Narada
Do późna w nocy paliły się
światła na zamku w Raciborzu.W dużym
kominku
trzaskał ogień roznosząc w koło przyjemne ciepło.W zbitym z
modrzewiowych desek fotelu,oparty nogami o gzyms kominka siedział
młody książę Mikołaj,syn księżnej Heleny wywodzącej się z
arystokracji litewskiej.Chociaż Mikołaj był jeszcze bardzo
młody,ledwo wąs znaczył się ciemnym meszkiem pod nosem,przecież
już był szanowany za męstwo
i
nieustępliwość w walce z nawałą husycką która ogarnęła
Śląsk. Książę z wielką uwagą słuchał relacji,które składali
mu rycerze,dostojnicy i przeorzy zakonów.Z prawej ręki Mikołaja
siedział ten który choć w małej skali,to jednak po gromił
oddział husycki w Rybniku-rycerz i hetman zamecki Wilhelm.
-Rzecz
to haniebna,mości panowie,że całe zło które niesie ze sobą ruch
husycki tak łatwo zapuszcza korzenie na naszej ziemi,i to nie tylko
wśród
biedoty,ale
i szlachty.Rozzuchwalił się zbój z Jastrzębia Runsztajn.Doszły
mnie słuchy,że to jego ludzie zamordowali wielebnego Walentego z
Rybnika i to w czasie kiedy podążał z sakramentami świętymi do
chorej niewiasty z Bijasowic,niedaleko Jankowic.Moje opole Bijasowice
zniósł z powierzchni ziemi.Nie ujdzie mu to na sucho.
-Husyci,rękami
polskich kacerzy napadli na klasztory w Bardzie,Złotoryi, przeor
zakonu cystersów z Rud przedkładał księciu notatki z utraconego
mienia.Pełno ich w okolicach Nysy,Bytomia i Wrocławia.Wiemy,że i
rycerstwo z Litwy i Rusi im sprzyja.
-Bo
zło bardziej kusi,cnota wymaga wysiłku,prałat Dobiesław przerwał
wyliczenia cystersa.
-Macie
rację-przytaknął hetman na zamku rybnickim Wilhelm,słuchałem
relację człowieka który przeżył pogrom husycki w
Świerklanach.Wierzyć się nie chce ile nienawiści do naszej wiary
siedzi w ludziach.
-Znane
mi są re przypadki o których prawicie,książę Mikołaj potrafił
mówić mową śląskiego ludu,choć na co dzień jak wszyscy
piastowicze śląscy używał języka niemieckiego.-Wiem,że jest to
walka,ze wszystkim co pochodzi od papieża i cesarza
Luksemburga.Wiem,że pod ideą Husa kryją się często zwykli
bandyci,których jedynem celem jest grabież,gwałt i mord.Łacno
ludziom w głowach po bańtlować.Obiecują,że wszystkie grzechy
biorą na siebie ci ich przywódcy,których trudno zliczyć-spalili
Husa to znalazł się Prokop Łysy,jest znakomity rycerz Żiżko
który przystał
do
nich.Pomyślcie mości panowie,że do tego towarzystwa przystał mój
krewny Bolko pan na Opolu,Brzegu i Głogóku.Gorze nam,gdy do knowań
husytów
dołączy Jagiełło z Krakowa.Ma on swoje interesa by wykorzystać
husytów
w wojnie z Krzyżkami.Ten niby hetman Piotr Polak któregoś
Wilhelmie w Rybniku pobił zbiera dużo wojska i ponownie szykuje się
najechać Śląsk.Nie pójdzie im łatwo,to wam obiecuję.Wiem,że
biskup wrocławski i mój kuzyn Konrad Biały twardo stoją po naszej
stronie.
-Wielaś
ksionże żolu wyloł ze swojego serca-powiedział burmistrz Żor
Frysztacki.Wiela żolu i to słusznego,ale nom trza radzić,jak sie
przed husytami bronić.
-Prawda
to jaśnie panie,włączył się opat zakonu cystersów z Rud,szykują
wielką wyprawę wspomaganą przez wielmożów polskich,litewskich i
ruskich.Od niedaleko stąd Zygmunt Korybutowicz,powinowaty Jagiełły,
wije sobie husyckie gniazdo zamierzając obwołać się królem
Śląska. Nadzieja w tym,że wojska biskupa wrocławskiego oraz
Konrada pokonają
husytów,którzy
gromadzą się pod Nysą.
-Oby
Bóg błogosławił Konradowi.Amen.
-Amen
odpowiedzieli wszyscy.
Po
chwili książę podjął naradę.
-Musimy
się szykować do walki z husytami,nie czekając na wynik bitwy pod
Nysą.Wszędzie gdzie się da należy znosić oddziały husytów i
sprzyjających im polskich kacerzy.Gnębic i nie dawać odpoczynku a
w tym czasie zbierać siły do walnej rozprawy.Trzeba aby księża z
ambon nawoływali do czujności.Dawać pozór na szpiegów których
nasyłają by czynić zamęt.
-Jest
jedna sprawa z którą sobie sami nie poradzimy-odezwał się rycerz
Żarko z Oleśnicy.
-Z
czym mości Żarko?
-Ze
zmową polsko-litewsko-czeską.Ten wspomniany już Korybutowicz gości
u Witolda w Krakowie,by namaścił go na króla Śląska.
-Dlatego
was zwołałem do Raciborza.Musimy wspólnie uradzić jakie podjąć
działania.Mam nadzieję,że to nie Witold staje po stronie husytów,
choć on jeszcze półpogan.Królowa Zofka mocno trzyma stronę
papieża, a Zofka młoda jest i urodziwa.Wiadomo,jaki
napalony na babskie powaby jest starszawy król,a przecież na dworze
jest jeszcze jedna persona sam Oleśnicki.
-Wiele
prawdy jest w tym co mówisz mości rycerzu Żarko.Czeka nas wiele
trudu,ale wierzę,że wspomoże nas śląski lud,który dosyć ma
heretyckiej udręki.Na razie jesteśmy za słabi by stawić czoła
husyckiej nawale,ale przyjdzie i na to czas.Co się tyczy tego
Korybutowicza to pchnę umyślnego do kuzyna Konrada na
Kłodzku.Będzie go miał na oku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz