jest do dupy a nie do roboty”.Nie było
rady,ustąpił miejsca przełożonemu wycofał się do tyłu i
biernie przyglądał się jak pan sztygar włączył silnik.Wydawało
się,że kołowrót da sobie radę, lina naprężyła się szarpnęła
i wózek powolutku ruszył w górę.Trwało to chwilę , widział
pewną siebie minę sztygara,jego było na wierchu Szczęście trwało
krótko.Suchy trzask i silnik stanął.Pewny siebie sztygar zapomniał
zrobić rzecz bardzo ważną dla bezpieczeństwa, nie włączył
blokady sprzęgła i wózek załadowany ciężkimi stemplami runął
w dół po pochylni.Głuchy odgłos uderzenia dochodził z czarnej
czeluści.Pierwsza myśl Staszka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czy
nie ucierpieli ludzie.Na dole pracowało dwóch młodych górników
którzy ładowali stemple na wózki i następnie dawali sygnał do
Staszka by ciągnął.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Coś
ty narobił!przerażony sztygar próbował zrzucić całą winę na
prostego robotnika.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ja narobiłem,wyłączyłem kołowrót bo był przeładowany,stęple</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mokre
i ciężkie jak ołów.Powoli opuszczałem wózek tak jak mówi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">instrukcja
obsługi kołowrotu.Reszta to pana robota.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kurwa
ty mi nie będziesz podskakiwał!Natychmiast spiszę raport o</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niewłaściwej
obsłudze kołowrota.Zobaczymy kto ma rację. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Byli
sami,z dołu dochodził krzyk okraszony przekleństwami pod adresem
Staszka.Żyją,to jest najważniejsze.W końcu nie wytrzymał
piskliwego krzyku sztygara,złapał go za kołnierz i przyciągnął
do siebie.Po awarii kołowrotu na zwałach wiedział jedno należy
bezwzględnie przestrzegać instrukcji obsługi oraz regulaminu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pracy
maszyny.Nawet gdyby sam dyrektor kazał robić coś nie tak to należy
odmówić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
skurwesynie mnie chcesz wrobić w awarię.Tutaj z tego telefonu teraz
będziemy dzwonić do dyspozytora.Niech natychmiast przyjeżdża
osoba dozoru wyższego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
jest napad na osobę dozoru,krzyczał wymachując rękami.
Natychmiast mnie puść bo...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bo
co zwolnisz mnie z pracy,zapiepszony kurduplu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Puść
załatwimy to po cichu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
po cichu panie sztygar,pan próbuje ratować swoją dupę a tam na
dole może są trupy.Pomyślał pan o tym.Zamurowało go.
Rzeczywiście nie pomyślał o ludziach którzy byli na dole.Sztygar
stracił rezon.A jak są ofiary.Dzwonek telefonu przerwał spór
między nimi.Dzwonił dyspozytor zaniepokojony przerwą w pracy
kołowrotu.Staszek podniósł słuchawkę i chciał zameldować się
zgodnie z instrukcją ale krzyk dyspozytora nie dopuścił go do
głosu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam
wiadomość,że wózek na pochylni rozwalił całe stanowisko nadawy
drzewa a ty co nie wiesz jak obsługiwać telefon dlaczego nie
meldujesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Opisał
krótko zdarzenie,podkreślił rolę sztygara zmianowego w tym co się
stało.Sztygar wyrwał mu słuchawkę i próbował wykrzyczeć swoją
rację ale decyzja dyspozytora była krótka i stanowcza.Obaj
natychmiast udadzą się pochylnią w dół by usunąć awarię.Nowy
kołowrót jest w drodze razem z ekipą montażową.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zemną
nie wygrasz syczał przez zęby sztygar wściekły,że wina za awarię
zostanie przypisana jemu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
strasz bo się nie boję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcesz
wojny będziesz ją miał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Udawał,że
nie słyszy pogróżek,szedł by zobaczyć jakim cudem dwaj
pracownicy obsługi wyszli z tego zdarzenia cało.Jeżeli wszystko
sprowadzi się do szkód materialnych to mogą mówić o wielkim
szczęściu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
jedenasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Leżał
na pryczy rozkoszując się ciepłem które biło od rozpalonego
pieca.Ciepło ma magiczną moc stwierdził przeciągając się jak
kocur.nastraja człowieka optymistycznie nawet kiedy nie bardzo jest
się z czego cieszyć. Przecież konflikt ze sztygarem może go
kosztować wiele.Stwierdził,że albo on ma defekt psychiczny który
pcha go w zatargi z przełożonymi albo po prostu ma pecha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tak
niewiele brakowało a zajście skończyłoby się bójką.Jedno jest
pewne znowu jest skonfliktowany i do tego ze sztygarem co wróży mu
ciężkie życie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-”Pójdźta
chłopcy buczki ścinać,bo ni mota za co pijać,hej gwintówkę na
ramię pójdźta na jelenie,pójdźta na jelenie”.Chłopak leżący
na sąsiednej pryczy nucił pod nosem piosenkę którą słyszał
kiedyś na szkolnej wycieczce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Fajnie
śpiewasz,odwrócił się do z przyjaznym uśmiechem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cni
mi się do gór,do moich gór.Ty wiesz jak pięknie jest teraz zimą
w Beskidzie Sądeckim. Wszystko przysypane pierzyną białego
śniegu.Czekasz na księżycową noc bierzesz gwintówkę i zaczaisz
się na kozła. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kłusujesz,zapytał
z lekkim niedowierzaniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
zwierzyna podchodzi pod dom a w sklepie mięso na kartki to co,ty
będziesz łykał ślinę a dyrektory,prokuratory i sekretorze bydom
polować.Żrać i pić.Chłop też widzi i myśli.Po polowaniu żrą
ogniska palą gulasze z dzika wpierdalają piją i do butelek
strzelają a ludzie w kolejkach po ochłapy stoją.Socjalizm kurwa
wymyślili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ojciec
mawiał,że prawdziwy pan nie musiał kraść a ta swołocz która
dorwała się do władzy nie może napchać brzucha.Banda.
”Wpierdalają równo,władza wszystko,obywatel gówno.” </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ostro
jedziesz,uważaj między nami pełno jest tych,wskazał na ucho.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co mi tam.Kibluję w obozie pracy, gorzej już być nie może.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Może
być gorzej,są kolonie o zaostrzonym rygorze,radzę bądź ostrożny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szeregowy
Ptakowski do raportu!Krzyk dyżurnego przerwał tę rozmowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to mnie mają.Pierwsza myśl to konflikt ze sztygarem.Chyba nie myślą
zrobić z tego sprawy politycznej.Kołowrót na zwałach teraz
kołowrót na pochylni pewnie to po składali i wyszło im sabotaż.Do
izby wszedł pełniący dyżur kapral.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szybko
ubieraj się i leć do sztabu,dzwonił sam major.Było mi to
potrzebne,myślał obciągając bluzę munduru.Wszystko się
układało,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">robota
znośna,spotkania z Krystyną częste i masz.Płacę za swój</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niewyparzony
pysk.Należało wziąść winę na siebie i skończyłoby się na
pouczeniu lub upomnieniu a tak diabli wiedzą co wymyślą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
raz pierwszy wchodził do baraku w którym mieścił się sztab
batalionu.Wszedł na piętro i skierował do drzwi obitych skórą.
Tablica nie pozostawiała wątpliwości”Dowódca Batalionu-mjr
Litwin”.Czuł krople potu na skroni gdy wchodził do biura.Nie ma
bezpośrednich świadków którzy potwierdziliby przebieg zdarzenia
przy ciągnieniu drzewa a rację zawsze ma przełożony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Obywatelu
majorze szeregowy...próbował się zameldować.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
maturę,przerwał mu tubalnym głosem z lekkim ruskim
zaśpiewem.Wysoki starszawy oficer siedział za ogromnym biurkiem
które pamiętało chyba czasy cesarza Wilchelma.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam,odpalił
zaskoczony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Siadaj
skinieniem pokazał na krzesło.Pal,podsunął mu paczkę </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">Belwederów”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dziękuję,
wymamrotał zajmując miejsce.Bardzo chciał zapalić ale był tak
zaskoczony,że nie potrafił się przemóc by sięgnąć po
papierosa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiesz
po co cię wezwałem.Głos był dolnym w registrze kontrbasa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Taki
głos mają chyba tylko nałogowi palacze nie stroniący do tego od
alkoholu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wiem obywatelu majorze,powoli się uspokajał i zyskiwał pewność
siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Magazynier
żywnościówki odchodzi do cywila i szukam następcy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Cały
batalion głodnych facetów-1200 chłopa trzeba nakarmić.Mnie tam
gówno obchodzi jakie sprawy masz z oficerem od informacji. Ludzi
należy nakarmić żeby mieli siły do pracy.To jest sprawa
polityczna.Rozumiesz?To są tony żywności które należy przywieść,
zmagazynować a potem wydać na kuchnię.Musimy ludziom napełnić
brzuchy,w miarę naszych możliwości,dodał.Rozkazu nie
będzie.Wyrazisz zgodę przejmujesz magazyn nie wyrazisz zgody
wracasz na dół.Staszek siedział milczący kompletnie zaskoczony
nową sytuacją która spadła na niego jak z nieba.Żarcie, pierwszy
z elementów przetrwania:daleko od dołu od węgla,drugi podstawowy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">element
przetrwania.Nad czym się zastanawiać,myślał analizując
błyskawicznie propozycję.A odpowiedzialność a jak się pomyli a
jak ludzie się zatrują przekorna myśl rysowała przed nim same
przeciwności.Żadnej odpowiedzialności,odwalić służbę i wracać
do domu do swoich.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę,że
nie jesteś zdecydowany,tubalny bas majora przerwał jego
myśli.Przejdź do pokoju obok tam siedzi Kazimir dotychczasowy
magazynier on ci wytłumaczy w czym rzecz.Major wstał i podszedł do
okna nie przerywając swojego wywodu.Towar dobrze przyjąć i dobrze
wydać na kuchnię,ot co.Ludzie ciężko pracują a racje jakie są
takie są mówił jakby sam do siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
idź do Kazimira,na co czekasz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czy
mogę się odmeldować.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Możesz
tylko jak się zdecydujesz to przestaniesz się meldować bo się
zameldujesz na śmierć a mnie panie tego kurwica bierze.Ot
współpraca będzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Było
dawno po capsztyku gdy wracał środkiem placu apelowego do swojej
kompanii.Mróz szczypał w nos i uszy a on czuł dziwne dobre ciepło
które rozsadzało go od środka.Śmiał się sam do siebie. No bo
jak to właściwie z nim jest.Kilka godzin temu wyjeżdżał z dołu
kompletnie zestresowany awanturą ze sztygarem zmianowym.
Awaria,awantura nie wróżyły niczego dobrego a tu masz telefon ze
sztabu jedno krótkie tak i wszystko odwraca się do góry nogami.
Koniec ze wstawaniem o godzinie czwartej,z bieganiem do łaźni na
trzaskającym mrozie z wystawaniem na przystanku kolejowym w
oczekiwaniu na wąskotorową ciuchcię która woziła ich na
kopalnię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Koniec
ze zjazdami w czarną otchłań starej poniemieckiej kopalni. która
praktycznie nie nadawała się do eksploatacji.Lejąca się za
woda,metan,upady sięgające 60 stopni.Koniec koniec koniec.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Leżał
na swojej pryczy i z podniecenia nie mógł zasnąć.Mimo woli wracał
myślami do tych kilku miesięcy które spędza w batalionie
pracy.Wiele się wydarzyło ale zawsze wszystko kończyło się
dobrze,czy to przypadek,czy może jednak wiara.Nawet tutaj w
batalionie pracy gdzie o wierze nie było mowy znajdował czas na
krótką modlitwę.To jest ważne bo pozwala na refleksję nad swoim
postępowaniem.Jakkolwiek jest podziękował Bogu,że stało się tak
a nie inaczej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pierwszy
dzień bez wstawania o godzinie czwartej.Towarzystwo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomaszerowało
do pracy a on leżał na pryczy i rozkoszował się myślą,że może
jeszcze po leżeć,po spać po leniuchować.Piec zdążył wystygnąć
i w izbie zrobiło się chłodno więc nakrył się kocem i próbował
zasnąć gdy nagle uchyliły się drzwi i ukazała się głowa Heńka
Borto.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
widziołech cie na stołówce abo żeś je chory abo mosz inszo
zmiana no i przyszłech sprawdzić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ani
chory ani zmiana,a ty dlaczego nie jesteś w pracy?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Choroba.Podziwej
sie jaki wrzód mi wyskoczył na prawej ręce. Dłoń spuchła i
przybrała fioletowy kolor.Boli aż pod pachą.Zaroz ida do
łapiducha.A co u ciebie?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Od
dzisiaj przenieśli mnie do magazynu żywnościowego.Wczoraj
wieczorem wezwali mnie do sztabu.Stary magazynier odchodzi do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cywila
i szukają następcę.Pierwszy raz byłem w sztabie u samego
majora.Poczęstował mnie papierosem,kazał usiąść,zaproponował
robotę w żywnościówce.Kapujesz Heniek!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cłowieku
co to mówisz,ale bydziesz wożny;no to straciłech kolege</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oświadczył
zdecydowanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Opowiadasz
pierdoły Heniek.Śiadaj na skraju pryczy i gadaj po coś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przyszedł.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wysłołech
list coś go napisoł.Ty wis jako bydzie sprawa,bydzie słuchać i
bydzie płakać ze szczynścio,że dostała list o miłości.To jest
sprawa na całe życie.Złapał Staszka za rękę i długo trzymał w
swojej dłoni. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Słyszołeś
o wypadku,nagle zmienił temat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
się stało?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kajsik
na węglu padają na czwartym oddziele słuszny kamień spod na głowa
jednego z naszych.Opowiadoł mi chłopok co był przy wypadku,że
dwie godziny żył i ogromnie prosiył Pana Boga o śmierć,tak
bardzo go bolało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
się nazywał?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
naszego rocznika,wołali go jakoś Adam Baret czy coś wele tego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powtórz,usiadł
na pryczy;może Adam Bartłodziej?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
jak mówiś Bartłodziej a co znołeś go?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jeżeli
to jest ten o którym myślę to jest to niedoszły ksiądz,zwinęli
go jak się dowiedzieli,że wstąpił do seminarium duchownego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rozmawiał
ze mną w pociągu jak nas wieźli do tego „wojska”-wtedy jeszcze
żyliśmy nadzieją,że będziemy nosić karabiny a nie łopaty i
kilofy.Ogromnie się bał nie tego czy da radę pokonać wysiłek
fizyczny ale raczej czy wytrzyma tę próbę w sensie moralnym.Szkoda
go.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Take
je życie cłowieku,wielu z nos padnie.Jyno,że Stalin i Bierut som
mondrzejsze od Hitlera.Zanim cie wykończą musisz swoje odrobić.Take
bestyje cwane.Tako majom metoda Stachu.Trza sie nie dać,robić tak
co by przeżyć.Jo tam wola moje wiaderko ze smarym.Tam po smaruja
tam naoliwia i blisko szybu.Jak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szczeli
toch je piyrszy do wyjazdu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
strzeli pacanie to nie zdążysz podnieść ręki.Lepiej nie
wywoływać wilka z lasu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
jednak szkoda chłopaka do tego przyszłego księdza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szkoda
każdego.Wielu takich co w cywilu było bandziorami tutaj pod wpływem
ciężkiej pracy i zagrożenia stało się porządnymi facetami.Taki
jeden jeszcze jako cywil na stacji w Lubaniu handlował dupami a
teraz jest statecznym chłopakiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pierdolis
Stachu.Chandlowoł dupami?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Sam
widziałem.W Lubaniu na stacji czekaliśmy w nocy na połączenie
facet podłapał młodą kurwę i na poczekaniu zorganizował
burdel.Gdzieś na bocznicy stał pusty pociąg to zajął jeden
przedział i puszczał facetów za opłatą na dupę.Dzisiaj widzę
go w trzecim plutonie.Przygaszony jakiś grzeczny,nie ten gość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przidziesz
na wesele Stachu,zmienił temat.Bydziesz honorowym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nojważniejszym
gościem.Nie odmówis,co?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
bym miał odmówić ale to jeszcze daleka droga.Musimy przeżyć nie
pchać palce między drzwi jak ty to mówisz.Władza ludowa nas
skreśliła ale my się nie damy.Sukinsyny szykują nowe elity z
ludzi którzy wszystko dosłownie wszystko zawdzięczają im.
Marczaki,małpiszony za niedługo będą dyrektorami.Zdegradować
niepewnych swoich awansować i za parę lat nie trzeba będzie
fałszować wyborów czy referendum.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pierdolić
polityka Stachu.Przidziesz na zabawa?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jasne
że przyjdę,posłuchać orkiestrę z dyrygentem Heńkiem Borto.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pośmiywny
żeś je,a przidziesz som czy z tą uczoną inżynierką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyjdę
sam.Posłucham jak gracie może podłapię jakąś lalę. Uwidim.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiydz
szczyrze,myślisz poważnie z tą zaobrączkowaną.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stać
cie na tako nie przeżgano zawsze je pewniejsze to co nie zaznało
inszego ogiera.Nie bydzie prównywać.Baby jak wszystkie samice bydom
tynsknić do tego kery im to zrobiył nojlepiyj.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Posuchej
Stachu co ci powiym.W naszej wsi chłop mioł kobyła kero sie grzoła
i przez przypadek pokrył ją ogier kiery sie pasł na łące. Pokrył
to pokrył ale jom nie zaźrebiył.Poszli z klaczą do innego ogiera
takigo z papiyrami i co?nie dopuściyła go do siebie.Walyła
kopytami,piscała,gryzła ale nie nadstawiyła.Co było robić</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrezygnowali
i puściyli klacza na łąka a tam trefiyła uzaś na tego ogiera
kery jom już roz pokrył.I co powiysz?Tak nodstawiyła a tak im było
dobrze,że nie szło ich rozłączyć.I co.zakosztowała jednego i
nie chciała inszego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
to się skończyło?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
sie miało skończyć.Oźrebiyła sie w przepisowym czasie a ogiera
wyrzezali i faja przestała mu grać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
straszne pozbawić ogiera jąder.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
mo być straszne,take życie.Kokot je za dupliwy to mu urwies jajca i
za pora tygodni obrośnie miynsem i sadłem i trafio do zupy.Jak byś
knury nie kastrofoł to by sie nic jyno dupcyły a miynso to by sie
nadowoło do ZOO dlo tygrysów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czasmi
mówisz mądrze ale czasami to przesadzasz i to mocno.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Porównywać
człowieka to zwierzeńcia.Janek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cłowieku
,cłowiek jak je bez duszy to co jest?No powiydz som żeś je
przecasz uczony.Miynso i kupa grzychu w cłowiekuBeztusz som my bez
Pana Boga wróżniyni,że momy dusza a z tego wyniko wolna wola.Jak
cłowieka pozbawisz duszy i woli to je jak ta klacz na łące i tyn
ogier.Joch je może człowiek prosty ale swoje wiym. Wszyscy ludzie
mali i duzi nic jyno by dupcyli i żarli i jyno wiara je tym
hamulcym.Nowet tyn nojgorszy jak przidzie do kościoła a sie pokłoni
nisko Panu Bogu to pokornieje i żałuje.Może to je momynt skruchy,
ale je, a jak ni ma wiary to ni ma ani tego momynta.Tak to widza
cłowieku.A ty jak myślisz? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Właściwie
to się z tobą zgadzam ale nie zupełnie.Życie jest często tak
skomplikowane,że nie można wszystkiego rozpatrywać w kolorach
czarnobiałych. Żyć z kimś kogo się nie kocha tylko dlatego,że
kiedyś popełniło się błąd.A branie sobie kobiety byle dobrze
pracowała w polu i rodziła dzieci-przyszłych darmowych
robotników.To nie grzech?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
ludzie żyją podług przykazań to takich spraw nigdy nie ma. Bieres
baba cnotliwo som se jom przeżgosz som przyrychtujesz na swoje
miara i oba żeście som zadowolyni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
co ty opowiadasz.Tak możesz żyć w jakiejś zapadłej wsi a nie w
mieście.Dziewczyny chodzą do szkół,uczą się,mają zawody...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Uczonyś
a pierdolis Stachu.Baba kożdo i ze wsi i z miasta je stworzono do
grzychu.Przidzie ji czas zacznie sie grzoć ani ta klacz na łące i
nodstawi piyrszymu kery sie nawinie,beztusz baba musi mieć chłopa
nod sobą.Podziwej sie na łąka.Co widzisz kwiotki a kwiotki som
kolorowe,piykne i pachnom a po co?po to żeby je jakiś bąk abo
motyl przedupcył.Powiydz czamu baby som tak powabliwe takie oczka a
takie liczka a włosy a skóra że chłopa zaroz ciary przechodzom i
trompeta w galotach mu gro,że ha.I co?to je zaproszynie do dupcynio.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
wyhamuj.To są straszne teorie.Robisz z kobiet bestie pełne żądz.
Jesteś człowiek wierzący i wierz ,że nie tylko mężczyzna jest
człowiekiem ale kobieta również.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jo
mówię twardo tak jak tymu jest.Wy tam w mieście miynkniecie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
pomalutku nie umicie kokotowi łepy uciąć bo sie krwi boicie ale
baby skrobać to sie nie boicie a przecarz to ludzko krew.Pan Bóg od
chłopa nie je miongliwy mo zapach ziymi i gnoju ale je bardziyj
sprawiedliwy.Wiy co by dzieło Boże przetrwało baba musi mieć take
instrumynta nod kerymi ciynżko zapanować.Beztusz baba musi mieć
nod sobą i Pana Boga i chłopa,bo to chłopa Pon Bóg stworzył na
swoje podobiyństwo a baba zmajstrowoł z naszego żebra.Ot co.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przidziesz
na zabawa,uciął rozmowę.Powiym ci do kerej mosz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uderzyć.Jo
ze scyny lepiyj widza kero je napolono.Bywej.Zamknął za sobą
drzwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dyskutowanie
z tym chłopskim filozofem nie ma sensu.On ma swój</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ugruntowany
świat wartości zgodny z rytmem przyrody i swoim w nim miejscu.On
zawsze postawi na swoim i czasami trudno mu odmówić racji.I kto
tutaj jest”ucony”?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;"> </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Rozdział
Dwunasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Radosne
pełne ludowego wigoru granie niosło się po całym batalionie
pracy.Muzyka wnosiła optymizm w szarą rzeczywistość
żołnierzy,którym władza ludowa miast karabinów dała do ręki
kilofy i łopaty.Ludzie powoli oswajali się ze swoim losem,żyjąc
nadzieją,że przetrwają i wrócą do normalnego świata w którym
każdy sam decyduje jaki obierze zawód i co będzie robił.
Warunkiem udanej zabawy jest udział w niej dziewcząt i tutaj
dowództwo batalionu postarało się rozpropagować zabawę wśród</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziewcząt
szczególnie tych pracujących w manufakturze porcelany i małej
przędzalni lnu.Efekt był więcej niż dobry.Spragnione tańca i
rozrywki młode dziewczyny całymi grupami zapełniały stołówkę
zamienioną w salę tańca.Za stołem prezydialnym siedziało całe
dowództwo wraz z żonami i córkami.Uwagę zwracała córka majora
kilkunastoletnia pucułowata dziewczyna o białych włosach i ustach
wydętych jak korale indora.Z prawej strony pod oknami ustawiono
stoły z ławkami do siedzenia a cała lewa strona to miejsce do
tańcowania.W rogu tuż obok stołu prezydialnego zmontowano</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">małe
podium dla orkiestry na którym oczywiście królował Heniek Borto a
trochę dalej kantyna zorganizowała mały bufet w którym podawano
piwo beczkowe,oranżadę oraz wino zwane „jabcokym”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Plotka
głosiła,że po znajomości bufetowa Fela sprzedawała bimber w
butelkach po oranżadzie.Chyba coś musiało być na rzeczy bo
towarzystwo szybko zapominało o troskach dnia codziennego i bawiło
się w najlepsze.Tak po prawdzie termin zabawy nie bardzo pasował do
wydarzenia ostatnich dni.Krótko przed zabawą odwieziono w
zalutowanej trumnie ciało młodego chłopaka który zginął
przywalony kamieniami.Był znajomym Staszka ten sam który wstąpił
do seminarium duchownego a władza ludowa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zesłała
go do batalionu pracy.Ale kto by tam pamiętał o rzeczach
smutnych,gdy muzyka gra,dziewczyny są chętne do tańca a napój z
butelek po oranżadzie rozgrzewa krew.Młodość ma to do siebie,że
nawet w obozowych warunkach pozwala żyć krótkimi chwilami
szczęścia które daje uśmiech dziewczyny,dotyk ciała,ukradziony
całus. Staszek siedział w kącie i powoli sączył piwo podawane w
litrowych kuflach.Czekał na aktualnego jeszcze magazyniera który
wydawał racje na jutrzejsze śniadanie.Kazimir był fajnym kumplem
który chętnie dzielił się swoim doświadczeniem.Krystyna nie
chciała się pokazywać w batalionie by uniknąć krępujących</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sytuacji.Wielu
żołnierzy zatrudnionych na zwałach i nadszybiach i wiedziało o
związku Staszka z panią sztygar.Alkohol wyzwala różne emocje i
łatwo sprowokować sytuację delikatnie mówiąc nieprzyjemną.A po
co.Wspólnie postanowili,że odpuszczą sobie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zabawę.Kiedy
powiadomił Krystynę o przejściu do pracy w magazynie żywnościowym
radość była tak wielka,że zrezygnowali z chwili sam na sam i
polecieli do państwa Dołęckich podzielić się dobrą
wiadomością.Pani Maria jak zwykle popłakała się ze szczęścia a
pan Dołęcki który odnosił się z pewnym dystansem do związku
córki ze Staszkiem tym razem zaskoczył wszystkich.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Poszedł
do piwnicy i przyniósł butelkę oryginalnego Burgunda.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wyobraźcie
sobie,powiedział z dumą,że w lecie w małym sklepiku GS zobaczyłem
napis przecena.Ze zwykłej ciekawości wszedłem do środka i
pytam-co jest przecenione a ekspedientka grzecznie
odpowiada-niechodliwe wina.Coś mnie tknęło i poprosiłem o jedną
butelkę.Czytam etykietę i z dębiałem z wrażenia.Oryginalny
francuski Burgund w cenie paczki zapałek.Poprosiłem o pięć
butelek i widzę zdumienie w oczach ekspedientki która grzecznie
mnie poinformowała,że wino jest kwaśne i ona skosztowała tylko
łyk.Wszystko wypluła.Acha i jeszcze zastrzegła,że reklamacji nie
będzie bo to jest towar przeceniony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
i oto mamy prawdziwego Burgunda,pokazał na omszałą butelkę.To
jest „signum”naszych czasów.Przecenia się najszlachetniejsze
trunki bo nie są dosyć słodkie.Na wiosnę wybiorę się tam
jeszcze raz i wykupię cały zapas chyba,że do tego czasu zdążą
resztę wyrzucić na śmietnik. Wypili całą butelkę szlachetnego
trunku który choć wytrawny zachował ukrytą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słodycz
promieni słońca Burgundii. Czuł,że wszyscy cieszyli się z
tego,że los wyrwał go z dołu kopalni do którego nie pasował i
którego nie lubił.Wchodził do tej rodziny niepostrzeżenie coraz
głębiej i głębiej.Pociągała go ich naturalna granicząca
czasami z naiwnością dobroć,niczego nie udawali nie
musieli.Kochali się nawzajem bezgranicznie i gotowi byli zrobić
wszystko gdy komuś potrzebna była pomoc. Tacy to byli ludzie,że
choć wyczuwał ich obawy o losy tego związku to jednak nie
pozwalali sobie na żadne aluzje.Krystyna dokonała wyboru więc
Staszek jest członkiem rodziny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Już
kilkanaście dni terminował jako magazynier i prawie codziennie
wyjeżdżał na miasto po towar .Zawsze znalazł chwilę by wpaść
do domu Dołęckich,zapytać o zdrowie usłyszeć kilka miłych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słów
pani matki.Do pijał kufel piwa i zabierał się do wyjścia ze
stołówki gdy nagle poderwało wszystkich tupanie taktu o podłogę
przez Heńka Borto.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-”Nie
ma zabawy nie ma muzyki żeby nie było panny Moniki”...i przytup i
kółeczko i następna zwrotka. Efekt był natychmiastowy, faceci na
wyścigi porywali panny do tańca,bo kto się spóźnił zostawał
bez partnerki.Zmierzał do bufetu po następny kufel piwa i prawie
wpadł na kwatermistrza który wyrósł przed nim nagle.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zrobił
krok do tyłu żeby ominąć oficera ale ten skinął głową żeby
szedł za nim.Poprowadził go do małego pokoiku usytuowanego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
kuchnią w którym felczer sprawdzał jedzenie przed wydaniem na </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stołówkę.Za
kwadratowym stołem siedział prawie cały sztab z dowódcą na
czele.Przeleciał oczami po twarzał i zauważył,że brakowało
jedynie oficera informacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
jest kandydat towarzyszu majorze na magazyniera,kwatermistrz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przedstawił
Staszka.Wydaje sie,że ma jaja.Jak nie ma dodał, to mu urosną.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Polejcmy
mu karniaka żeby lepiej funkcjonował,odezwał się krępy porucznik
podając szklankę napełnioną do połowy wódką.Wypił ciepłą
lurę która pozostawiała nieprzyjemny odór w ustach.Otrzepał się
i odruchowo szukał zagrychy ale niestety stół był pusty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
i widzisz sam,że bez zagrychy ani rusz,powiedział major.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Skocz
i przygotuj coś na ząb.Pierwsze nieformalne polecenie jakie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otrzymał.Przygotować
zagrychę.Pytanie jaką zagrychę?Chleb rozumie, kiszone ogórki
również ale wędliny.Szukał Kazimira Suchockiego który oficjalnie
ciągle jeszcze był magazynierem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zabrać
wędliny bez wiedzy magazyniera nie mieściło się w głowie. W
końcu znalazł go jak obtańcowywał żonę któregoś z oficerów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Małe
piwo stary,powiedział Suchocki,zapomniałem powiedziećCi, że są
przygotowane paczki,zanieś je do naszego biura o resztę się nie
martw stary sobie poradzi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
maładziec,poklepał go po ramieniu kwatermistrz gdy rozkładał na
biurku przygotowane paczki.Dobrze się spisałeś,widać.że jaja
urosły dodał tonem pełnym uznania.Wypity alkohol robił swoje w
wesołem nastroju wrócił na stołówkę by obtańcowywać żony
oficerów.Poprosił do tańca jedną z pań która siedziała tyłem
do sali tak,że nie widział jej twarzy.Znaczący uścisk ręki kazał
mu się jej przyjrzeć.Była niebrzydka choć puder na spoconej
twarzy trochę ją postarzał żłobiąc na policzkach bruzdy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kazali
obtańcowywać stare damy z za stołu odezwała się pierwsza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zwracam
uwagę,że należy interesować się damą a nie błądzić w
obłokach.Widziałam jak pan starał się odwołać Kazimira szpeca</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">od
zagrychy gdy tańczył z żoną naszego szefa.Tutaj nie należy się
zbytni krępować,powiedzieć prosto z mostu o co chodzi.My wiemy, że
siedzą gdzieś w jakieś kanciapie popijają i potrzebują zagrychy
a żony potrzebują tancjorów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
będziesz następcą Kazka Suchockiego.Wiem to dla nich wielki
problem.Magazynier od żarcia.Ważna osoba.Drugi po Bogu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Suchocki
na wiosnę idzie do cywila.Minister od kiełbasy i śmietany. Jestem
Danka żona szefa sztabu,będziemy się znali bo lubię jeździć
waszym samochodem do rzeźni.Odkupuję od ludzi deputaty mięsne i
nie mam problemów z wyżywieniem mojej rodziny.Słyszałeś już o
mnie,zmieniła nagle temat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie,
odpowiedział szczerze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
usłyszysz na czas.Będą się chwalić ile razy mnie przerżnęli i
na którym pośladku mam znamię.Chwalą się wierz mi.Chwalą i walą
konia.To potrafią.Poznamy się bliżej to zobaczysz,że nie tak
łatwo położyć mnie na łopatki chyba,że sama tego chcę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Sprawę
wyjaśnił mu aktualny jeszcze magazynier Suchocki który układy
batalionowe znał jak mało kto.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Danka
to stare kurwiszcze.Jest dużo młodsza od męża i korzysta z
tego,że pan kapitan już nie bardzo może i przymyka oczy na jej
wybryki.W domu towarowym ma stałą metę i tam spotyka się ze
swoimi adoratorami a kierownik domu należy do jej stałych
klientów.Radzę traktować te sprawy bardzo poważnie z najwyższą
uwagą ale nie należy wchodzić z panią kapitanową w żadne układy
damsko-męskie.To jest moja rada. Zrobisz jak zechcesz.Lepiej grać w
głupka co to nie domyśla się o co chodzi.Zapamiętał radę Kazka
starego wyjadacza a była mu potrzebna już następnego dnia po
zabawie.Szef sztabu wezwał go do siebie i grzecznie polecił by jak
pojedzie po pieczywo podjechał pod jego dom i zabrał żonę do
miasta.Było tak jak mówił Suchocki,kazała się zawieść pod dom</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">towarowy
i przyjechać za dwie godziny.Zrobił jak kazała.Czekał jeszcze
kilkanaście minut nim wyszła obciągając sukienkę i poprawiając
włosy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Był
późny wieczór.Batalion po wieczornym apelu powoli szykował</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
do snu.Staszek postanowił,że po siedzi jeszcze w biurze by w
spokoju wyprowadzić kartotekę.Wiosna zbliżała się wielkimi
krokami i należało się przygotować na ostateczne przejecie
magazymu.Odłożył na chwilę robotę by zapalić papierosa gdy do
biura wszedł plutonowy Kudłoń.Facet kręcił się po sztabie i
stale myszkował po kontach.Znany był z tego,że ciągle brakowało
mu pieniędzy więc pożyczał i nie oddawał,wpadał dokuchni by
ogryzać kości na których gotowano zupy.Bywało,że wpadał do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">magazynu
a to po kubek śmietany a to po kawałek kiełbasy.Wzorem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Suchockiego
tolerował go choć nie lubił.Wszystko co zjadał odbywało ię
kosztem chłopaków którzy ciężko pracowali.Staszek czuł,że
kiedyś miarka się przebierze i obywatel plutonowy odejdzie z
kwitkiem.Teraz wszedł do biura usiadł na przeciw założył nogę
na nogę i bez pytania poczęstował się papierosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
i jak tam sprawy sercowe zapytał tonem w którym wyczuwało się
ironię.Krystynka złapała już młodego ogiera i nie musi ganiać
po całej kopalni by znaleźć pocieszyciela.Powiem ci a możesz mi
wierzyć,bo się na tym znam,baba która raz zakosztowała chłopa
nie może już żyć bez tej”roboty”.Pójdzie za każdym nawe
tnajwiększa oferma byle tylko mieć ten kawałek sęka.Tutaj
wszyscy o wiedzą wszystko,kontynuował swój monolog,i o pani
inżynier Krystynce i o pani Danusi...ja wiem wszystko.Nagle zrobiło
się nieprzyjemnie.Czuł obrzydzenie do tego rudego jak wiewiórka
faceta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Obywatelu
plutonowy,odezwał się służbowo,mam bardzo dużo roboty pozwólcie
pracować. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
od kiedy przeszedłeś na Wy,oburzony plutonowy poderwał się z za
biurka,to ja podoficer sztabowy dopuszczam do poufałości a ty
rekrucie odrzucarz.Co,woda sodowa,już tak prędko .Dystanse.Ano
zobaczymy.Pamiętaj,że tutaj należy się wszystkim dzielić,nie
tylko nadwyżkami w magazynie ale dupą też.Od taka żołnierska
solidarność.Pani Krystyna to cymes ,coś mogę o tym powiedzieć,ty
jeszcze biegałeś w cywilnych łachach gdy ja tego i owego z panią
Krystynką...Staszka zatkało.Prowokacja była oczywista.Poderwał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
za biurka i niespodziewanie zjawił się Suchocki.Wyczuł sytuację.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odbiło
ci,powiedział gdy zostali sami.To jest wesz którą musisz
tolerować,rozumiesz co mówię,złapał go za ramiona.Facet jest
informatorem Sawczuka,tego od informacji.Aspiruje do na twoje
miejsce tylko kwatermistrz go nie chce go w żywnościówce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bierz
go na inteligencję Stachu,trochę go miej za sobą trochę go
trzymaj na dystans.Pamiętaj,przy półtora tysiącach ludzi kilku
darmozjadów może się uchować bez specjalnych strat dla ogółu.Nie
daj się sprowokować za żadne skarby,on tylko na to czeka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kurna
przecież ten facet szuka zaczepki co mam pozwolić by obrażał mnie
i bliskie mi osoby.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem
masz fajną babkę,panią mgr.inż,kierownik,sztygar.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skąd
wiesz,czy utaj nie można mieć nic swojego?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Swoje
to masz w spodniach a też nie zawsze bo jak trzeba będzie to
poświęcisz go dla dobra ojczyzny.Widzę,że ty jesteś rogata dusza
ciągle jeszcze brykasz.Pamiętaj to jest obóz pracy-rozumiesz.Obok
ludzi dobrych są kanalie po to by tych pierwszych sprowadzić do
rynsztoku.Ja ci to mam tłumaczyć?Wszyscy wiedzą,że kopalnia jest
stara wyeksplotowana przez niemców bardzo niebezpieczna a jej
zaletą jest,że posiada resztki cennego złoża i potrzebni są tacy
jak my którzy na rozkaz skorbią te resztki cennego węgla.Walka
idzie o przetrwanie.Pamiętaj ty teraz jesteś na samym szczycie
drabiny która zapewnia nie tylko przetrwanie dla siebie ale i dla
wielu innych.Chcesz czy nie będziesz atakowany przez różnej maści
Kudłoni.Mówił ci stary,że jestes tutaj wbrew opinii oficera od
informacji ja też byłem w brew jego woli ale kwatermistrz to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stary
frontowiec,widać gdzieś tam podpadł i kibluje w batalionie tak jak
my ale chce się otaczać normalnymi ludźmi a nie kapusiami.
Pamiętaj co ci mówię i nie obrażaj się o panią Krystynę.To
jest gratka dla całego miasta a nie tylko batalionu.Młoda,ładna,na
stanowisku i bez chłopa.Do niej robili podchody prawie wszyscy razem
ze mną,a Kudłoń to łaził jak kot za szperką,brał specjalne
dyżury w łaźni byle tylko być bliżej pani inżynier.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
chodziłeś do Krystyny i ten ryży plutonowy,kto jeszcze?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Coś
ty się tak zmienił,zwariowałeś?przecież to jest batalion młodych
facetów,wszyscy myślą o jednym złapać coś na koniec.Ty chyba
żyjesz na innej planecie.Chłopie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Długo
chodziłeś do Krystyny,szczerze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szczerze,to
tylko próbowałem.Dostałem kosza i to był koniec.Inni się
chwalą,że na zwałach w jakieś szopie.To są gadki głodnych
wilków i nic wiecej.Nie bierz tego tak do serca,o dupach można
gadać bez końca ale są sprawy poważniejsze i tutaj uważaj
Stachu. Uważaj!Będziesz prowokowany,podsrywany namawiany na lewe
interesy i na to uważaj a baby,machnął ręką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jakie
interesy?Co ty gadasz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ile
kosztuje worek kaszy.Ile kaszy idzie do zlewek.Wylicz i o tyle wydaj
mniej do kotła a kaszę sprzedaj.Pomnóż to razy 365 dni a
otrzymasz pokaźną sumę.Przyjdą do ciebie,znajdą cię.To jest
forsa. Zaczną się propozycje w rzeźniach u piekrza.Ja ci swoje
mówię a ty zrobisz jak będziesz uważał.Pójdziesz na układy
prędzej czy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">później
jesteś skończony.Kapusie są wszędzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zabolało
mnie jak ten ryży plutonowy chwalił się,że miał sukcesy u
KrystynyNiby jest układ,że bez zobowiązań a jak usłyszysz,że
ktoś inny zachodził do babki to coś cię ściska w diłku.Jestem
zły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
rozczarowany,myślałem,że my,znaczy się jej rodzina,ona i ja coś
tam tworzymy, coś pozytywnego Widać brakuje mi doświadczenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oj
Stachu Stachu dajesz się podpuszczać.Kudłoń to jest specjalista
od podpuchy.Osobiście bardzo wątpię by pani inżynier poleciała
na niego i to nie dlatego,że ja dostałem kosza,po prostu Kudłoń
nie pasuje do niej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">-</span><span style="font-size: medium;">Dobra,zmieńmy
temat powiedz co będziesz robił w cywilu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wiem,odpowiedział szczerze zaskoczony pytaniem Staszka. Matury nie
zrobiłem bo ubecja zgarnęła nas prosto ze szkoły.Wiesz zabawy w
partyzantkę,marzenie o wolnej Polsce i ktoś zakapował. Kilka
miesięcy śledztwa,rozprawa i wyrok 10 lat.Łaskawa władza
zamieniła wyrok na 5 lat.Odsiedziałem 3 lata reszta zamieniona na
pracę w batalionach pracy.Kiblowałem w kopalni uranu nie daleko
stąd ale przenieśli mnie na węgiel.Miałem szczęście drugi fart
to kwatermistrz.Zabrał mnie do magazynu żywnościowego.Pytasz co
będę robił.Nie wiem.Przez długi czas wszystko w koło mnie i we
mnie było czarne.Jak mnie posłali na czwarty oddział to były
takie chwile,że chciałem ze sobą skończyć.Te piekielne niskie
pokłady o nachyleniu prawie pionowym do tego metan i woda lejąca
się za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kołnierz
dobijały mnie.Jakoś się pozbierałem.Pamiętaj kapitan choć to
towarzysz to jednak kawał porządnego chłopa.Trzymaj się go a nie
zginiesz.Jak wrócę do cywila,zamyślił się,cóż może jakieś
gimnazjum a jak nie to pozostaje zawód stolarza.Mam wuja co prowadzi
warsztat przyjmie mnie do terminu zrobię czeladnika i tyle.W ogóle
to sam siebie nie rozumiem,po prostu nie odczuwam radości z tego,że
za parę tygodni </span><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">opuszczę
batalion i odzyskam wolność.Lata robią swoje.Zapominasz o tam tym
życiu,poznałeś</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nowych
ludzi,wypracowałeś sobie jakąś tam pozycję i masz pewnie złudne
wrażenie,że coś znaczysz.Dysponujesz żarciem jesteś ktoś.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zobaczymy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
trzynasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wątpliwości
posiane przez plutonowego co do prowadzenia się Krystyny nie dawały
mu spokoju.Czarne myśli prześladowały go w dzień i w
nocy.Krystynę zna cały batalion,każdy dobierał się do jej
wdzięków.Którym jest z rzędu</span><span style="font-size: large;">
</span><span style="font-size: medium;">kandydatem zasługującym
na miano pocieszyciela pani mgr inżynier.Z drugiej strony czy jest
możliwe żeby kobieta wykształcona i z taką pozycją zadawała się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
byle kim.Po za tym była mężatką i nie od razu związek okazał
się pomyłką.W ogóle to wszystko się po rąbało. Przecież miało
być nie tak. Układ bez zobowiązań,wielkich słów a tutaj nagle
okazuje się, że zazdrość,urażona duma i chorobliwa wyobraźnia
podpowiadają najróżniejsze układy pomiędzy Krystyną i ryżym
plutonowym Kudłoniem a nawet kumplem z magazynu Kazimirem Suchockim.
Skłonność do roztrząsania każdego problemu wzięła górę nad
rozsądkiem.To co go spotkało to nic innego tylko kara za to jak
obszedł się ze Stenią.Nie odpisać na list dziewczyny która
pierwsza pokonując wstyd otwarła przed nim serduszko,pierwsza
napisała list to coś znaczy.Wypada napisać parę słów do
Steni,przeprosić za brak odpowiedzi na jej list,może zaprosić by
przyjechała w odwiedziny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">A
Krystyna,natrętna myśl drążyła mózg.Zerwać bez słowa,postąpić
tak jak postąpił ze Stenią.A jeżeli to co mówił Kudłoń to
kłamstwo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jak
będzie wyglądał przed Krysią,przed jej rodziną.Kim on jest, kto
dał mu prawo do obrażania się.Czy były jakieś przyrzeczenia,że
on i tylko on.Wystarczyły zwyczajne przechwałki ryżego plutonowego
by posiać w nim tyle wątpliwości.Otwartym pozostaje pytanie,czy
potrafi zrezygnować z Krystyny.Teraz kiedy niesiony emocjami
zastanawia się nad ich związkiem dociera do niego jak wiele dla
niego znaczy. Ile razy czuł jak duma rozsadza mu klatkę piersiową
gdy pani mgr inż radziła go się w ważnych dla niej sprawach.Czy
ta Krystyna musiałaby się uciekać do marnych kłamstw by poderwać
jego-marnego szeregowego z batalionu pracy?A słowa które
powiedziała na początku ich znajomości,że”bardzo chciałaby
uniknąć dołowania”to prośba kierowana do niego by unikał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prostactwa
i chamstwa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Szedł
główną aleją która oddzielała rzędy baraków od placu
apelowego i zastanawiał się jak postąpić.Zerwać znajomość z
Krystyną zaprosić Stenię a może zapytać o zdanie chłopskiego
filozofa Henryka Borto który czego był pewien ma proste a skuteczne
rozwiązanie.Z zamyślenia wyrwał go sygnał sanitarki która nie
wiadomo skąd pojawiła się przed nim.Oślepiony ledwo zdążył
odskoczyć w zaspę śniegu który ciągle jeszcze zalegał na
poboczach dróg.Karetka zatrzymała się przed barakiem izby
chorych.Widział jak dwóch facetów ubranych w białe kitle
wyskoczyło z samochodu i znikło za drzwiami baraku.Chciał zawrócić
by dowiedzieć się co się stało ale postanowił,że lepiej będzie
udać się do chłopaków i po plotkować o kopalni.Ledwo usiadł w
pobliżu pieca gdy dyżurny ogłosił alarm całego składu
osobowego.Ludzie po dniu ciężkiej pracy nie kwapili się do
opuszczania żołnierskich izb ale mus to mus.Niechętnie zwlekali
się z prycz poganiani przez dyżurnego.Pozostał sam gdyż jako
facet funkcyjny nie chodził na apele.Oparty plecami o ciepły piec
grzał kości gdy niespodziewanie do izby wpadł chłopak z
sąsiedniej izby który po wypadku w pracy nie wychodził na apele. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wypadek
w kopalni są zabici i ranni,krzyczał nie zważając czy ktoś jest
w izbie czy nie.Apel trwał krótko.Już po chwili wszyscy
wrócili.Poruszenie było ogromne,mówili jeden przez drugiego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Potrzeba
dużo krwi.Karetka czeka na chętnych do oddania krwi dla</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kolegów.Ogólne
podniecenie udzieliło się Staszkowi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Gadajcie
co się stało,próbował przekrzyczeć podniesione głosy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zawaliła
się ściana na czwartym oddziale wśród zabitych i rannych są nasi
chłopcy.Cała druga zmiana znalazła się w strefie zawału.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zapiepszony
czwarty oddział.Niemcy go nie eksploatowali a nasi każą skrobać
resztki zalegające pomiędzy skałami,wszystko ku chwale
ojczyzny.Sukinsyny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
ma co czekać.Idziemy chłopaki.Dzisiaj oni jutro my możemy
potrzebować pomocy.Poszli wszyscy by pomóc.Kolejka chętnych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dawców
była bardzo długa ale wszyscy stali pokornie czekając aż zostaną
poproszeni do środka.Od sanitariusza dowiedział się,że z jego
kompanii trzech żołnierzy jest poszkodowanych.Jeden jest już </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
szpitalu dwóch prawdopodobnie nie żyje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
jest w szpitalu,dopytywał się Staszek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ten
grajek,prawdopodobnie straci nogę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
Borto,powiedział sam do siebie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chyba
tak,potwierdził sanitariusz który usłyszał ostatnie zdanie
Staszka.Taki był przezorny tak bardzo dbał o mądre szafowanie
siłami,tak bardzo chciał wrócić cały i zdrowy do swojej Hani.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jadę
do szpitala,powiedział do sanitariusza.Heniek to mój jedyny kolega.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
puszczą cię.Teraz tam jest urwanie głowy,zresztą nic mu nie
pomożesz,pewno jest w narkozie.Jutro pojedzie ktoś z naczalstwa do
szpitala to może się załapiesz.Cierpliwie stał w kolejce by oddać
krew,może to jedyny sposób by zrewanżować się Heńkowi za to co
zrobił dla niego.Los bywa jednak nieprzewidywalny Heniek który
dawał mu lekcje przetrwania sam nie przetrwał.Borto muzykant
filozof”cłowieku co ty wis”.Oddał krew i w podłym nastroju
wrócił do swojej izby by poleżeć na pryczy i porozmawiać z
chłopakami gdy zdyszany dyżurny z rozmachem otwarł drzwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ptakowski
biegiem do sztabu.Kwatermistrz czeka.Poleciał pewny, że chodzi o
wydanie ekstra porcji.Przed spotkaniem z wpadł do swojego biura by
sprawdzić stan artykułów które przewidywał będą </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potrzebne.Nie
zdążył.W drzwiach stał zdenerwowany kwatermistrz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
długo mam czekać nie powiedzieli ci,że masz się meldować.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kazali
ale chiałem sprawdzić stan wędlin...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zostaw
to i chodź do mnie.Tak zdenerwowanego starego jeszcze nie widział,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
to jest kurwa,że chłopaki przychodzą odkiblować swoje dwa lata a
wracają w drewnianych skrzyniach.Palił swojego Belwedera bębniąc
palcami o blat biurka.Ja rozumiesz jestem frontowiec i wiem,że
żołnierz musi płacić krwią czasami życiem ale kurwa w walce a
nie w kopalni.Otworzył drzwiczki biurka i wyjął szklankę do
połowy napełnioną wódką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pij
i nalej mnie rozkazał.Trzeba wypić bo inaczej człowiek może
dostać bzika.Pierwszy raz ktoś z dowództwa otworzył się przed
nim.Czyżby mu aż tak bardzo ufał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
rozumiesz,mówił nalewając wódkę do szklanki,jestem przedwojenny
sierżant i znam honor-żołnierski.Cudem wyszedłem z ruskiej
niewoli,od karmiłem ruskie wszy polską krwią na Kamcztce cudem
przeżyłem.Tak ja dbam o was jak o własne syny bo to nie wasza
wina,że ojczyzna potraktowała was jak wyrodna mać.Zmiotło cały
oddział.Cały czwarty oddział,powtórzył.Szczęście,że stało
sie to na drugiej zmianie kiedy pracuje mniej ludzi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znam
czwarty oddział,przerwał wywodykwatermistrza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pracowałem
na czwartym.Warunki makabryczne,szczególnie dla ludzi nie znoszących
ciasnych przestrzeni.Jest tam ogromne nachylenie stropu prawie
pionowe,lejąca się woda i zagrożenie metanem nie wspominając o
niestabilnym górotworze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tym
bardziej sobie ceń,że cię wyrwałem z dołu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cenie
sobie obywatelu majorze,powiedział zgodnie z prawdą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to zabieraj się do roboty,kwatermistrz nagle zmienił nastrój
rozmowy z przyjacielskiego na służbowy.Musimy być przygotowani na
wizyty w szpitalu.W tej chwili wiemy,że mamy jednego który
prawdopodobnie straci nogę,dwóch poszukują,dwóch nie żyje,Jutro
weźmiesz samochód i zameldujesz się u towarzysza prezesa gminnej
spółdzielni spożywców z kartką ode mnie.Będą potrzebne będą
czekolady,jabłka,papierosy,ciastka może sardynki cytryny</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeżeli
mają je na stanie.Rozmowę przerwał telefon,kwatermistrz podniósł
słuchawkę i słuchał w skupieniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
gorzej niż sądziłem,powiedział gdy odwiesił słuchawkę.Mamy
czterych zabitych i dwóch dodatkowo rannych z pierwszej kom
kompanii.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ten
bez nogi to ten muzykant Borto Henryk Borto powtórzył.Mój</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kolega.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kolega
nie kolega,przerwał mu tubalnym głosem.Człowiek rozumiesz.Młody
człowiek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Razem
z kierowcą objeżdżał magazyny porozrzucane po całym </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mieście.Miał
prawie wszystko z wyjątkiem jabłek które składowane były w
magazynie który mieścił się w sąsiedztwie mieszkania państwa
Dołęckich.Stał na rampie czekając na magazyniera.Był
zdecydowany,że nie wejdzie nawet na krótką chwilę,bo i po
co?Którym jest z rzędu amatorem na wdzięki pani inżynier.Mimo
woli spojrzał w okno i zobaczyłKrystynę.Stała pomiędzy firaną i
szybą i wyraźnie machała do niego ręką.Na głowie miała turban
z ręcznika frotowego.Pewnie myła włosy,pomyślał.Uśmiechała się
do niego i wyraźnie zapraszała do środka..Krótkie zawachanie i
zapomniał o wszystkich wątpliwościach,plotkach,Kudłoniach.Mała
chwilka niech kolega kierowca odbierze jabłka,zaraz wraca...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Była
sama w domu.Ciepła pachnąca kąpielą odziana jedynie w płaszcz z
tkaniny frote koloru błękitnego.Otwarła szeroko ramiona i zamarła
w bezruchu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
się stało,Staszek co jest grane?przecież czytam w twoich oczach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jest
inna kobieta?Stenia?Widział w jej oczach przerażenie i panikę,
Stała z na w pół rozchylonym płaszczem który odsłaniał jej
nagość.W tej chwili zupełnie nie dbała o wygląd.Instynkt kobiety
podpowiadał jej,że nad ich związkiem zawisło niebezpieczeństwo.
Jak by zmalała,skurczyła się jak śnieżna pantera zawieszona nad
przepaścią.Stała ze wzrokiem utkwionym w niego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skąd
takie myśli Krycha,skłamał.Jeżdżę za ekstra towarem.Jest
wypadek zbiorowy są zabici i ranni.Naczalstwo wybiera się do
szpitala i muszę przygotować paczki okolicznościowe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem
o wypadku,odpowiedziała machinalnie nie spuszczając z niego
wzroku.Odpowiedz co się stało.Nie oszukuj.Nie musisz przecież jest
umowa.Jestem mężatką i nie mogę mieć do ciebie pretensji ale
proszę o prawdę.Zrobiłam coś nie tak.Stał jak mały chłopczyk
przyłapany na kłamstwie.Dotarło do niego,że obraził ją samym
podejrzeniem.Ona nigdy by go nie oszukała.Gdyby coś się wydarzyło
on wiedziałby pierwszy.Tak,teraz wszystko jest takie oczywiste a
jeszcze parę chwil temu pełny był wątpliwości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepraszam.Przepraszam
Krycha,że zwątpiłem.Uwierzyłem plotkom.Głupio mi.Jak stała
przyczajona na wzór pantery śnieżnej tak skoczyła na niego
niepomna,że jego mundur jest wilgotny i zimny,że przedpokój,że
lustro i stolik pod lustrem,że zrzucone szczotki i flakon z
perfumami,że jakieś puzderko obija się od ściany i kręci jak bąk
puszczony przez bawiącego się malca.Wszystko jest nieważne,liczą
się tylko oni.Splceni zatopieni w sobie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jesteś
mój i tylko mój,sama cię sobie wybrałam,sama osaczyłam nie po to
żeby cię stracić.Dla cibie się kąpię dla ciebie oddycham
syczała w szaleńczym zapamiętaniu.Nie obchodzą mnie plotki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Całe
moje poprzednie życie wygumowałeś.Co bym dała żeby dla ciebie
być dziewicą.Jesteś pierwszym który ma mnie od czubka głowy po
palec u nogi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepraszam,czuję
się jak dupek.Jest mi wstyd,że taki Kudłoń złapał mnie na tanie
kłamstwa.Natarczywy klakson wyrwał ich z tego szaleństwa w którym
trwali,nie pomni,że ktoś może wejść,że z rampy wszystko widać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;"> </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Rozdział
Czternasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słodkawa
woń chloroformu to pierwsze co go uderzyło gdy wszedł na oddział
operacyjny szpitala.Obrzydliwość pomyślał przełykając ślinę
która siłą wyobraźni nabrała smaku eteru lekko zaprawionego
trociczką.Drugie to wrażenie brudu wynikające bardziej ze starości
murów niż niedbalstwa sprzątaczek.Małe okna osadzone w grubych
murach robiły wrażenie,że człowiek przebywa w baszcie obronnej a
nie w szpitalu. Stare pruskie klinkierowe </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">budownictwo.Czerwona
cegła,neogotycka architektura,spadziste dachy kryte dachówką
,zaśniedziałe .Zielone rynny robiły ponure wrażenie.W środku
zdeptana do granic możliwości podłoga wykonana z desek sosnowych
która pewnie pamiętała czasy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wąsatego
Bismarka.Stał w przyćmionym korytarzu nie bardzo wiedząc gdzie się
udać.Półmrok i ten obezwładniający zapach onieśmielały go.W
końcu na podeście który stanowił półpiętro pomiędzy traktem
operacyjnym a samym oddziałem usłyszał głos kobiety.Podszedł i
zobaczył młodą dziewczynę w białym czepku która niosła kosz
pełny wypranych prześcieradeł.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepraszam
panią szukam sali gdzie leży Henryk Borto,znaczy się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żołnierz
po wypadku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
znam wszystkich chorych z nazwiska.Sspojrzała na niego wzrokiem
dziewcząt które wiedzą,że natura nie obdarzyła ich urodą więc
swój żal i kompleks do całego świata demonstrują pozorowaną
oschłością.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Proszę
panią to jest młody chłopak-górnik który miał wypadek i leży u
was na oddziele.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
dlaczego mówi pan o żołnierzu a chodzi panu o górnika
odpowiedziała rezolutnie.Takich jest kilku ale jest zakaz
wpuszczania odwiedzin.Pan ordynator zakazał jakichkolwiek
indywidualnych odwiedzin.Trzecie drzwi na prawo jest gabinet pana
doktora,niech pan próbuje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stał
przed drzwiami z za których dochodził podniesiony głos pana
ordynatora który rozmawiał chyba na temat wypadku bo często
powtarzał się wątek braku krwi i środków opatrunkowych,Dziwny
akcent wskazywał,ze facet jest chyba autochtonem bo kilkakrotnie
brakowało mu polskich słów i używał określeń niemieckich.Gdy
skończył rozmawiać Staszek wszedł bez pukania.Ryzykował,że może
zostać wyrzucone z biura ale uznał,że czekanie na pozwolenie
wyjścia obarczone jest większym prawdopodobieństwem,że nie
zostanie wpuszczony.Za ogromnym biurkiem siedział starszy pan w
okularach w rogowej oprawie który bardziej przypominał profesora
akademii niż lekarza w prowincjonalnym szpitalu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
doktorze bardzo proszę o pozwolenie na odwiedzenie jednego z
górników którzy ulegli wypadkowi.Żołnierz,dodał cichem głosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wczoraj
było dowództwo,powiedział podnosząc wzrok na Staszka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
zasadzie nie lubimy gdy chorzy jeszcze w szoku są niepokojeni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">O
kogo chodzi?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Henryk
Borto panie doktorze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem,pokiwał
głową.Jest po operacji,przytomny choć bardzo słaby.Stracił dużo
krwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
mój bardzo bliski przyjaciel,proszę...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nieprzyjaciół
raczej nikt nie odwiedza to oczywiste. Przyjaciel,popatrzył na niego
oczami mądrego człowieka który sam wiele przeszedł i potrafi
zrozumieć innych.Ma amputowaną w kolanie prawą nogę,prawy bark
zmiażdżony i lekki uraz głowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Będzie
żył ale czeka go rehabilitacja a po tym proteza.Niech pan idzie ale
o nodze ani słowa,on nie wie,że jest bez.Do tego musi dojrzeć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Henryk
leżał na sali zaraz obok klatki schodowej.Łóżko pod oknem za nim
trzy kolejne ustawione w kierunku drzwi.Po drugiej stronie sali rząd
kolejnych czterech łóżek.Wszystkie zajęte.Głowa Heńka tonęła
w bandażach które łączyły się z gipsowym opatrunkiem barku
tworząc coś na kształt białej poduchy która nie pozwalała na
wykonanie żadnego ruchu głową.Biedak leżał na plecach ze
wzrokiem utkwionym w sufit.Staszek stał obok łóżka i zastanawiał
się jak rozpocząć rozmowę.Problem rozwiązał sam Heniek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Psiszłeś.Wiedziołech,że
przidziesz odezwał się ciągle spoglądając w sufit.Dobry kolega
człowieka nie opuści.Dopadło mnie Stachu. Wis jak głupio.Byłech
już w drodze do szybu wroz przypomniała mi sie staro wajcha na
rozjeździe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skąd
wiesz że tu jestem,zapytał zdziwiony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cłowieku
jak o kimś mocno myślisz to musi prziść.Jynoś wloz zaroz
wiedziołech,że to ty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Powiedz
Heniek nie było żadnego sygnału,że się zawali ,stemple</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
płakały-nie piszczały,strop był spokojny?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dyć
wis,co na czwortym stymple stale grały,czasami to strach było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przejść
wele stympla tak sie skryncoł a piszczoł od naporu skał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyniosłem
ci papierosy,zapalisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zapol
i wsodź mi do gymby,tak mi sie chce kurzyć,że szkoda godać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zachłannie
za ciągnął się dymem i nagle zaczął kaszleć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-O
Jezu ale boli cało prawo strona o Jezu chyba mi urwało ręka abo co
inszego.Pośpiesznie zabrał mu papierosa i wyrzucił przez okno.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zostaw
papierosy na stoliku,zakurza później.Podziwej sie chłopie mówił
leżąc nieruchomo,Jak sie mo szczyńście to i z wypadku wyleziesz
cało i wcześniej trafisz do cywila.Wczoraj byli ci z
naczalstwa,prziwieźli paczki i trocha pogodali.Major mówił,że
pewnie pójda wcześniyj do cywila bo ręka wymago długiego
leczenia.Po leżę w łóżku wypoczne i wróca do Hani.Jak dobrze
pójdzie to na wiosna byda kosił swoja łąka.Wesela nie bydziemy
odkłodać.Przijedziesz to jest pewne,jak trza bydzie to napiszymy do
majora co by ci doł urlop.A teroz opowiydz jak tam leci u ciebie.Tu
mosz babę w doma czeko nostympno.Uczone ludzie żyjom jakoś
inaczyj.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
co ty mówisz.Tu mam znajomą nie powiem ładną na stanowisku ale
muszę pamiętać,że jest starsza,ma męża i jest magistrem a ja
mam tylko maturę.Tam ta z cywila nie istnieje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Widzisz
jak wyglądam z tą blizną na twarzy.Litości o nie, tylko nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to.Poza
tym nabrałem prawie pewności,że wśród moich kolegów był
kapuś,może jedyn a może więcej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-E
Stachu godos co by godać.Tu mos pojebankę a nie babę.Szumno isto
ale mężatka.Po używosz se na niyj mosz grzych.Rozbijesz małżeństwo
bydziesz mioł grzych śmiertelny.Tak to je człowieku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Władek
z trzecigo plutonu pracuje na nadszybiu i chwolył sie,że widzioł
bez okno jak żeś obściskowoł swoja kierowniczka za szafą w
biurze.Pamiętaj co ci mówię Stachu,nie możesz żyć bez baby, po
używej se wiela wlezie ale do żyniaczki bier baba nieprzeżgano.
Pamiyntej nikt nigdy nie wiy co baba myśli.Macoł jom inszy,może
lepiyj od ciebie.I co?Ty sie bydziesz zapiyroł żeby i dogodzić a
ona bydzie myślami przy inszym.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
wiedziałeś,że nas podglądają i nie powiedziałeś ani słowa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ziółko
z ciebie.Widział grymas na jego obandażowanej twarzy który
oznaczał chyba uśmiech bo odsłaniał rząd białych zębów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ci miołech mówić,wis co robisz.Do izby weszła młoda siostra
uśmiechnięta od ucha do ucha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Koniec
plotkowania.Panie Borto pamięta pan co mówił ordynator, nie palić
papierosów bo bark jest szyty i przy kaszlaniu szwy mogą puścić.Ci
mężczyźni,jak małe dzieci...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Już
wychodzę siostrzyczko.Próbował uśmiechem zaskarbić sobie jej
przychylność.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Stachu
napisz do Hani.Adres jest na kopercie która leży w szafce zaraz nia
wierzchu.Napisz żeby nie przyjyżdżała.Szkoda piyniyndzy Napisz,że
wróca do cywila to wszystko obgodomy i,że mo sie nie
martwić.Podniósł lewą rękę na pożegnanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
dobrze mieć kolegę,powiedział na pożegnanie.Staszek był już w
drzwiach gdy usłyszał jak prosił siostrę żeby go po drapała w
prawą stopę bo tak go swędzi,że trudno wytrzymać... </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wypadek
na oddziele czwartym spowodował,że przez ostatnie dni</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prawie
nie miał wolnej chwili.Dowództwo Batalionu wiedziało,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">puki
jest stary magazynier jego można wykorzystać do załatwiania spraw
związanych z wypadkiem.Jeździł po urzędach,załatwiał metalowe
trumny,kwiaty i mnóstwo innych rzeczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bardzo
obniżyło się morale całego batalionu.Nawet ci którzy już
pogodzili się z losem i oswoili z pracą dołową na nowo zaczęli
bać się zjazdu na dół kopalni.Wielu otwarcie mówiło,że chcą
służyć z karabinem a nie z kilofem .Na sali obok dwóch
chłopaków bez wyraźnej przyczyny zaczęło się w nocy
moczyć.Wstydzili się tego ale napięcie nerwowe było tak duże,że
nie panowali nad swoją fizjologią.Inny wpadł w apatię i ciągle
potarzał,że teraz jest jego kolej,że nie wróci,że młoda żona
zostanie sama.Natomiast na sali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszka
jeden z chłopaków samookaleczał się by tylko uzyskać</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niezdolność
do pracy dołowej.Wszyscy wiedzieli,że Heniek Borto-”cłowieku co
ty wis”jest bez prawej nogi.Skrzypeczki leżały na pryczy tak jak
je zostawił wyjeżdżając do pracy.Co zrobi Heniek kiedy się
dowie,że jest bez nogi,że nie będzie miał czym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przytupywać
rytmu,a jak tu chodzić za pługiem .</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dopiero
ta tragedia uświadomiła Staszkowi jakie ma szczęście,że nie musi
zjeżdżać na dół,że nie musi bać się,że każdy zjazd może
być ostatnim.Pamięta czwarty oddział,te piekielne warunki
geologiczne,lejącą się wodę ciągłe zagrożenie gazowe.Nigdy nie
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapomni
dwóch prostych górników Heinela i Willego którzy podali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mu
rękę i pozwolili przetrwać najgorsze pierwsze tygodnie. Fakt,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ma
szczęście,zawsze znajdzie się ktoś w jego otoczeniu który mu
sprzyja.Wspomniani Willi i Heinel,Krystyna a jeszcze wcześniej
Heniek Borto.Absolutnym zwieńczeniem szczęścia które mu sprzyjało
było przeniesienie go z kopalni do pracy w magazynie
żywnościowym.Oby tak dalej,myślał idąc w kiekrunku stołówki by
przygotować prowiant do wydania kucharzowi.Lubiał gdy wszystko było
przygotowane a kierownik kuchni jedynie sprawdzał i układał towar
w swoich wiklinowych koszach.Mijał zmęczonych ludzi którzy wracali
z obiadu,wszyscy przygarbieni z czarnymi obwódkami w okół
oczów.Praca dołowa wysysa siły,pomyślał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tu
nie ma mocnych.W drzwiach stołówki zderzył się z facetem o bardzo
niskim wzroście.Spojrzał na niego i zamurowało go.Kuba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przecież
to jest zawadiaka z pociągu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cześć
Kuba nie poznajesz mnie,odezwał się przyjaźnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
mam nie poznawać.Poznałem dzisiaj poznałem wczoraj w ogóle
poznaję,to ty nie poznajesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kuba
co ty.Myślałem o tobie kilka razy w końcu uznałem,że pewnie
jesteś w innej kompani.Dlaczego nie podszedłeś jak mnie
zobaczyłeś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Funkcyjny
to funkcyjny.Nie dla szaraczków odpowiedział z przekąsem.Oderwałeś
się od nas Stachu.Ludzie wszystko widzą i zapisują w pamięci.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ty opowiadasz,co ty pierdolisz.Kto się oderwał od chłopaków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bierzecie
mi za złe,że wyciągnęli mnie z dołu i każą pracować w
magazynie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Już
nie jesteś jednym z nas,a może nigdy nie byłeś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Gdzie
pracujesz,próbował zmienić temat rozmowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Spinam
wozy na podszybiu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niezła
fucha na przeżycie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
co,grasz w jaja?naskoczył na niego.Dół się nie podobał to był
haszpel u pani sztygar,po tym cieplutkie biuro z pieszczotami a na
koniec żywnościówka.Ile tatuś wybulił dolców by synkowi nie
stała się krzywda.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
zasrany konusie,nie wytrzymał.Dałbym ci w pysk ale nie warto.
Szkoda brudzić rąk.Kuba obrócił się na pięcie i z pełną
pogardą z</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękami
kieszeniach wracał do swojego baraku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rozmowa
z Kubą którego uważał za fajnego wesołego kumpla zupełnie go
rozstroiła.Facet którego poznał jeszcze w pociągu kiedy jechali
w nieznane pewni,że będą żołnierzami a nie robolami,
przymusowymi górnikami okazał się zawistnym małym skunksem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jeżeli
tak myślą o nim pozostali koledzy to co?ma zrezygnować z pracy w
magazynie żywnościowym tylko po to by przypodobać się komu?Do
dzisiaj nie wie jak właściwie został zauważony,dlaczego padło na
niego.Na swój użytek przyjął wersję nawet wersję cudu. Tak
cudu.Wierzył,że ma szczególne fory tam w górze.Ptzecież takich
którzy za pracę w magazynie nie koniecznie żywnościowym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oddali
by wszystko było wielu.Padło na niego,coś w tym jest.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kuba
brutalnie pozbawił go złudzeń oskarżeniem,że złapał fuchę bo
tatuś zapłacił nie wiadomo komu i nie wiadomo ile.Wściekły na
cały świat wchodził tylnym wejściem do magazynu.Zabierał się do
ważenia kaszy jęczmiennej gdy usłyszał szelest kroków.Przerwał
ważenie by sprawdzić kto wchodzi wejściem zastrzeżonym dla
pracowników. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
tam sprawy sercowe,wszystko gra?Przed nim stał plutonowy Kudłoń.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
mam czasu obywatelu plutonowy na pogaduszki,odpowiedział tonem
służbowym.Niechęć do tego faceta o ryżych włosach bladej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cerze
i wypłowiałem spojrzeniu narastała w nim od czasu ich pamiętnej
rozmowy w biurze kiedy to chwalił się znajomością z
Krystyną.Pamiętał o radzie jaką mu udzielił kolega Suchocki.Nie
dać się sprowokować.nerwy na wodzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę,że
coś nie tak,Krystynka bryka.Staszek przerwał ważenie kaszy
spojrzał na plutonowego który oscentacyjnie ułamał kawał
kiełbasy przygotowanej do wydania na śniadanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zostaw
kiełbasę,złapał go za rękę.Okradasz ciężko pracujących
ludzi,jeszcze raz tak zrobisz to zamelduję.Czuł,że traci panowanie
nad sobą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
co!kocie zasrany,na podoficera podnosisz rękę,Próbował się
wyrwać z uścisku.Dopiero teraz poczuł,że Kudłoń był po prostu
pijany.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dostajesz
pensję a obżerasz chłopaków.Spierdalaj z magazynu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wypadki
potoczyły się błyskawicznie.Staszek wyrwał kiełbasę z rąk
plutonowego a ten w pijanym amoku wciągnął z kabury pistolet.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
kurwa rekrucie zasrany,na zawodowego podoficera podnosisz ręce ja
cię kurwa zastrzelę w obronie własnej.Co Krystynka nie dała
dupy,Może ma już lepszego.Ta twoja pani to grała na mojej fujarze
aż furczało.Reszta była odruchem.Ciemne plamy przed oczami,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uderzenie
w rękę trzymającą pistolet,huk wystrzału uderzenie w szczękę
jedno,drugie stracił rachubę,Ocknął się w areszcie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Leżał
na pryczy bez pasa i sznurowadeł próbując opanować dreszcze które
nim wstrząsały.Z ogromnym wysiłkiem woli usiłował uporządkować
myśli.Ważył kaszę,szelest u drzwi,kiełbasa tak pęto kiełbasy,to
pięć porcji. Tak pijany plutonowy Kudłoń, pamięta rękę z
pistoletem,nie wiedział,że jest odbezpieczony.Tak czy siak on
zwariował dla kawałka kiełbasy ryzykował życie.Chyba tylko dla
tego,że plutonowy był pijany i miał opóźnioną reakcję zdążył
mu wytrącić broń z ręki.Dla czego tak bił...Krystyna.Powoli
odtwarzał w pamięci ostatnie chwile przed wystrzałem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wszystko
stawało się jasne,to nie tylko wędlina.A przecież go
ostrzeżono.Teraz będzie prokuratura.Napad na podoficera w czasie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">służby.Kto
da mu wiarę,że chciał zapobiec kradzieży wędlin.Kogo obchodzą
stosunki jakie łączą go z panią kierownik powierzchni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle
usłyszał głośny krzyk,rozkazy i do jego celi wpadł major.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stanął
nad nim w rozkroku, widać chciał krzyczeć ale zmienił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamiar.Usiadł
na kraju pryczy i prawie szeptem zapytał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
sie dzieje,co to ma znaczyć,strzelanina w magazynie.Piłeś?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
piłem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
co kurwa mać wyprawiasz.Zwariowałeś.Sperma uderza ci do
głowy.Plutonowy pobity leży na izbie chorych,ty rozwalony na pryczy
jak kurwa w burdelu czekasz na sąd wojskowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wszedł
do magazynu kompletnie pijany obywa...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Milczeć
wrzasnął kwatermistrz.Gdzie są klucze od magazynu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ja
będę wydawał prowiant na jutro.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Magazyn
jest chyba otwarty,ale jest przecież Suchocki...nie dokończył,
kwatermistrz wypadł jak burza.Do celi wszedł uzbrojony wartownik.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zbieraj
się,idziemy.Szedł w szpalerze gapiów,on bez sznurowadeł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
pasa,wartownik z karabinem-sensacja.Mimo woli opuścił głowę bo
nie o taką popularność mu szło.Czuł,że wśród gapiów są ci
którzy mu zazdrościli.No cóż mają swoją satysfakcję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kiedy
weszli do magazynu zobaczył kwatermistrza utytranego mąką z duża
szuflą w ręku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Suchocki
jest na przepustce,mruknął ponuro.Zabieraj się do wydawania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czego
stoisz jak pal na apelplacu.Do roboty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Musimy
przejść do magazynu nabiału obywatelu...no to idziemy kwatermistrz
nie pozwolił mu dokończyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dochodzili
do magazynu kartofli i warzyw który mieścił się w głębokiej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">piwnicy
gdy kwatermistrz nagle przystanął widać zamyślił się nad czymś
i zdecydowanym głosem odesłał wartownika.Zostali sami.Weszli do
ciemnej wnęki kwatermistrz usiadł na skrzynce od warzyw i pokazał
ręką by zrobił to samo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Źle
się stało,powiedział patrząc Staszkowi w oczy.Bardzo źle.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pozostaje
albo zrobić sprawę,wezwać odpowiednie służby i przeprowadzić
pełne dochodzenie albo zrobić żeby sprawy nie było.Będzie sprawa
nigdy nie wiesz jak się zakończy.Jego będą bronili ci od Sawczuka
a ciebie kto?Wpierodlą ci wyrok i tyle. Dostaniesz przeniesienie do
innej jednostki,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podjął
nagle decyzję.Nie będzie sprawy.Nie było incydentu.Szkoda mi
ciebie,powiedział tonem orawie przyjacielskim.Myślałem,że
żywnościówkę mam z głowy.No cóż nie wyszło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co z Kudłoniem,wyrwał się z pytaniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co ma być.Będzie magazynierem.Dałeś się podpuścić jak
szczawik.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chciałbym
żeby było jasne,to on wyciągnął ostrą broń.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ostrą
nie ostrą.Ryzykowałeś życie głubcze.Należało mu sie dać na
żrać do syta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ile
może zjeść taki pacan.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
to nie wszystko.Zaczął mnie obrażać...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobra,kwatermistrz
po raz kolejny nie pozwolił mu dokończyć.Nie ma sprawy.Nie
pójdziesz do aresztu,jutro zdajesz magazyn i znikasz z naszej
jednostki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;"> </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;">Rozdział
Piętnasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kolejna
kartka ląduje w koszu.To już trzeci dzień jak opuścił batalion w
Miroszowie pod Wałbrzychem a jakoś nie potrafi napisać krótkiego
listu do Krystyny.Wypadki potoczyły się tak nieprawdopodobnie
szybko,że nie zdążył się pożegnać.Wie,że musi to zrobić,że
nawet jeżeli Krystyna ma dosyć jego-szeregowego z</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
kłopotami które za nim chodzą to powinna wiedzieć co się stało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Siedział
w samym rogu świetlicy i patrzał się w pustą kartę wyrwaną z
zeszytu.To jest ostatnia kartka a na kupno nowego zeszytu go nie
stać.Więc to co teraz napisze będzie tym co włoży do koperty i
wyśle.Kochana Krystyno.Ciężar spadł mu z serca. Początek jest
zawsze najtrudniejszy..Rozpoczął od słów które gdy byli razem
nigdy nie padły.Jakieś umowy na uszczknięcie kilku chwil szczęścia
uciekającemu czasowi dzisiaj wydają się głupie.Ich pierwsze
spotkanie na nadszybiu kiedy przerażony pierwszym zjazdem na dół
kopalni potrącił panią inżynier urasta do rangi przeznaczenia.
Potrzeba aż takich traumatycznych wydarzeń by zobaczyć ich
znajomość we właściwym wymiarze.Pod presją braku papieru list
ograniczał się do rzeczy najistotniejszych.Konflikt z
plutonowym,szarpanina,przypadkowy strzał.Nie wspomniał o
przechwałkach Kudłonia związanych jej osobą.Pozdrowienia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dla
całej rodziny i to było wszystko co zmieściło się na karcie
papieru.Kiedy nakleił znaczek wiedział,że niczego już nie
zmieni,niczego nie dopisze,a przecież czuł potrzebę wygadania
się.Tak naprawdę jest w sytuacji gdy wszystko co go otacza jest
inne obce nieznane.Kopalnia odkrywkowa ogromna niecka-dziura
wielopoziomowa która w zależności czy jesteś na poziomach gdzie
zbiera się nadkład grzęźniesz w lepkiej glinie czy jak jesteś na
poziomach węglowych grzęźniesz w brązowej papce jaką tworzą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">węgiel
brunatny i woda.Praca którą wykonuje polega na budowaniu torów
kolejowych,rozładunku wagonów z tłuczniem i przerzucaniu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czasami
bardzo ciężkich materiałów jak na przykład 30 metrowych szyn
kolejowych lub nasączonych czarną mazią podkładów. Pomimo,że
uważał siebie za silnego i wysportowanego faceta to w wielu
przypadkach nie dawał rady.To zupełnie inna praca niż dół</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">.Masz
wprawdzie nad głową słońce,nie ma zagrożenia metanowego,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
grozi ci zawał stropu, za kołnierz nie leje ci się woda ale jeżeli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">myślisz,że
wydasz mniej energii to jesteś w błędzie.Rozładunek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ręczny
wagonu z tłuczniem to bardzo ciężka praca.Rozładunek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ręczny
30 metrowych szyn kolejowych czy kilku metrowych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nasączonych
smołą podkładów kolejowych to bardzo ciężka praca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
ośmiu godzinach podbijania torów kolejowych tłuczniem nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">możesz
wyprostować kręgosłupa.Dla nieprzyzwyczajonego do tego rodzaju
wysiłku każda godzina staje się udręką.Ciężar wyrywa ramiona
ze stawów,dochodzi do tego,że w nocy budzi cię potworny ból
kręgosłupa,czujesz wszystkie stawy które pulsują tępem bólem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
został przydzielony do brygady samych cywili,starych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyjadaczy
którzy doskonale wiedzieli jak wykonać daną pracę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">najmniejszym
wysiłkiem.Mieli przewagę nad Staszkiem dla którego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystko
było nowe.Początkowo płacił frycowe.Naprzykład w czasie
rozładunku szyn cywile dobrani w dwójki łapali zawsze za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koniec
szyny Staszka spychając do środka.Zmagał się z potwornym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciężarem
przekonany,że jest słabszy od pozostałych członków
brygady.Wszystko do czasu.W końcu wykapował w czym rzecz i jak
należy ustawić się do ciężaru by wykorzystując prawa fizyki</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podnieść
ciężar mniejszym wysiłkiem.Okazja by pokazać,że wie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
co tutaj grają nadarzyła się gdy na bocznicę wtoczono sześć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wagonów
załadowanych podkładami do rozjazdów kolejowych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Siedmiometrowe
nasączone smołą kłody były potwornie ciężkie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przodowy
nazywany przez pracowników”partyzant”bo powiadają,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
w czasie wojny walczył w partyzantce we Francji,podzielił ich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
dwójki.Staszkowi przypadł mały o pałąkowatych nogach facet</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
gdy przyszło do dźwigania robił sie jeszcze mniejszy tak,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
cały ciężar spadał na tego większego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daj
mi do pary kogoś wyższego,zwrócił się do przodowego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
ty co!nie podoba się,może chciałbyś porządzić panie żołnierzyku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stawaj
do roboty bo przez ciebie nie zrobimy normy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobrze
ale idziemy na sam początek podkładów.Grupa stała ciekawa co
zrobi partyzant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
podskoczysz mówił partyzant trzymając w kąciku ust peta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
podskoczysz,powtórzyłTutaj chłopaki są zgrane i słuchają tego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">co
mówi przodowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
też słucham,domagam się jedynie sprawiedliwego podziału</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pracy.Wiesz,że
przez cały czas jak pracuję w waszej brygadzie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jestem
rolowany.Koniec panie przodowy z takim podziałem pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
koniec?Co koniec?Odmawiasz wykonania polecenia to możesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">iść
do łaźni.Ja ci dniówki nie zapiszę.Zobaczymy jak będziesz </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyglądał
przed dowódcą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zdał
sobie sprawę,że z nim nie wygra.Ma za sobą całą brygadę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zdążył
się zorientować,że mają jakieś interesy z maszynistami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niemieckimi
którzy odbierają węgiel wydobyty w Turoszowie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
przewożą go do elektrowi „Hierschfeld”w niemczech.Jedno co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">osiągnął
to to,że wiedzieli,że przejrzał ich sztuczki. Jego pech</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polegał
na tym,że był sam wśród zgranej paczki cywili i musiał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
dostosować do nich lub zmienić pracę.Nie chciał otwartego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">konfliktu,prześladował
go kompleks,że ciągle wpada w tarapaty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kapral
Marczak,pobicie w klatce,sztygar przy kołowrocie no i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwieńczenie
wszystkiego plutonowy Kudłoń-przypadkowy strzał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pistoletu.Chyba jest z nim coś nie tak,puszczają nerwy,brak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tolerancji,wszystko
traktuje śmiertelnie poważnie.Nie dobrze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Była
przerwa śniadaniowa.Śiedział pod wiatą na workach </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">świeżego
cementu i jadł swoją kromkę chleba. W pewnej chwili</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przysiadł
się do niego przodowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
dziesięć wagonów tłucznia.Chcą by zostać na drugą zmianę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
rozładować kamień.Będą nadgodziny,będzie dodatkowa premia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zostajesz?Staszek
uznał,że jest to okazja by dogadać się z nimi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zostaję
ale muszę zawiadomić dyżurnego kaprala który siedzi na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łaźni
i podszczypuje baby.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Idź
teraz,powiedział przodowy.Przyniesiesz z bufetu po bułce dla</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">każdego
i dwie puszki „Byczków w sosie pomidorowym”.Masz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapal,podał
mu „Sporta”. Uznał,że był to sygnał do zgody ze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">strony
przodowego.Przyjął papierosa,zapalił o poczłapał w stronę
łaźni.Kiedy wrócił podkłady były ułożone w równe sztaple a
towarzystwo podejrzanie wesołe.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
Staszek,chodź no tutaj.Mały Alojz z którym dzisiaj dźwigał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podkłady
gestem ręki zapraszał go do siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pociągnij
na dwa palce,podał mu butelkę czystej wódki.Przemógł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wstręt
i wypił,w końcu chce by go zaakceptowali i przyjęli do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swojej
paczki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kurwa
germańce wszystko mają lepsze niż my ale gorzałka nasza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lepsza.Partyzant
odbierał butelkę z rąk Staszka i przykładając</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dwa
palce wlewał w siebie porcję gorzały.Słuchajta chłopaki na
górnym poziomie obok rozjazdu Hans zostawił paczkę,leży na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skarpie
która opada w stronę Nysy.Jak się ściemni pojdzieta i </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przyniesieta,będą
piwa i sznapsy.Przyniesione bułki i puszki</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
byczkani zabrał owinął w papier i powiesił na gwoździu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zjemy
później jak coś wypijemy,uśmiechnął się tajemniczo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszek
czuł przyjemne ciepło które rozlewało się po całym ciele.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Problemy
wszystkie złe myśli rozmyły się w ogarniającej go wesołości.Z
łopatami przewieszonymi przez ramię maszerowali</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
kierunku wagonów załadowanych tłuczniem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chłopy
,powiedział przodowy.Po dwóch do wagonu.Kto skończy </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ma
fajrant i sześć nadgodzin.W szuflowamiu łopatą by dobry.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Procentowała
praktyka którą nabył na oddziale wydobywczym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
machasz,powiedział Alojz ocierając pot z czoła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Z
łopatą sobie radzę za to dźwiganie idzie mi ciężko.Odrobię</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">swoją
normę i mam wolne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
zostajesz na balu?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jakim
balu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Partyzant
ma dzisiaj urodziny rozumiesz,dlatego te nadgodziny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ty
pewnie myślałeś,że my zostajemy na drugą zmianę żeby
rozładować wagony.Ale tyś jest naiwny.Tutaj chodzi o „fajer.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Stary
cię zaprosił na „sznapsa”i piwo reszta to bajer.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Było
ciemno i zimno późnomarcowy chłód przenikał ubranie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
lizał kości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-”Piźdźi
jak w kieleckiem”,odzywka kogoś z wagonu obok wskazywała,że
wszyscy marzli.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
partyzant zrób coś bo trudno tak stać bez ruchu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Komu
potrza ruch niech się rucha,ot jeden drugiego.Nie bójta</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
powiedział poważnie zaraz nadejdzie paliwo się rozgrzejemy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Odpowiedzią
był narastający szum kół o szyny.Sprawa wyjaśniła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
gdy zobaczyli ręczną drezynę którą pchało dwóch osiłków z
brygady.Przywieźli paczkę zostawioną przez maszynistów
niemieckich.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nadkład
stanął to i tory są wolne.tośmy wsiedli na drezynę i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jesteśmy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Idziemy
chłopaki pod wiatę,tam jest cieplej,przodowy pierwszy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ruszył
niosąc skrzynkę niemieckiego piwa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Siedzieli
na workach cementu który widać świeży bo zachował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sporo
ciepła.Nikt nikomu nie składał gratulacji od po prostu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">butelka
podawana z rąk do rąk zastępowała toasty.Na środku na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">starej
skrzynce po owocach leżała otwarta puszka byczków,kto</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chciał
podchodził nabierał scyzorykiem kawałek ryby i przegryzał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bułką.Atmosfera
robiła się coraz bardziej gorąca.Opowiadali sprośne kawały
naszpikowane słowami francuskimi lub greckimi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Mimo
szczerych chęci nie zawsze łapał puentę tych dowcipów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wiedział,że
jest to zamknięty świat reemigrantów z całej europy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Bardzo
specyficzny stosunek do kobiet które sądząc po wypowiedziach
traktowali jako przedmiot służący do zaspakajania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">męskich
instynktów.Zasłuchani we własne kawały,rozbawieni</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zapomnieli
o Staszku.Siedział cicho jak mysz pod miotłą udawał,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">że
pije i czekał na koniec tej imprezy która dla niego była nudną</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">paplaniną.W
pewnym momencie padło hasło szwaczki.Idziemy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">do
hotelu szwaczek.Nie wiedział kto to są szwaczki gdzie jest</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">hotel
i po co tam idą.Zerwali się nagle tak jak stali w brudnych</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">roboczych
ubraniach,sami brudni,pijani z niedopitymi butelkami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">piwa
w kieszeniach.Staszek wrócił do koszar.Obolały od noszenia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciężarów
zwalił się na pryczę i zasnął. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Obudził
się z potwornym kacemBolała go głowa w ustach</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">czuł
smak fermentującego piwa.To jest cena którą musi zapłacić by</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zostać
zaakceptowanym przez „Partyzanta”i jego brygadę.Oby tej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">lojalności
nie musiał potwierdzać kolejnymi butelkami piwa czy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wstrętnej
cuchnącej gorzały.Nigdy nie był smakoszem piwa a tym</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bardziej
wódki czystej sprzedawanej w kapslowanych butelkach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przy
próbie zejścia z pryczy aż syknął z bólu.Wszystkie stawy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sygnalizowały,że
nie wytrzymują takiego obciążenia jakie im ostatnio zafundował.Co
to będzie,pomyślał gdy znowu wypadnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mu
nosić szyny i podkłady w parze z tym małym Alojzem.Całe</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szczęście
wszyscy robili wrażenie,że przyszli do pracy prosto</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
libacji.Przodowy miał ogromnego siniaka pod okiem a zadrapanie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
twarzy wyraźnie kojarzyło się z damskimi paznokciami.Prawie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
mówili do siebie co wskazywało,że mocno narozrabiali i wolą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wymazać
z pamięci ostatnie godziny pijackich doponań.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kończyli
rozładunek tłucznia który przerwali wczoraj wieczorem
prawdopodobnie wagony zaliczone zostaną do wczorajszych,
nadgodzin.Tym razem Staszek był górą.Swoje pół wagonu zrobił</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wczoraj
więc dzisiaj mógł sobie pozwolić na małą labę.Skulony</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
rogu wagonu dosypiał brakujące godziny snu a Alojz mordował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
ze swoją częścią.Z drzemki wyrwało go wyraźne kopnięcie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Otworzył
oczy.Nad nim stał partyzant w filcowych butach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
co jest grane,można wypić można przy kurwić ale robota</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">musi
być zrobiona.Wstawaj zaraz i bierz się do wyładunku kolejny</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">raz
kopną go w biodro.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Swoją
robotę zrobiłem wczoraj,tak powiedziałeś-po dwóch do</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wagonu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ty kurwa podskakujesz,kopnął go ponownie ponaglając by wstał.Co
było wczoraj to było wczoraj a dzisiaj jest dzisiaj i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bierz
się do roboty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ponad
miesiąc robicie mnie w konia przy dźwiganiu ciężarów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Tak
się składa,że łopatą macham nie źle i swoją połowę zrobiłem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wczoraj.Jeszcze
jedno panie brygadzisto,jak mnie jeszcze raz kopniesz to
oddam.Zrozumiano.Lepiej będzie jak damy sobie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">spokój.Mam
dosyć kłopotów,wystarczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Masz
kłopoty?bygadzista zmienił to na poufały.Nie krępuj się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
nami możesz po rozmawiać o wszystkich kłopotach.Byłeś z nami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wczoraj
u Gabrieli bo cię nie widziałem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
byłem,poszedłem do koszar. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Toś
chłopie dużo stracił.Cały babski hotel robotniczy,same
szwaczki.Portierka początkowo się stawiała to jom chłopaki</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przywiązali
do krzesła w gębę wsadzili marchew i droga była wolna.Cała
chałupa wyposzczonych bab.Wiesz co to znaczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-A
jak zgłosi na milicję?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
zgłosi?Portierka?To nasza babka,ona wie,że jak co to będzie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">miała
marchew nie tylko w gębie ale gdzie indziej a jak co to można
marchew zastąpić wyschniętą szyszką.Kapujesz. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Słuchaj
jak masz kłopoty z milicją to spokojna głowa,chłopaki zrobią ci
alibi na sto procent.Już nie był obcym oschłym szefem,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">więc
jednak próba dotarcia do nich dała efekt,oby trwały pomyślał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Partyzant
jeszcze chwilę postał w końcu obrócił się na pięcie i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tonem
prawie poufałym powiedział. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
chcesz to pomóż Alojzowi,musimy nadgonić czas przepity.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Norma
to norma.Oszukać się nie da.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Fatalnie
znosił kac po wypitym alkoholu.Wiedział,że nie ma głowy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">do
pijaństwa ale tym razem reakcja organizmu była wyjątkowo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">gwałtowna.Kilku
kilometrowy odcinek z kopalni do koszar jak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zwykle
pokonywali na piechotę.Tym razem maszerując drzemał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Głos
kaprala „od czoła śpiew”wyrwał go z odrętwienia.Komenda</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pozostała
bez odpowiedzi.Następna komenda „oddział stój”wróciła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mu
pełną świadomość.Stali na poboczu drogi.Zwarty milczący</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">oddział
liczący ponad stu ludzi i krzyczący kapral.Anonimowy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">głos
ze środka szeregu przeklinał-”Jesteśmy po ciężkiej pracy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zmęczeni
i głodni a obywatel kapral wypoczywał w łaźni”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ledwo
powłóczymy nogami a pan kapral ma ochotę na zabawę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
wojsko”.Drugi głos z końca szeregu dowodził,że są gotowi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">postawić
na swoim.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
jest obóz pracy a nie wojsko.Pan kapral przez osiem godzin</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zabawia
się z paniami w łaźni a my musimy za pierdalać.Hej tam</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
przodu ruszamy,szmer niezadowolenia ogarniał wszystkich.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Biegiem
marsz,rozkaz pozostał bez odpowiedzi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Padnij.Nikt
nie pada.Zdesperowani maszerowali w kierunku</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">koszar,nieczuli
na krzyki wściekłego kaprala.Kiedy wyszli na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">plac
apelowy zostali otoczeni przez uzbrojonych wartowników.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
umawiali się a przecież jak jeden mąż solidarnie czekają na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pozwolenie
udania się na stołówkę.W końcu z budynku sztabu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wyszło
całe dowództwo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
jest zorganizowany bunt,oficer polityczny próbował opanować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sytuację.Nie
pomogło.Trwali w milczeniu.W końcu oficerowie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zebrali
się na boku i coś tam dyskutowali i w końcu zadecydowali.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Na
stołówkę rozejść się.Rozkaz wydał dowódca.Z wielkiej chmury</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mały
deszcz,pomyślał człapiąc na stołówkę.Krzykliwy kapral gdzieś
zniknął,sztab rozpłynął się jak we mgle.Ale emocje raz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rozbudzone
opadają powoli.Coś wisiało w powietrzu jakaś agresja</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
do końca rozładowane napięcie nałożyły się na skrajne fizyczne
wyczerpanie,głód swoje pewnie dodała fatalna pogoda która
wszystkim dawała się we znaki.Na obiad były śledzie w sosie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">śmietankowym
i kartofle.No i zaczęło się.Wystarczyło,że jeden</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rzucił
śledziem o ścianę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-To
nie jest żarcie dla ciężko pracujących ludzi.Inni błyskawicznie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">po
parli rzucone hasło tupając nogami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chcemy
mięsa.Złodzieje.Kiedy wydawało się,że dojdzie do </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">totalnej
rozruby z kuchni wyszła pani Frieda,lubiana przez wszystkich
kucharka.Frieda miała tubalny męski głos i czarny</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wąsik
pod nosem,bo jak sama mówiła faszyści robili na niej paskudne
eksperymenty.Stanęła przed pierwszem stołem podniosła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
podłogi śledzia,polała go śmietaną i oscentacyjnie wylała na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">głowę
Alfonsa,największego rozrabiaki, </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wy
ryże trutnie,tak szanujecie moją pracę?To ja zapierdalam na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kuchni
żeby wam dogodzić a wy co.Śledź cymes polany śmietaną</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ze
świeżą cebulką nie pasuje.Jak Alfons nie zeżresz tego śledzia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
ja osobiście wsadzę ci go w dupę.Salwa śmiechu była odpowiedzią
na słowa Friedy.Ważne,że sytuacja została opanowana</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Staszek
jako były pracownik żywnościówki wiedział,że śledzie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dobrze
przygotowane to pożywne i smaczne danie.Bez słowa</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pałaszował
swoją porcję nie zwracając uwagi na innych.Śledź</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">był
biały dobrze wymoczony,cebulka w sam raz a gęsta śmietana</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">znakomita.Można
narzekać na wiele rzeczy ale jedzenie w batalionie było
przyzwoite.Po słowach kucharki nastała cisza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zawstydzony
Alfons siedział z opuszczoną głową i pałaszował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kartofle
polane śmietaną,swojego śledzia nie odnalazł.Nikt z</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szefostwa
nie podejmował tematu,widać komuś zależało żeby sprawy nie
nagłaśniać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Organizm
ludzki to wyjątkowo przekorna maszyneria,Zmęczony</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">do
granic możliwości z obolałymi stawami i drętwiejącym kręgosłupem
spał w czasie marszu do koszar a teraz kiedy leży na swojej pryczy
i pragnie zasnąć sen nie nadchodził.Leżał i zmagał </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
z niechcianymi obrazami które podsuwała mu wybujała by nie </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">powiedzieć
chorobliwa wyobraźnia.Zaciśnięty czwarty oddział</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
martwą twarzą Heinela mieszał się z parzącym oddechem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Krystyny,przywołując
chwile ich ostatniego spotkania.Dlaczego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ten
obraz znika wyparty brutalnie przez wypłowiałą twarz Kudłonia
podobną do pysku martwego karpia.Nie chciał tego obrazu bardzo </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
chciał,a on trwał i trwał a to w łaźni kopalnianej w której</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">obmacywał
dziewczyny i ten najgorszy kiedy kazał mu patrzeć jak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tryumfuje
stojąc obok Krystyny,jak rządzi w magazynie jak śmieje</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
tryumfująco,że oto ma wszystko o co walczył i atrakcyjną kobietę
i wymarzoną pracę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
śpisz,głos chłopaka z sąsiedniej pryczy przerwał te przykre</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wizje
przywołując go do rzeczywistości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
śpię,odpowiedział wdzięczny,że ktoś wyrwał go z koszmaru.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kwiecień
a jest tak ciepło i niebo takie rozgwieżdżone jak w lecie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Te
powiedz jak to jest tyle gwiazd a żadna nie wpada na drugą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ciekawe
czy ktoś je policzył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
które widzimy są policzone z tym,że nie wszystkie to są
gwiazdy,są jeszcze planety.Są całe galaktyki które nie widzimy a</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">które
mają miliardy gwiazd.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Znasz
się na tym,opowiedz o galaktykach,spać nie można to choć</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">posłucham.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
ja się znam,tyle co nic.Trochę ze szkoły,były książki ale to
jest</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tak
mało,że nie ma o czym gadać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobra
gadaj co wiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Widzisz
chłopie po pierwsze to musisz te punkciki podzielić na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">gwiazdy
i na planety.Gwiazdy to są słońca a planety to są wygasłe</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciała
które już nie mają własnego światła,na przykład księżyc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ale
księżyc świeci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Świeci
nie swoim światłem.Rozumiesz co mówię.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
rozumię,odpowiedział uczciwie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
by ci to wytłumaczyć...o dajmy na to,że w pokoju jest zupełnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciemno,ty
trzymasz w ręce piłeczkę do pingponga a ja oświetlam ją</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">lampką
kieszonkową.Piłeczka nie ma własnego światła a przecież</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">widzisz
ją.Dokładnie tak jest z księzycem.W czerni kosmosu nasz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">poczciwy
księżyc oświetlany jest przez słońce.Rozumiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Weź
kulkę powieś ją na sznurku w ciemnym pokoju,będziesz ją widział.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Weź
lampkę kieszonkową oświetl kulkę,będziesz ją widział.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
dokładnie tak jest z księżycem. Lampka jest słońcem a kulka</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">księżycem.Rozumiesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kurde
aleś to wyłożył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Cicho
tam,nie przerywaj niech facet gada,odezwał się ktoś z końca</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sali.Dobrze
gada.Gadaj gadaj odezwały się inne głosy.I tak niespodziewanie
rozpoczął prelekcję o gwiazdach,planetach,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">galaktykach,drogach
mlecznych,latach świetlnych o Koperniku,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Galileuszu.Tematycznie
nie poskładane wiadomości wyniesione</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ze
szkoły,literatury.Mieszanka wiedzy którą każdy człowiek po</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">maturze
po prostu posiada.Naj więcej emocji budziły lata świetlne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kurwa
ale pierdolisz odezwał się facet który leżał nad nim.Jak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zgasisz
światło to jest ciemno i nic nie leci,a ty zasuwasz,że gwiazda
zgasła a światło leci dalej.Nie wdawał się w dyskusję</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pozwalał
im spierać się między sobą.Rozmawiali długo,bardzo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">długo,większość
obsiadła taborety które stały przed pryczami i z głowami opartymi
o kolana słuchała.Przecież to nie ich wina,że urodzili się
gdzieś na końcu Polski i cała edukacja zamknęła się w
przedziale dwóch klas szkoły podstawowej a było nawet kilku
analfabetów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wita
co chłopaki.Idźta spać.Poprosimy uczonego to jutro na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">świetlicy
opowie wszystkim jak jest świat zbudowany.Pucułowaty</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chłopak
z kieleckiego który przechwalał sie tym,że jego tata ma</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dwie
pary koni przekonał wszystkich by dali sobie spokój na dziś.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Trafił
w dziesiątkę,wszystkich w końcu z morzył sen.Staszkowi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przyśnił
się Heniek Borto,zdrowy w pasiastych spodniach i modrej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bluzie.Siedział
na drabiniastym wozie ciągnionym przez parę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">potężnych
koni koloru karego a obok Heńka siedziała Hanka</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
kolorową chustą na głowie.Heniek trzaskał z bata a spienione
konie gnały gdzieś w dal...Nagle wszystko znika i gdzieś z za
horyzontu pojawia się ogromne morze błota i z tej mazi wyłania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
pokiereszowana twarz Krystyny.Obudził się mokry od potu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
totalnie roztrzęsiony.Pierwsza myśl,coś się stało,coś
strasznego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Po
dłuższej chwili przekonał sam siebie,że to tylko senna mara,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przecież
nie wierzy a zabobony.Na dnie duszy pozostał jednak lęk</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
jakieś mgliste przeczucie,że coś niedobrego wisi w powietrzu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Na
stołówce dosiadł się do niego chłopak z ich plutonu który</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">śpi
na samym końcu izby pod oknem.Chodził swoimi drogami prawie
nieobecny ale zawsze nienagannie czysty.Staszek miał go</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">za
dziwaka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dobra
prelekcja o kosmosie.Super.Z tymi latami świetlnymi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zasunąłeś
tak,że pewnie wezmą cię za nawiedzonego.Ale wogóle</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
gratuluję.Masz gadane.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
wyszło.Chcieli to im powiedziałem,mówił nie odrywając głowy od
talerza z zupą.Zresztą co ja wiem na temat kosmosu,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nic
no prawie nic.Popularno naukowe wiadomości wyczytane</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
prasie lub usłyszane w radiu.Dla nich i to jest zbyt trudne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Gdzie
pracujesz,wpadł mu w słowo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Rozładunek
wagonów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Brygada
osiłków,znam ich.Wyssią z ciebie wszystkie siły.To są</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wyścigowcy
a do tego ciemne typy które stale mają jakieś sprawy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
milicją. W roku ubiegłym jeden z naszych miał z nimi sprawę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">poszło
na noże,w końcu sprawa ucichła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Sakramenckie
typy ale taki dostałem przydział i pracuję.Czuję,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciągle
próbują mnie oszukiwać,jak mogę tak się bronię ale sam</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">też
mam sprawy powiedzmy konfliktowe na koncie więc jak mogę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">unikam
niesnasek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jest
wyjście.Zakładam,że masz maturę.Istnieje szansa zapisania</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
na kurs maszynistów elektrowozów.Ja tak zrobiłem i mam</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">święty
spokój.Chcesz?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Oczywiście,że
chcę.Pytanie jak to zrobić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Porozmawiam
z inżynierem słyszałem,że organizuje kurs i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">szuka
chętnych ale warunkiem jest wykształcenie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Matura
w liceum ekonomicznym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Wystarczy.Wstał
obciągnął mundur i zniknął w tłumie wychodzących .</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pracowali
w strugach deszczu.Impregnowana peleryna nie </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wiele
dawała ochrony.Czuł jak deszcz zimną strugą spływa mu po</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">plecach.Na
bocznicy stał rząd wagonów załadowanych cementem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zastanawiał
się jaki ma sens nosić cement pakowany w workach papierowych w
strugach lejącego się deszczu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Partyzant,zwrócił
się do przodowego.Zrób przerwę,szkoda cenentu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">cała
robota pójdzie na marne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ty
jesteś od gadania czy noszenia,odpalił przodowy.Nam płacą za</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">noszenie
to i nosimy a o cement niech się martwi ten komu płacą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">za
magazynowanie.Do roboty chłopy,nie słuchajta mądrali.Sprawa</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">została
załatwiona.Chodził jak automat.Worek na ramię trzydzieści</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">metrów
do wiaty z rzut na sztapel i tak w koło.Praca nie wymagała</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">myślenia
więc miał czas na zastanowienie czy list dotarł do Krysi,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">czy
doczeka się odpowiedzi.A ten makabryczny sen.Skąd biorą </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
takie koszmary.Krystyna w błocie zniekształcona bólem twarz </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Śniadanie,przerwa
głos partyzanta przerwał te rozważania.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchajta
chłopy może odwiedzimy szwaczki odezwał się Alojz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Baby
są przekorne możecie mi wierzyć,czarny jak heban Gerard</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jak
by nie słyszał propozycji Alojza.Taka im bardziej jest na nie tym
bardziej chce.W karpatach wschodnich niemcy wyparli nas </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
góry.Było głodno było chłodno było ciężko.W miasteczkach i</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">po
wsiach ludzie byli nasze ale niebezpiecznie było nosić i żarcie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
picie a nawet odzienie nie mówiąc o lekarstwach.Niemcy jak </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">złapali
to kula w łeb.No i znalazła się taka paniusia nauczycielka</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">która
zgodziła się być kurierem.Pod pozorem pasienia krów dostarczała
nam wszystko co było potrzebne do przeżycia.Kobieta</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">była
młoda a tak ładna,że aż dech zapierało jak przyszło się na nią</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">patrzeć.No
i chodziła Józefina,biodrami kręciła a chłopy głodne</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">bab
jak nie przymierzając wilk stepowy w zimie.Ale był rozkaz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">żeby
nie ruszać bo kobieta swoja,a tutaj jajca puchły.Tak się znalazł</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">między
nami mały niepozorny chłop wołali go Wasyl.Po którejś</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wizycie
Józefiny Wasyl powiedział,że jak będzie zgoda porucznika</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
on tak podejdzie kobietę,że da po dobroci.Początkowo dowódca</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
wyrażał zgody bo żarcie i rozkazy ważniejsze na wojnie od
babskiej dupy ale,że był chłop i swoje potrzeby miał tak wezwał</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wasyla
i mówi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Słuchaj
Wasyl jak ty zrobisz żeby Józefina z własnej woli dała</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
nie zameldowała,że dała na siłę i żeby dalej chciała nosić
żarcie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
rozkazy to jest zgoda.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Od
należy babę podejść jej bronią,powiedział Wasyl.Józefina jest</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">młoda
powiadają,że męża rozstrzelali ruscy bo był polskim oficerem
znaczy się jako kobieta swoje potrzeby ma.Ona tylko</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">boi
się własnej natury.Baba co innego mówi a co innego chce.Ot co.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Należy
jej pomóc w pokonaniu strachu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jak
ty Wasyl jej pomożesz,zapytał dpwódca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Trzeba
użyć tyle siły ile potrzeba ale nie za dużo.Trzeba dużo mówić,że
jest piękna,że jest bardzo śliczna,że zażyje takiej rozkoszy
która wynagrodzi jyj wszystkie krzywdy.Jeżeli zamiast rozkoszy
zadasz jej ból przegrałeś.Każda jak zazna rozkoszy bez</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chamstwa
będzie zadowolona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tak
próbuj Wasyl,powiedział dowódca ale jak doniesie,że był gwałt
to pamiętaj kula w łeb.Osobiście zastrzelę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pierdoły
opowiadasz,żachnął się Staszek.Gwałt to jest gwałt,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zmusza
kobietę do robienia czegoś w brew jej woli.Kobieta,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ciemnoto
jedna potrzebuje miłości,wtedy dopiero jest twoja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Kto
opowiada pierdoły to opowiada,bronił się Gerard.A ty widział</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">miłość.Dyrdymały
kurwa wymyśliły paniczyki,bo tak lepiej wygląda,piciu miciu a
wszystko sprowadza się do tego by chłop</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
babę wlazł i zrobił jej takie kuku,że ona chodzi jak pijana.Wtedy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">baba
dostaje zeza z rozkoszy.Ot to jest miłość.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Aleś
ty jest prymitywny,Staszek nie dawał za wygraną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Filozof
się znalazł,gadaj Gerard przerwali spór ze Staszkiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Było
tak,że Wasyl dobrał sobie dwóch chłopów,zaczaili się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jak
Józefina szła przez las.Zarzucili na głowę płachtę,delikatnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ułożyli
na mchu.Dwoch przytrzymało a Wasyl tak ją opatzrył</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">a
takie jej prawił komplementy,że baba przestała się bronić,wtedy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wasyl
poprosił dowódcę...Józefina tak zasmakowała w dawaniu,że bywało
co i dwa razy w ciągu dnia odwiedzała oddział.W końcu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sprawa
się wydała Józefina trafiła do więzienia a nasz oddział</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">został
rozbity.Ja lasami trafiłem w Bieszczady i tam dotrwałem </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">końca
wojny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-I
przeżyłeś i użyłeś swojeRudy facet ostrzyżony na jeża z
lubością</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">słuchał
wojennych wspomnień Gerarda.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Bo
to jest tak chłopy,Gerard poczuł,że ma chętnych do słuchania
więc kontynuował wspomnienia zaprawione swoistą filozofią.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wojna
nie wojna a baba pozostaje babą i jak właściwie ją opatrzysz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">to
będziesz jej pan.Tak ją natura zmajstrowała,że dla rozkoszy
gotowa zaprzedać duszę diabłu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Deszcz
przestał padać,z za chmur nieśmiało przedzierały się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">blade
promienie słońca.Wiosenne ciepło poprawiło wszystkim</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">chumory.Nareszcie
zrzucili z siebie ciężkie niezgrabne kurtki
przeciwdeszczowe.Pracowali sprawnie jak dobrze tykający</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zegarek.Nagle
na łuku torów pokazała się sylwetka kobiety.Szła</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">torami
co było surowo zabronione ale widać była pracownicą </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">kopalni
i uważała,że zakazy ją niedotyczą.Wszyscy jak jeden mąż</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przerwali
robotę i wpatrywali się próbując odgadnąć kto pozwala</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sobie
na ryzyko chodzenia torami.Była ubrana w NRDowską pelerynę koloru
aramantowego i takie same gumowe buty sięgające</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">łydek,na
głowie miała beret który próbował okiełzać wymykające</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
na wszystkie strony blond włosy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dzika
Jolka,powiedział Gerard mrużąc oczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Te
to pokaż co potrafisz,może będzie cię całowała po rękach jak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">jej
zrobisz fachowe rypciom-pypciom.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ot
durak odpalił Gerard.Ja mówiłem jak podejść babę cnotliwą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">którą
oprawić należy fachowo by zasmakowała w tych sprawach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dzika
Jolka choć nie stara w tych sprawach ma taki przebieg,że</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
wymaga specjalnego podejscia.U Jolki to będziesz sapał jak </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">koń
przy zrywce drzewa a ona będzie robiła na drutach i spoglądała na
zegar byś nie fikał więcej niż zapłaciłeś. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Sztygar
idzie,zabierać się do roboty.Partyzant pomagając sobie </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rękami
rozganiał towarzystwo zajęte taksowaniem bioder”dzikiej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jolki”.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Co
stare kocury,ogony już się nie prężą to oczami pierdolita.Te</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Alojz
jak jeszcze raz zwędzisz mi koronkowe majtki to ci obetnę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tego
zasuszonego badyla.Jolka wymijała ich w bezpiecznej odległości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zostawcie
babę a bierzta się do roboty.Partyzant próbował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pokazać
przed sztygarem jaki to jest szef i jaki ma posłuch u</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ludzi.Niechętnie
wracali do stojących na bocznicy wagonów by </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
workiem cementu na plecach odmierzać odległość wagon barak</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
z powrotem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: x-large;">Rozdział
szesnasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Po
długiej bardzo śnieżnej zimie nastała krótka ciepła wiosna</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">która
niepostrzeżenie przeszła w upalne parne lato.Lejący się z nieba
żar szczególnie dawał się we znaki tym którym wypadło pracować
na dnie głębokiej niecki.Odór parującego węgla brunatnego miał
zapach siarkowodoru i bardzo utrudniał oddychanie.Za namową kolegi
Staszek zgłosił się na kurs maszynistów elektrowozów.Starszy
szpakowaty pan inżynier z którym rozmawiał chyba był uprzedzony
przez kolegę Staszka bo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">robił
wrażenie,że czekał na niego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-No
to się zdecydowałeś.Dobrze.Spiszemy wszystkie persaonalia</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">w
jednostce załatwisz sobie zgodę na kurs.Pisz do rodziny,żeby ci</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">przysłali
świadectwo maturalne.Kurs rozpocznie się we wrzesniu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">więc
czasu masz dosyć by pozałatwiać formalności.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dziękuję
wyszeptał uradowany,że poszło tak gładko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jeszcze
jedno,powiedział inżynier.Od jutra zmienisz brygadę,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">będziesz
pracował w zespole który buduje rozjazdy kolejowe.Nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">myśl,że
praca będzie lżejsza ale będzie ci na pewno lżej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Słowa
inżyniera spełniły się co do joty.Praca wcale nie była lżejsza</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ale
pozwalała mądrze gospodarować siłami a co najważniejsze ludzie w
nowej brygadzie byli jacyś inni bardziej normalni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wymieniali
rozjazd kolejowy na najniższym poziomie ogromnej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niecki
i choć żar dokuczał niemiłosiernie jemu było było dziwnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">wesoło.W
kieszeni trzymał list od Krystyny i wiedział,że jego </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">obawy
co do losu ich znajomości były bezpodstawne.Krystyna za</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">zgodą
obu rodziców wystąpiła o rozwód a co najważniejsze dla</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">niego
poważnie myśli o przyjeździe do Turoszowa,by się spotkać</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">sam
na sam.Piękne ale czy realne pomyślał.W stały szum jaki robi</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ogromna
koparka która potężnymi łyżkami urabia węgiel zalegający w
kilkunastometrowych ścianach wdarł się przeraźliwy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">głos
trąbki.To sygnał przodowego,że należy zejść z torów bo</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nadjeżdża
pociąg załadowany węglem.Usiadł na skarpie by zapalić</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">papierosa
gdy pokazał się elektrowóz ciągnący skład wagonów</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pełnych
węgla.Jak się po szczęści za niedługo on będzie kierował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">takim
elektrowozem,pomyślał przyglądając się jak maszynistami</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">z
uwagą obserwował pantografy odbierające prąd 1100kV z trakcji.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Każda
przerwa w dopływie prądu może zatrzymać skład a wtedy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nawet
potężny elektrowóz może nie dać rady ruszyć te tysiące ton</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">na
stromym podjeździe.Elektrowóz minął ich ciągnąc wagony z</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">największym
wysiłkiem i po około dwustu metrach nagle stanął.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-niemiecki
maszynista wtrącił ktoś beznamiętnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pewnie
wyłączyli prąd i teraz będzie miał kłopot żeby ruszyć</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">po
tej stromiźnie,</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-to
nie prąd zawyrokował przodowy,kolega niemiec ma awarię.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ciekawe
kto to wymyślił by kopalnia węgla była po stronie polskiej a
elektrownia po stronie niemieckiej.Pijane były jak ustalali
granice.Pucułowaty facet leżał na skarpie i obserwował</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">maszynistę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Pijane
pewnie byli po zwycięstwie nad Hitlerem ale granice nie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">oni
ustalali,brygadzista włączył się w rozmowę.Granicę kreślił</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pewnie
sam Stalin,a co dla niego znaczyła jakaś tam rzeka Nysa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Machnął
ołówkiem i po sprawie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-O
kurwa panowie patrzcie co niemiec wyprawia.Jeden pantograf</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">pod
prądem a germaniec wychodzi na maszynę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Zapomniał
ściągnąć pantograf,o kurwa zabije się.Brygadzista</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">poderwał
się chcąc polecieć do elektrowozu i ostrzec maszynistę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ale
było za późno.Wszyscy bezradnie patrzeli jak niemiec z kluczem
francuskim w dłoni wchodził po drabinie na elektrowóz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Chłopy,wyrwało
się komuś w chwili gdy niemiec chyba kolanem</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">dotknął
pantograf.Widzieli kłębek dymu i zginającego się w pół</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">maszynistę.Biegli
by go ratować choć po prawdzie nie bardzo wiedzieli jak.W
odległości kilku metrów od elektrowozu po czuli</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">smród
spalonego mięsa.Ściągnąć drugi pantograf by odciąć dopływ</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prądu,Staszek
prawie dobiegał do maszyny gdy nagle ktoś podłożył</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">mu
nogę.Runął na ziemię staczając się ze skarpy.Poderwał się by</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">powtórnie
wskoczyć do kabiny i ściągnąć pozostający pod napięciem
pantograf ale ktoś złapał za bluzę i odepchnął od elektrowozu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Nie
zbliżać się,nie dotykać maszyny cała jest pod napięciem,głos</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">faceta
który normalnie był milczkiem w tej chwili brzmiał jak </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rozkaz.Napięcie
1100 woltów kto chce być następnym.Na słupach</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">podtrzymujących
trakcję są nożyce odcinające napięcie,jeden w tą</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">stronę
drugi w tę stronę jak spotkacie nożyce ściągnąć je w dół,stać</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">i
pilnować by ktoś przez pomyłkę nie włączył prądu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Tyś
mnie kopnął,zwrócił się do gościa który spontanicznie stał
się</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">prowadzącym
całą akcję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Jeszcze
dwa kroki i dotknąłbyś maszyny,nie miałem czasu na</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rozmowę.Leżał
byś teraz prawdopodobnie martwy na pewno</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nieprzytomny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Dzięki.Znasz
się na tym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Ojciec
jest kolejarzem to coś się wie.Dźwięk syryny przerwał ich</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">rozmowę.Karetka
pogotowia,straż pożarna były na miejscu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">W
krótkim czasie ciągniony przez lokomotywę spalinową pojawił</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">się
niemiecki wagon sanitarny.Lekarz i pielęgniarka prawie brutalnie
odsunęli od nieprzytomnego maszynisty polaków.Trzecim był
niemiecki maszynista który usunął awarię drugiego pantografu</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">uruchomił
silniki i odjechał ze składem wagonów w kierunku granicy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-Popatrzcie
panowie,niby przyjaciele z jednego obozu demokracji</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">ludowej
a polakom nie ufają.Alojz przyglądał się pielęgniarce</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">która
sprawnie opatrywała poszkodowanego niemca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jacy
oni są przyjaciele,chłopak który uratował Staszkowi życie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przysłuchiwał
się rozmowie paląc papierosa.Przegrali wojnę to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siedzą
cicho ale co sobie myślą w tych zakutych łbach diabeł wie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Poczęstujesz
mnie fajką,Staszek dosiadł się do niego w nadziei,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
pozna go bliżej. Staszek,przedstawił się odpalając papierosa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Leszek,podał
mu rękę.Kurna chata skład odjechał a ja zostałem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Gdzie
pracujesz,że zupełnie cię nie znam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Siedzę
albo z przodu albo z tyłu składu i pilnuję by jakiś wróg</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
próbował wskoczyć do wagonu by pokonać granicę na gapę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Fajna
robota,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Fajna
nie fajna ale da się żyć.Na jesień uciekam do cywila.Przyjdź</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
świetlicę to pogadamy.Sygnał brygadzisty ostrzegał wszystkich,że
nadjeżdża kolejny skład i należy odsunąć się od toru.Cześć
krzyknął i wskoczył do wolno toczącego się elektrowozu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
jechał w kierunku mostu na Nysie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
koszarach czekał na niego list od kolegi z cywila.Śpiewali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">razem
w teatrze muzycznym,przypadli sobie do gustu i zostali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dobrymi
kolegami choć nigdy nie uważał Andrzeja za przyjaciela.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">List
pełny był plotek,między innymi dowiedział się,że chłopak </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którego
uważał za przyjaciela odbywa służbę wojskową w jednostce</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku.Na końcu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">listu
wspomniał,że często spotyka Stenię która chciałaby Staszka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odwiedzić
i dlatego prosi Andrzeja o adres.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czytał
i czytał i właściwie nie robiły na nim wrażenia wiadomości</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ze
świata który wykreślił bo nie był jego przynajmniej na tą
chwilę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tłumiony
żal do wszystkich,że to właśnie jego spotkał taki a nie inny
los.Wydumane w jego wybujałej wyobraźni podejrzenia,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bliski
donosił,charakteryzował jego sylwetkę jako wroga ludu.No</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
właśnie jedyna wiadomość która go poruszyła to ta,że Staszek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">facet
którego uważał za przyjaciela trafił do KBW elitarnej jednostki
której naczelnym zadaniem było zwalczanie wrogów ludu a więc
takich jak on.Dzisiaj z perspektywy czasu dostrzega wiele</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spraw
które wtedy uchodziły jego uwadze.Nie da się ukryć,że czuje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
wykiwany przez całe to towarzystwo które tak chętnie odwiedzało
jego dom w którym było tak swojsko,staropolsko w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miarę
dostatnio jednym słowem fajnie.Gdy tak myśli nad tymi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czasami
to cierpnie u skóra na myśl jak tanim kosztem „władza”</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowiadywała
się o jego rodzinie wszystko co chciała łącznie z</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poglądami
politycznymi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Siedział
na świetlicy i postanowił napisać list do Andrzeja by pod żadnym
pozorem nie dał Steni adresu jego jednostki.Po co.Sprawa jest
zakończona przynajmniej dla niego.Poznany w pracy Leszek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siedział
pod oknem i brzdękał na gitarze stare kresowe ballady ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
nie miał nastroju do słuchania muzyki.Innym razem pomyślał i
zabrał sie do pisania listu.Szło mu ciężko nie bardzo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiedział
czy w ogóle ma sens podejmować korespondencję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Z
ulgą przyjął polecenie kaprala dyżurnego żeby natychmiast</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stawił
się na wartowni.Rozkaz to rozkaz.Przerwał pisanie i zabierał </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
do wyjścia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
uciekaj,głos Leszka przypomniał mu,że są umówieni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zaraz
wracam,skinął ręką w jego kierunku.Poprawił mundur i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poszedł
na wartownię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stała
pod bramą nieproporcjonalnie mała w stosunku do wartownika który
przechadzał się wzdłuż bramy z karabinem </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
ramieniu.Pierwsza myśl Stenia.pewnie mama dała jej adres</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
oto jest ale co dalej.Wycofać się,kazać powiedzieć,że go nie ma.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Głupie.Dziewczyna
przyjechała na sam koniec Polski,styk granic</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czechosłowackiej,NRDowskiej
i Polskiej.Trudno niech go zobaczy </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
czarnymi bliznami na twarzy-generał w roboczym brudnym,
wyświechtanym łachu który kiedyś był mundurem.Przystanął na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">środku
placy jeszcze nie zdecydowany czy podejść czy może lepiej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
wycofać.W końcu zdecydował się podejść,może go nie pozna,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapadnięte
policzki, z czarną blizną na czole.Dochodził do bramy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdy
postać odwróciła się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
Boga kocham Krystyna,krzyknął totalnie zaskoczony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Granatowy
kostiumik lekko dopasowany do figury nadawał jej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sylwetce
dziewczęcego wyglądu.Niebieska bluzka z małym dekoltem i
wykładanym kołnierzem podkreślały młodzieńczy żeby</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
powiedzieć szkolny wygląd.Spódnica tuż za kolana pozwalała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dostrzec
suche rasowe łydki.Całość dopełniały szpilki które podnosiły
stan i eksponowały krągłość biustu.Jest piękna,ba piękniejsza
niż była pomyślał łapiąc ją w ramiona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przyjechałam
na tydzień dlatego ostatnio mało pisałam,wolę Ci wszystko
opowiedzieć osobiście,mówiła szeptem wtulona w jego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ramiona.Była
ciepła,promienna,emanowała z niej radość zakochanej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kobiety.Stali
zapatrzeni w siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nareszcie
jesteś,wyszeptał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
radosnym nastroju poszedł do oficera dyżurnego by załatwić</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pokój
gościnny i tutaj spotkała go niemiła niespodzianka.Oficer</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zażądał
okazania dokumentu z którego by wynikało,że są
małżeństwem,regulamin w tym względzie nie pozostawiał żadnych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wątpliwości.Sytuacja
skomplikowała się gdy dyżurny odmówił mu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wydania
przepustki by pomóc Krystynie w załatwieniu kwatery</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prywatnej
u okolicznych mieszkańców.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mężatki
przyjmujecie,cedził przez zęby obserwując przez okno</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krystynę.Chcecie
żeby wojsko pomogło wam przyprawiać rogi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jakiemuś
facetowi.Że też musiał trafić na tego starszego sierżanta</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którego
jak powiadają żona puściła kantem ze śmieciarzem.Był</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">totalnie
zrezygnowany sytuacją,nieustępliwy sierżant,zmierzch i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zmęczona
Krystyna stojąca przed bramą.Sytuację uratował młody</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podporucznik
pełniący funkcję oficera do spraw kulturalnych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wszedł
na wartownię zapytać co pod bramą robi ta pani bo jak nie ma
chętnych to on może się nią zająć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
do mnie,Staszek uprzedził sierżanta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
nie małżeństwo i zgodnie z regulaminem nie mogą korzystać</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pokoju gościnnego,nie omieszkał dodać sierżant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodźcie
ze mną,zwrócił się do Staszka ignorując zupełnie zdanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sierżanta.Dam
ci przepustkę do rana,pójdziesz do pracy a po tym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zameldujesz
się u dowódcy.Kilka dni urlopu wystarczy,uśmiechnął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
przyjaźnie.Śierżant służbista nie zna życia.A teraz leć bo
robi się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciemno
i nie wypada by pani stała pod bramą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
korytarzu spotkał Leszka jak z gitarą przewieszoną przez ramię </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wracał
ze świetlicy.Wystarczyło parę zdań i Leszek podał Staszkowi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">adres
pod którym mieszka jego dziewczyna ze swoją matką.Parter</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poniemieckiej
willi którą zajmują jest tak obszerny,że po winne ich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ich
przyjąć szczególnie z jego rekomendacją.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Mały
przytulny pokój umeblowany gustownie choć niewątpliwie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
stylu drobnomieszczańskim.Wygodna otomana pokryta pluszem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kolorze zielonym,szafa gdańska,mały sekretarzyk i zawieszony</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">centralnie
duży mosiężny abażur,pod nim nieduży dębowy okrągły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stół
i cztery krzesła.Byli speszeni uprzejmością gospodyni która</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
tylko dowiedziała się,że to Leszek prosi o udzielenie gościny</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">natychmiast
stała się wylewnie grzeczna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
twój list sprawił,że jestem tutaj,mówiła tuląc się do niego,To
jest wyznanie na piśmie tego się już nie wyprzesz.Czekałam na te
słowa i już traciłam nadzieję czy je kiedykolwiek usłyszę z
twoich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ust,a
tu proszę na piśmie.Ta nasza umowa żeby się nie angażować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
jedynie uszczknąć ciupinkę szczęścia uciekającemu czasowi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyszła
mi gardłem.Rodzice również się cieszą,że to między nami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
nie było tylko takie...no wiesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
rodzice czytali mój list,zapytał zdumiony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
ale jak zobaczyli moją minę po przeczytaniu listu,jak zaczęłam</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śpiewać
arię Costa Diva a po tym pakować walizkę,wybacz musiałam się
wytłumaczyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pili
herbatę podaną przez sympatyczną gospodynię,niespodziewanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odstawiła
filiżankę i oparta łokciami o stół zapytała spoglądając mu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
oczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czy
gdybym ci nie powiedziała,że cię kocham to uwierzyłbyś,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cię
nie kocham.Zaskoczyła go zmianą nastroju i pokrętną formą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pytania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Oddalenie
potęguje uczucie ale niesie również wiele wyimaginowanych
wątpliwości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
odpowiedziałeś na moje pytanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcesz
żebym był zarozumiały.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcę
żebyś był tak pewny jak tylko to jet możliwe.Wstała od stołu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wzięła
go za rękę i zdecydowanym ruchem pociągnęła w kierunku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otomany...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czy
to wszystko jest prawdą,czy ja leżę obok ciebie chyba nie
nadążam.Kudłoń,bijatyka,strzał,morze wątpliwości...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znam
prawdę o zajściu pomiędzy tobą a Kudłoniem.Leżeli obok</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siebie
wpatrzeni w sufit.Kierowca który jeździł z tobą po prowiant</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">został
przeniesiony i teraz pracuje u mnie na powierzchni.Z tego co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiem
to nie mogłeś inaczej postąpić.Chłopak opowiadał mi wiele</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spraw
które działy się i dzieją w batalionie.Powiedział,że szukali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">haka
na ciebie a ty im tylko pomogłeś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
pasowałem i nie pasuję do pewnych służb,mam nadzieję,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kwatermistrz
nie miał pretensji do mojej pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
ma kwatermistrza,przeniesiony do rezerwy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam
nadzieję,że to nie ja przyczyniłem się do tego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
ich tam wie,zresztą mało mnie to obchodzi.Powiem ci coś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">co
cię na pewno zainteresuje.Ten muzykant o którym opowiadałeś,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
stracił nogę,jest już w cywilu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Heniek
Borto-cłowieku co ty wis,jest już u swojej Hani.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wiadomo czy jest,wpadła mu w słowo.Samochód ciężarowy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiózł
dwie zalutowane trumny z ciałami żołnierzy którzy zginęli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kopalni jechało jeszcze kilku żołnierzy którzy mieli uczestniczyć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
pogrzebie a Borto zabrał się z nimi na gapę.Samochód miał
wypadek stoczył się do rowu,trumny leżały na łące,przybyło
dwóch</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nieboszczyków
reszta ciężko ranna.Mówią,że kierowca był pijany.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiadomość
poraziła go.Heniek prawdziwy chłopski filozof pewnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chciał
być wcześniej u swojej Hani i spotkał swoje przeznaczenie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">albo
nie żyje albo jest podwójnym kaleką.Prawdy już się nigdy nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
był pierwszy normalny człowiek którego spotkałem w tym
batalionie,nauczył mnie wielu mądrości szczególnie szacunku do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prostych
prawd .Żył zgodnie z rytmem które wyznaczały przyroda,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tradycja
i religia.Był bezkompromisowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ciche
pukanie do drzwi przerwało ich rozmowę.Szybko ogarnęli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
prześcieradłami i czekali wystraszeni jak dzieci złapane na
gorącym uczynku.Pukanie powtórzyło się i usłyszeli szept pani</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gospodyni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Proszę
państwa jest dodatkowa poduszka i koc będzie wygodniej,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">delikatnie
uchyliła drzwi czując,że przeszkadza ale koniecznie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chciała
im umilić chwile spędzone u niej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Śmiało
niech pani wchodzi,bardzo dziękujemy.Śiedzieli w kucki</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pierzyną podciągniętą pod brody,mimowolnie robiąc śmieszne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zrobię
wam jeszcze herbatę na pewno jesteście spragnieni,mówiła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uśmiechając
się przyjaźnie.Może przypominali jej lata młodości,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">może
też kiedyś spędzała chwile z ukochanym w przypadkowo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wynajętym
pokoju.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
końcu zostali sami, głodni siebie a jednak coś ich hamowało,już
nie byli tak spontaniczni jak kiedyś.Rozłąka i przeżycia zrobiły
swoje,każde z nich usiłowało być delikatne i grzeczne nie chcąc
przesadzać w okazywaniu uczuć.Zauważył,że im bardziej się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">angażował
tym mniej ważny stawał się sam seks.Czy to możliwe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Fascynowało
go ciało Krystyny ale bardziej pożądał jej bliskości, samego
faktu bycia przy niej rozmowy,marzenia,snucia planów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
przyszłość.Zmiana która się w nim dokonywała zaskakiwała go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
tego stopnia,że bał się czy aby Krystyna nie odbierze tego jako</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">afrontu.Miała
przecież kompleks wieku uważała,że prędzej czy później
przestanie być dla niego atrakcyjna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodź
tutaj chłopczyku kiwała na niego palcem.Nieznacznym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruchem
ciała zrzuciła z siebie różowy peniuar i stała pyszna w swej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nagości.Wszystkie
wątpliwości i zahamowania rozpłynęły się gdy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spleceni
runęli na białą pościel...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Z
płytkiej drzemki wyrwało ich delikatne pukanie do drzwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-W
koszarach już pobudka proszę pana,gospodyni przypominała,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
czas już wstawać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przyjazd
młodej pięknej kobiety zelektryzował wszystkich.Uznał,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
lepiej nie reagować na ciągłe dowcipy i podgadywania które</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
zamyśle autorów miały go skłonić do zwierzeń.Najtrudniej było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
pracy.Co jakiś czas któryś zaczynał zwierzenia o swoich
kontaktach z kobietami a wszystko po to by zaczął mówić jak było.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pozostał
niewzruszony.Jak tyllko wrócił do batalionu natychmiast</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zgłosił
się do dowódcy z prośbą o przepustkę i tutaj spotkała go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miła
niespodzoanka.Pisarz wręczył mu wypisaną i podpisaną kartę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">urlopową
na cztery dni.W myślach podziękował młodemu porucznikowi bo czuł
w tym jego rękę.Pojechali do Jeleniej Góry oczywiście na koszt
Krystyny.Zamieszkali w małym poniemieckim</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pensjonacie
szczęśliwi,że dane im jest spędzić ze sobą cztery dni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">I
stało się coś czego ani nie planowanli ani nie przewidzieli.Wpadli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
trans w zaczarowane koło w którym zatrzymał się czas a oni jak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
hipnotyzowani poruszali się dziwnie nierealni a jednak świadomi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
oto spędzają cudowne dni być może jedyne w ich życiu,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niepowtarzalne.Mówili
do siebie mało bo wszystko było oczywiste,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyznanie
miłości dokonywało się bez słów,pytanie drugiej strony</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czy
kocha było by bluźnierstwem.Łapał się na tym,że gdy potrzebował
papierosy to leciał do kiosku biegiem jak mały sztubak by tylko nie
tracić cennego czasu.Wracał zdyszany do pokoju i nie wiedzieć
dlaczego bał się,że może jej nie zastać a ona rzucała mu się
na szyję z radości,że wrócił.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Był
późny wieczór gdy poprzez małe kwadratowe okno spoglądali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
światła miasta.Ich pensjonat położony na wzniesieniu pozwalał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ogarnąć
panoramę prawie całej Jeleniej Góry.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jest
pięknie,szeptała wpatrzona w migające światła.Ilu ludzi przed </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nami
spoglądało z tego okna zakochanych oczarowanych pięknym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gór.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pomyśl
Krycha ilu ludzi musiało opuścić swoje urokliwe gniazda</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
strachu przed sowietami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jakoś
nie potrafię im współczuć,to oni rozpętali tę wojnę sami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sobie
zgotowali ten los.Myślisz,że u nas w Buczaczy nie było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pięknie.Rodzice
jak zaczną malować te utracone pejzaże te parohy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ten
step to nic tylko płakać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
rację prości ludzie nie powinni odpowiadać za zło którego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprawcami
było kilku kilku nawiedzonych zbrodniarzy.Jednak gdy pomyślę,że
taka przemiła nauczycielka niemka pochodząca z Hierschbergu czyli
Jeleniej Góry miała ponosić konsekwencje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jakiegoś
psychopaty-Hitlera to robi mi się jej żal.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
mnie i tysięcy takich jak ja to jest ci żal.Odwróciła się
plecami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
okna zarzuciła mu ramiona na szyję przyciągnęła do siebie i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spoglądała
w oczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
pomyślałaś,że gdybyś pozostała w Buczaczy to nigdy nie
spotkałabyś szeregowego Ptakowskiego.Przepraszam jest żal.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
wiesz,że jestem starsza od ciebie,nagle zmieniła temat.Pomyślaż o
cztery lata.Zestarzeję się i będziesz się mnie wstydził.Dwie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">duże
łzy stoczyły się po jej policzkach i ugrzęzły w kącikach ust..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Boję
się,rozumiesz,boję się,że to wszystko to sen który nagle się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skończy
i stanie się coś strasznego.Boję się nie wiem czego ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiem,że
to coś wisi nad nami,Staszku boję się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Krycha
co ty mówisz,złapał ją w ramiona.Jesteśmy tutaj w tym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pokoju
razem ty i ja przed nami jeszcze dwa dni,a ty płaczesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Spojrzała
na niego tymi swoimi mądrymi oczami i wyszeptała,boję się.Próbował
odgonić od niej te czarne myśli choć sam również</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odnosił
wrażenie,że całe to dziś jest nierealne.Koszmarny sen w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którym
Krystyna grzęźnie w czarnej lepkiej mazi wracał jak memento,nie
potrafił się od niego uwolnić.Nie powiedział jej o</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">strasznym
śnie,nie chciał psuć nastroju tych kilku dni ale wbrew</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swojej
woli czuł,że coś niedobrego wisi nad nimi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
się martwisz,że jesteś starsza ode mnie a co ja mam powiedzieć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rok
pracy i już czarna blizna na twarzy,na całe życie,policzki</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapadnięte
stawy bolą,że spać nie można.Wystarczy,że w następnym roku
nauczę się chlać gorzałę,kląć już klnę prawie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tak
jak ty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tylko
nie wódka,patrzała się na niego błagalnym wzrokiem.Mam</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ich
na powierzchni widzę jak chleją wódkę,piwo,jabole a nawet</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">deneturat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
się patrzysz na nich z góry a ja jestem wśród nich.Czasami mi się
wydaje,że z tą moją abstynencją wychodzę na prawdziwego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziwaka.Młody
facet i nie pije.To jest nienormalne.Skąd ci przyszło</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
głowy,że ja będę się ciebie wstydził,wrócił do jej pierwszego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pytania.Nie
odpowiedziała wprost,po chwili wyszeptała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wystąpiłam
formalnie o rozwód,wiesz boję się czy nie popełniłam</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kolejnego
błędu,facet młodszy o cztery lata...Gadam bzdury takie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">babskie
nastroje,zreflektowała się.Słuchaj jutro pójdziemy na spacer</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kupimy
jakieś pamiątki a może zrobimy sobie wspólne zdjęcie.,no</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomyśl
będziemy mieli co pokazywać naszym dzieciom a może i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wnukom.Zdjęcie
będę nosiła przy sobie jako talizman.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nic
z tego,przekomarzał się,fotograf wyśle zdjęcie na mój adres</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
ja prześlę ci jedno z listem,pod warunkiem,że dobrze wypadłem.Jak
nie to wszystkie wylądują w koszu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nic
z tego szanowny panie,zdjęcia zapłacę ja i trafią na mój adres.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Facet
nie musi dbać o to jak wypadł na zdjęciu,kobieta to co
innego.Zdjęcia zostaną ocenzurowane,jak wyjdę piękniejsza niż</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jestem
to otrzymasz jedno z autografem,delikatnie uderzała go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">palcem
w nos.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
trzech dniach pierwszy raz wyszli na spacer trzymając się pod rękę
i radośnie spoglądając na mijanych ludzi.Dziwiło ich,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przechodnie
nie podzielają ich radości,wszyscy jacyś smutni ze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spuszczonymi
głowami biegają za swoimi sprawami.Dlaczego tyle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">smutku,przecież
każdy z tych ludzi kocha albo kochał albo będzie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kochał.Czy
opuszczona głowa i smuta to znaki firmowe Polaków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Weszli
na rynek,podziwiali architekturę starych kamieniczek,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">następnie
poszli na dworzec kolejowy odpisać godziny odjazdu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pociągów
w dworcowej poczekalni zjedli po bułce posmarowanej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">masłem
i obłożonej plastrem kiełbasy i sera.Krystyna pojedzie pierwsza
jej pociąg do Wałbrzycha odjeżdża dwie godziny wcześniej nic na
to nie poradzą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Już
tylko rok Stachu,szeptała mu na ucho.Rok i będziemy razem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pójdziesz
na studia takie normalne bez skierowania,ja będę utrzymywała
dom.Damy sobie radę. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wiem dlaczego nachodzą mnie czarne myśli,jakoś brakuje mi
wyobraźni by zobaczyć siebie w konkretnym zawodzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
może nie chcesz przyjąć mojej pomocy,chłopska ambicja czy tak </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
tym względzie będę nieustępliwa,skończysz studia i potem </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdecydujemy
gdzie zamieszkamy.Chciała bym by było to blisko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rodziców,nie
chcę pozostawiać ich bez opieki,tyle im zawdzięczam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pamiętaj,że
wisi nad nami rozwód,twój rozwód Krystyna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiem
Stachu.To jest nasz wspólny problem my damy sobie radę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gorzej
z moimi rodzicami.Oni pojmują wiarę jako coś z czym się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
dyskutuje.Była przysięga i koniec.Ja myślę,że Pan Bóg to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
jest rachmistrz z czarnymi nałokietnikami który nic innego nie robi
tylko księguje nasze potknięcia żeby nam do piepszyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ee
mały filozofie,przytulił ją do siebie,też tak myślę.Dla mnie
Bóg</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jest
czymś nieogarnionym.Jest nieskończoną miłością,mądrością</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
dobrocią.Liczyć się będzie nie każde pojedyncze dokonanie lecz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bilans
naszego życia-wynik końcowy który może być dla nas samych
zaskoczeniem.Bóg nie może potępiać miłości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nikogo
nie krzywdzimy to mnie skrzywdzono mam nadzieję,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
będzie wzięte pod uwagę,mówiła kurczowo trzymając się jego </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ramienia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przed
Sądem Bożym czeka mnie jeszcze sąd moich rodziców,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomyśl
synalek przywozi z wojska rozwódkę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
strasz proszą wystarczy,że ja się boję.Jestem baba i wiem co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomyśli
twoja mama.Stara ropucha usidliła mojego Stasieńka.Nie dość,że
starsza to jeszcze rozwódka.Wytrzymasz tę presję.A zaraz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obok
młoda zakochana Stenia.Przycisnął ją do siebie z całych sił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
pomóc jej opanować czarne myśli.Była w tym co mówiła jakaś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">logika,temu
nie mógł zaprzeczyć ale czy te myśli mają zakłócić </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ich
cztery dni szczęścia.Logika nie sprzyja miłości tego był pewny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
wszystko jest nieprawda,powiedział choć w głębi duszy podzielał
niektóre jej wątpliwości.Nie będą piać z zachwytu,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">związał
się ze starszą kobietą do tego rozwódką. Ale tego był</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pewny,że
uszanują jego wybór.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-O
moich rodziców się nie martw wiem,że kiedy cię poznają bliżej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dostaną
na Twoim punkcie takiego hopla jak ja.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dodajesz
mi otuchy,pocieszasz dzięki i za to.Czuł delikatne łaskotanie jej
włosów na policzku.Chciał znowu być w ich pokoiku mieć ją
blisko siebie sycić się jej ciałem ale Krystyna uprzedziła jego
zamiar.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Idziemy
poszukać fotografa,tak jak było umówione.Wsunęła rękę pod jego
ramię i pociągnęła w labirynt wąskich ulic śródmieścia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zakład
fotograficzny był zamknięty.Zrezygnowani chcieli odejść</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdy
nagle zauważyli przycisk dzwonka.Staszek nacisnął dwa razy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
nad ich głowami otworzyło się okno i pani w średnim wieku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
utrefionymi włosami grzecznie oznajmiła,że już schodzi do
zakładu.Okazało się,że pani fotograf ma przygotowane mundury</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">galowe
z epoletami a nawet z dystynkcjami oficerskimi,wszystko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
życzenie.Zrobili sobie zdjęcie w którym on wystąpił w mundurze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kaprala,ona
w swojej niebieskiej bluzce która tak pięknie harmonizowała z
karnacją jej skóry.Krystyna zapłaciła,zostawiła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swój
adres i zadowoleni wracali do swojego pokoiku.Po drodze wstąpili do
Delikatesów kupili butelkę Tokaju i paczuszkę kruchych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciastek,puszkę
sardynek,bułki i masło.Wszystko to stało nietknięte</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
stole gdy oni pobladli od wewnętrznego żaru chłonęli siebie na </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wzajem.Było
bardzo późno w nocy gdy w końcu przypomnieli sobie o
winie.Próbował otworzyć butelkę lecz bez korkociągu było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
niemożliwe.Zdesperowani siedzieli na łóżku i bezradnie spoglądali
na butelkę.W końcu wpadli na sposób.Pilnikiem do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">paznokci
zaczął wydłubywać korek a resztę wepchnął do środka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Hura,wino
było ich.Wspaniały złocisty płyn o niepowtarzalnym smaku nawet w
szklankach do herbaty nie tracił nic ze swego smaku.Spragnieni
wypili po szklance.Alkohol wprowadził ich w stan euforii.Krystyna
zapragnęła tańca on jak za dawnych czasów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">popisywał
się swoim głosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bo
miłość to cygańskie dziecię,śpiewał habanerę a ona udając</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cygankę
zmysłowo kręciła biodrami.Była kobietą wyjątkową</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obdarzoną
przez naturę wszystkim co kobieta powinna mieć by</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podobać
się mężczyźnie.Zgrabna figura,atłasowa skóra,piękna</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">twarz
i rasowe szczupłe nogi.I ta kobieta wypatrzyła sobie jego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
tłumu przerażonych rekrutów mało tego obdarzyła go miłością.Po
kolejnym łyku wina nagle poczuł do niej ogromną wdzięczność,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wstał
złapał za ręce i próbował zaciągnąć do łóżka.Jeszcze
tańczyła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeszcze
udawała cygankę ale posłusznie pozwoliła się ułożyć na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">białej
pościeli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcesz
mnie fizycznie unicestwić,ty narowisty ogierze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Według
znawcy kobiet z brygady osiłków dwoma rzeczami baby</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
wystraszysz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Czym,spytała
zaciekawiona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wypłatą
i chłopskim fiutem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Świntuch,przytuliła
sie do niego.Jestem taka słaba a ty jeszcze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potrafisz
zmusić mnie do lotu...Złapała go za włosy i kąsała zębami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
całej twarzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
siedemnasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pożegnanie
to prawie jak umieranie.Stał na peronie wpatrzony</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
czerwone światła ostatniego wagonu którym odjechała Krystyna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Cztery
dni podarowane przez los a może nie los tylko młodego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podporucznika
który nie wiedzieć czemu załatwił mu u dowódcy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miast
przepustki urlop.W pożegnanie wpisany jest element smutku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">związany
z rozstaniem,naszły go filozoficzne myśli.To straszne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uczucie
stwierdził,tak jak byś tego kogoś miał już więcej nie spotkać
a przecież tak nie jest.To nastrój peronu,buchająca para</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lokomotywy
i droga twarz w małym kwadracie okna wagonu czynią</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ten
nastrój podobny do pogrzebu.Kontrast pomiędzy szczęściem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ostatnich
dni i ta pustka spowitego parą peronu powodowały,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czuł
się jak porzucony przez kochanego pana pies.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
fajki za jego plecami stał dworcowy łazęga który w dworcowym
barze spijał resztki piwa.Wyjął z kieszeni paczkę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">Dukatów”
i poczęstował go nie patrząc w jego kierunku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
zapałki upomniał się zmuszając go do podniesienia wzroku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
co obruszył się Staszek,papierosy zapałki a może jeszcze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">piwko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ee
trafiłeś kolego w sedno sprawy.Piwo dobrze ci zrobi,możesz mi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wierzyć.Nic
tak nie rozjaśnia umysłu po burzliwej nocy jak kufelek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłodnego
złocistego płynu z białą pianką.Tam już nic nie
wypatrzysz,pokazał głową w kierunku gdzie zniknął pociąg.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pojechała
w siną dal i nic nie wypatrzysz,wierz mi.One takie są</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">płacz,łzy
na peronie a w wagonie czeka już następny apsztyfikant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odwal
się,naskoczył na niego.Czego jeszcze chcesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Piwa,odpowiedział
z rozbrajającą szczerością.Był brudny,robił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wrażenie,że
dawno nie widział wody ale był inteligentny i co ważne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowcipny.No
choć zapraszał go do dworcowego bufetu pewny,że już</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdecydował
się postawić mu piwo.Pojechała zapomnij o nocy-z inną</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szukaj
rozkoszy,strzelił aforyzmem.Baby nie są warte by za nimi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">płakać.Siedzieli
w kącie przy małym brudnym stoliku pełnym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">petów
i plam po rozlanym piwie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
czego żyjesz,zapytał by cokolwiek powiedzieć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Z
ciężkiej pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę
jak harujesz. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Spróbuj
tak żyć a zobaczysz jak jest ciężko.Bez grosza przy duszy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">idziesz
na stację by ugasić żar który trawi ci flaki i w tłumie ludzi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">musisz
znaleźć tego który postawi ci piwo.To nie jest praca?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wiedziałeś,że
ci postawię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedy
zobaczyłem jak odprowadzasz swoją damę wiedziałem,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cierpisz
a człowiek cierpiący potrzebuje zrozumienia i pocieszenia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
to gotowy jest postawić nie tylko piwo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
cierpię,bierzesz mnie na bajer.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Cierpisz
to widać.Wydaje ci się,że cały świat się zawalił,że to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czerwone
światełko na ostatnim wagonie to jest twój”Kaniec</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">filma”No,kiwał
ze zrozumieniem głową w jego kierunku.Gdyby</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tak
nie było to zamiast piwa kopnął byś mnie w dupę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zaciekawiasz
mnie,studiujesz psychologię i robisz sobie na takich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głupkach
jak ja testy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Moje
studia to głód i otwarte oczy.Jelenia Góra to miejscowość</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wczasowa,tutaj
ludzie przyjeżdżają po zdrowie i relaks a znajdują</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czasami
dwa tygodnie złudzeń które przeważnie kończą się płaczem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czasami
prawdziwym dramatem.Ja widzisz też tak przyjechałem,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapowiadający
się kawaler przyjechał na dwa tygodnie odpoczynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Znalazł
go w łóżku takiej blond Zeni która prowadziła pensjonat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zapierdalałem
na dziesięć etatów.Zaopatrzeniowiec,,kelner,palacz,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">hydraulik,kominiarz
i diabli siedzą co jeszcze a w nocy kochanek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wymagająca
była,że och.Szpik z kości by wyssała-blond aniołek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dobry
byłem puki nie trafił się taki nadziany z Krakowa.Na początku
byłem jeszcze zaopatrzeniowcem i kelnerem a skończyło</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
na palaczu.Całą noc siedziałem w chlewiku i spoglądałem w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okna
jej sypialni gdzie urzędował już inny ogier.I jak tu było nie pić</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skoro
na własne oczy widziałem jak robił z nią co chciał a ona to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prawie
lizała mu łapy.Pewnego dnia stwierdziła,że pijaków nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zatrudnia
i po prostu wylała mnie na ulicę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Miałeś
pecha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Gówno
nie pecha.Głupi byłem bo wierzyłem rżniętej babie.Miłość</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cud
miód.Byłem Apisem,ogierem i gladiatorem a to są słowa pułapki
które przyjemnie się słucha ale w które nie wolno wierzyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">One
gdy to mówią to nawet w to wierzą bo one odbierają świat</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poprzez
waginę.Tak zostały zmajstrowane bo inaczej która chciała by
rodzić w bólach.Jak jej dogodzisz jesteś jej pan.Przyjdzie inny
zrobi jej to lepiej jesteś zero.Tak kolego te cudowne anielice w mig</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stają
się wściekłymi złośliwymi osami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
ty jesteś wściekły na samego siebie,że przegrałeś.Można
przegrać ale to jeszcze nie powód by staczać się na dno.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
myślisz,że ja tak od razu na dno.Rok pracowałem u takiego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śmieciarza.Powoziłem
końmi,zarabiałem i czekałem aż krakus</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jej
się znudzi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-I
co nie znudził się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Diabli
wiedzą.Zenia naraz sprzedała pensjonat i pojechała z tym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoim
krakusem w siną dal.Wtedy straciłem nadzieję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kochałeś
ją?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
widzisz,kurwiszcze zapiepszone.Próbowałem zapomnieć,były</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okazje
wczasowiczki z całej Polski ale bestia rzuciła urok i na mnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
na tego w spodniach.Były młode,stare,ładne,mądre,glupie nic</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
pomogło,zaparł się i szlus albo Zenia albo żadna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dlaczego
nie wróciłeś w rodzinne strony,masz chyba rodzinę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mam
i co z tego,pojechałem i teraz mam wracać jak ten syn
marnotrawny.Postawisz jeszcze jedno piwo.Pił sam.Staszek czuł,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
po jednym piwie kręci mu sie w głowie więc nie chciał wracać</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
koszar pijany.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzisz
stary jak szybko przeleciał ci czas,dwa piwa i już możesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wychodzić
na peron.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
to wszystko wyreżyserowane,zapytał zbierając się do wyjścia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
peron.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jaka
reżyseria,stary tutaj obowiązuje pełna improwizacja.Sztuka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
znosi sztywnych ram.U mnie jak w muzyce murzyńskiej wszystko rodzi
się z nastroju chwili,bajer też.Inny tekst dla dziadka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">inny
dla zakochanego wojaka a inny dla starszej pani której się jeszcze
wydaje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobry
jesteś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chcesz
przeżyć musisz być dobry</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
ci na imię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Po
co ci to.Jestem i już,taki nieogolony z peronu.Ty to jak na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wojaka
dociekliwy jesteś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ani
rozmowny ani dociekliwy,zaczepiłeś to i pytam.Widzę,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ciężko
pracujesz na kawałek chleba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„”<span style="font-size: medium;">Pociąg
osobowy z Jeleniej Góry do...”</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Spikierka
Jadzia musiała za balować bo głos ma taki jak by całą noc grała
na fujarce.Też jej nie wyszło,niby ładna ale ma pecha</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
facetów.Łazęga spoglądał w gadający głośnik.Wypije jajko na
surowo to dojdzie do formy.Znam ją twarda jest.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
odchodził od stolika gdy nagle złapał go za rękę.Poczekaj</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pójdę
z tobą,dawno nikogo nie odprowadzałem.Piotr jestem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przedstawił
się niespodziewanie,nie wszystko było bajerem powiedział
cicho.Mnie nie wyszło ale z tymi babami to trochę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przesadziłem,są
dobre i są złe tak jak i faceci.Para z przejeżdżającego parowozu
zasnuła cały peron mgłą,na chwilę </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zniknęli
w białym mleku by po chwili pojawić się znowu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Staszek
jestem,podał mu rękę.Piotr uśmiechnął się zadowolony ale
natychmiast okręcił się zdecydowanym ruchem na pięcie i poczłapał
w stronę peronu.Widać uznał,że wyczerpał limit czułości.Twarda
walka o byt nie znosi sentymentów. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
wskoczył do wagonu i usiadł pod oknem przodem do jazdy
pociągu.Ptzez szybę poczekalni zobaczył kręcącego się wśród
podróżnych Piotra.Swoją drogą ciekawy facet,pomyślał.Z tą
Zenią to chyba mówił prawdę,zakochał się i poszedł na
całość.Nie zostawił sobie wentylu bezpieczeństwa i teraz biedak
płaci.Postawił na miłość i dostał kopa.Czyli zawsze należy
sobie zostawić mały luz.Tylko jak to zrobić.To są mądrości
dobre na rady dla innych a jak ty się zakochasz to czy stać cię na
rachowanie.Dotąd mogę dalej nie.Jak zaczynasz rachować znaczy się
nie kochasz.Może całe nasze życie to kwestia przypadku suma
różnych zdarzeń niezależnych od nas.Przecież gdyby nie stał
pamiętnego dnia oparty o mur łaźni,gdyby nie przypadkowe zderzenie
z panią sztygar nigdy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
zwróciłaby uwagi na niego.Wszystko jest przypadkiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Silne
szarpnięcie sygnalizowało,że zostali podłączeni do parowozu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
za niedługo ruszą.Nawet nie zauważył kiedy jego przedział
zapełnił się pasażerami.Na przeciw niego siedziała starsza pani</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
ogromnym kartonem na kolanach z którego dochodziło ciche</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">popiskiwanie
młodych gęsi.Obok pani z gęsiami siedziała młoda</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kobieta
zajęta szydełkowaniem.Przy drzwiach siedział chłopak o białych
włosach i skórze tak bladej,że w pierwszej chwili kojarzył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
z arlekinem.Na dalszych miejscach siedziało kilku facetów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozdyskutowanych
do tego stopnia,że zmusili cały wagon do słuchania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zobaczy
pan,że wojna jest nieunikniona,dowodził ktoś siedzący za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">plecami
Staszka.Amerykanie mają bombę atomową i nie pozwolą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
Stalin panoszył się nad Łabą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
kapitał i żydzi rządzą światem,facet o piskliwym głosie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">eunucha
dowodził swoją rację.Ja to nawet nie rozpakowałem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystkiego
i gotowy jestem do powrotu na swoje do Grodna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prędzej
mole zeżrą pana dobytek niż ktoś zmusi ruskich by</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wycofali
się z terenów które traktują jako łupy wojenne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
niby kto miałby przegonić ruskich z nad Łaby,Odry,Wisły czy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dniestru.Amerykanie
i Anglicy przehandlowali pół europy panie,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dla
nich taki sojusznik jak Polska to małe piwo,panie.Polska była</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">najwierniejszym
sojusznikiemi i jaki jej zgotowali los?Całe armie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
miały dokąd wracać bo Roosvelt i Churchil podpisale haniebne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pakty.Głos
mówiącego był tak odważny i powiedziany z takim</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przekonaniem,że
Staszek nie wytrzymał,podniósł się by spojrzeć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kto
ma odwagę wypowiadać takie opinie w publicznym miejscu. Szczupły
wysoki mężczyzna o ogorzałej twarzy i rysach polskiego arystokraty
mówił podparty brodą o laskę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Amerykanie
to naród który nie tylko kocha wolność ale potrafi za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ten
wolność umierać.Europa zaś nic tylko szuka guza,mówił piskliwym
głosem,popatrzcie pierwsza wojna światowa.Niemcy,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Francja,Anglia,Rosja,Austria
tłukli się pod Verdun nad Moselą i diabli wiedzą gdzie jeszcze i
nic nie potrafili wskórać no to przyszli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">amerykanie
i zakończyli wojnę.Z drugą wojną światową było to samo,bez
amerykanów nikt nie dałby rady Hitlerowi.Żywili,ubierali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uzbrajali
wszystkich sojuszników do tego prowadzili wojnę na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pacyfiku
z Żółtkami i co,w końcu musieli utworzyć drugi front na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zachodzie
by zakończyć wojnę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tu
się z panem zgadzam,powiedział facet o wyglądzie arystokraty ale
tylko w części dotyczącej potęgi ekonomicznej USA,co się tyczy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polityki
to amerykanie są tak słabi,że ruscy zawsze ich ograją.Bez</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gruntownej
znajomości historii polityka jest jak wydmuszka jajka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Komu
zależy na obronie cywilizacji zachodniej musi wiedzieć,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prawdziwym
zagrożeniem jest imperializm rosyjski.Czterysta lat</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
niewoli ordy Dzingis Chana tak dokumentnie wymieszały krew</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">naszych
wschodnich kuzynów,że praktycznie nie ma czystych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rusinów.Powstała
nowa rasa rusko-mongolska która po swoim</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wielkim
przodku Dżingis Chanie odziedziczyła ideę panowania nad</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">światem.To
jest u nich niezmienne.Dążność do panowania.Nie ważne czy rządzi
car czy sekretarz partii.Imperializm we wszystkich dziedzinach
szczególnie ideologicznych jest dominantą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
co nic tylko płakać i modlić się wypada,niespodziewanie do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dyskusji
włączyła się pani z kartonem gęsi na kolanach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Płacz
nie wiele pomoże,modlitwa dla wierzącego wielka sprawa,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chrapliwy
głos zdradzał nałogowego palacza.Potrzeba nam wielkiego przywódcy
taki co posłuch ma w narodzie i taki co ma</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wizję
Polski.Ruscy to panie tchórze,jak tylko stawi im się opór</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
podwijają ogon i pierzchają gdzie piepsz rośnie.Mój ojciec</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
1920 roku walczył z ruskimi pod Warszawą i opowiadał,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
panie Piłsudski na odsiecz ruszył to sekretarze panie w kalesonach
pierzchali.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znaleźli
sobie temat.Młoda dziewczyna w granatowej spódnicy,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">białej
bluzce z czerwonym krawatem natarła na mówiącego.A kto</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nam
przyniósł wolność,kto sprawiedliwość wprowadził,ziemię</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozdał
małorolnym obszarników przegonił,kto.W przedziale zrobiło się
cicho.Skończyła się dyskusja.Widać dotarło do wielu z nich,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przekroczyli
granicę swobodnej wypowiedzi,każde następne odezwanie to pole
minowe. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ostatnie
nieprzespane noce zrobiły swoje,jak tylko nakrył się połami
żołnierskiego płaszcza natychmiast zapadł w głęboki sen.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Obudziło
go szarpanie za ramię.Ze zdumieniem stwierdził,że przedział
prawie opustoszał.Nie było pani z kartonem na kolanach,zniknęła
kobieta robiąca na drutach,zniknęła aktywistka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ZMP
w granatowej spódnicy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Panie
żołnierzu budzimy się,jeden z dyskutantów pochylał się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nad
nim delikatnie trącając w ramię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dzięki,przeciągnął
się odganiając resztki snu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
sobie pomyślałem,że skoro czerwone otoki to pewnie do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Trzcinca
i Turoszowa.I mnie wypada podobna droga.Trzeba się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przygotować
do przesiadki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przytaknął
głową na znak,że prawidłowo odgadł jego przynależność</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
brygady pracy.Wprawdzie nie bardzo zależało mu na towarzystwie ale
skoro tak wypada to niech będzie.Na korytarzu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wagonu
robił się ruch,podróżni przygotowywali się jedni do wysiadki
inni do przesiadki.Dziewczyna siedząca pod drzwiami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spała
przytulona do chłopaka o wyglądzie suchotnika.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
z nimi,pokazał na zakochaną parę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
gołąbki panie odpowiedział towarzysz podróży,oni to panie i do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">samego
Zgorzelca pojadą tak im jest dobrze.Nie przeszkadzać nam</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ot
co.Pociąg zwalniał bieg.Pisk hamulców obudził w końcu młodą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">parę.Dziewczyna
jeszcze przytulona do chłopaka otworzyła oczy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
dopiero kiedy zauważyła,że jest obserwowana gwałtownie odsunęła
się od niego dając do zrozumienia,że to tylko we śnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">możliwe
było takie zbliżenie.Chłopak wyprostował się naciągnął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chude
ramiona i uśmiechnął się z miną zwycięscy.Oddała uśmiech </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ale
momentalnie zarumieniła się wstydząc się chwili słabości kiedy </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pod
pozorem snu pozwoliła mu na pieszczoty.Pociąg zatrzymał się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
znajomym peronie.Rok temu właśnie tutaj czekając na połączenie
wszarz próbował handlować wdziękami przypadkowo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spotkanej
prostytutki.Wtedy jeszcze mieli nadzieję,że jadą do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prawdziwego
wojska a nie obozu pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzi
pan panie wojskowy nasz pociąg już czeka.,towarzysz podróży
wskazał na pociąg który stał na drugim torze.Ja to wie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pan
palę fajkę mówił nabijając ogromny cybuch tabaką.W tajdze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">panie
to suchych liści jest w brud a papier to panie na wagę złota.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Był
pan w tajdze zapytał udając zdziwionego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Byłem
panie nie tylko w tajdze,byłem na wyspach na których</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
potrzeba było łódki by dostać się na drugi brzeg suchą nogą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bajki
pan opowiada,jak wyspa to woda a jak woda to nie sucha</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stopa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzicie
go,śmiał się na cały peron nie wierzy,że na wyspę można</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">suchą
stopą.A można.Założysz się młody człowieku,tak ja tobie
udowodnię,że na wyspę można suchą stopą bez czajki,panie tego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
założę się bo nie mam o co,biedny jestem jak mysz kościelna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to ja tobie bez zakładu udowodnię,że w Związku Socjalistycznych
Republik Radzieckich wszystko można.Tak usiądziemy sobie wygodnie i
ja tobie opowiem.Posłuchaj.Za sanacji</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">byłem
od taki młodzian jak ty i służyłem w Grodnie w kawalerii.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Dla
nas wojna rozpoczęła się 17 września 1939 roku.Ruscy zrobili</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pobudkę.Rozkaz
był żeby do sowietów nie strzelać to myśmy nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">strzelali,a
oni strzelali.Jeszcze nie zdążyłem konia o patrzeć a już</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
już byłem w niewoli.Ruska niewola dla Polaków ciężka niewola.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Oficerów
oddzielili od reszty i kazali klęczeć na kolanach z rękami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">założonymi
za głowę.Słońce grzało niemiłosiernie rampa na której</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wypadło
im klęczeć wysypana była tłuczniem.Który nie wytrzymał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dostawał
kulę w łeb.Jak podstawili wagon to panie na kolanach musieli
wchodzić na oczach żołnierzy.Mówili,że to sprawiedliwość</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziejowa.Sam
widziałem jak naszego rotmistrza sołdat kopnął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żeby
się przewrócił i wtedy strzelił mu w twarz.Polacy dla ruskich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">większe
wrogi niż niemce.Lanie jakie im zgotował Piłsudski pod </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Warszawą
tak im siedziało na duszy,że gotowi byli na każdą podłość byle
dokuczyć Polakom.Całą resztę przez dwa tygodnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trzymali
na otwartych łąkach i ciągle przepytywali o legionistów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
kształconych.Wielu zabrali i wywieźli nie wiadomo gdzie.Resztę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zładowali
do wagonów i wywieźli na północ.Jechali my i jechali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
głód to był taki,że deski żuli by żołądek oszukać.Nikt nie
liczył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tych
co pomarli,od wyrzucało się z wagonu i tyle.Pewnego dnia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nasz
wagon odłączyli i dopięli do kilku wagonów ciągnionych przez </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">małą
lokomotywę.I tak jechali my cienką nitką przez bezkresną</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tajgę.Po
czasie wjechali my w wieczną zmarzlinę.Lokomotywa </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przepychała
się przez zaspy aż stanęła.Wyładowali nas w szczerym </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polu
na silnym mrozie i pognali dalej na północ.Cierpieli wszyscy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zimno
i głód odbierają siły.Bywało,że wszyscy głośno modlili</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
o śmierć.Modlitwa jednych była wysłuchana innych w tym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">moja
nie.Tak my doszli tak daleko,że nie było słońca.Noc i noc</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bez
końca.Skończył się dla nas świat,nikt nie wiedział który to
dzień która godzina bo zegarki po zabierali.Kiedyś doszliśmy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
baraków zasypanych śniegiem i powiedzieli,że to koniec
maszerowania,że jesteśmy na wyspie Pewek.Nie widzisz wody</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
widzisz łodzi a oni mówią,że to wyspa.Tak ja suchą nogą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
oceanie jak święty Piotr doszedł do wyspy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dużo
was było Polaków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dużo
Polaków i innych nacji byli i profesorowie i generały wszyscy
skazani na zatracenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
jednak pan przeżył.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
cud.Tak to cud,że ja i kilku kolegów przeżyli i dostali się do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ludowego
wojska.Bywa,że człowiek traci nadzieję,tak i my stracili</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
jednak zawsze nie zapominałem o modlitwie którą matka
nauczyła.Pracowali my w kopalni diamentów.Wieczna zmarzlina,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nory
kopane jak szczury.Wiecznie głodni gotowi dla kromki chleba</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zabić.Pracujesz
i codziennie umierasz,tracisz rachubę czasu,żyjesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
wesz której jesteś żywicielem.Ale modlił się i wymodlił.Spałem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
jednej pryczy z takim jednym co w ogóle się nie odzywał a </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zarośnięty
był jak niedźwiedź i okazało się,że właśnie on był moim</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wybawieniem.Przyszła
wiosna lody puściły i okazało się,że tam</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdzie
był bezkresny lód była woda.Rzeczywiście byliśmy na wyspie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
oceanie.Pewnego dnia przypłynął mały statek pod banderą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">amerykańską.Zarzucił
kotwicę i stał a wszyscy my płakali ze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szczęścia,że
możemy oglądać kawałek wolności.Na drugi dzień</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruscy
zabrali moją brygade do rozładunku statku.Łódkami podjeżdżali
my pod statek i zabierali ogromne paczki z żywnością.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zapach
był taki,że jeden nie wytrzymał rozerwał pakunek i zaczął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łapczywie
jeść.Nie wiele on skosztował.Ruski od zastrzelił jak psa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wtedy
marynarze amerykańscy podnieśli wrzask,że oni przywożą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomoc
a ruscy mordują jeńców.Wtedy odezwał się mój towarzysz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pryczy.Rozmawiał z marynarzami po angielsku a po chwili i po</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">polsku
bo okazało się,że są wśród nich polacy.Tak my się dowiedzieli
jaka jest data,że niedawny sojusznik Hitler napadł na ruskich,że w
Rosji tworzy się wojsko polskie.Amerykanie rzucali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nam
chleb,kiełbasę,owoce w my nieprzytomni ze szczęścia żarli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
zgłodniałe wilki.Ja złapałem kawał tłustej kiełbasy ale nie
zdążyłem zjeść.Towarzysz z pryczy złapał za rękę i
powiedział</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">durak-wygłodzony
jesteś zjesz tłustą kiełbasę i zasrasz się na śmierć”.Miał
rację,wszyscy co jedli ciężko się po chorowali.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wieczorem
mój towarzysz odwrócił się do mnie i powiedział,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszyscy
polacy powinni zgłosić się do polskiego wojska.No to my</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
zgłosili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
prawdziwy cud,starsza pani przysłuchiwała się rozmowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Modlili
się i wymodlili wolność.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wtedy
do wolności droga była bardzo daleka.Mnie i brodacza z pryczy
aresztowali za prowadzenie antyradzieckiej działalności a</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pozostałym
polakom zamiast zgody na zapisanie się do polskiego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wojska
podsuwali do podpisania wnioski o obywatelstwo sowieckie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Brodacz
z pryczy zniknął i już go nigdy nie widziałem powiadali,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
polski burżuj który udawał prostego żołnierza.Mnie dwa miesiące</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trzymali
w izolatce,straszyli wyrokiem śmierci,torturowali tylko po to żeby
się wyprzeć polskości i podpisać obywatelstwo sowieckie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Taka
była droga do wolności.No ale na mnie czas wysiadać.Zabrał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pułki swój tobołek i zniknął bez pożegnania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stał
na malutkim prawie polnym przystanku z napisem”Turoszów”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wrócił
do miejsca z którego cztery dni temu wyjechał w swoją</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podróż
szczęścia.Żal tych chwil które nie wykorzystał.Kiedy spał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">marnował
czas,odwracał się plecami do Krystyny miast tulić ją w </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ramionach.Kiedy
osoba kochana jest blisko nas bardzo szybko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">traktujemy
ją jak coś zwyczajnego,po prostu jest.Dopiero kiedy </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ją
tracimy dochodzi do nas wiele straciliśmy nie wykorzystując</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">każdej
sekundy Odczuwał jakąś bliżej nieokreśloną pretensję do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">samego
siebie,że nie wszystko jej powiedział.Gdyby można było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cofnąć
czas postąpił by zupełnie inaczej,myślał człapiąc w kierunku </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koszar.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
osiemnasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kończyły
się upalne dni lata.Lejący się z nieba żar zastąpiły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jesienne
słoty.Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć co łatwiej znieść,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozpalone
słońcem butwiejące odorem rozkładającego się węgla</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brunatnego
wnętrze ogromnej niecki kopalni odkrywkowej czy tą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">samą
nieckę zamienioną strugami deszczu w ogromne bajoro.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jedno
i drugie daje w kość.Bywało,że w czasie letnich upałów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">marzył
o chłodnym orzeźwiającym deszczu.Teraz przekornie chętnie
ogrzałby zziębnięte gnaty w promieniach słońca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pracowali
na samym dnie niecki tonąc w rozmemłanej strugami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">deszczu
brązowej papce.Ukryci pod starym zardzewiałym talbotem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">palili
papierosy obserwując parę dzikich kaczek które przyleciały</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
nad Nysy i próbowały w utworzonym bajorze z naleźć coś do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jedzenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Można
zastawić pułapkę i złapać parę kaczek,smaczne są.Chłopak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
młodszego rocznika który od niedawna pracuje w ich brygadzie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">popisywał
się znajomością kłusownictwa.To już kolejny rocznik,Staszek
przyglądał mu się siedząc na starym podkładzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przetrzymać
zimę potem wiosnę i już.Co już.Wypadnie przyjąć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">propozycję
Krystyny,wrócić do Wałbrzycha znaleźć pracę,jakeś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mieszkanie
i czekać na ślub.Pisze,że rozwód to tylko formalność,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
w ogóle to to ma dla niego takie niespodzianki,że albo pęknie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
radości albo ucieknie gdzie pieprz rośnie.Nie ucieknie,tego jest</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pewny.Kilka
dni spędzonych w Jeleniej Górze utwierdziły go w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przekonaniu,że
Krystyna właśnie taka,trochę starsza doświadczona przez życie a
przy tym piękna jest idealną partnerką dla niego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zawsze
czuł się pewniej gdy ktoś dyskretnie kierował jego
postępowaniem,pewnie to kompleks matki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Potrzebuję
szpagatu i haczyka a wszystkie kaczki są moje. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
co powiesisz na haku chyba swojego robala,zrób procę a ja ci</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powystrzelam
wszystkie kaczki.Gruby pucułowaty żołnierz który</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sam
siebie nazywał kułakiem,przekonywał,że z tej odległości trafi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
każdej kaczki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Trafisz
i co,będziesz aportował jak ciapek?Zrobisz dwa kroki</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
ugrzęźniesz w glinie,zamiast kaczki będziemy ratować ciebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ja
złowię na hak,przyciągnę do brzegu i żarcie gotowe.Ja tobie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">procę
zmajstruję pod warunkiem,że będziesz aportował.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
odwal się od Kułaka rekrucie zafajdłany,jeden ze starszego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rocznika
złapał młodego za kark i przydusił do ziemi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Puść
go odezwał się któryś z brygady,młody jest ale widać na </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kłusowaniu
się zna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zły
jesteś kułak,że chłopak choć młody na kłusowaniu się zna i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mądrzejszy
od ciebie,jeden z cywili pracujących w brygadzie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ujął
się za młodym żołnierzem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Potrzeba
skombinować haczyk i szpagat,zacierał ręce wiecznie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głodny
Alfons.Te Józef przyniesiesz jutro patelnię,zwrócił się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
cywila.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przynieśta
tylko szpagat i przynętę,haka zrobię z kawałka drutu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lub
gwoździa.Kaczka nie ryba połknie wszystko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kurwa
ale szpec,odezwał się jeden z cywili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Patelnia
nie potrzebna,kaczkę trzeba obrać z pierza wypatroszyć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">posolić
dobrze jest wrzucić do środka cebulę następnie okleić</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gliną
wrzucić do ognia na godzinę.Po godzinie rozbijasz wypaloną</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">glinę
i ze środka wyjmujesz chrupiącą kaczkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
jak tak mówisz to mnie tak jak by ktoś do żołądka włożył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chochlę
pełną sosu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Deszcz
ciągle padał,torowisko tonęło w wodzie tylko srebrne </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koronki
szyn błyszczały ponad powierzchnią.Choć normy były</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bardzo
napięte nikomu nie śpieszyło się do pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daj
się sztachnąć zwrócił się do kułaka który palił Sporta.Nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miał
w zwyczaju prosić o papierosa ale tym razem wyjątkowo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wzięło
go na palenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
wy gospodarujecie pieniędzmi,że wam nie starcza na cały</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miesiąc.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
rób proszę wykładu Staszek przerwał mu wywód,chcesz daj nie
chcesz nie daj.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
wredny jesteś odezwał się chłopak z Częstochowy.Wredny i już.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
to bym nigdy nie żebrał o fajkę powiedział kułak.Facet zawsze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powinien
mieć honor.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Te
słowa zraniły go do głębi duszy,tak nisko upadł,że żebrze o
dwa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dymki.Ostatni
raz postanowił w myślach,zrobił z siebie łajzę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Paskudny
nałóg wiesz,że robisz z siebie idiotę a jednak nie potrafisz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opanować
głodu nikotynowego.Ssanie w żołądku,jakaś siła skręca ci
kiszki,usta pełne śliny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Chodź
na bok,Romek Król który od pewnego czasu pełni funkcję</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brygadzisty
trącił go w bok.Usiedli po drugiej stronie wagonu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Masz
poczęstował go „Ekstra Mocnym”.Widziałem jak wczoraj</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kupowałeś
od germańca z elektrowozu buty,wykosztowałeś się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widziałeś
zapytał przerażony.Pomimo pełnej konspiracji jednak widziałeś.Była
to transakcja bardzo niebezpieczna i dla kupującego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
dla sprzedającego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
martw się zachowam dla siebie.Inna sprawa to ciekawe jak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszedłeś
w kontakt z niemcem.Znasz niemiecki?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zupełnie
przypadkowo,skłamał.Postanowił nie ujawniać,że to przez Leszka
poznał starego Gintera maszynisty elektrowozu który</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jeździ
na średnim poziomie i dorabiał sobie bo pod koniec roku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przechodzi
na emeryturę.Znajomości języka niemieckiego postanowił zbsolutnie
nie ujawniać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
nie chcesz nie musisz mówic ja tak z ciekawości pytam bo być</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">może
i ja kupiłbym sobie eleganckie buciki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skoro
widziałeś to znasz numer elektrowozu reszta to pestka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bajerujesz,nie
dawał za wygraną brygadzista,bez kontaktu osobistego nie ma
szans.Nie wpuści do kabiny,mało doniesie,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">próbujesz
go namówić do przestępstwa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dałem
słowo,że nie powiem więc wybacz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Brygadzista
zrozumiał,że nic nie wskóra więc odwrócił się od</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszka
i głośno powiedział do brygady,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-chłopaki
jeszcze parę miesięcy i do cywila,no kułak będziesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wąchał
bździny twoich koni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
tam bździn nie wącham do tego mam ludzi od takich jak ty-</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">małorolnych,odpalił
kułak.Wiedz,że ja kontynuował karzę zaprząc</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">parę
gniadych do bryczki i jadę na jarmark.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bryczka,gniade.zapiepszony
burżuj któryś z cywili nie wytrzymał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przechwałki
których nikt nie sprawdzi a po prawdzie to w PGR-rze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oborowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ty kurwa pierdolisz,kułak nie dawał za wygraną.Była parcelacja</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ale
nas bratku nie tykają a wiesz dlaczego,bo my mamy o tu pokazał na
czoło.Jak komuniści referendum wygrały to dziadek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaraz
gospodarstwo podzielił po 40 hektarów a reforma mówiła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
50 hektarach,i oni mogą nas wiesz gdzie?o tu pokazał na dupę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
picuje jak Boga kocham,tyś kurwa 40 hektarów na oczy nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">widział.Chwali
się a za stodołą sra i liściem rabarbaru dupę podciera.Mały o
ciemnej karnacji skóry i włosach poskręcanych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
u murzyna cywil wyskoczył na kułaka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wierzyta to wasza sprawa a ja wam mówię,że są hektary są</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łąki
i lasy tylko wy patrzycie na mnie tak jak chcą ci od szkolenia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">politycznego,ot
co.Pierdolicie jak komisarze.A kto Polskę wyżywi?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Powiedźcie
kto,nacierał.Widziałem co zrobili z dworem,wszystko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zmarnowali,maszyny
sprzęt cały dobytek.Kabany zeżarli,rasowe</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">krowy
chodziły obsrane do późnej jesieni bez dachu nad głową</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bo
obory rozszabrowali.Chołota jest chołota i nie jej rządzić tylko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słuchać.Zmarnują
dobrych gospodarnych chłopów zmarnują cały</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kraj.Nie
wierzyta toście pacany a nie mądre facety.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przysłuchiwał
się tej zażartej dyskusji toczonej w strugach deszczu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pod
starym zardzewiałym wagonem i łapał się na tym,że koduje się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
jego świadomości niechęć do bogatych.Ten spontaniczny wykład </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kułaka
sprowadził go do normalności.Co to jest za siła która w tak
krótkim czasie potrafi przeorać ludzką świadomość.Przecież</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
dopiero rok i parę miesięcy jak siedzi w tym łagrze,bo tak to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">należy
nazwać a już zaczyna sympatyzować z poglądami które</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wbijają
mu na przymusowych szkoleniach politycznych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Koniec
przerwy,nawoływał brygadzista.Po paliliście,po gadaliście</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
kłusowaliście to teraz do roboty bo inaczej nie zrobimy rozjazdu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-W
taki deszcz chcesz montować rozjazd,ludzie ociągali z wyjściem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spod
wagonu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wstawać
do roboty denerwował się brygadzista,co jesteście z cukru</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">każdy
ma kurtkę przeciwdeszczową.Do roboty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kurtki
puszczają wodę,odezwał się ktoś z grupki na drugim końcu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wagonu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
też puszczasz tylko nie wodę a gazy krzyczał brygadzista.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Koniec
żartów do roboty.Na jutro zaplanowane jest wstrzymanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruchu
pociągów na czas montażu rozjazdu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
Romek zastanów się,stoisz po łydki w wodzie i w tym bajorze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chcesz
rozebrać stary i zmontować nowy rozjazd.Kułak próbował</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przekonać
brygadzistę by przełożyć robotę na jutro.Przysłuchiwał się
tej rozmowie i uznał,że kułak ma rację ale Roman Król-brygadzista
również ma swoją rację,w końcu rozliczają go z wykonanej roboty
w końcu za to otrzymują marne bo marne ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zawsze
jakieś grosze.Przypakowo zwrócił uwagę,że parę metrów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">od
torowiska teren podniesiony jest o dobry metr i tam grunt jest</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jest
mniej podmokły i bardziej twardy.A gdyby tak zmontować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozjazd
tam u góry i przetoczyć go na rolkach...to jest myśl. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Roman,zwrócił
się do brygadzisty,mam pomysł,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-o,zakochany
coś wymyślił,odezwał dowcipny koleś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zresztą
posłuchajcie wszyscy bo powinni nam za to zapłacić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wyłożył
krótko i zwięźle swój pomysł i wszyscy zaakceptowali.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dzisiaj
miast babrać się w błocie montujemy rozjazd w suchym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejscu
obok torowiska,jutro demontujemy stary i nasuwamy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nowy.Ktoś
musi to policzyć ile krócej tor będzie wyłączony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">To
są pieniądze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
jest pomysł,brygadzista za kontaktował z pewnym opóźnieniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nagle
wszystkim przestał dokuczać deszcz,kurtki były szczelne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podkłady
mniej ciężkie.Staszek z Romanem poszli do biura sztygara zgłosić
pomysł a reszta brygady pod kierunkiem kułaka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zabrała
się do przygotowywania placu pod montaż rozjazdu.Sztygar</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
tylko usłyszał,że zatrzymanie ruchu pociągów skrócone zostanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
kilka godzin zgodził się na potraktowanie sprawy jako pomysłu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">racjonalizatorskiego.Oczywiście
pan sztygar zostaje włączony do zespołu pomysłodawców i będzie
partycypował w podziale nagrody.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gdy
wrócili na stanowisko pracy stwierdzili,że nikomu nie przeszkadza
deszcz,że nagle każdy wie co ma robić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
Dziewiętnasty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Siedzieli
w świetlicy z Romanem Królem i szczegółowo omawiali problemy
wymiany rozjazdu.Staszka nie łączyła z brygadzistą żadna nić
przyjaźni ot po prostu był ze starszego rocznika do tego
brygadzistą a więc przełożonym w pracy.Staszka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dręczyła
ciekawość w jaki sposób pomimo zachowania pełnej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dyskrecji
Roman wie o kupnie od niemieckiego maszynisty butów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zresztą
podejrzany jest również jego awans w pracy.Staszek nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">został
przyjęty na kurs maszynistów elektrowozów bo nie podpisał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">deklaracji
wstąpienia do partii.Dwie rozmowy jakie przeprowadził</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
nim oficer d/s politycznych,ten sam który tak wspaniałomyślnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">załatwił
mu kilka dni urlopu,nie pozostawiły cienia wątpliwości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Odmówił
i pamięta słowa które brzmiały jak wyrok”kto nie jest</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
nami jest przeciwko nam”.Maszynista to człowiek kursujący</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomiędzy
kopalnią Turów a niemiecką elektrownią Hierschfeld</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">a
więc ma stały kontakt z zagranicą.W jakiś sposób rozumiał nawet</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tę
decyzję,chcą mieć swoich-pewnych ludzi.No ale teraz wszelkie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sympatie
czy antypatie muszą iść w kąt,liczy się interes.Każda</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">godzina
wyłączenia toru to są duże pieniądze i wszystko musi byż</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dograne
w szczegółach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
masz list widziałem w kancelarii,chłopak z jego sali usiadł przy </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stoliku
obok.List to zawsze coś miłego,zerwał się i pobiegł do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pisarza.Pisała
Krystyna,widać Jelenia Góra nie tylko w nim pozostawiła silne
wspomnienie.List pełen serdeczności kobiety</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">która
liczy dni do następnego spotkania.Pisała również o problemach w
pracy,o tym,że wydarzyła się kolejna awaria na </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kołowrocie,że
Berta została zatrzymana na 48 godzin.Dowiedział się,że odbyła
się już pierwsza rozprawa rozwodowa.Kończyła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapewnieniem
o miłości i o niespodziance która go czeka w najbliższym
czasie.Ta kobieta wypełnia całe jego życie,wypchnęła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
pamięci wszystkie kobiety które dotąd znał.Jego Krycha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te,chodź
tutaj.Brygadzista nerwowo przywoływał go ręką.Musimy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obgadać
sprawę opuszczania rozjazdu,sprawa nie jest taka prosta</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
ci się wydaje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Roman
nie denerwuj się,próbował go uspokoić.Damy sobie radę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
wiem czy damy radę a jak wszystko runie i zamiast zyskać</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stracimy
czas.Kto będzie świecił oczami,brygadzista Roman Król i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sztygar
Bujak.Brygada się wypnie i będzie się śmiać.Pamiętaj jak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
wyjdzie to ty też oberwiesz,w końcu to twój pomysł.Potrafię</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">każdego
załatwić.Nagle uwagę wszystkich zwrócił hałas przerywany
salwami śmiechu dochodzący z sali obok.Przerwali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozmowę
próbując dostrzec co wywołuje takie głośne chłopaków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przywieźli
szable i szpady,sierżant zakłada sekcję szermierczą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
daje pokaz fechtunku.Ciekawe kto z kim walczy pomyślał,bez</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znajomości
zasad i sprzętu ochronnego mogą sobie zrobić krzywdę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Znasz
sie na tym zapytał Roman.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Trochę.Trenowałem
w klubie odpowiedział zdawkowo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pierdolisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
pierdolę tylko mówię,że walczyłem w klubie.Mam na rozkładzie
kilku znanych szablistów.Było tak,że dwóch przedwojennych
szermierzy założyło klub.Byli chętni znalazł się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprzęt
i były pierwsze efekty.Do czasu.W Katowicach doszło do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spotkania
z asami z Warszawy.Ważniaki,że bez kija nie przystąp.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ale
okazało się,że kilku z nich przegrało swoje walki z takimi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłopaczkami
jak ja.Nagle zaczęto się interesować co to za klub,co to za
trenerzy i to był nasz koniec.Smutni panowie zaplombowali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprzęt,trenerów
zaaresztowali prawdopodobnie jeden z nich jako Ślązak służył w
wermachcie.Koniec filmu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Idź
pokaż co potrafisz,brygadzista wypychał go by podjął walkę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ze
sierżantem który stał na środku sali i szukał rywali.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Uspokój
się proszę,prawie błagalnie zwrócił się do Romana. Chciał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyjść
z zatłoczonej sali i jeszcze raz przeczytać list od Krystyny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przystanął
by na chwilę popatrzeć kto z kim walczy.Starszy sierżant </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
samej koszuli z podwiniętym rękawem bez maski,kamizelki i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękawicy
stał i okładał jakiegoś śmiałka który podjął walkę.Starcie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trwało
krótko prowadzone w sposób niedopuszczalny w szermierce</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sportowej.Młyńce,podskoki
zupełny brak obrony,to się musi zakończyć wypadkiem .Nie
dokończył myśli gdy pacnięcie klingi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
maskę oznajmiło trafienie a w następnej chwili okrzyk bólu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nieszczęśnika
który podjął walkę.Sierżant nie przerywając ataku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">okładał
nieszczęśnika cięciami.Ten nie trzymając gardy odskokami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">próbował
uniknąć kolejnych trafień.Skończyło się na rozciętym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ramieniu,okrzyku
bólu i plamie krwina koszuli żołnierza.Chłopak zwijał się z
bólu a zwycięski sierżant stał dumny z miną pana Skrzetuskiego z
Sienkiewiczowskiej powieści.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
który następny,sierżant zwracał się do sporej grupy kibiców
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zwabionej
hałasem.W końcu znalazł się odważny gotowy skrzyżować szablę
z upojonym zwycięstwem podoficerem.Był to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłopak
z drugiego plutonu który prawdopodobnie uprawiał boks</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bo
Staszek widział jak w wolnych chwilach prowadził walkę z</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cieniem.Jest
rzeczą oczywistą,że sierżant nie ma zielonego pojęcia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
fechtunku,ot gdzieś coś widział może przeczytał trylogię i
widzi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siebie
w roli Wołodyjowskiego czy Skrzetuskiego i teraz popisuje się przed
ludźmi którzy nigdy w życiu nie widzieli szabli sportowej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Oparty
o parapet okna postanowił przyjrzeć się jak bokser poradzi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sobie
z szermierką.Gdy zobaczył,że wzorem sierżanta zdejmuje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mundur
i podwija rękaw koszuli prawej ręki nie wytrzymał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zakładaj
kamizelkę,maskę i rękawice,krzyknął przez całą salę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
szanse będą równe odkrzyknął bokser.Nie wytrzymał,podszedł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bliżej
by przekonać ich do założenia ochron.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
wy co szeregowy jesteście instruktor,zapytał sierżant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-On
chwalił się,że walczył w klubie szermierczym krzyczał </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brygadzista
Roman Król.Gnojek pomyślał próbując wycofać się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ze
świetlicy ale było już za późno.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Podejdźcie
szeregowy,sierżant zainteresował się jego osobą.Co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">machałeś
szablą i strach cię obleciał. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedyś
trochę próbowałem ale to dawno temu,usiłował się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wymigać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te,sierżant
skinął na boksera,oddaj mu broń niech pokaże co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">potrafi
skoro taki mądry.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
obywatelu sierżancie ja tak nie walczę,pokazał głową na obnażony
tors i podwinięty rękaw.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Co
znaczy nie walczę,żołnierz dostaje rozkaz i walczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
nie walczę bez kamizelki,maski i rękawic.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
kto tobie zabrania założyć te instrumenta,pokazał na stół </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
którym leżało kompletne wyposażenie szermiercze. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
obywatel sierżant nie założy nawet maski pytał wsuwając </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękę
w rękawicę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wy
się szeregowy nie martwcie o mnie,dam sobie rady bez tych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">trantów
które tylko ograniczają ruchy.No stawajcie,zaczął wywijać</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bronią.Był
rozgrzany,rozochocony poprzednimi potyczkami w których bezkarnie
okładał szablą ludzi którzy pierwszy raz z życiu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">widzieli
szablę czy szpadę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Walczymy
do pięciu trafień,po każdym starciu jest analiza.Trafiony</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podnosi
do góry rękę.Staszek próbował uporządkować walkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Sierżant
nie zwracał uwagi na jego gadanie niecierpliwie kręcąc</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kółka
wolną ręką.Czuł,że wredny brygadzista wpakował go w niezłą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kabałę.Przecież
każde trafienie będzie dla sierżanta bardzo bolesne,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
końcu klinga to nic innego jak stalowy pręt.Jeszcze usiłował
skłonić upartego sierżanta by założył chociaż maskę ale ten
jego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ruch
ręką potraktował jako początek starcia.Sierżant natarł na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niego
z całą furią.Pierwsze trafienie otrzymał w ramię,było silne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zadane
z całym rozmachem.Zabolało ale gruby materiał kamizelki</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
amortyzował uderzenie.Śierżant nie przerywał natarcia,szabla</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obskakiwała
go ze wszystkich stron.To nie jest walka szermiercza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lecz
zwykła bijatyka przeszło mu przez myśl.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pierwsze
cięcie poszło na lewą rękę która trzymana nad głową aż</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prosiła
się o trafienie.Cięcie nie było silne a jednak sierżant syknął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
bólu,zrobił krok do tyłu jak by nie dowierzając w to co się
stało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
dołóż mu,jakiś głos z tyłu zachęcał go do walki.Sierżant
chyba</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przyjął
ten okrzyk jako zachętę do siebie bo nagle przysiadł głęboko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">by
w następnej chwili wyskoczyć w powietrze jak nietoperz z filmów
rysunkowych.Mógł go trafić w dowolny punkt ciała łącznie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
głową ale zdawał sobie sprawę,że facet pozbawiony jest
jakiejkolwiek osłony i każde cięcie to kontuzja.Odskoczył do
tyłu,szabla sierżanta przecięła powietrze ale zamach był tak
duży,że </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pociągnęła
walczącego który ratując się przed upadkiem okręcił się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
pięcie i runął wprost w objęcia Staszka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Hałas
śmiech przywabiły prawie cały batalion.Zacieśniał się krąg</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kibiców
zmniejszało się pole walki.Widział zaciekłą minę sierżanta</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
nie traktował walki jako zabawy lecz sprawę honoru.Wyczuł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nastrój
sali która również nie odbierała tego co się dzieje jako zabawy
lecz walki w której powinna się polać krew.Zrozumiał,że wpakował
się w niezłą kabałę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Szanse
są nierówne niech obywatel sierżant założy maskę i
kamizelkę,próbował przemówić u do rozsądku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tchórz
cię obleciał wycharczał czerwony jak burak sierżant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">W
odpowiedzi trafił go w wystający poza gardę łokieć.Cięcie było</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">silne,staw
łokciowy to bolesne miejsce.Odpowiedzią sierżanta był
nieskoordynowany szaleńczy atak.Przysiadał nisko by nagle wyskoczyć
w powietrze a następnie wykonać kilka chołupców i zasypać go
gradem cięć.Cofał się,parował większość ataków ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
końcu jeden raz dostał silne cięcie w maskę.Nie bolało ale
plaśnięcie wskazywało,że gdyby nie maska stracił by chyba
głowę.Chyba w końcu śię zmęczy pomyślał widząc zlaną potem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">twarz
przeciwnika.Było to pozorne zmęczenie,po chwili spokoju</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
którym sierżant okrążał go trzymając szablę gotową do cięcia
nagle spadł na niego niczym jastrząb na zająca.W dalszym ciągu
nie przyjmował otwartej walki,parował cięcia cofał się aż
poczuł za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">plecami
śianę.Coś musi zrobić,sierżant swoją masą przygniatał go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
zostawiając pola do manewru.Desperacko zrobił jakiś piruet</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wywinął
się pod ramieniem sierżanta i wyskoczył z pułapki ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiedział,że
w każdej chwili może otrzymać cięcie z tyłu więc</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">błyskawicznie
odwrócił się i ciął przed siebie by sparować cięcie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i...trawił
sierżanta w głowę.Cięcie było bardzo silne rozcięło skórę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
czole przeszło obok oka rozcięło lewy policzek i górną wargę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Sierżant
wypuścił szablę z ręki i instynktownie złapał się za twarz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">próbując
zatamować lejącą się krew.W pierwszej chwili świetlica</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamarła
by w następnej eksplodować okrzykami.oklaskami i niewybrednymi
uwagami.Staszek natychmiast zapomniał o emocjach wiedział,że będą
kłopoty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Bandaże
szybko krzyknął widząc lejącą się krew.Po łapiducha</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szybko,ponaglał
najbliżej stojących.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ośmieszyliście
podoficera ludowego wojska,mówił poprzez palce</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którymi
w dalszym ciągu usiłował zatamować krwawienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiadomość
lotem błyskawicy obiegła cały batalion.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Rozejść
się,zrobić przejście dla sanitariusza,krzyczał ktoś podnieconym
głosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
puszczajcie,gdzie leży zabity,sanitariusz przepychał się przez
tłum.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
łapiduch jak ja ci dam zabity to ty będziesz żałował żeś się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">urodził.Tutaj
do mnie zakładać bandaże krzyczał sierżant.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kiedy
obywatelu sierżancie wzywali do zabitego próbował się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tłumaczyć
sanitariusz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Rób
swoje a nie miel ozorem,sierżant z szeroko rozstawionymi nogami
siedział na krześle i czekał na pierwszą pomoc.Staszek</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stał
z boku trochę zszokowany tym co się stało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zamach
na funkcjonariusza,doszedł go głos Romana Króla.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do
świetlicy wszedł oficer dyżurny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wszyscy
opuścić świetlicę,padł rozkaz.Wychodzili powoli ciągle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">komentując
niecodzienne wydarzenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
zdążył powiedzieć słowo gdy na świetlicę przybył sam dowódca
w towarzystwie oficera informacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
zmajstrował tę masakrę,zwrócił się do oficera dyżurnego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-On,pokazał
na Staszka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wy,znaczy
się uczył się walczyć szablą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
jest obywatelu majorze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
tak ja widzę,że wy urządzacie sobie zabawę będąc szkolonym
zawodnikiem,oficer informacji mówił z ciszonym głosem w którym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyczuwało
się ironię</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
wy co nie potraficie założyć opatrunku.Major zwrócił się do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sanitariusza
pokazując oczami,że bandaże czerwone są od krwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Potrzebny
jest lekarz obywatelu majorze,sanitariusz mówił drżącym z
przejęcia głosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Na
co czekasz major ryknął na sanitariusza.Wezwać karetkę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
zawieść do szpitala niech opatrzą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Widzę
towarzyszu majorze,że szeregowy,informacyjny pokazał na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszka,nauczył
się zwalczać kadrę Ludowego Wojska Polskiego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Obywatelu
majorze,Staszek stanął w pozycji zasadniczej na wprost</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowódcy,ja
nie chciałem walczyć,próbowałem skłonić obywatela</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sierżanta
by walka odbywała się według reguł a nie na żywioł.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wysoki
rangą podoficer zalany krwią a wy nie chcieliście walczyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiecie,że
to jest sprawa polityczna.Wyszkolony zawodnik zastawia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pułapkę
na sierżanta,wykorzystuje swoje umiejętności i ciężko go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rani..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wezwijcie
wartownika oficer informacji zwrócił się do oficera</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dyżurnego,odprowadzić
do aresztu.Gdy wychodził zobaczył szyderczy wzrok Romana
Króla-brygadzisty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
Dwudziesty</span><span style="font-size: medium;"> </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Koniec
służby zbliżał się milowymi krokami a on siedzi w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">areszcie
śledczym i nie bardzo wie kiedy skończy się koszmar</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wielogodzinnych
przesłuchań.Zdecydowanie odmówił przyznania</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
do tego,że świadomie,wykorzystując posiadane umiejętności</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szermiercze
sprowokował do walki na szable starszego podoficera</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ludowego
Wojska Polskiego by pod pozorem zabawy przeprowadzić zamach na jego
życie.W toku przeciągającego się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śledztwa
zrozumiał,że wypadek w czasie walki szermierczej stał się
pretekstem do oskarżenia go o cały szereg przestępstw pospolitych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wróg
ludu,uczestnik szajki szpiegowskiej z udziałem niemieckich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">maszynistów
elektrowozów,bijatyka i chuligaństwo w poprzedniej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kopalni
to tylko niektóre z formułowanych zarzutów. Śledczym był</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chudy
z zapadniętymi policzkami kapitan przypominający raczej suchotnika
a nie oficera.Mówił słabo po polsku a w chwilach</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdenerwowania
krzyczał wyłącznie w języku rosyjskim.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Imię
i nazwisko,data urodzenia,miejsce urodzenia imiona rodziców</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziadków
wujków tych żyjących i zmarłych.Kto gdzie mieszka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
jakiej służył armii,czy po wojnie wrócił do kraju a jak wrócił
to z kim się koątaktował.Ilu ma krewnych na zachodzie.Odpowiadanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
raz tysięczny na te same pytania powodowało,że miał w głowie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">totalny
mętlik.Czasami się buntował twierdził,że odpowiadał już</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
te pytanie i niech obywatel kapitan przeczyta sobie jego zapro-</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tokółowane
odpowiedzi.Kończyło sie to biciem,nie jakimś specjalnie wymyślnym
biciem,skądże znowu.Kapitan uwielbiał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bić
po twarzy ale było to bicie prawie rytualne,on siedział na
taborecie w pozycji na baczność a kapitan kościstymi suchymi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękami
bił raz w prawy raz w lewy policzek.Po serii uderzeń następowała
pauza na to by mógł spojrzeć bitemu w oczy kiedy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stwierdził,że
oczy zachodzą mgłą następowało uderzenie pięścią</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
mos-na otrzeźwienie.Kiedy po ciosie spadał z krzesła otrzymywał
kopnięcie w krocze.Takie sobie niewinne bicie bez specjalnych
narzędzi tortur.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
tak my wiemy o Was wszystko mówił z rosyjskim zaśpiewem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">im
wcześniej się przyznacie tym lepiej dla was.No kto przychodził</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
obchody zakazanych burżuazyjnych świąt 11 listopada,3 maja</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jakie
śpiewaliście piosenki.Kto stał na czele organizacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
było żadnej organizacji,żadnych obchodów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
przychodził,nazwiska.Jakie piosenki?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
pamiętam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
tak,,znaczy się nie chcesz współpracować,ano zobaczymy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Żołnierzowi
nie podoba się służba w ludowym wojsku...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-żołnierz
ma służyć ojczyźnie karabinem a nie łopatą odpalił bez
zastanowienia.Spodziewał się reakcji,uderzenia czegokolwiek ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tym
razem śledczy udał,że nie słyszy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
o czym mówiliście z kolegami w czasie przerwy na papierosa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
ośrodku w Boguszowie?my wszystko wiemy.Nagle zupełnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niespodziewanie
rzucił pytanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skąd
znasz niemieckiego maszynistę Gintera,kto cię z nim skontaktował?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
znam.Błyskawiczne uderzenie prawy lewy policzek,czuł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szum
w głowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jak
ty będziesz ze mną grał w chuja to ja tak pogram z tobą,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">twoimi
jajami będę karmił swoją sobakę.Gintera nie znasz a buty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skąd
masz?Ot jest dowód rzeczowy,zabezpieczony,mamy zeznanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niemca
a ty nie znasz,ot sobacza twoja mać.Kolejne uderzenie w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">twarz,Poprzez
stół złapał go za koszulę i przyciągnął do siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
cię kontaktował z niemcem wojskowy czy cywil?Nie będziesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gadał
to tak ci do pierdolę,że będziesz żałował,że cię mać
rodziła.Za</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sam
gwałt na młodej pani inżynier i to w czasie pracy za fasujesz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pięć
lat,a bójka w czasie pracy ze sztygarem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nikogo
nigdy w życiu nie gwałciłem.Czuł,że twarz puchnie mu od uderzeń
a z dolnej wargi sączy się strużka krwi której słodki smak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wypełniał
my usta.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Skurwesynie,nie
gwałciłeś,ja tobie całą brygadę przedstawię która</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">widziała
co wyprawiałeś na zwałach z panią inżynier.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
cię skontaktował z niemcem?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nikt.Postanowił,że
nie powie nawet gdyby go mieli zabić.Po prostu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaparł
się.Leżał na brudnej podłodze czuł,że coś rozsadza mu czaszkę
od środka,dziwne ciepło i szum w uszach i wrażenie,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głowa
robi się coraz wieksza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-A
próba zabójstwa plutonowego w Mieroszowie pod Wałbrzychem,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kątem
oka widział but kapitana tuż przy swojej twarzy,a spiskowanie z
niemcami na oddziale czwartym też nie pamiętasz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ty
jesteś dobry chłopak tylko wychowanie otrzymałeś niewłaściwe</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">od
Piłsudski się śni twojemu ojcowi taka jego mać a matka stara</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">germańska
bladź ot co.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
gnido odczep się od rodziców zareagował gwałtownie tracąc</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">panowanie
nad nerwami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Gwałtowne
kopnięcie w twarz było jedyną reakcją.Powoli podnosił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
z podłogi próbując ręką tamować krew która lała się po
brodzie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
w siąkała w koszulę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
ci podał nazwisko Giintera,głos dochodził dziwnie z oddali.Ty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podasz
nazwisko tak ja zapomnę o reszcie.Zgwałcił jedną kurwę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">job
jej mać”,plutonowego nastraszył na zdrowie jemu wyjdzie i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
butach zapomnę ale ty mnie powiedz”kto tebia skazał niemca”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Siedział
z opuszczoną głową nie reagując na pytania oficera.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
tak ty durak,ot durak,podchodził do niego z za stołu.Złapał go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
ręce którymi próbował tamować krew i zaczął odliczać swoje </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mierzone
policzki.Bolały pierwsze uderzenia kolejne zlewają się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
jeden ciąg i tylko narastający szum w głowie powoduje,że
odruchowo bronisz się przed spadnięciem z krzesła.Pamięta jeszcze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dłoń
oficera śledczego czerwoną od krwi a potem zrobiło się szaro</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
obojętnie.Obudził się w obcym ciemnym pomieszczeniu leżał na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podłodze
i było mu potwornie zimno.Poprzez małe okienko usytuowane gdzieś
pod sufitem sączyła się cienka stróżka światła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Świadomość
wracała stopniowo,pierwszą reakcją był potworny ból</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głowy.Odniósł
wrażenie,że w miejscu głowy znajduje się jakieś obce ciało
którego jedynym zadaniem jest by bolało.Stwierdził,że leży
twarzą do podłogi,że chyba jest sam w tym pomieszzeniu i,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koniecznie
musi się podnieść.Wykonał pierwszy ruch i głuchy jęk</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uświadomił
mu,że jest to zadanie prawie niewykonalne.Krocze,co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oni
mu zrobili.Każdy najmniejszy ruch to potworny ból,nawet głębszy
oddech wyzwala gdzieś z jąder paraliżujący ból który ogarnia
cały kręgosłup.Powoli wracały myśli,odtwarza co wydarzyło się
na przesłuchaniu.Kapitan bił zawsze ale było to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bicie
które miało załamać psychicznie a nie unicestwić fizycznie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">To
co zrobił tym razem dowodzi,że stracił cierpliwość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
żyjesz,gdzieś z kąta sali dobiegł go głos.Zdrowo ci dopierdolili</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słyszał
szelest kroków ktoś szedł w jego kierunku.Próbował coś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powiedzieć
ale z zasuszonego gardła wydobył się dziwny świst </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
jemu samemu wydał się obcy.Czuł,że ktoś podkłada mu </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rękę
pod piersi i próbuje jak nie podnieść to posadzić.Wolał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żeby
go nie ruszano,tak jak leży jest najlepiej ale nie potrafił wydobyć
z siebie słowa.Czyjeś ręce przewróciły go na plecy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">następnie
zaciągnęły pod ścianę i posadziły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jestem
Ernest,usłyszał głos faceta który pomagał mu pozbierać się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
podłogi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Który
cię tak załatwił,Wilk czy blondynek Jasiu.Obaj takie same</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skurwesyny
tylko pracują różnymi metodami. Próbował popatrzeć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
mówiącego lecz zaschnięta na powiekach krew nie pozwalała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">otworzyć
oczów.Podniesienie ręki kosztowało go dużo wysiłku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bezskutecznie
próbował paznokciem zeskrobać twardą skorupę z rzęs.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Poczekaj
mamy tutaj kibel wody,pomogę ci.Zamoczona w zimnej wodzie szmata
przyłożona do twarzy przyniosła ulgę.Łapczywie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spijał
każdą kroplę wody która spływała po twarzy.Nareszcie otworzył
oczy,nareszcie wydusił z siebie pierwsze słowo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Staszek,Staszek
Ptakowski z batalionu pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ja
jestem z WOP-u,usiłują mnie wrobić w udział w przemycie a ty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
co?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Gówniarstwo,zaczęło
się od sportowego fechtunku na szable ze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">starszym
sierżantem a teraz mam już kilkanaście zarzutów łącznie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
gwałtem,przemytem,pobiciem i jeszcze kilkoma zarzutami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nieźle
ci do walili.To pachnie kilkoma latami kibla.Coś przesiedzisz a
resztę odpracujesz albo na uranie albo w kamieniołomach.Wszystko
można przeżyć,najgorzej jak ci z jaj</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrobią
jajecznicę wtedy jesteś załatwiony na całe życie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Powolutku
centymetr po centymetrze podciągał kolana pod brodę,zwinąć się
w kłębek wtedy mniej boli.Trajkotanie Ernesta</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dochodziło
do niego gdzieś z oddali,opowiadał chyba swoją historię</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">która
jakoś nie mogła go za interesować.Zauważył,że cela była mała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
że brakowało prycz.Ocynkowane wiadro,aluminiowa miska i obity</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">emaliowany
kubek to całe wyposażenie.W koncie na taborecie siedział
terkoczący jak karabin maszynowy współlokator celi.Był</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
mały pucułowaty chłopak o rozbieganych oczkach który nie
zwracając uwagi czy jest słuchany recytował swój tekst.Jak na
więźnia nosił na sobie prawie nowy mundur i wypastowane lśniące
buty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kapuś,pierwsza
myśl,ma wyciągnąć od niego to co nie udało się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">śledczemu
biciem.Żadnych nazwisk,HeinelWilli,skąd to skojarzenie a za nimi
wywołana z automatu Krystyna.Tuż przed aresztowaniem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oczekiwał
na list od niej.Tylko śledczy mówił o gwałcie,są jacyś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">świadkowie.Nieproszone
myśli snuły się po obolałej głowie.Czyżby</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krystyna
i gwałt,ją nakłonić do takiego oskarżenia...nie nie to jest</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niemożliwe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Co
ty tam pokrzykujesz,Ernest próbował zrozumieć coś ze słów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">które
odruchowo wyrzucał z siebie.Zatopiony w pajęczynie mysli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
reagował na słowa towarzysza z celi.Jak łatwo wplątać Krysię</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
całą aferę.Jak przyszedł list to mają namiary na Krystynę,a
może</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pisarz
odesłał list z adnotacją „adresat nieznany” ale co wtedy
pomyśli Ona,że zerwał znajomość?Tak nie pomyśli.Po Jeleniej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Górze
tak nie pomyśli!Wyobraźnia podsunęła mu obraz w którym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krystyna
znalazła się w rękach takiego ponurego typa jak”Wilk”</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oficer
śledczy który jego przesłuchuje.Zimny pot zrosił mu czoło,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nagle
przestał odczuwać ból.Krysia w rękach tego zboczeńca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Zapadł
w dziwny stan ni to jawy ni snu.Mały pokoik-typowy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">turystyczny,czyste
bielone ściane ,dwa tapczany,stolik na stoliku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gliniany
wazonik z żółtym polnym kwiatem,tak na pewno żółtym </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kremowe
firany i brązowo-złote zasłony.Byli tylko oni i to im wystarczało
za wszystko.Bywało,że ubrani wybierali się do baru</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gdy
nagle uznali,że to jest przecież strata czasu,więc z rzucali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
siebie odzienie i wpadali na siebie jak dwaj zapaśnicy rządni
walki.Pierwszy raz w życiu był z kobietą tak jak nigdy przed tym.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Razem
w dzień i w nocy i znowu dzień...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Te
żyjesz,Ernest klęczał nad nim zdziwiony,że nie reaguje na jego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słowa.Był
zły,że wyrwał go ze stanu który pozwalał zapomnieć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">o
rzeczywistości.Znowu czuł obolałe ciało,spuchnięty nos,usta</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spieczone
do bólu i szum w głowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daj
spokój przecież widzisz,że żyję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ale
ty nic nie gadasz,nie opowiesz mi o sobie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Daj
spokój,wyszeptał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nie
chcesz nie gadaj ale musisz się ruszać.Jak pozwolisz byś
stwardniał to dopiero będzie bolało.Delikatnie masuj obolałe</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miejsca,jajca
też bo jak ci zapuchną to dopiero będziesz miał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">problem.Klęczał
obok niego oparty rękami o ścianę,robił wrażenie,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
rzeczywiście zależy mu na nim.Przez chwilę patrzeli sobie w oczy i
w pewnym momencie Ernest jak by się speszył,spuścił wzrok</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wstał
i wrócił do swojego kąta.Wyczuł,że został rozszyfrowany?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Od
pewnego czasu śledztwo stało się jeszcze bardziej
brutalne.Wilk,tak nazywał teraz kapitana tracił cierpliwość.Czas</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">płynął
a sprawa stała w martwym punkcie.Staszek zaprzeczał teraz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystkim
zarzutom nawet tym do których już się przyznał.Zaczęły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
przesłuchania nocne,bicie cienką trzciną po zewnętrznej stronie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dłoni,stanie
w pozycji na baczność pod ścianą.Stwierdził,że do bólu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">fizycznego
można się przyzwyczaić gorzej jest z dręczeniem psychicznym i
brakiem snu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiedzieli
o nim wszystko,więcej niż on sam.Od Wilka dowiedział się o pewnym
kuzynie który w czasie wojny był w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">niemieckiej
policji a teraz przebywa w Kanadzie.Dotarło również do niego,że
koronnym zarzutem będzie użycie broni w magazynie żywnościowym
przeciwko plutonowemu Kudłoniowi dalej wykorzystanie nabytych w
klubie sportowym umiejętności szermierczych do poważnego zranienia
starszego sierżanta no i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">koronny
zarzut spiskowania z wywiadem niemieckim i czerpanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
tego korzyści majątkowych czego dowodem jest para niemieckich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">butów
stanowiąca materiał dowodowy.Na końcu figurował zarzut</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wielokrotnego
gwałtu na osobie dozoru w czasie godzin pracy co</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poświadczają
naoczni świadkowie owych przestępczych zdarzeń.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Powtarzane
jak mantra zarzuty powodowały,że często wpadał w taki stan,że
wierzył w niektóre zarzuty.Tak Heinel i Eilli to byli szpiedzy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Adenaura,buty
nabył od maszynisty niemieckiego za ...no właśnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
co?Cała jego wiedza o obronności ludowej ojczyzny kończyła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
na kilofie,łopacie i łomie które były jego bronią.W jego mózgu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">funkcjonowała
jednak pewna blokada która powodowała,że kiedy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zarzuty
sięgały szczytów absurdu włączała jakąś zapadnię.Wtedy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszystko
choć na chwilę wracało do rzeczywistości.Tym nie mniej </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powolutku
lecz stale narastało w nim poczucie winy.I nagle stała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
rzecz dla niego niezrozumiała,Wilka który doprowadził go do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">takiego
stanu,że prawie gotowy był podpisać protokół byle tylko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uwolnić
się od śledztwa zastąpił inny oficer.Młody blondyn o</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziewczęcej
urodzie i delikatnym sposobie bycia zupełnie nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przypominał
Wilka.Początkowo zamiast pytań wdawał się z nim</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
dyskusje o sztuce,znał się na operze-wymieniał sławnych śpiewaków
tamtego okresu Mario Del Monaco,Renata Tebaldi,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Von
Karajan,Hiolski,Paprocki,Stokowacka.Tak był melomanem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Na
biurku zawsze leżała papierośnica pełna Belwederów,mógł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">palić
bez ograniczeń.Wszystko to było tak inne od tego co repre-</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zentował
Wilk,że zaczął lubieć tego delikatnego blondyna który</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poprostu
wykonuje swoją pracę ale krzywdy mu nie robi.Kazał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mówić
do siebie Jasiu.Pewnego dnia po zdawałoby się niewiążącej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozmowie
Jasiu zabrał go do łaźni na gorącą kąpiel.Z łaźni poszli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
lekarza dwumetrowego drągala który badał go bardzo dokładnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprawdzał
ciało centymetr po centymetrze,uzębienie nawet stan </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">palców.Po
wizycie u lekarza otrzymał czystą bieliznę,wyprany i wyprasowany
mundur i został przeniesiony do czteroosobowej celi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
której warunki były całkiem znośne.Wszystko to zawdzięcza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jasiowi,okazuje
się,że i wśród komunistów zdarzają się całkiem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">porządni
faceci.Teraz przesłuchania były rzadsze przeprowadzane</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zawsze
w dzień.Polegały na luźnych rozmowach na te same tematy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">co
poprzednio tylko bez prymitywnego przymusu fizycznego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Leżał
na łóżku i liczył czas który przebywa w śledztwie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jeżeli
jego obliczenia są ścisłe to dzisiaj jest wigilia Bożego
Narodzenia to znaczy,że jego rocznik od kilku miesięcy przebywa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
cywilu.Heniek Borto jeżeli przeżył pewno jest już po ślubie ze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoją
Hanią,”cłowieku co ty wis”oryginał ale mądry i porządny</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
każdym calu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Trzask
odsuwanej zasuwy w drzwiach poderwał wszystkich,stali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">obok
swoich łóżek gotowi do przeglądu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ptakowski
do porucznika,klawisz czekał w otwartych drzwiach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Szli
długim korytarzem w którym nigdy nie świeci słońce,Rząd</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szaro
pomalowanych drzwi z judaszami i zasuwami otwieranymi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
zewnątrz to cała architektura tego miejsca.Tym razem porucznik</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">robił
wrażenie,że pilnie czeka na spotkanie.Stał przed biurkiem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
paczką”Belwederów”w ręku i jak Staszek przekroczył próg</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">biura
natychmiast podszedł i w przyjacielskim geście poczęstował go
papierosem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Zapalcie
Stanisławie i siadajcie,to był nadmiar grzeczności nawet</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
na Jaśka.No już was nie będę męczył,zresztą dzisiaj jest
wigilia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dzień
pojednania ludzi.Myślę,że i ty chciałbyś odsapnąć,skąd nagle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
kurtuazyjne ty.Zapalił podanego papierosa,usiadł na wskazanym
miejscu i czekał na ciąg dalszy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
to dzisiaj pozostała tylko formalność,podpiszesz protokół z</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">naszych
rozmów.Myślę,że nasze rozmowy nie były dla ciebie zbyt</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przykre,mówiąc
to położył przed nim stos stron maszynopisu które</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nosiły
szumną nazwę”Protokół przesłuchania”.Podpisz o tutaj wskazał
palcem.Zostawiam cię na chwilę,nie musisz się śpieszyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wyszedł
na stole leżała paczka „Belwederów”oraz pudełko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapałek.Pozostał
sam w pokoju w którym spędził tyle tygodni.Tyle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">upokorzeń,bólu
wszystko po to by podpisać ten protokół.Wziął go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
ręki i stwierdził,że jest całkiem opasłe tomisko.To jest akt
oskarżenia jego akt oskaeżenia,aż tyle kart,zdziwił się.W końcu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zabrał
się do czytania.W miarę jak wgłębiał w lekturę protokułów</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowiadywał
się jakim jest zbrodniarzem i zboczeńcem.Długi opis</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przestępstw
przeciwko władzy ludowej,skłonności homoseksualne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">które
ujawniły się w czasie rekruta,kontakty z niemieckimi agentami w
kopalni,kontrabanda uprawiana w kopalni odkrywkowej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
granicy z Niemiecką Republika Demokratyczną,gwałt wielokrotny na
osobie dozoru,użycie broni palnej przeciwko osobie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">plutonowego
Kudłonia,pobicie starszego sierżanta przy pomocy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">białej
broni co spowodowało trwały uszczerbek na zdrowiu i oszpecenie
poszkodowanego na twarzy.Czytał i czytał szczegółowe</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">opisy
zbrodni które znał już na pamięć.Właściwie to nawet się nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">buntował
przeciwko treści protokółu.Przyzna się i skończy się gehenna
przesłuchań.Prawdopodobnie wypadnie mu pracować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
kopalni o rok dłużej nie jako żołnierz lecz jako więzień.Jaka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">różnica.Doczytał
protokół do końca,wziął do ręki przygotowane dla niego pióro
by złożyć podpis,gdy uwagę jego zwróciła kartka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wsunięta
za ostatnią stronę protokółu.Była luźno wsunięta więc ją</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyjął
i czytał.Było to przygotowane dla maszynistki i przez pomyłkę
dołączone do protokółu pisemko dla sądu z kwalifikacją </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czynów
i żądanymi karami wraz z karą łączną.Już po przeczytaniu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pierwszych
zdań włosy zjeżyły mu sie na głowie.Suche wyliczenie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zbrodni
z wnioskowanymi karami i karą łączną 15 lat pozbawienia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wolności
w tym połowę kary do odpracowania w kopalni uranu lub</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kamieniołomu
resztę w zakładzie zmkniętym.To jest koniec!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wiedział,że
pracy na uranie nikt nie ma prawa przeżyć.Wszystko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nagle
wzięło w łeb cała strategia polegająca na przyznaniu się do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">winy
by tylko zakończyć śledztwo w zamian za rok pracy w kopalni</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">już
nie jako żołnierz lecz więzień zgodnie z obietnicą Jasia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-No
co podpisane,do pokoju wszedł porucznik..Myślę,że zaraz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">po
nowym roku odbędzie się rozprawa,popracujesz na wolnym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powietrzu
w międzyczasie przyplącze się jakaś amnestia...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Piętnaście
lat przerwał mu.Praca na uranie-to jest wyrok śmierci. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wyrwał
mu z rąk protokół,spojrzał na ostatnią strone,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-nie
podpisałeś?Ta kartka to nie twoja sprawa,przyplątała się...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszek
siedział bez słowa cały świat wirował mu przed oczami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
tylu miesiącach dopiero teraz uzmysłowił sobie co jemu naprawdę
grozi.Przecież to jest kara śmierci rozłożona w czasie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Byłem
gotowy przyznać się do pewnych rzeczy nie dla tego,że je</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">popełniłem
lecz dla tego,że wam uwierzyłem.Przyznanie rok pracy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
kopalni dodatkowej w kopalni wprawdzie jako więzień ale to</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">byłem
gotowy znieść.Sympatia do was też miała na to wpływ.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Ty
mi kurwa nie wyskakuj z sentymentami.Kulturalny Jasio ni z tego i
owego zamienił się w brutalnego Wilka.Uważałem cie za rozsądnego
faceta a ty jesteś miękki kutas.Pamiętaj nie tacy jak ty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podpisywali
protokóły,nawet ci których znasz z historii.Pamiętaj wrócisz do
tego który ci z jaj zrobi omlety.Zbierał kartki protokółu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">układając
je podług numeracji by nagle rzucić wszystko na biurko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Chwilę
postał w pozie Marka Antoniusza następnie obszedł biurko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">usiadł
na swoim miejscu i tonem przekupki zaproponował.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dobrze
cofniemy oskarżenia pozostawimy tylko drobne pierdoły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żeby
wam zaliczyć śledztwo a wy w zamian podpiszcie ten dokument.Podał
mu kartkę formatu A4 zadrukowaną do połowy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
wykropkowanym u dołu miejscem na podpis.Wziął do rynki i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czytał.”Deklaracja
współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa”,odłożył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
bok papier.'Cłowieku jak eś je honorny nie podpises a jak podpises
toś niehonorny”.Heniek Borto musiał prawie teraz stanąć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pomiędzy
nim a tym świstkiem papieru który był przepustką do wolności.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
jest wszystko co mogę dla ciebie zrobić.Porucznik zapalał
kolejnego Belwedera.Wierz mi chłopcze nie tacy byli a podpisywali</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bo
wiedzieli,że mają tylko jedno życie.Nikt nie będzie wiedział,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żył
sobie jakiś Stanisław który niesiony wzniosłem zapałem odmówił
podpisania deklaracji i przez to kiblował kilka lat na uranie lub w
kamieniołomie a w końcu wykitował bo zeżarła go </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gruźlica.”Cłowieku
jak eś je honorny nie podpises”,był wściekły na tego cholernego
Heńka który właśnie teraz postanowił mu bełtać te</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoje
zapiepszone mądrości.Ja będę honorny a w tym czasie jakiś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zapiepszony
UB-ek w roli nauczyciela od obronności będzie grzmocił młode
dziewczęta w szkole i robił z nich kurwy..Ja będę honorny a w tym
czasie pan plutonowy Kudłoń osaczy w końcu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Krystynę.Pierwszy
raz jak siedział w śledztwie wstał bez pozwolenia i nerwowo
przechadzał się po biurze.Porucznik Jasio</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">siedział
spokojnie i trzymał w wyciągniętej dłoni pióro by złożył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swój
podpis na deklaracji.Staszek stanął w końcu przy biurku wziął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pióro
i nachylił się nad tekstem „cłowieku jak podpises toś szmata</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">toś
jest niehonorny”.Wyprostował się,odłożył pióro i kiwnął
głową,że nie,że nie podpisze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Klawisz
w milczeniu odprowadzał go do celi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">Rozdział
dwudziesty pierwszy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Od
wydarzeń opisanych w poprzednich rozdziałach upłynęło sporo
czasu.Na świecie zaszły wielkie zmiany.Po śmierci</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-size: medium;">ojca
narodów” Józefa Stalina jego niedawni towarzysze obarczyli go
odpowiedzialnością za ogrom zbrodni nazywając okres jego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">autorytarnych
rządów „Kultem Jednostki”.Tylko w więziennym </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">życiu
Staszka niewiele się zmieniło.Czas dzielony na apele,spacery</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
bezsenne nocy przestał się dłużyć,on po prostu trwał jak coś w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czym
więzień tkwi na kształt ważki zastygłej w bursztynie.Wyrok</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">brzmiał
12 lat bezwzględnego pozbawienia wolności bez możliwości pracy
choć pracować pracował ale na terenie zakładu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">karnego-szył
onuce,rękawice robocze i ścierki do mycia podłóg.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Z
rozrzewieniem wspomina czas pracy na niebezpiecznym oddziele</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dołowym
jednej z wałbrzyskich kopalń.To co wtedy wydawało się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">makabrą
która omal nie pchnęła go do samobójstwa teraz jawiła się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
sen;pracował,żył,kochał dostawał jakieś grosze na papierosy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czy
piwo.Krystyna-kropelka osłody na lata samotności.Każde słowo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">każdy
gest,uśmiech,dotyk odtwarzane tysiące razy były tym co pozwoliło
nu przetrwać w jako takiej formie psyhicznej.Wizje stworzone przez
wyobraźnię zacierały prawdziwe obrazy ale właśnie takie były
potrzebne,wyidealizowane lepiej zapełniały</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lukę
w potrzebie miłości i czułości.Okrutną karą był zakaz
korespondencji.Jedyny kontakt z żywym słowem prócz rozkazów i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poleceń
klawiszy były wykłady ideologiczno-polityczne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pierwsze
wydarzenie które poruszyło wszystkich była zapowiedź</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">amnesti.Nazwiska
Chruszczow,Gomułka rozbudzały nadzieje na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poprawę
losu.Byli tacy co wróżyli upadek komunizmu.Jak grom</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
jasnego nieba spadła na wszystkich wiadomość o wydarzeniach</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">poznańskich.Wszyscy
żyli nadzieją.W końcu coś drgnęło.Pierwszy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">skorzystał
z amnestii kolega który spał nad nim,z celi obok wyszedł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">facet
który grypsował.Każdy dzień czy godzina oczekiwania stawały się
wiecznością.Każde dotknięcie drzwi przez klawisza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">powodowało
drżenie rąk i pocenie.Wszyscy wiedzieli,że w wyniku</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wydarzeń
poznańskich nastąpiły zmiany w partii,odszedł Bolesław</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Bierut
znienawidzony sługus Stalina.Po burzliwych wiecach
powołanoWładysławaGomułkę.Zapowiedział szumnie rehabilitację
więźniów politycznych,demokratyzację ustroju.Tylko w życiu
więźniów nie wiele się zmieniło,w dalszym ciągu szkolenia
ideologiczne gloryfikowały socjalizm.Powoli kolejne grupy więźniów
opuszczały zakład karny korzystając z amnestii.W końcu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
wytrzymał i napisał podanie do naczelnika więzienia z zapytaniem
czy jego również objęła amnestia.Długo czekał na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odpowiedź
a kiedy zrezygnowany uznał,że widać amnestia jest nie dla niego
nagle do celi wszedł klawisz i kazał mu się zameldować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">u
naczelnika więzienia.Serce podskoczyło mu do gardła dłonie
zrobiły się wilgotne od potu.Amnestia.Radość bardzo szybko</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamieniła
się w czarną rozpacz.Naczelnik poinformował go,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odpowiedź
na jego zapytanie jest negatywna.Amnestia nie obejmuje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przestępstw
pospolitych takich jak gwałt czy próba zastrzelenia</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podoficera
wojska polskiego.Na koniec pan naczelnik oznajmił</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lakonicznie,że
jego sprawę w części zarzucanych mu przestępstw o charakterze
politycznym zostanie przekazana do sądu a poza tym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wystąpił
o przyznanie mu prawa do korespondencji.A jednak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">amnestia
choć zakończyła się dla niego fiaskiem miała swoje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pozytywne
strony.Obudziła w nim nadzieję-nadzieję na rehabilitację.Iskra
nadzieji obudziła w nim chęć do walki.Zaczął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słać
pisma i petycje do wszystkich możliwych instytucji.Punkt po</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">punkcie
zbijał zarzuty,przyznał się do jednego do kupienia od</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">maszynisty
niemieckiego pary butów.Odpowiedzią była grobowa</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cisza.Żadna
instytucja nie raczyła mu odpowiedzieć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pewnego
dnia niespodziewanie został po informowany,że ma widzenie.Pierwsza
myśl rodzice,druga Krystyna.Prawie biegł na spotkanie tak był
podekscytowany.Gdy wszedł na salę widzeń zdębiał,żadnej z
twarzy którą oczekiwał.Za stołem siedział starszy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">facet
z ogromną łysiną i wyblakłymi oczami.Czarna aktówka </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dodawała
mu powagi wskazywała,że dysponuje aktami więc jest</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kimś
ważnym.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mecenas
Xawery Butrym przedstawił się podając mu rękę.Nie wiedział
martwić się,że to nikt z osób oczekiwanych czy może </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cieszyć,że
to ktoś kto przynosi nadzieję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pana
ojciec zlecił mi zająć cie się pana sprawą,mówił głosem </span><span style="font-size: medium; text-align: center;">oschłem
beznamiętnym.Rzeczowo po informował go,że zamierza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">doprowadzić
do procesu rehabilitacyjnego w części zarzutów o</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">charakterze
politycznym natomiast czas odbywania kary zaliczyć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
poczet przestępstw o charakterze pospolitym.Przekazał mu
pozdrowienia od rodziców oraz informację,że uzyska zgodę na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jedno
widzenie w miesiącu.Jeszcze kilka zdawkowych zdań i pan</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mecenas
pożegnał sie obiecując kolejne spotkanie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kolejne
tygodnie nadziei i oczekiwania a skutek taki,że został przeniesiony
do innego zakładu karnego.Trafił do czteroosobowej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">celi.Dołączył
do trzech panów w wieku swojego ojca.Byli to byli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">AK-owcy
z wieloletnimi wyrokami.Zaskoczenem był przydział do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">grupy
więźniów pracujących,siedział z politycznymi którzy nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pracowali,więc?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Odkiblowałeś
to co polityczne a teraz jesteś zwykły kryminalista</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
dla tego pracujesz,tłumaczył mu starszy z celi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przecież
nie jestem kryminalistą,obruszył się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
jest ważne co ty uważasz,przerwał mu,ważne jest to co jest
napisane w aktach.W ten sposób amnestia cie ominęła bo karę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">za
przestępstwa przeciwko władzy ludowej odkiblowałeś a kryminalne
rozboje,gwałty i próby za szlachtowania podoficera</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
podpadają pod amnestię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Więc
jeszcze cztery lata.Przecież on już ma dużo siwych</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">włosów.Zęby
jego chluba to totalna ruina.Za kolejne cztery lata</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">będzie
dziadem.Czy w takim stanie może stanąć przed Krystyną?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Pewno
dawno wyszła za mąż,ileż można czekać na faceta który</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
dał jej adresu.Pytanie czy zrobił dobrze,że nie dał jej
możliwości na korespondencję,nie chciał ją wplątywać w całą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sprawę.Czy
zrobił dobrze?Jak bardzo musiała cierpieć.Pajęczyna</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">domysłów
i przypuszczeń osaczała myśli. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Był
szary nudny dzień taki sam jak wczoraj i taki sam jak jutro.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czekał
na krzyk strażnika który wzywał wszystkich którym wolno</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było
pracować.Bardzo chciał by w ramach nagrody za dobre sprawowanie
przeniesiono go z brygady która szyła onuce do brygady która szyła
rękawice ochronne.Rękawice to zawsze coś</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">lepszego
bardziej skomplikowanego a nie to nudne obszywanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kwadratowych
szmat.Dryt w jedną stronę,dryt w drugą ,trzecią czwartą i onuca
gotowa.Rzygać się chce z nudów.Nagle słyszy,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ktoś
wywołuje jego nazwisko.Teraz do raportu?Za co?Wiadomość</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spadła
na niego jak grom z jasnego nieba.W pierwszym odruchu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uznał,że
to pomyłka,bał się kolejnego rozczarowania.Wychodzi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
wolność.Ale dokąd wracać?Do starych załamanych przejściami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rodziców.Do
Krystyny?Wszystko będzie musiał zaczynać od nowa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jedyny
zawód na którym się zna to fedrować węgiel lub budować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tory
kolejowe.W ostatnim czasie dzięki starszemu koledze z celi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nauczył
się języka angielskiego ale komu to jest potrzebne?Po prostu wpadł
w panikę.Co z tą wolnością zrobi.Nagle kiedy dociera</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
niego,że jest wolny on boi się tej wymarzonej wyśnionej chwili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Właśnie
teraz w tej chwili stwierdza,że nosi w sobie poczucie winy</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
bardzo wie za co ale czuje,że usadowiła się gdzieś w okolicy
serca i ugniata go niepewnością-kompleksemniedowartościowaniem </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wprawdzie
gdzieś w zakamarkach mózgu zapalały się iskierki,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">przecież
jest niewinny,że sfingowany proces,że ojciec stary wojak</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uczestnik
bitwy warszawskiej w końcu będzie dumny z syna.Ale</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">czy
na pewno.Ta jego skłonność do filozofowania. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wyszedł
przed bramę więzienia i nie bardzo wiedział co z sobą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zrobić.Dostał
trochę grosza które zarobił pracując w szwalni,na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nogach
miał buty które kupił od niemca i to był cały jego
majątek.Totalna pustka w głowie to stan który opisuje jego
samopoczucie.Rozglądał się niepewnie szukając oparcia w
kimkolwiek.Dotychczas zawsze ktoś myślał za niego o nic nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">musiał
się troszczyć.Karmili go ubierali,dbali o jego czystość,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zdrowie,wyprowadzali
na spacer a teraz...Stał oparty o mur więzienia i zastanawiał się
co począć.Dworzec kolejowy pierwsza</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">sensowna
myśl.Pójdzie na dworzec w restauracji kupi sobie kanapkę i
piwo,pierwsze piwo od bardzo dawna.Wiedział,że obowiązkiem jego
jest pojechać do rodziny ale równocześnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jakaś
przemożna siła pchała go do Wałbrzycha do Krystyny.Tam jest jego
miejsce.A jeżeli nie czekała,przecież to szmat czasu może</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jest
szczęśliwą matką.Fakt,że nie starała się go odnaleźć
wskazuje,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
może dała sobie spokój z młodszym od siebie facetem.Ale
rezygnowanie bez walki to nie w jego stylu.To myśli o niej pomogły</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mu
przetrwać,to ona była miłością w jego sennych marzeniach.To</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jej
palce rozczesywały mu włosy gdy leżał z głową na jej kolanach,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
ona przemawiała do niego w taki sposób,że zapominał o celi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">więziennej
i przenosił się w myślach do małego hotelowego pokoiku w Jeleniej
Górze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Drażniło
go,że gdy tylko pojawił się w restauracji dworcowej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wszyscy
odsuwali się od niego jak od zarażonego.W restauracji</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kelner
długo przyglądał mu się nieufnie a kiedy w końcu przyjął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamówienie
sprawdził czy ma pieniądze.Zjadł porcję flaków po</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pił
piwem i wychodząc mimo woli spojrzał w lustru.Wszystko stało</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">się
jasne.Ludzie inaczej wyglądali,inaczej się ubierali,czesali mieli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">inny
wyraz twarzy.Jego wygląd przypominał bezpańskiego skopanego psa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Pociąg
osobowy do Wrocławia wjeżdża na tor piąty przy peronie...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">to
dobrze pomyślał.Los sam rozstrzygnął,że pojedzie nie do Katowic
a do Wałbrzycha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Szedł
dziwnie speszony wąskimi uliczkami miasta które tak bardzo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaważyło
na jego życiu.Uczucie,że w każdej chwili usłyszy okrzyk</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stój!Zwrot
w tył!Do celi marsz nie opuszczało go ani na chwilę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Przemierzył
rynek wszedł w dobrze znaną uliczkę i oto stał przed</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">domem
który albo go przyjmie jako swego albo odrzuci jako obcego
niechcianego.Jest późne popołudnie więc jeżeli Krystyna</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
pracuje na drugą zmianę powinna być w domu.Wszedł na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pierwsze
piętro,jest wizytówka-Dołęccy-a więc rodzice są to ulga.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Czuł
jak serce podchodzi mu do gardła.Ta nieznośna suchość w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ustach.Ryzykować
czy dać sobie spokój,a jeżeli jest zajęta,może</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jest
matką...Nieśmiało nacisnął dzwonek.Cisza.Drugi bardziej</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">odważny
dzwonek.Słyszy szmer,więc ktoś jest.Pierwsza myśl uciekać ale
opanował strach-czekał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Kto
tam,poznał głos pani Dołęckiej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Staszek,odpowiedział
niezbyt pewnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Jaki
Staszek,zdziwienie w głosie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Staszek
Ptakowski,znajomy Krystyny...górnik dodał po czasie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Słyszał
szelest łańcucha u drzwi metaliczny chrzęst zamku i oto</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stoi
przed starszą panią.Była przygarbiona i jak by bez ciała,drobne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kosteczki,białe
jak śnieg włosy tylko oczy pozostały żywe choć w</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">oprawie
gęstej sieci zmarszczek.Były to oczy dobrej mądrej kobiety</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">które
teraz wyrażały ogromne zdziwienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Mój
Boże mój Boże,wyszeptała trzymając się obiema rękami za
twarz.Mój Boże tak co ja mam powiedzieć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Prawdę,nie
mam żadnych pretensji do Krystyny,tyle czasu bez </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">żadnej
wieści.Miała prawo ułożyć sobie życie...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wejdź
mój chłopcze,wpadła mu w słowo.Tak ja zawsze mówiła,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
Stanisław przyjedzie.Prędzej czy później ale przyjedzie.Nagle</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zamilkła
i rozpłakała się.Niemy szloch wyrażał całą rozpacz która</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">widać
tłumiona nagle znalazła ujście.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tak
co ja mam powiedzieć szeptała poprzez łzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Niech
pani nie płacze,całował ją po rękach.Przepraszam,że się
ośmieliłem po takim czasie,zaraz sobie pójdę.Nie chcę by
Krystyna</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">miała
nieprzyjemności przez zemnie u męża.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Dziecko
ty moje,jaki mąż?Czekała do końca na ciebie.Wiedziała,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">że
wrócisz.Jaki mąż.Ile to czasu jak nie zyje.Wypadek na kopalni</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wózki
wypadły z szyn i Krystyna nie zdążyła odskoczyć.Wozy ze skałami
zabiły...przysypały ot taki jej koniec zgotowały.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Więc
zginęła zaraz po jego aresztowaniu.Jego więzienne sny były</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
martwą Krychą.Marzenia,pretensje,że go nie szuka,że nie próbuje </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znaleść
były niesłuszne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Tak
radość mojego życia cała nadzieja ale widać Bóg tak chciał,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">łzy
wnikały w pajęczynę zmarszczek na twarzy pani Dołęckiej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nieboszczyk
mąż to mówił,że Stanisław nie wróci a ja swoje</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wiedziała.Choćby
i dziesięć lat trzymali na katordze to Stanisław wróci.Matka
swoje widzi.Poszła do pokoju i przyniosła małą paczuszkę
przewiązaną różową wstążką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-To
są listy od Krystyny do ciebie,nie zdążyła wysłać bo adresu nie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">znała.Weźmie
i przeczyta to wspomni naszą córuchnę.Pewnie pięknie pisała bo i
radosna była po powrocie z Jeleniej Góry i rozwód dostała...ale
stało się jak Bóg chciał,znowu łzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Stał
z paczuszką w ręku zupełnie oszołomiony tym co usłyszał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Cały
świat jak by się nagle rozstąpił i zapadł.Zupełnie iracjonalnie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zaczął
intensywnie zastanawiać się ile czasu upłynęło od ich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pobytu
w Jeleniej Górze a śmiertelnym wypadkiem Krystyny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Siądzie
Stanisław wypije kawę przeczyta listy może za płacze,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
płakał nad grobem to zapłacze nad listami.Wzięła go pod rękę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prowadziła
do pokoju Krystyny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Wszystko
tak pozostało jak zostawiła gdy poszła do pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Rzeczywiście
wszystko w pokoju robiło wrażenie,że ktoś tutaj był,żył i
tylko wyszedł na chwilę by poprawić makijaż.Odsunięte
krzesło,zasuszone kwiaty w wazonie,z sunięta narzuta z wersalki-ich
wersalki.Śiedział sparaliżowany niezdolny do logicznego
myslenia.To koniec,koniec wszystkiego,ostatnia nadzieja powrotu</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">do
normalnego życia rozpłynęła się w totalnej beznadziei.Dlaczego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ona?Dlaczego
Boże karzesz niewinnych ludzi?Ukarałeś ją bo podług Twoich
paragrafów szukała grzesznej miłości?Rozpaczliwie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">szukała
miłości i znalazła ją w mroczny zimowy ranek pod łaźnią</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kopalni.Zziębnięty
śmiertelnie przerażony kandydat na spełnienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nienawidzę
cię,nienawidzę za to,że pozwalasz by kanalie obłudne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">świntuchy
żyły i cieszyły się Twoimi względami tylko dla tego,że podług
Twojej księgowości mają wszystkie kwity.Nienawidzę cię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tobie
jest dobrze bo siedzisz sobie w raju masz swoje chóry
anielskie,najpiękniejsze baby a my mamy żyć według Twoich nakazów
jak zwykłe robale jak glizdy bo jak nie to kara.Przytulisz</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spragnioną
miłości babę-grzech,dasz w mordę kanali-grzech,po patrzysz na
okrągłą dupę-grzech,siedzisz trzymany jak zwierz w klatce i
trzepiesz kapucyna-grzech.Kurwa ja już nie mogę,kochałem</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Polskę
taką jaką malował mi ojciec w mojej wyobraźni i dowiedziałem
się,że była to Polska krwiopijców burżujów darmozjadów którzy
gnębili własny lud.Kochałem Polskę a ona</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nazwała
mnie wrogiem ludu i dała mi kopa w dupę.Panie Boże za co
Krystyna,za co!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do
pokoju weszła pani Dołęcka,niosła tackę z filiżanką kawy i</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cukiernicą.Usiadła
na krześle obok położyła swoją zasuszoną dłoń</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
jego dłoni i cicho szepnęła:</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-napije
się kawy,spokojnie przeczyta listy,zostanie na obiad i opowie o
sobie.Czuł na sobie jej ciepły życzliwy wzrok.Wiele się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zmieniło
na świecie,mówiła ściszonym głosem.Powiadają,że ten Gomułka
to zerwał z ruskimi i nowe porządki wprowadza,polskie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">porządki.Głos
pani Dołęckiej dochodził do niego gdzieś z oddali,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nawet
nie potrafił udawać,że słucha.Dziwny stan żalu,buntu,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rezygnacji
przemieszany z nienawiścią opanował go do tego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">stopnia,że
nawet nie zauważył kiedy gospodyni wyszła z pokoju</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">uznając,że
należy go zostawić w spokoju.Bezmyślnie spojrzał na</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">witrynę
która stała jak dawniej pod ścianą i zamarł.W stojaku na zdjęcia
wsunięte między dwie szyby stało ich zdjęcie zrobione</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">w
Jeleniej Górze.Nigdy go nie widział,on w mundurze z wężykami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pożyczonymi
od fotografa,Krystyna w obcisłym błękitnym sweterku </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">który
tak lubiła bo podkreślał jej kształtne piersi z których była</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dumna.Coś
w nim pękło,skurczył się w sobie jak by zapadł do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">środka.To
co przedstawia zdjęcie to niepowtarzalna chwila z ich</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">życia.Wtedy
byli jeszcze ciepli od pieszczot i to Krystyna powiedziała,że ten
moment należy uwiecznić bo tacy nie będą już</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nigdy.U
fotografa szeptała mu na ucho,że kiedyś te zdjęcia będą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pokazywać
swoim dzieciom i wnukom.Jego wzrok padł na odlaną</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">z
gipsu postać Matki Boskiej Fatimskiej która wisiała na drzwiami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Przepraszam
za obraźliwe słowa i przekleństwa ja tak naprawdę</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
chciałem wiem,że Krycha potrzebuje teraz modlitwy a nie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nienawiści.Wszystko
mi się pomieszało Boże.Wziął do ręki pierwszy z brzegu list
pisany jeszcze przed rozprawą..Na kopercie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Wypisane
dużymi literami jego Imię i nazwisko bez dalszego adresu.Żarliwy
list pisany przez zakochaną kobietę.Zapewniała,że będzie na
niego czekała do zakończenia świata a zresztą nie ma</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wyboru
bo wie,że jest w ciąży.To pamiątka z Jeleniej Góry.Poszli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
całego i mają teraz corpus delicti swoich szaleństw.Nie żałuje,że</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tak
się stało a nawet się cieszy bo dziecko ułatwi jej uzyskanie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">rozwodu
a gdyby on miał inne zdanie to ona potrafi sama wychować</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dziecko.Przerwał
czytanie mgła zasłaniała mu litery,usta miał pełne</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">słonej
śliny.Gdy zginęła była w ciązy,nosiła w łonie ich dziecko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">-Nie
męczyła się,za nim stała pani Dołęcka powiedzieli,że zginęła
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
miejscu.Cóż taka mała Krysia i taki duży wagon pełen kamienia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Ja
już wypłakała oczy i mąż zmarł ze zgryzoty ale teraz kiedy
widzę Stanisława tak i ja muszę płakać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">A
co pisze jeżeli to nie tajemnica?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Koniec</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;">E
p i l o g</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Książka
opisuje wydarzenia autentyczne.Opisuje losy ludzi</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">którzy
wyrokiem władzy ludowej zaliczeni zostali do obywateli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">gorszej
kategorii.Przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych mało</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kto
zdawał sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa jakie </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">towarzyszyło
pracy w kopalniach uranu.Skazani na pracę w ramach</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">służby
wojskowej umierali nie doczekawszy końca służby.Gaśli</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">jak
świece na wietrze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Tysiące
ludzi ze złamanymi życiorysami których jedyną winą</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">było
to,że zostali uznani za element niepewny politycznie,odporny</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
komunistyczną indoktrynację.Praca jako element degradacji</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">społecznej
i zawodowej to kwintesencja Batalionów Pracy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Nasz
bohater przez długi czas nie potrafił znaleźć pracy która
odpowiadałaby jego ambicjom.Cały czas czuł na plecach oddech</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wrogiej
mu władzy.W końcu by zdobyć środki do życia podjął</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">pracę
w zawodzie do którego zmusiła go ludowa władza,był górnikiem
dołowym w jednej z rybnickich kopalń.Po mimo</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">tragicznych
przeżyć zachował ambicję ukończenia studiów.Zawsze</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">spotykał
się z odmową bez uzasadnienia.Ponawiane wnioski o skierowanie na
studia w końcu zwróciły na niego uwagę,został</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zauważony
i zatrudniony jako pracownik w dziale zaopatrzenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Jest
rok 1968.Polską wstrząsają wydarzenia marcowe.Na cechowni</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kopalni
odbywa się wiec w którym załoga ma potępić syjonistów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Do
jego obowiązków należało zaopatrzenie zebranych w napoje </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">chłodzące.Skończył
nosić skrzynki z wodą mineralną kiedy pod </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">cechownię
podjechała sportowa Skoda z odsuniętym dachem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Kierowcą
była elegancka kobieta w białym kapeluszu i białych rękawiczkach
po łokcie.Skinęła na niego ręką a gdy podszedł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">podała
mu kartkę z poleceniem by dostarczył ją jej mężowi który</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">był
dyrektorem kopalni.Odebrał kartkę,obrócił się na pięcie i
zamarł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">elegancką
kobietą była Stenia.Nie poznała go bo poznać nie mogła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">To
już nie ten chłopak który w ciepłą wrześniową noc oczarował</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">ją
i rozkochał w sobie.Lata pracy i więzienie zrobiły swoje,blizna</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">na
twarzy pamiątka po wypadku,zapadnięte policzki zmieniły go</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">nie
dopoznania.Fakt,że go nie poznała przyjął z ulgą.Już teraz znał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">swoje
miejsce w szeregu.Jeżeli coś w nim pozostało z dawnego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Staszka
to upór.Miał 47 lat kiedy postanowił zaryzykować i bez
skierowania przystąpił do egzaminu wstępnego na wydział</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">prawa
i administracji Uniwersytetu Śląskiego.W tłumie młodzieży</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">bardziej
przypominał profesora niż kandydata na studenta.Ale zdał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">i
to przywróciło mu wiarę w swoje możliwości.Znalazł się w
wąskim gronie stu dziesięciu kandydatów przyjętych z pośród
dziewięciuset zdających.Zmylił czujność władzy która gdy się</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">dowiedziała,że
jest studentem wpadła w furię ale było za późno.Pamięta
wściekłość w oczach dyrektora kiedy podpisywał mu nagrodę za
wysoką średnią ocen.To było jego małe zwycięstwo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">Po
zmianach ustrojowych w 1989 roku został po proszony do</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">biura
zakładowej Solidarności gdzie mu oświadczono,że proponują</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">mu
przejście na wcześniejszą emeryturę by zrobił miejsce młodym</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">zasłużonym
działaczom którzy wywalczyli Wolną Polskę.Podniósł</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">głowę
z oburzeniem i już chciał powiedzieć co myśli o takich
zasłużonych działaczach gdy zobaczył na biurku przewodniczącego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">wizerunek
Matki Boskiej Częstochowskiej a za plecami na szafie</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;">kalendarz
ze zdjęciami porno.Przyjął propozycję bez słów. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-47624743511685884592013-07-19T02:08:00.002-07:002013-07-19T02:08:10.333-07:00<b>Grzyszne Przypadki Albina Knefla</b><br />
Przypadek 12 - Duszyczka cd<br />
Bywo,że baby odstawione od chłopa dostowajom trzynsaczki abo sraczki ale żeby obie dopadło wroz???<br />
-Pyrdolino jako dusza,co wy mi tukej kołoczki wstawiocie.Myślicie,że mie puszczom do nieba w samej koszuli i to w tej...Ogromnie czcza Jezusiczka i Paniynka Świynto ale swoje wiym.Wy mi tukej nudli nie bydziecie wiyszać.<br />
Jo bez spowiedzi i pokuty ni mom co szukać w niebie.Zarozki by mie za sztrofa<br />
posłali do Lucypera co by pucować diobelskie guliki.<br />
Frau Berta,zaczła nawijać Zymlerka,to był znak Boży-ich habe geshen deine seele.Świynto Kunegundo-heilige Hedwig -widziałach duszyczka jak szyroko rozkłodała rynce i kiwała na mnie.<br />
Berta stoła blank ogupiało i po prowdzie nie wiedziała czy te dwie stare putnie wiedzom co godajom.Ona po figlach z Jozlem na kerych jom naszła Pyrdolino<br />
mo w biołej koszuli wlyźć do niebaO czym tukej godać!A przecarz ona żyje,czuje<br />
jak i burczy w brzuchu,jak jom błecha rzazła w lewy połdupek...z zamyślynio wyrwoł jom piskliwy głos Zymlerki.<br />
-Frau Pyrdolino muszymy sie pogodzić,widać tak musi być co by wos dopuścić<br />
do richtik dobrych nimców jako gute bekante.<br />
Berta uznała,co z tymi babami nie pogodo ale o swoja koszula musi zadbać.Podziwała sie na klopsztanga po tym do góry w niebo po tym w bok,<br />
i zejrzała jak keryś gibko zamyko okno.Uśmiychła sie pod nosym i wruciyła i izby.Ona do nieba i to w tej koszuli...A swojom drogom tyn smarkaty Albin musi dostać ocupane,co by mu przeszły te gupoty.<br />
<br />karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-65863119425475680752013-07-17T08:33:00.001-07:002013-07-17T08:33:04.919-07:00<b><span style="font-size: small;">Grzyszne Przypadki Albina Knefla</span></b><br />
<u>Przypadek 12 - Duszyczka</u><br />
Szkoła bez rechtora Urbanka była cołkim inszom szkołom.Nikt nie łaziył w oficerkach,w bronotnym ancugu z hakenkeuzem na rynkowie i nie organizowoł<br />
turniejów rycerskich.Synkom sie zdowało,co terozki mogom pochać co im sie jyno w gowie wykluje.Prawie wszyscy przestali godać po nimiecku a zaczli łosprawiać po swojymu-po ślońsku.Klipa i palant chnetka sie znudziyły i Zefek<br />
Bunclok wpod na pomysł co bydom grać we fusbal.Kożdy kery bydzie chcioł grać musi przyniyść jakoś szmata.Zefek przyniesie jegła i nici i uszyje ze szmat bal.No i zaczły sie mecyje,skond wziońć szmata.Albin lotoł po cołkej chałupie<br />
i szukoł szmat,przecarz nie ukradnie mamulce piyknej Kindze klajdu,abo deki<br />
pod kerom śpi.Jak straciył cołko nadzieja,wroz zejrzoł na klopsztandze wyprane<br />
gacie,bioło koszula i ogromniasty lajbik od Berty.To je to!dziwoł sie na dwie półkule lajbika kere stykło jyno zeszyć,zapłać sianym abo trecinami i bal był gotowy.Niby proste jyno jak to zdjońć z klopsztangi kero była dlo Albina za wysoko.W swojej małej głowiczce już widzioł jaki to bydzie szumny bal-bieluśki<br />
okronglutki jak cycki od Berty.On Albin świtnie i bal bydzie capralowołw necie.<br />
-A ty co sie dziwosz ani szpok w szpara,Berta zejrzała go jak sie krynci wele klopsztangi.Śmigej do szopy i przyniyś mi drzewa do polynio.Polecioł przynios drzewo wciepnoł je do konkastli i gibym polecioł na piyntro.Z wiyrchu lepiyj widać jak galoty Berty śmigajom na wiaterku,bioło koszula ta samo w kerej lotała do Jozla na siano noi lajbik z ogromniastymi balonami genau na bal.Kombinowoł jak sie dobrać do lajbika.Jak sie wydowało,że nic nie wykom<br />
binuje wroz piznoł mu w deklu pomyślunek.Wyndka!Wyndzisko było na tela dugie,że siyngło do klopsztangi.Albin wzion wyndka,wystawiył jom z okna i widzi,że genau styko do lajbika od Berty.Pomalutku zaczyno opuszczać hok tak co by za łonaczył o lajbik.Prubuje roz drugi trzeci ale za kożdym razym hok mijoł<br />
akselband od lajbika.Złonaczony zaciepnoł hok na bioło koszula i dziwejcie sie<br />
za piyrszym razym hok za sztroboł sie wele kragla i czymoł fest.Koszula to niy lajbik ale zawsze konszczek szmaty.Pociongnoł roz,klamerka nie chciała puścić,<br />
szarpnoł drugi roz klamerka puściyła.Koszula od Berty pomalutku unosiyła sie w lufcie i szlajała ani fana.Mało niy wypuściył wyndziska z rynki jak usłyszoł gło<br />
starej Pyrdoliny.<br />
-Jezus Maryjo ludzie dziwejcie sie to przecarz naszo Berta furgo nod placym.Cud!Godom wom cud nod naszym placym.Koszula była już w połowie drogi do okna i miongliwie szlajała sie na wietrze jak wele płota pokozała sie frau Zemler.Stanyła podziwała sie na Pyrdolino kero oparto o płot dziwała sie kajś w niebo i wrzeszczała-cud!anioł sie pokozoł!naszo Berta furgo do nieba!<br />
Zemlerka mało chrubo z wielgachnym hutym na łepie nie umia sie dziwać do góry.Stanyła,jednom rynkom załapała sie za sztaechta z płota,drugom czymała hut i próbowała coś zejrzeć.Po czasie coś ji migło przed oczami i włonczyła sie swoim piskliwym głosym we wrzask Pyrdoliny.<br />
Engel!ja das ist ein echter wunder!-Berta idzie do nieba,kończyła po ślońsku.<br />
Za nim Berta wywabiono wrzaskiym bab wylazła na plac koszula znikła w oknie<br />
i do niyj żodnego cudu nie było ale Pyrdolino i frau Zemler sztyjc dziwały sie w niebo i czekały z nadziejom,że dusza Berty obleczono w bioło koszula jeszcze roz<br />
sie pokoże.<br />
-Frau Berta,przecarz tyś je już w niebie,wydziwoczono Zymlerka godała słowo po nimiecku słowo po ślońsku.Twoja bieluśko dusza tukej nod tym placym,frau<br />
Pyrdolino piyrszo zejrzała...wunder!wunder!<br />
Berta dej sie pomacać,czy ty isto żyjesz czy jako duszyczka robisz se z nos błozna.Pyrdolino była tak wydziwoczono,że do końca nie wiedziała co je grane.<br />
Pierona przecarz nie piyła,je wyspano,chłopki ji sie stowiajom a do tego ta szkarada Zymlerka tyż to widziałaNod placym furgała Berta.<br />
-Co wy mi tukej łonaczycie.Berta uznała,co obie babydostały pypcioka na mózgu.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-13743729844368514002013-07-10T02:14:00.001-07:002013-07-10T02:14:17.275-07:00<b>Życzliwy</b><br />
Na twarzy uśmiech piękny<br />
w kieszeni zaciśnięte pięści.<br />
<br />
<br />karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-66734473859637764482013-07-10T02:13:00.000-07:002013-07-10T02:21:52.055-07:00<b>Tajle</b><br />
Pon Buczek tak świat narychtowoł<br />
by jedyn tajl do drugigo pasowoł.<br />
Beztusz co mnie odstowo<br />
u mojej baby sie chowo.<br />
<br />
<b>Pytanie</b><br />
Diamenty rubiny złoto<b> </b> <br />
po co po co po co???<br />
<br />
<b>Dopasowanie</b><br />
Baba bez chłopa to same rozterki<br />
zaś chłop bez baby to jak śrubka bez muterki.<b> </b> karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-12577684950771417302013-05-09T07:55:00.001-07:002013-05-09T07:55:43.920-07:00Perskie Oko - Śląski Ślyp<br />
<br />
<span style="font-size: small;">Ach piykno ty moja Hortynsjo</span><br />
<span style="font-size: small;">Kaj sie podzioła moja potencjo. </span><br />
<br />
<br />
Jak na brzuchu mosz fetu tony<br />
toś w tych sprawach je straconykarolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-82025148897725572512013-02-26T06:24:00.001-08:002013-02-26T06:24:33.815-08:00Witam wszystkich którzy odwiedzają blogg gwaromania.<br />
Pretekstem mojego dzisiejszego wystąpienia jest chęć<br />
po chwalenia się,że ukazała się moja książka pod tytułem<br />
"Opowiadania Śląskie".Pierwszym utworem opowiadań<br />
jest powieść-Czarny Jastrząb.Barwna postać pierwszej połowy<br />
15 wieku.Protoplasta dzisiejszego Jastrzębia Zdroju,rycerz<br />
rozbójnik,husyta który zginął w czasie oblężenia Żor przez<br />
husytów.Zapierająca dech w piersiach akcja,erotyzm i humor<br />
Książka do nabycia w Rybnik Rynek kś.Orbita,EMPIK Rybnik<br />
Żory.Zapraszam<br />
.karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6201584412432487146.post-52670641003131940182013-02-14T12:10:00.003-08:002013-02-14T12:10:24.061-08:00Zapraszam wszystkich przyjaciół mojego Blogga-Gwaromania to kupna książki<br />
"Opowiadania Śląskie".Lubicie historię,sensacje, romantyczną miłość-na pewno<br />
nie pożałujecie.karolekhttp://www.blogger.com/profile/01283855831170972500noreply@blogger.com0