środa, 7 października 2015

Szalej - Rozdział 7 - Narada

Narada

Do późna w nocy paliły się światła na zamku w Raciborzu.W dużym
kominku trzaskał ogień roznosząc w koło przyjemne ciepło.W zbitym z modrzewiowych desek fotelu,oparty nogami o gzyms kominka siedział młody książę Mikołaj,syn księżnej Heleny wywodzącej się z arystokracji litewskiej.Chociaż Mikołaj był jeszcze bardzo młody,ledwo wąs znaczył się ciemnym meszkiem pod nosem,przecież już był szanowany za męstwo
i nieustępliwość w walce z nawałą husycką która ogarnęła Śląsk. Książę z wielką uwagą słuchał relacji,które składali mu rycerze,dostojnicy i przeorzy zakonów.Z prawej ręki Mikołaja siedział ten który choć w małej skali,to jednak po gromił oddział husycki w Rybniku-rycerz i hetman zamecki Wilhelm.
-Rzecz to haniebna,mości panowie,że całe zło które niesie ze sobą ruch husycki tak łatwo zapuszcza korzenie na naszej ziemi,i to nie tylko wśród
biedoty,ale i szlachty.Rozzuchwalił się zbój z Jastrzębia Runsztajn.Doszły mnie słuchy,że to jego ludzie zamordowali wielebnego Walentego z Rybnika i to w czasie kiedy podążał z sakramentami świętymi do chorej niewiasty z Bijasowic,niedaleko Jankowic.Moje opole Bijasowice zniósł z powierzchni ziemi.Nie ujdzie mu to na sucho.
-Husyci,rękami polskich kacerzy napadli na klasztory w Bardzie,Złotoryi, przeor zakonu cystersów z Rud przedkładał księciu notatki z utraconego mienia.Pełno ich w okolicach Nysy,Bytomia i Wrocławia.Wiemy,że i rycerstwo z Litwy i Rusi im sprzyja.
-Bo zło bardziej kusi,cnota wymaga wysiłku,prałat Dobiesław przerwał wyliczenia cystersa.
-Macie rację-przytaknął hetman na zamku rybnickim Wilhelm,słuchałem relację człowieka który przeżył pogrom husycki w Świerklanach.Wierzyć się nie chce ile nienawiści do naszej wiary siedzi w ludziach.
-Znane mi są re przypadki o których prawicie,książę Mikołaj potrafił mówić mową śląskiego ludu,choć na co dzień jak wszyscy piastowicze śląscy używał języka niemieckiego.-Wiem,że jest to walka,ze wszystkim co pochodzi od papieża i cesarza Luksemburga.Wiem,że pod ideą Husa kryją się często zwykli bandyci,których jedynem celem jest grabież,gwałt i mord.Łacno ludziom w głowach po bańtlować.Obiecują,że wszystkie grzechy biorą na siebie ci ich przywódcy,których trudno zliczyć-spalili Husa to znalazł się Prokop Łysy,jest znakomity rycerz Żiżko który przystał
do nich.Pomyślcie mości panowie,że do tego towarzystwa przystał mój krewny Bolko pan na Opolu,Brzegu i Głogóku.Gorze nam,gdy do knowań
husytów dołączy Jagiełło z Krakowa.Ma on swoje interesa by wykorzystać
husytów w wojnie z Krzyżkami.Ten niby hetman Piotr Polak któregoś Wilhelmie w Rybniku pobił zbiera dużo wojska i ponownie szykuje się najechać Śląsk.Nie pójdzie im łatwo,to wam obiecuję.Wiem,że biskup wrocławski i mój kuzyn Konrad Biały twardo stoją po naszej stronie.
-Wielaś ksionże żolu wyloł ze swojego serca-powiedział burmistrz Żor Frysztacki.Wiela żolu i to słusznego,ale nom trza radzić,jak sie przed husytami bronić.
-Prawda to jaśnie panie,włączył się opat zakonu cystersów z Rud,szykują wielką wyprawę wspomaganą przez wielmożów polskich,litewskich i ruskich.Od niedaleko stąd Zygmunt Korybutowicz,powinowaty Jagiełły, wije sobie husyckie gniazdo zamierzając obwołać się królem Śląska. Nadzieja w tym,że wojska biskupa wrocławskiego oraz Konrada pokonają
husytów,którzy gromadzą się pod Nysą.
-Oby Bóg błogosławił Konradowi.Amen.
-Amen odpowiedzieli wszyscy.
Po chwili książę podjął naradę.
-Musimy się szykować do walki z husytami,nie czekając na wynik bitwy pod Nysą.Wszędzie gdzie się da należy znosić oddziały husytów i sprzyjających im polskich kacerzy.Gnębic i nie dawać odpoczynku a w tym czasie zbierać siły do walnej rozprawy.Trzeba aby księża z ambon nawoływali do czujności.Dawać pozór na szpiegów których nasyłają by czynić zamęt.
-Jest jedna sprawa z którą sobie sami nie poradzimy-odezwał się rycerz Żarko z Oleśnicy.
-Z czym mości Żarko?
-Ze zmową polsko-litewsko-czeską.Ten wspomniany już Korybutowicz gości u Witolda w Krakowie,by namaścił go na króla Śląska.
-Dlatego was zwołałem do Raciborza.Musimy wspólnie uradzić jakie podjąć działania.Mam nadzieję,że to nie Witold staje po stronie husytów, choć on jeszcze półpogan.Królowa Zofka mocno trzyma stronę papieża, a Zofka młoda jest i urodziwa.Wiadomo,jaki napalony na babskie powaby jest starszawy król,a przecież na dworze jest jeszcze jedna persona sam Oleśnicki.

-Wiele prawdy jest w tym co mówisz mości rycerzu Żarko.Czeka nas wiele trudu,ale wierzę,że wspomoże nas śląski lud,który dosyć ma heretyckiej udręki.Na razie jesteśmy za słabi by stawić czoła husyckiej nawale,ale przyjdzie i na to czas.Co się tyczy tego Korybutowicza to pchnę umyślnego do kuzyna Konrada na Kłodzku.Będzie go miał na oku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz